O jacie. Ja też tego nie kupuje, bo przecież nie tak pisałem. Cierpienie to nie jest cena, mimo że jest to wartość DZIĘKI MĘCE JEZUSA. Cierpienie jest to w prostej linii konsekwencja grzechu. Cierpienie ma sens, ale chyba człowiek nie jest w stanie go odkryć prowadząc zwykłą dyskusję
Jezus przyszedł na świat by cierpieć. To była najtrudniejsza część Jego życia. Tak? A czy Jego naśladowcy nie cierpieli?
Pamiętaj tylko że symbolem naszej wiary jest krzyż, a nie stągwie z winem Dzięki za rozmowę. Wbrew pozorom, mamy wiele wspólnego. Sam z chęcią zamieniłbym krzyż na wino. Ale chyba tak nie potrafię, bo zbyt mocno obawiam się konsekwencji dla mnie
Wielkie dzięki wszystkim za modlitwę. Naprawdę ktoś się za mnie poważnie modli, bo dziś doświadczam tego potężnego wsparcia. Wczoraj uległem strasznemu zniechęceniu i poczuciu winy. Ale niech będzie Wola Boża. Dziś jest mi łatwiej. Kierownik już mnie nie pogania, bo musiał urlop wziąć. A ja już się biorę za przysłowiowe oddzielanie piachu od maku o którym pisałem wyżej
Czy Ty nie odczuwasz żadnych wzruszeń? Rozumiem że odczuwasz tylko nienawiść i złość. Bo tak mają ludzie o kamiennym sercu. Czyli pragniesz by Ci wymodlić dar łez? (Tak mówili Ojcowie Pustyni)
Poproszę o modlitwę za moją siostrę. Jest w zagrożonej ciąży, wg lekarzy jest jeszcze szansa, że wszystko się "zagoi ", ale na razie wygląda nieciekawie... O utrzymanie ciąży i poród o czasie.
O jacie. Dzisiaj jest dzień urodzin mojej znajomej. A przedwczoraj mojej córki. A wczoraj mój i chyba pierwszy raz w życiu miałem swoje urodziny w miarę spokojne. Nie lubie i trochę boję się tego dnia, bo zazwyczaj różne przykrości na mnie spadały.
Proszę o modlitwę w intencji M., który przestał widzieć całkowicie jednym okiem, a na drugie ledwo co widzi. Okulistycznie jest wszystko ok. Czekamy na rezonans.
Komentarz
Jezus przyszedł na świat by cierpieć. To była najtrudniejsza część Jego życia. Tak? A czy Jego naśladowcy nie cierpieli?
Wielkie dzięki wszystkim za modlitwę. Naprawdę ktoś się za mnie poważnie modli, bo dziś doświadczam tego potężnego wsparcia. Wczoraj uległem strasznemu zniechęceniu i poczuciu winy. Ale niech będzie Wola Boża. Dziś jest mi łatwiej. Kierownik już mnie nie pogania, bo musiał urlop wziąć. A ja już się biorę za przysłowiowe oddzielanie piachu od maku o którym pisałem wyżej
Poprzednio bardzo mi się przydało i dodało pewności siebie
Teściowa.
Jest w zagrożonej ciąży, wg lekarzy jest jeszcze szansa, że wszystko się "zagoi ", ale na razie wygląda nieciekawie...
O utrzymanie ciąży i poród o czasie.