Tak. Kilka lat temu czytałam. Nie doczytałam do konca. Nie dalam rady, choc niewiele mi zostało...Dziwny obraz Boga. Pomyslalam, ze moze niewłasciwy czas... Teraz zaczelam czytac od nowa, bo znow ktos mi ja mocno polecił. Przeczytałam polowę (ogolne moje załozenie bylo takie, ze dzis ja skonczę). I znow mam ochote ją odłozyc...Hmmm? Co powoduje, ze inni ja tak zachwalają. Moze sekret na koncu? A moze ja w ogole nie rozumiem jej przesłania?
Koniec właśnie mnie chyba troszku rozczarował, doczytaj daj znać Poza tym z innej beczki, ale trochę z tej, był kiedyś w "Miłujcie się" (chyba) artykuł o ojcu, który wybacza krzywdzicielowi swojej córeczki. I jakoś tak nie przypadło mi to do gustu, bo ja bym wolała żeby ojciec przynajmniej łomot spuścił takiemu komuś, a wybaczyć to mogłaby dziewczynka. Mieszkali dalej w tej samej miejscowości, dziewczynka była dalej narażona na widok parszywca, no jakoś mi to nie grało.
Ja po przeczytaniu Chaty mialam mieszane uczucia. Bog taki nie mój jest w tej ksiazce. Najlepszy byl dla mnie fragment o ogrodzie -takie porownanie do mnie trafilo. Ogolnie dosc ciezko mi sie czytalo.
Stała na stoliku miseczka śliwek. Po części umartwiałam się jedząc ich kilka zamiast więcej, bo bardzo mi smakowały. Teraz zauważyłam nad nimi kilka meszek, wnerwiłam się, miseczkę przygarnęła litościwie.pod koniec, gdy dno już prawie było widoczne, zawahałam się, mając w pamięci wczorajsze sensacje. Potem znowu na myśl przyszły mi meszki. Pod koniec, gdy dwie się zostały przypomniało mi się, że owoców na noc nie powinno się jeść. Ale te ostatnie niczego by i tak nie zmieniły. Więc dokończyłam procederu. Teraz leżę i czekam na skutki lub brak. Mam czas do ósmej. Potem kropelki, leki, modlitwa i spać. Ciekawe, co na to śliwki ...
Komentarz
A u nas cały dzień ładnie.
ale nie ma swieczek
Mozecie sie podzielic opinią?
Kilka lat temu czytałam. Nie doczytałam do konca. Nie dalam rady, choc niewiele mi zostało...Dziwny obraz Boga. Pomyslalam, ze moze niewłasciwy czas...
Teraz zaczelam czytac od nowa, bo znow ktos mi ja mocno polecił. Przeczytałam polowę (ogolne moje załozenie bylo takie, ze dzis ja skonczę). I znow mam ochote ją odłozyc...Hmmm?
Co powoduje, ze inni ja tak zachwalają. Moze sekret na koncu? A moze ja w ogole nie rozumiem jej przesłania?
Kurde...juz nie pada, ale leje.
Mnie tez "Historia Pi" nie porwała.
Mnie tez "Historia Pi" nie porwała.
Pogoda taka sobie...
Brrrr...
Kurcze no nie posiedze z lekturą na dworze.
Teraz leżę i czekam na skutki lub brak. Mam czas do ósmej. Potem kropelki, leki, modlitwa i spać. Ciekawe, co na to śliwki ...