Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Praktyczne równouprawnienie Mamy wielodzietnej

1246

Komentarz

  • @Marcelina, myślę, że jest to sytuacja nawet lepsza, bo nie jesteś też przez całe życie okradana
  • @Laf2011 czym innym jest pomoc rodzicom, którzy mają zbyt niskie dochody, a czym innym utrzymywanie rodziców. Tych 15-cioro dzieci "pomaga jak może". Część z nich ma własne rodziny i to one mają pierwszeństwo. Ojciec tej rodziny z powodów losowych (choroba) nie może dorobić. W efekcie oboje z matką żyją w nędzy, chociaż przez całe życie nie obijali się. Rozwiązanie o którym pisałem powyżej, czyli czyli składki adekwatne do płacy minimalnej za okres 3 lat w przypadku każdego dziecka w państwie o dramatycznym tempie starzenia się populacji (Polska) jest zdecydowanie dobrym ruchem.
    Jest przy tym tańsze niż stawianie dla tych samych dzieci żłobka.
    Nie wiem czy rozumiem dobrze Twoje bycie matką gromadki i cały czas pracę zawodową. Jeśli każdorazowo wracasz do pracy, gdy najmłodsze dziecko ma około 3 lata, to właśnie ten czas moim zdaniem powinien być opłacony (składka emerytalna) z budżetu państwa. Jeśli natomiast decydujesz się na pracę w pełnym wymiarze wcześniej, to na Forum Demograficznym w Budapeszcie podsumowała to słowacka europosłanka z Europejskiej Partii Ludowej, Anna Zaborska: "Pełnowymiarowe zatrudnienie nie jest rozwiązaniem, bo nawet jeśli uzyskamy zwiększenie wskaźnika dzietności, ryzykujemy utratę solidarności międzypokoleniowej."
  • edytowano stycznia 2016
    dubel
  • @Marcelina
    Ale jakie złośliwości?
    Złośliwościa było swego czasu wsadzenie wszystkich rodziców do jednego wora- rodziców którzy jeżdżą ze swoimi dziećmi na wczasy AI z tum, ze zamiast spędzać czas z dziećmi to dzieci spędzają czas z animatorami- całe dnie!
    A rodzice egoistycznie balują na całego wszak dzieckiem nie musza sie przejmować ;)
    Biedne te dzieci i źli rodzice!
  • Ojejuju, przepraszam, jak mowie opieralam sie na znanych mi sytuacja z otoczenia a nie na przepisach. Teraz dopiero doczytuję. Jan to bardzo rozsądne rozwiązanie. Nawet dla mam jedynkow czy 2 dzieci. W końcu 8 lat to dużo.
  • @jan_u No to dostałam po głowie :( Różnie u mnie z kolejnymi dzieciakami było, także na dwie wymienione przez Ciebie kategorie się łapię.
    Pomysł dotyczący składkowego wychowawczego jest trafiony, ale pewnie na takie bonusy jeszcze poczekamy....
  • A jest obowiazek mieszkania z dorosłymi dziecmi?
  • @Laf2011
    Mam nadzieję, że obrażenia nie są poważne :-)
  • @Tola, a dlaczego mieliby mieszkać razem? :-B
  • Przykładowo moja mama opiekuje się swoją mamą (l. 95). Mieszkają blisko siebie. Babcia nie wymaga całodobowej opieki, ale dużo czasu mama spędza z nią. Jakby miały mieszkać razem to by się prędzej pozabijały bo takie charaktery, a tak to każdy ma swoją samotnię, choć z ekonomicznego punktu widzenia lepiej by było, żeby razem zamieszkały.
  • Z ekonomicznego, to najlepsze klitki w domu starości. X_X
  • Do domu starości to trzeba mieć wysoką emeryturę, żeby wzięli. hehe
  • ale zgromadzić wszystkie rodzinne starowinki i skoszarować je pod jednym dachem... tyle mieszkań z odzysku!
  • @jan_u mam jeszcze siłę pomachać Ci przez Wisłę :)
  • @Tola już dostała, jako tzw. rentę specjalną przyznawaną przez premiera uznaniowo.
  • edytowano lutego 2016
    Agnieszka82, Ojejeju - ja nigdzie nie napisalam, ze ta rodzina to pewnie jest patologiczna, zreszta nie wiem co wy rozumiecie przez patologie w tym kontekscie... Moze i wyglada to jak tropienie patologii, ale wydaje mi sie dziwne ze az 15 doroslych ludzi nie jest w stanie wystarczajaco wesprzec finansowo jedna matke. Podkreslam, nie mowimy o 18-20 latkach na progu doroslego zycia, wiekszosc tych dzieci jest po 30. To Ty Agnieszka snujesz domysly, ze pewnie sami sa wielodzietni i kazdy haruje tylko wiatr im wieje w oczy i maja slaba pensje. Nie wiemy tego, w ogole prawie nic o tych ludziach nie wiadomo, a uwazam ze skoro pani prosi o pieniadze wlasnie z powodu liczby dzieci, to jak najbardziej jest istotne co one porabiaja i jak sobie radza. Bo moze wychowala pracowitych obywateli, a moze polowa tych ludzi to beneficjenci zasilkow ktorzy praca sie nie zhanbia bo sie nie oplaca albo emigranci ktorzy sie wypieli na rodzicielke. Nie wiem - gdybam, chociaz przyklady niestety z zycia wziete.

    W ogole ciekawy jest ten rozdzwiek. Tu narracja, zeby rodzic dzieci bo to one pomoga na starosc, bezdzietni beda musieli szukac opiekunek i domow starcow...a tu jak widac i 15 dzieci nie pomaga wystarczajaco, i niektorzy nie widza w tym nic dziwnego.

    Piszesz Agnieszka ze patologia i naduzycia to margines...z Twojego punktu widzenia pewnie tak. Ale niestety negatywne stereotypy dotyczace wielodzietnych nie wziely sie z powietrza i to raczej to forum skupiajace ile, 50-100 rodzin? Pokazuje chlubne wyjatki w porownaniu do skali kraju. Ok, moze nie wyjatki ale raczej nie norme. ale rozumiem ze dla ludzi obracajacych sie miedzy kosciolem, Sternikiem i Akademiami MR ci zli wielodzietni to jakis tam margines ktory tylko robi im negatywny PR.
  • Cóż, o patologii chętnie się pisze, a o zwykłych rodzinach nie bardzo. Kto chce czytać o zwykłych, normalnych, codziennych sprawach? Patologia - to dopiero jest coś! I to mi przypomina moich teściów, co zawsze uważają, że w moim mieście jest tak strasznie wysoka przestępczość, bo co jakiś czas czytają, że ktoś został pobity albo okradziony. I ludzie widzą rzeczywistość tak, jak moi teściowie - nie skalą, ale tym, że media chętnie zamieszczają coś krzywego, bo to dla nich jest cała prawda.
  • Ja od lat w tej czarnej dziurze tkwię :(
    I nie mam złudzeń, że mnie dzieci na starość będą utrzymywać. Urodziłam je bezinteresownie i nie chcę być dla nich ciężarem.
    Od państwa to dostaliśmy jakąś minimalną pomoc (raz dodatek za urodzenie dziecka, przez jeden rok dodatek rodzinny, nigdy nie przysługiwał mi macierzyński, miejsce w przedszkolu bo nie miałam stałego etatu itp.)
    W tym, że póki co mamy co do talerza włożyć i nie mieszkamy pod mostem widzę Bożą Opatrzność a właściwie "szaleństwo".
  • Negatywny PR wielodzietnosci jeat dzieckiem towarzysza U, ktory ojcuje obecnie rowniez pewnej szmatlawej gazetce. Slynne dziecioroby to jego haslo. W zadnym innym jezyku nie wystepuje.
  • ja chyba trochę rozumiem o czym @parprotka pisze. Tu ciągle się mówi jakie zalety (słuszne zresztą) ma rodzina wielodzietna: że dzieci są bardziej samodzielne, pracowite, ze potrafią współpracować i wlaczyć o swoje (bo "walczą" o swoje z rodzieństwem) itd. A tu nalge się tłumaczy ze moze mają niskie pensje, że nie dają rady więcej rodzicom pomóc. 15 dzieci wyroslo na pierdoły zyciowe? Nic sie jednak w wielodrodzinnym domu nie nauczyły? Dodam ze wiem jak jest w Puszczykowie bo mieszkam obok, wiem jak jest z pracą. Widze to pewnien zgrzyt, ale rodziny z patologię aboslutnie nie uwazam. Co więcej wierzę ze jednak dzieci z rodzin wielodzietnych mogą być bardziej samodzielne, przebojowe itd. a opisany przypadek to sprawa skrajna, nie reprezentująca wielodzietności, a jedynie pokazuje ze tak na prawdę dzieci nie są automatyczną gwarancją na starość.

    oczywiście uważam ze ta pani (jak i inne) powinna otrzymwać świadczenia od państwa. Urodziła i wychowała15 obywateli, którzy są potencjalnymi pracownikami i płatnikami podatków.

  • Ania D - nie chodzilo mi o zadne medialne doniesienia tylko o statystyki i doswiadczenia pracownikow roznych instytucji pomocowych. Rozumiem ze z tego wynikaja uogolnienia i krzywdzace stereotypy i to boli, ale trudno sie obrazac na fakty mimo ze zapewne kazdej rodzinie z tego forum daleko do takiego obrazka.
  • @Paprotka , w systemie , nazwijmy to umownie "korwinowskim" , bezdzietni mogą być w domu starców, chyba że całe życie odkładali. W systemie naszym to nawet jeśli masz 22 dzieci, one płacą na emeryturę dla bezdzietnych , tudzież wszystkich innych, poza swoją matką, która nie pracowała.
  • Ale jakie fakty? Pracownik pomocy społecznej spotyka się właśnie z tym, że ktoś sobie nie radzi i widzi najwięcej patologii. I tę patologię może przekładać na wszystkie większe rodziny.
  • Ale faktem jest, że rodzinie wielodzietnej jest ekonomicznie trudniej niż małodzietnej, czy bezdzietnej. Z tym trudno dyskutować. Tylko, czy bieda musi się przekładać na patologię?
  • a wlasnie @kitek, piszesz "wychowala 15 potencjalnych pracownikow i platnikow podatkow"...chodzi mi o slowo potencjalnych. wczesniej zrozumialam, ze emerytura sie takim matkom nalezy jesli wychowuja produktywnych czlonkow spoleczenstwa. a co jesli te dzieci zbyt produktywne nie sa? tez placic emeryture za trud wychowania?
    @Ania D no wlasnie wsrod tych mopsowych rodzin ktore sobie nie radza bardzo wiele jest rodzin wielodzietnych. Nie sa to ludzie ktorzy zyja Kosciolem i posylaja dzieci do sternikow. To forum to taka enklawa wsrod wielodzietnych. Moze mam wypaczone spojrzenie :)
  • @Paprotka - zgadzam się, masz wypaczone spojrzenie.
  • @Paprotka w takim wypadku należałoby także nie płacic nic matkom dzieci niepełnosprawych bo one nigdy nie przyniosą państwu dochodów.
  • Zakładam ze ta kobieta zrobiła co mogła, dzieci jej nie mops nie odebrał więc trud w wychowanie i wykarmienie włożyła. Nie mamy wpływu na to co robia nasze dorosłe dzieci.
  • To ja postuluję podniesienie emerytury mojej matce, tudzież mnie macierzyńskiego - kolejna ciąża bez dnia na L4 :P
  • @Paprotka OPS to instytucja z definicji docierająca do tych którzy mają kłopoty. Ja pracowałem jako kurator sądowy, to samo.
    Sadzenie o rodzinach na podstawie takiej próby, to jakby ekstrapolowac stan zdrowia populacji na podstawie pacjentów szpitala.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.