Orban powiedział też: "Za Polskę wielu z nas przelałoby w każdej chwili krew, a wielu Polaków oddałoby w razie potrzeby życie, by chronić Węgry. W przeszłości nie raz tak było."
W razie wojny Polska ma wiernych (miejmy nadzieję) sojuszników.
Wiecie,a my w sumie byliśmy w takiej sytuacji dwa lata temu na Ukr.
Nie wiadomo było czy bedzie wojna,czy stan wojenny... W każdym razie to o tak sie dzieje wszystko w tych najbardziej nerwowych godzinach. Z leków -przeciwzapalne i jakieś ze dwa antybole (tam bez recepty).spiryt.
Z zapasów -suche produkty,woda,warzywa które można przetrzymywać .
Zatankowane auto. I jakaś gotówka w domu,a nie tylko banki.
Ale serio wyluzujcie - tamto zagrożenie, a to dzisiejsze,polskie to jak 8 do 0,5-1.
jeśli chodzi o leki to faktycznie problem z ich przydatnością do spożycia. ale spirytus zawsze się przyda właśnie dziś męzu memu zapodałam zadanie, aby zdobył ze 3 litry jakiegoś dobrego. propolis się rozpuści i lekarstwo na wiele dolegliwości jak znalazł. i nie psuje się.
nie czytałam linka Eluni o sklejaniu ran superglue ale znajomi żołnierze coś kiedyś opowiadali o kleju do ran. używali tego na misjach. nie pamiętam dokładnie, ale organiczne toto nie było raczej jakas paskudna chemia. nie słuchałam zbyt uważnie, a trzeba było.
pisząc o zapasach w naszym przypadku miałam na myśli raczej coś w stylu "mam w piwniczce zapas jedzenia/lekarstw/innych pierdół na miesiąc = moje samopoczucie jest jakby lepsze." na dłuzej w warunkach domowych i tak się chyba nie da. co będzie to będzie, potem się będziemy martwic. jakoś mnie panika ostatnio nie tyka
a jeszcze mi się przypomniało: ponoć są takie "słomki" do picia wody prosto z kałuży pełnej padliny na wypadek, gdyby się nam tabletki do uzdatniania wody skończyły.
Mam znajomego ktory poczynil przygotowania do wojny jakieś 10lat temu. Profesjonalnie. Paliwo. Woda.maski gazowe. Kuchenka . tabletki. Chyba jest nawet strona miłośników niechybnie zbliżającej się wojny tudzież rychlego końca świata. ..
To jak @TecumSeh lepiej kupować dom, działkę, czy wyciągać $$$ z banku do skarpety? ... Bo wiadomo, że jakby ludzie całą kasę z banku nagle zaczęli wyciągać, to by może z 5% dostali.
"dlaczego Hitler nie napadł Szwajcarii? (...) Otóż tam prawie każdy miał w domu broń. (...) Natomiast my obecnie w Polsce jesteśmy (prócz Rumunii bodajże) najbardziej rozbrojonym narodem Europy (...) A co gorsza większość ludzi cierpi na hoplofobię"
Całkowicie się z tym zgadzam. Dodam jeszcze, że jak się zastanowić, to ilość broni w poszczególnych krajach jest mniej więcej odwrotnie proporcjonalna do poziomu tzw. "zamordyzmu". Inaczej mówiąc, chodzi o to, że człowiek bezbronny nie ma nic do powiedzenia w konfrontacji z uzbrojonym, zatem nie pozwala się posiadać broni w krajach, gdzie władza się obawia tego "co ludzie mają do powiedzenia..." - i to jest PRAWDZIWY powód ograniczania dostępu do broni. Wszelkie bajdurzenie o bezpieczeństwie to zwyczajne preteksty, propaganda. Niestety Polska przez długi czasu czas pozostawała w zniewoleniu przez obce mocarstwa i dlatego została gruntownie rozbrojona, spacyfikowana - w tym również za pomocą propagandy - stąd spor liczba hoplofobów (nawiasem mówiąc "demokratyzacja" i "emancypacja" bardzo pomaga w pacyfikacji społeczeństw, ponieważ z natury rzeczy kobiety boją się niebezpiecznych narzędzi , wiec przyznanie im prawa głosu znakomicie ułatwia wprowadzanie pacyfistycznych przepisów).
Byłam kiedyś z mężem na strzelnicy. Z mężem i jego kolegą. Najpierw sobie strzeliłam z połowy odległości, oddaliłam, bo było nudno (środek), znowu oddaliłam no i jak chyba było najdalej to może w 8 czy 9 trafiłam. Mąż był w szoku, ale mnie to nie podjarało. Więcej nie poszliśmy. Pasowałoby to do Twojego opisu @TecumSeh odnośnie strzelającej kobiety.
I faktycznie, ja zawsze byłam przeciwna posiadaniu broni w domu z obawy przed jakąś głupota dziecka. Potem bym sobie pluła w brodę, że sobie wymyśliłam. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że strzelam w gościa, bo mi coś ukradł (jak jest w Ameryce).
Przykładowo moja starsza córka najlepiej w szkole strzela z wiatrówki - ale czego to niby dowodzi? - że może ona powinna pójść do wojska zamiast jej kolegów, jak podrosną!? Weźcie se baranka strzelcie... i mówcie coś do rzeczy
Komentarz
Orban powiedział też: "Za Polskę wielu z nas przelałoby w każdej chwili krew, a wielu Polaków oddałoby w razie potrzeby życie, by chronić Węgry. W przeszłości nie raz tak było."
W razie wojny Polska ma wiernych (miejmy nadzieję) sojuszników.
dzięki za Twoje wpisy
zainteresował mnie ten:
https://populationpyramid.net/pl/zjednoczone-emiraty-arabskie/2016/
wyjątkowo niesymetryczny - z czego to wynika, ktoś wie? czy dziewczynki są tam mordowane, czy jak?
nawet w Chinach jest symetrycznie
jeśli zapasy leków, to jakich?
my prawie wcale nie mamy leków w domu
nie mam pojęcia co mogłoby się przydać
Nie wiadomo było czy bedzie wojna,czy stan wojenny...
W każdym razie to o tak sie dzieje wszystko w tych najbardziej nerwowych godzinach.
Z leków -przeciwzapalne i jakieś ze dwa antybole (tam bez recepty).spiryt.
Z zapasów -suche produkty,woda,warzywa które można przetrzymywać .
Zatankowane auto.
I jakaś gotówka w domu,a nie tylko banki.
Ale serio wyluzujcie - tamto zagrożenie, a to dzisiejsze,polskie to jak 8 do 0,5-1.
Ale sie pomyślmy od kors
Mam to samo.
Tzn stanu wojennego nie przeżyłam,ale uwielbiam mieć zapasy!
nie czytałam linka Eluni o sklejaniu ran superglue ale znajomi żołnierze coś kiedyś opowiadali o kleju do ran. używali tego na misjach. nie pamiętam dokładnie, ale organiczne toto nie było raczej jakas paskudna chemia. nie słuchałam zbyt uważnie, a trzeba było.
pisząc o zapasach w naszym przypadku miałam na myśli raczej coś w stylu "mam w piwniczce zapas jedzenia/lekarstw/innych pierdół na miesiąc = moje samopoczucie jest jakby lepsze." na dłuzej w warunkach domowych i tak się chyba nie da. co będzie to będzie, potem się będziemy martwic. jakoś mnie panika ostatnio nie tyka
a jeszcze mi się przypomniało: ponoć są takie "słomki" do picia wody prosto z kałuży pełnej padliny na wypadek, gdyby się nam tabletki do uzdatniania wody skończyły.
@TecumSeh mówisz masz
Swego czasu do modlitwy "Jezu ufam Tobie" dodawałem "Jezu naucz mnie ufać Tobie". Pomogło.
@TecumSeh, dziekuje za to, co piszesz. Dalo mi to do myslenia.
Pewnie chodzi o ten:
Natomiast my obecnie w Polsce jesteśmy (prócz Rumunii bodajże) najbardziej rozbrojonym narodem Europy (...) A co gorsza większość ludzi cierpi na hoplofobię"
Całkowicie się z tym zgadzam.
Dodam jeszcze, że jak się zastanowić, to ilość broni w poszczególnych krajach jest mniej więcej odwrotnie proporcjonalna do poziomu tzw. "zamordyzmu". Inaczej mówiąc, chodzi o to, że człowiek bezbronny nie ma nic do powiedzenia w konfrontacji z uzbrojonym, zatem nie pozwala się posiadać broni w krajach, gdzie władza się obawia tego "co ludzie mają do powiedzenia..." - i to jest PRAWDZIWY powód ograniczania dostępu do broni. Wszelkie bajdurzenie o bezpieczeństwie to zwyczajne preteksty, propaganda. Niestety Polska przez długi czasu czas pozostawała w zniewoleniu przez obce mocarstwa i dlatego została gruntownie rozbrojona, spacyfikowana - w tym również za pomocą propagandy - stąd spor liczba hoplofobów (nawiasem mówiąc "demokratyzacja" i "emancypacja" bardzo pomaga w pacyfikacji społeczeństw, ponieważ z natury rzeczy kobiety boją się niebezpiecznych narzędzi , wiec przyznanie im prawa głosu znakomicie ułatwia wprowadzanie pacyfistycznych przepisów).
I faktycznie, ja zawsze byłam przeciwna posiadaniu broni w domu z obawy przed jakąś głupota dziecka. Potem bym sobie pluła w brodę, że sobie wymyśliłam. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić, że strzelam w gościa, bo mi coś ukradł (jak jest w Ameryce).
Czuję się jak Don Kichot, po raz kolejny - samo życie...
:-S
Weźcie se baranka strzelcie... i mówcie coś do rzeczy
bardzo ciekae.