Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zaczyna się.

2456

Komentarz

  • Niestety, widzę komentarze w okol i poziom nienawiści w nich zawarty. TK to był pikuś. Tez się boję, ze to prosta droga do pełnej legalizacji przy pierwszej zmianie większości parlamentarnej na liberałów. I opinia publiczna bedzie milcząco przyzwalać.
  • nawet jakby w referendum większość opowiedziała się za zaostrzeniem, to i tak znaleźliby się tacy, co uznają, że to wynik indoktrynacji przez Watykan i jeszcze by nas chcieli bronić i zaczęli skuteczniej uświadamiać

    ludzie zawsze będą łamać prawo, ale czy to powód, żeby go nie było?
  • IdaIda
    edytowano kwiecień 2016
    @kluska :

    "@Aneczka08, tak własnie. Pod referendum. Czemu ludzie nie mogą się wypowiedziec co sądzą na temat zmiany prawa na bardziej pro life? Jesli ludzie opowiedzą sie za, to bardzo dobrze. Jesli wiekszosc będzie przeciw zaostrzeniu, to wprowadzanie takiej ustawy podzieli ludzi bardziej niz inne tematy."


    Zaraz, zaraz.
    Jakie znowuż referendum?
    A niby dlaczego?
    Naród DEMOKRATYCZNIE wybrał te partie, które chciał i naród wiedział, że te partie po wygranych wyborach będą rządziły.
    No to niech rządzą!
    Daliśmy im to prawo, żeby rządzili w naszym imieniu! Większość narodu tak chciała!
    To niby jakim prawem teraz jakaś grupa ludzi ma się domagać referendum i próbować podważać to, co wybrany demokratycznie rząd chce uchwalić???

  • @malagala racja, tylko ogolnie wiadomo, ze samo prawo nie odstrasza, tylko kara, przed ktora nie da sie uciec, wykonana zawsze, w 100%. Albo trzebaby bylo popracowac nad tym punktem, albo, co wydaje sie lepszym rozwiazaniem, odebrac powody do tego czynu, czyli np. bardziej wspierac rodziny z niepelnosprawnymi dziecmi.
    A tak, to sobie i caly NT w ustawy wpisac i byc zadowolonym z tego ile sie zwojowalo (na zlosc innym). Troche powagi i realizmu trzeba.
  • @Maciejka :

    "Duzo w tym myslenia zyczeniowego, ze jak sie zabroni, to nie bedzie juz sie mordowac dzieci. Bedzie dzialac dokladnie tak samo dobrze jak oficjalne "nie kradnij". "



    Tak. Dlatego zalegalizujmy "kradnij", "zabijaj" i "gwałć".
    Dlaczego w ogóle to zdelegalizowali??

  • @Ida, masz rację, ale chciałam zauwazyc, ze gdy rządziło PO i w nosie miało interesy prawie połowy narodu, ktora na tę partię nie głosowala, to bylo oburzenie :]
  • @Maciejka ja jestem poważna :) co do realizmu, każdy ma jakieś swoje doświadczenia i przez ich pryzmat patrzy na sytuację.

    co do kary i efektywności wprowadzenia takiego prawa - masz rację, tylko w przypadku aborcji jest jeszcze jeden aspekt - łatwość dokonania czynu.
    W obecnej sytuacji lekarz ma obowiązek informować o możliwości wykonania badań prenatalnych (co samo w sobie nie jest złe). Nie wiem, jak to wygląda w Polsce, ale tam, gdzie prowadziłam ciążę, od razu powiedziano mi, że jak dziecko będzie chore, to "się je wyrzuci" (pani doktor zrobiła przy tym taki śmieszno-straszny gest rękoma). Podejrzewam, że jakby wyszło duże ryzyko chorób, zrobilibyśmy amnipunkcję itd. dostalibyśmy "pełne wsparcie", by dziecka się pozbyć.

    Ta ustawa to zmieni. Lekarz nie będzie mógł informować o takiej możliwości, nie mówiąc o wystawieniu skierowania na zabieg itd. Jasne, są tacy światli, którzy i tak poinformują, ale ilu to tak naprawdę obchodzi? Część będzie działać po prostu zgodnie z prawem, a chyba nie wszyscy ginekolodzy w Polsce oferują "zabiegi". Część po prostu jest ginekologami, nie będzie się narażać, żeby pani z godziny 12:15 "ulżyć".

    Wiem, wiem, podziemie, itd. Ale jednak dostępność aborcji się zmniejszy, nie mówiąc o takich pobocznych aspektach jak to, że w tym procederze uczestniczyć będą tylko osoby, które rzeczywiście chcą.

    Zgadzam się ze wsparciem, że jest potrzebne... Tylko że teraz na "wsparcie" rodziców chorych dzieci składa się m.in. antywsparcie, czyli możliwość aborcji, ja to tak widzę przynajmniej. Kobieta jest w szoku, dziecko ma być chore, rodzina różnie na to reaguje... I jeszcze dostaje informację, że lekarze wszystkim się "zajmą", że to jest wskazanie do aborcji. Co teraz może usłyszeć matka dziecka z ZD, która potrzebuje tego i owego? Że mogła przecież usunąć, skoro jej tak ciężko.

    A co do konkretnych zapisów w ustawie - nie jestem prawnikiem, ciężko mi po przeczytaniu tekstu powiedzieć, jak w praktyce będzie wyglądało jej działanie. Do ustawy zwykle zgłaszane są jakieś poprawki, jakąś drogę musi ona przejść - liczę tutaj na nasz parlament.
  • ach, jeszcze co do odbierania powodów do czynu - ja się nie znam, ale życie z dzieckiem chorym chyba zawsze jest trudniejsze niż ze zdrowym, bez względu na wsparcie. Dla niektórych zawsze będzie powód. Dziecko z ZD (piszę o tym akurat, bo znam i jest najpowszechniejsze) nie zaprosi na ślub, nie da nam wnuków, nie będzie samodzielne, nie pomoże za bardzo na starość. Znajomi będą się dziwnie patrzeć, w sytuacjach społecznych trzeba będzie tłumaczyć. Ten powód to chyba często brak szacunku do życia, chociaż na pewno są też jakieś trudne, skomplikowane sytuacje.
  • nie zaprosi na ślub, nie da nam wnuków, nie będzie samodzielne, nie pomoże za bardzo na starość. Znajomi będą się dziwnie patrzeć, w sytuacjach społecznych trzeba będzie tłumaczyć.

    -> to co, eutanazja dla maminsynkow mieszkajacych do trzydziestki z mamusia ;) ?
    Sorry za glupawke.
  • Ty to powiedziałaś :P
  • @Maciejka podziękuj, to nie głupawka, tylko realny kontekst takiego myślenia.
  • to nie żadne myślenie, tylko fakty... I jeśli dla kogoś to jest ważne, ma taką wizję dziecka, to żadne wsparcie nie pomoże...
  • wrrrrr... też muszę unikać fb, bo dawno tam takich głupot nie czytałam X(

    To chyba dość znamienne, że ktoś nie może znieść słów:
    Życie każdego człowieka jest chronione
    oburzenie w gronie koleżanek około 30, bez rodziny... (bleee.. powiało powierzchownością).

    Dla mnie robienie happpeningów w kościele podchodzi pod paagraf o obrazę uczuć religinych, niech idą na ulice, ale dla katolików to miejsce sacrum.
  • Nie mam sklonnosci do mistycyzmu i podnioslej retoryki. Ale tym razem nie moge sie pozbyc wrazenia, ze mamy niepowtarzalna szanse na ocalenie narodu. Nie w sensie liczebnym, choc pewnie tez, ale w sensie przyszlosci, tozsamosci, sumienia - nie wiem, jak to okreslic. Mamy szanse sie uratowac.
  • Juz na GW felietonik - jakie to super kobiety byly na demonstracji pod Sejmem i ze sie własnie skonczył kompromis aborcyjny. Dokładnie jak pisaliście - czyli dazenie do dopuszczalności aborcji na życzenie.
  • Razem z tą ustawą powinno iść wsparcie i to bardzo konkretne dla osób wychowujących dzieci niepełnosprawne. Zauważcie, że adopcje dzieci n.sprawnych to zwykle adopcje zagraniczne, raczej nie dlatego, że ludzie tam są lepsi. Pewnie, że wszystkich obaw rodziców to nie rozwieje ale jednak da poczucie bezpieczeństwa.
  • Po raz kolejny przekonuje się o słuszności rezygnacji z fb. Tyle jadu sączacego się zewsząd
  • Aga85, zdecydowanie. Wielowymiarowe wsparcie, latwo dostepne. I dobra kampania spoleczna. I szybkie zmiany w przepisach dot opiekunow i rodzicow osob niepelnosprawnych.
  • Tez mam czasem ochotę zrezygnować z fb. Ale obawiam się, ze to ze strachu. Chowanie głowy w piasek.
  • Mną nie kierował strach. Uznaliśmy z mężem oboje, że rezygnujemy. Już pół roku ponad, czasu więcej, serce spokojniejsze. Coś się dzieje, wielkie emocje, ja nie biorę w tym udziału, bo nie mam tego świadomości, po jakimś czasie wszystko mija, świat się nie zmienił a ja zaoszczędzilam zdrowie psychiczne, często duchowe. Super sprawa, polecamy:)
  • Ja właśnie napisałam na fb kilka słów. Zobaczymy czy ktoś zechce ze mną polemizować.
  • Mi juz jest słabo, okazuje sie ze jak nie zaadoptowaliśmy dziecka z ZD, to nie mamy prawa wypowiadać sie na ten temat. A każda inna forma wsparcia rodziców/hospicjum preinatalnych, to zabawa bogatych panć, wrrrrrr

    W swoją droga, czy ktoś ma listę takich hospicjów? Ile ich jest, jakiego wsparcia potrzebują? Jak z pomocą dla rodziców chorych dzieci, ktoś przeanalizował, jaka pomoc najbardziej jest potrzebna, jak finansowa, to w jakim wymiarze, psychologiczna, edukacyjna itp?
    Moze weźmy sprawy w swoje ręce. Ja mysle juz o tym od dawna. Posypuje tez głowę popiołem, nie mam gotowości na adoptowanie chorego dziecka.
  • Ja tez o tym myslalam - o pomocy dla hospicjów prenatalnych.. o fundacjach niosących pomoc chorym dzieciom i ich rodzinom.

    Moim zdaniem projekt takiej pomocy powinien isc tez od "władzy", pomogłoby to wytrącić argument (niestety nie zawsze oderwany od rzeczyistosci), że broni się życia poczętego, a urodzone zostawia samemu sobie.


    A co do fb - też miałam wczoraj mysli, ze internet to bagno :(
  • Od państwa to naturalne, ale ja pisze o naszym zaangazowaniu, na ile sie da.
  • @Anka

    co od państwa, to naturalne?
    BO raczej wlasnie takiej pomocy nie ma.
  • co do h.prenatalnych - to na pewno jest gdansk, wroclaw, krakow, lodz..
    Wszedzie można pewnie pomagac finansowo - bo chyba zadne nie ma umowy na NFZ (?).
    olontariuszy tam raczej nie trzeba, tylko specjalistów..
  • Warto się rozejrzeć po domach samotnej matki.
  • Naturalne, ze powinno byc i powinnismy sie domagac
  • Napiszę coś paskudnego - dzieci skazane na śmierć zaraz po urodzeniu, to jest mały pikuś (sieć hospicjów perinatalnych załatwiłaby problem pomocy rodzicom takich dzieci), w porównaniu z ciężko chorymi dziećmi, które żyją przez długie lata i rodzice opiekują się nimi zaniedbując wiele innych sfer swojego życia. Chyba kluczowa sprawa dla takich rodziców, to dostęp do specjalistów i wsparcie w codziennej opiece nad dzieckiem. A z tym jest bardzo kiepsko. Inna rzecz bardzo uprzykrzająca życie rodzicom takich dzieci, to brak perspektyw dla takiego dziecka po śmierci rodziców. DPS to mało kuszące rozwiązanie :-(
  • Ja też uważam, ze potrzebne są rozwiazania systemowe.

    - renty
    - dostep do lekarzy
    - rehabilitacja
    - pomoc wolontariuszy na godziny.

    I sorry - ale moim zdaniem ,ktoś kto składa projekt ustawy PRO LIFE, powinien złożyć też projekt takiej ustawy pomocowej.

    Ale to już pewnie nie przejdzie :(
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.