Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Podpisy w sprawie całkowitego zakazu aborcji

13468912

Komentarz

  • ... że nie wspomnieć o adwokacie sprawcy, jego rodzinie i innych mądrych
  • Takie mam przemyślenie na marginesie dyskusji o tym kto winny, a kto współwinny albo nie współwinny. Otóż, jeśli ktoś zostawia samochód otwarty, w stacyjce kluczyki, a na fotelu dokumenty i jakiś złodziej ten samochód ukradnie, to nie mam wątpliwości, że prawo narusza tylko złodziej i tylko jego można nazwać winnym kradzieży. Jednak, z jakiegoś powodu, ubezpieczyciel właścicielowi, który się tak nieroztropnie zachował, nie będzie chciał wypłacić odszkodowania i nie przekona tego ubezpieczyciela fakt, że złodziej nie miał prawa samochodu ruszyć. Czy ubezpieczyciel nie zachowuje się w sposób krzywdzący dla okradzionego?
    Oczywiście, problem kradzieży samochodu trudno porównywać z gwałtem i nie jest moim celem przykładanie do tych dwóch sytuacji wspólnej miary. Chcę tylko pokazać, że fakt, że ktoś drugi nie ma prawa czegoś zrobić nie sprawia, że zachowanie potencjalnej ofiary pozostaje bez wpływu na działania podjęte przez sprawcę. Upieranie się przy całkowitym braku związku wydaje mi się mało rozsądne. Zgadzam się za to w pełni z tym, że zachowania, czy stroju ofiary nie można traktować jako okoliczności łagodzącej dla sprawcy, bo to go w żaden sposób nie usprawiedliwia.
  • @Gosia5 w pełni zgadzam się z dziewczynami. Gwałtowi winien jest TYLKO gwałciciel.
    I właśnie dlatego nieludzkie jest karanie jego dziecka. Śmiercią.
    Nie wolno nam powiedzieć, że to jest ok.
    I jednocześnie uznajemy, że sąd może odstąpić od wymierzenia kary matce dziecka poczętego z gwałtu, bo jest w sytuacji nadzwyczajnej.
    Natomiast obecne prawo pozwala pozbawić życia dziecko, gdy zachodzi PRAWDOPODOBIEŃSTWO czynu zabronionego. Dlatego popieram projekt zmiany tego prawa.
  • Ja tylko jednego nie rozumiem. Wiele razy na forum czytałam, ze sady są przekupne, ze wydają wyroki na zamowienie, ze nie stoją po stronie prawdy itp, dlaczego zatem z takim zaufaniem chcecie oddac w ich ręce kwestie karania kobiet?
  • edytowano kwiecień 2016
    Co do gwałtu.
    To jasne jest ze winny jest tylko gwałciciel, ze dochodzi so nich na staruszkach, kobietach zupełnie nieatrakcyjnych, skromnie ubranych itp. Ale istnieją gwałty na imprezach, przekroczenie zgody dziewczyn itp. Dlatego synów bede uczyła, ze nigdy przenigdy nie mogą dotknąć dziewczyny wbrew jej zgody (i mowię tu o każdym dotyku), a córki skromności i właśnie nie kuszenia losu.
    Ale takie podejście to jest moje podejście jako matki, natomiast oceniając gwałt, zawsze stanę po stronie ofiary.
    Co do aborcji, powtórzę raz jeszcze, w wielu krajach standardową procedurą jest podanie pigułki po. Naprawde trudno mi sobie wyobrazic, ze młoda dziewczyna bedzie po jakimś czasie rozważać, a moze doszło juz do połączenia nasienia gwałciciela z jej komórką jajową i do poczęcia i z tego powodu wpadała w traumę. Nie twierdze ze nie jest to zachowanie moralnie naganne, ale z tà traumą po wzięciu takiej pigułki i to w przypadku po gwałcie, to bym nie przesadzała.
  • @Tola no przecież wiesz, że pigułka dzień po może działać poronnie w przypadku zapłodnienia, nie?

    Wiesz, czy nie wiesz?
  • @Anka w przypadku gwałtu czy czynu zabronionego podaje się pigułki po? Czy domniemanego gwałtu?
  • edytowano kwiecień 2016
    Moim zdaniem wina w gwałcie jest tylko gwałciciela. Nawet jeśli dziewczyna nieskromnie ubrana wraca z zakrapianej imprezy ciemną nocą. Nawet jeśli imprezuje ze swoim gwałcicielem. To że się kradnie nie znaczy że ktoś ma prawo do cudzej własności bo jest niezabezpieczona. To że ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania jest chamskim postępowaniem ubezpieczyciela bo po to płacę składki żeby mi oddał w takiej sytuacji a nie określał moją winę. Jak ubezpieczam telefon dodatkowo to mogę go rozwalić albo wrzucić do wody następnego dnia i ubezpieczyciel ma mi za niego zwrócić albo dać nowy. Przynajmnie tu tak jest.
    Ale legalizacji aborcji z gwałtu nie popieram. O gwalcie się nie da zapomnieć. Nawet jeśli był po mocno zakrapianej imprezie. I nawet po terapii. A ewentualne dziecko nie jest temu winne. Mam same córki i nie zrobilabym córkom tego. Dobrze wiem jak się zostaje samemu w niechcianej ciąży. Jak wokoło wszyscy namawiają do aborcji. Najgorsi są właśnie ci najbliżsi. Bo od nich chcesz usłyszeć że będzie dobrze. I jak dziecko umiera to szuka się tylko okazji żeby to jakoś zadośćuczynić. Nawet jeśli umiera nie w wyniku aborcji. Sorry ale feministki pierdolą jak potluczone i nie mają pojęcia ani o gwałcie ani o jego skutkach w postaci ciąży i jej zakończeniu.
    (ed. No syna mam jednego. Jeszcze o nim zapominam :P
  • Sorry ale feministki pierdolą jak potluczone i nie mają pojęcia ani o gwałcie ani o jego skutkach w postaci ciąży i jej zakończeniu.

    a skąd ta pewność?
    Moze właśnie dlatego, że niektóre wiedzą-zostały feministkami?
  • Ta jasne. Mam pewność. Piszę z własnego doświadczenia. A jeśli zostały po czymś takim feministkami to znaczy że ich terapia była nieskuteczna. I mszczą się za swoją krzywdę.
  • A nie sądzicie że to kwestia wrażliwości kto i kiedy coś roztrząsa?
    A poza tym to jest projekt obywatelski. Jeszcze chyba nie złożony do sejmu. Projekt się uszczególawia. To jeszcze nie jest etap pracy nad jakimikolwiek kompromisami. A ja z doświadczenia wiem że zawsze otrzymuje się mniej niż się prosi. Dlatego zwykle wnioskuje się o maksimum bo z tego wyjdzie jakaś średnia którą się dostaje.
  • @Tola ile zostanie z tego projektu w Sejmie zależy trochę również od tego ile podpisów zostanie zebranych. 100 tysięcy to nie wyczyn, ale 500 lub więcej może wpłynąć na decyzje posłów.
    Nie cenię osobistych przekonań JK w tej sprawie (chciałbym się mylić). Myślę, że jego głosowanie będzie wykalkulowane.
  • Gwałty imprezowe są bardzo często w ogóle nie zgłaszane właśnie z powodu podejścia że sama sobie winna jest ofiara skoro była na imprezie, piła, była nieskromnie albo po prostu kobieco ubrana, bawiła się i np wyszła na papierosa ze sprawcą bo go powiedzmy znała od dawna.
  • "Jeśli zgodzimy się, iż matka może zabić własne dziecko, jak możemy mówić innym ludziom, aby nie zabijali jedni drugich?" bł. Matka Teresa z Kalkuty

    Co do winy. Też uważam,że winny jest gwałciciel. Warto jednak być roztropnym i skromnym i tego uczyć swoje dzieci. Do pewnego stopnia mamy na to wpływ. Pisałam z resztą o karze kastracji dla gwałciciela. nie rozumiem, dlaczego jej jeszcze nie wprowadzono...
  • Myślę, że jeśli nawet jakaś kobieta doznaje traumy z powodu faktu że zażyła po gwałcie tabletkę po, to dlatego że "życzliwi" w jej otoczeniu bardzo dbają, by tę traumę miała.
  • Żeby były wskazania do aborcji wystarczy podejrzenie czynu zabronionego. Tak jest teraz.
  • @Tola - obawiam się, że identyfikowanie sprawców gwałtów jedynie ze zbokami (cokolwiek masz na myśli pisząc "zbok") jest daleko idącym uproszczeniem. Wielokrotnie sprawcami gwałtów są "całkiem normalni mężczyźni", wychowani w przekonaniu, że jak kobieta mówi "nie" to tylko po to, żeby prowokować. Oczywiście, nie mam na myśli napaści połączonej z gwałtem, a tzw. gwałt na randce, czy imprezie. Ale to jest przytłaczająca większość gwałtów.
  • edytowano kwiecień 2016
    @Paprotka mylisz się. Edit bo zbyt osobiste
  • @Gosia5 z tą kastracja to chyba tylko w przypadku takich gwałcicieli którzy napadają na kobiety w ciemnych zaułkach. Ale chyba w ten sposób to rzadko się zdarza.
  • Myślę, że jeśli nawet jakaś kobieta doznaje traumy z powodu faktu że zażyła po gwałcie tabletkę po, to dlatego że "życzliwi" w jej otoczeniu bardzo dbają, by tę traumę miała.


    @Paprotka , a nie przyszło Ci do głowy, że są kobiety, które nie darowałyby sobie, że pozbawiły życia SWOJE WŁASNE rozwijające się dziecko?



    Nie rozumiem niektórych kobiet, naprawdę...
    Dla mnie każde dziecko rozwijające się we mnie byłoby MOJE, MOJE WŁASNE I KOCHANE.


    Ta retoryka zakłamująca rzeczywistość, która używa określeń typu "dziecko gwałciciela" przypomina mi pewien dowcip o blondynce:

    "Co myśli blondynka jak zajdzie w ciążę?
    - A może to nie moje .... ?? "


    Przepraszam, wiem, ze wątek poważny, ale nie mogłam się powstrzymać przed tym skojarzeniem.

  • O! A teraz właśnie jak to pisałam, w Radio Maryja ksiądz podczas audycji dla dzieci przypomniał słowa Pana Jezusa:
    „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje…”
  • @Odrobinka, tak, jako najwyższy wymiar kary, a przy okazji straszak.
    Swoją drogą, to przerażające jest to, co pisze @Katarzyna. Przeraża mnie ludzkie zezwierzęcenie. A te same środowiska, które propagują wolny seks, alkohol, narkotyki wyciągają do ofiar swojej ideologii "pomocną" dłoń z pigułką "dzień po". :-&
  • @Tola, masz jakieś konkretne przykłady, czy wymyślasz, żeby do Twojej teorii pasowało? Na razie mamy artykuł linkowany prze Elunię świadczący o czymś zupełnie odwrotnym, niż Ty piszesz. Oczywiście, początki na pewno są trudne, ale - jak widać na przykładach - wiele kobiet rodzi i wychowuje dzieci z gwałtu i kocha je - że tak przewrotnie powiem "jak własne".
  • @Tola ale dlaczego nie dajesz innym prawa do tego, by byli inni niż Ty? Skąd wiesz, co czulaby po gwalcie osoba, ktora znasz tylko z Internetu albo skąd wiesz, ze ktos jest dewota i sie zapowietrza?

  • @Tola , w takiej sytuacji pewnie nie myśli się logicznie, dlatego prawo powinno pomóc kobietom nie popełnić błędu.

    Nie wiem, do nie których pań nie trafiają nawet argumenty matek, które mają wiele córek i wyraźnie piszą, że nie pozwoliłyby na aborcję swoim córkom, w żadnej sytuacji (Małgorzata, Odrobinka, Małgorzata32).

    Jak również nie dociera to co zalinkowała @Elunia.

    I nie uwierzą, no za cholerę nie uwierzą, że są kobiety, które takie dziecko przyjęłyby i wychowały (no jeśli już to są to kobiety zastraszone przez otoczenie i zindoktrynowane, prawda?).

    Dziewczyny - jesteście nieprzemakalne na jakiekolwiek argumenty.


  • @Małgorzata , podziękować ^:)^


    Jezu, jak dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy tak myślą ...

  • Nie no powinno wszystko być legalne i dozwolone. Jakiś kk albo ustawa? Po co? Każdy ma su mienie i powinien postępować według niego. Zabić człowieka bo z gwałtu to tak samo jak zabić człowieka bo za stary, zbyt garbaty albo kolor skóry ma nieodpowiedni. Albo za głupi.
    Nieważne jaki to etap życia; to jest człowiek. I albo się uważa że to życie albo nie.
    A leczenie traumy traumą to kuriozum totalne.
    Moje pierwsze dziecko umarło. Do tej pory o tym pamiętam choć wcale nie chciałam być w ciąży i gdzieś na dnie duszy miewam poczucie że gdybym inaczej się zachowała albo otoczenie moje mniej mnie stresowalo to dziecko mogłoby żyć.
    Piszę to z perspektywy czasu dłuższej i z doświadczenia szesciokrotnego macierzyństwa. Na tamtym etapie czułam tą stratę o wiele mniej. Może nawet ulgę chwilową odczułam ze tak się to skończyło. Na tamtym etapie w ogóle nie zdawałam sobie sprawy co to jest dziecko. Wiem to teraz.
  • Nie ma usprawiedliwienia dla zabijania dzieci.
    Nie ma wyjątków.

    Człowiek jest człowiekiem od poczęcia, innej wyraźnej granicy już potem nie ma.
    Potem to już mamy poglądy Singera i aborcję postnatalną - bo przecież małe dziecko też nie jest samodzielne, itp. itd.


    Myślenie, które jest powszechne obecnie, to tani sentymentalizm - tzn. rozczulamy się nie nad tym, co trzeba (patrz - np. obrońcy zwierząt, którzy są jednocześnie za aborcją. Z jednym dyskutowałam kiedyś, który gatunek ssaka jest masowo zabijany.)
    Ten sam sentymentalizm podsuwa argumenty o zabiciu chorych dzieci "żeby się nie męczyły". I że zabicie mniej boli.

    Gwałt jest sprawą straszną, bez dyskusji. Tylko nie ma, naprawdę nie ma argumentu, dlaczego mamy zabić dziecko, które nie jest winne, że jego ojciec jest przestępcą.


    Na pewno potrzeba dużo wsparcia, dla matek w różnych trudnych sytuacjach - i to zarówno może zapewnić państwo, ale też - to jest nasza rola.
    Żeby takich dziewczyn/ kobiet nie zostawiać samych, kiedy im się często wali świat na głowę (czy to "nastoletnia" ciąża, czy chore dziecko, czy dyskutowane wyżej zajście w ciążę w wyniku gwałtu).
    To jest powtarzane we wszystkich instytucjach pomocowych, które zajmują się ochroną dzieci nienarodzonych, i wspieraniem mam - że zostały zostawione sobie, namawiane przez najbliższych do "pozbycia się problemu".
    Dla mnie ciekawe jest wypieranie tego, że aborcja nie zostawia żadnego śladu w człowieku (ewentualnie, słuchając pań na femi-manifestacjach - że zostawia dumę z faktu zabicia człowieka), jak mamy z drugiej strony obfite relacje z różnych trudności, które dotykają matki po poronieniu (i to nie zawsze są "dzieci wyczekane").
    Nie chodzi mi o kwestie psychiczne, które mają bardzo szerokie spektrum, tylko o zwykłą fizjologię. Tego się nie da oszukać i przyklepać.


    Cała ta dyskusja skłania do zadania sobie pytań - jak ja mogę pomóc takim dziewczynom, rodzinom.
    Konkretnie - duchowo/ materialnie/ jeszcze inaczej.
    I - mieć przemyślane - poukładane - co by się stało, gdyby te trudne sytuacje dotknęły mnie/ moją rodzinę.
    Jak się ma poukładane już wcześniej, to - gdy przyjdzie chwila próby - wiemy, do czego się można odwołać, a nie dajemy się wyłącznie ponieść emocjom i nie zawsze dobrym radom.
    Jak to mawiał Chesterton, jak go kiedyś zapytali, co by się zachował w takiej a takiej sytuacji (chodziło chyba o jakieś wojenne przypadki, jak zwykle w dyskusji - graniczne) - "Sam jestem ciekawy, jak bym się zachował. Ale powinienem się zachować tak, a tak.".

    Musimy wiedzieć, co jest dobre, a co złe.
    Co wybieramy - to już zależy od nas.
    k.
  • @Tola no to aborcja powinna być dopuszczona całkowicie. I na życzenie bo ofiarom mężów patoli pomoże to uwolnić się od traumy.
  • @Tola - Doktor Mengele, zdaje się, też nie miał wyrzutów sumienia. Co nie zmienia faktu, że dla normalnego człowieka skrzywdzenie innego człowieka (nawet niedobrowolne i nieświadome) jest zazwyczaj traumą.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.