Nadszedł dzień, gdy zapraszamy na uroczystość, która wydaje się niewiarygodna - pogrzeb naszej ukochanej, cudownej, niezwykłej Córci Madziulki.
25 maja od 10.30 do 11.20 spotkamy się w kaplicy – Domu Pogrzebowym, przy cmentarzu w Aleksandrowie, Warszawa, ul. Złotej Jesieni 17. O godz.12 zostanie odprawiona msza święta w kościele Matki Bożej Anielskiej w Radości, ul. Wilgi 14. Po niej odprowadzimy ciało Magdusi na cmentarz w Radości.
Chcemy razem z Wami pożegnać tę piękną dziewczynkę, która była z nami tylko przez krótką chwilę. Modlić się za nią i za jej dziecięcym wstawiennictwem.
Jej śmierć przyszła znienacka, płaczemy za nią my, cała rodzina i tak ogromne grono bliskich. Dziękujemy Wam za te łzy, modlitwy, obecność i pomoc.
Bardzo postaram się być na pogrzebie, więc jakby ktoś mnie rozpoznał, to proszę podejść. Mam oczy i tak paskudnie załzawione od alergii, więc jak jeszcze dojdą emocje, to mogę sama nie zauważyć.
@Aga nie znamy się, ale jak zobaczysz faceta z rudawą brodą, piękną żoną oraz dziećmi w składzie 4 córki i syn (z synem być może przy ołtarzu), to będzie wyżej podpisany.
Piękny i dobry pogrzeb. Niestety do ołtarza nie dotarłem, bo ratowałem auto młodego księdza-świeżego kierowcy, które stuknął o 400 m od kościoła. Uznałem, że ksiądz bardziej się przyda w tych okolicznościach. Policja łaskawie podjechała nieoznakowanym radiowozem i pozwoliła tylko miedzy Mszą Świętą, a pogrzebem dmuchnąć w alkomat. Może ktoś napisze kilka słów z kazania o. Barnaby, bo to wybitny specjalista-duszpasterz dzieci i zdaje się, że powiedział ważne rzeczy. @Wanda, @Aga, @Joannna? Ktoś jeszcze?
Nie wiem co napisać... okazało się, że przyjaciel i wspólnik mojego Męża jest ojcem chrzestnym Madzi poruszył mnie jego śpiew psalmu i alleluja stałam w przedsionku i się zastanawiałam kto tak dziwnie, a jednocześnie poruszająco śpiewa... łzy mi leciały od tego śpiewu, a potem znalazł się jakiś prześwit między ludźmi i zobaczyłam że to W.
Aha, czyli oprócz pogotowia była jeszcze policja na pogrzebie... Alleluja też mnie poruszyło i w którymś momencie uspokoiło. Z kazania najbardziej zapamiętałam słowa o tym, że możemy mieć pewność zbawienia Magdy i to jest pocieszenie dla rodziców. Rolą rodziców jest to, co obiecali w sakramencie małzeństwa i potem chrztu dziecka, czyli wychować je po chrześcijańsku. To ma być podstawą, żeby człowiek zachował wiarę (wiarę, która jest pierwotniejsza od niewiary,jest naszą naturalną postawą) i z kolei dzięki temu, dzięki spowiedzi, byciu w stanie łaski w momencie śmierci, mógł przejść do życia wiecznego w niebie. I tu to się stało, a jednocześnie ksiądz nie lukrował warstwy ludzkiej, tragedii, osamotnienia rodziców i bliskich. Widać zresztą było, że ksiądz był autentycznie poruszony, na początku mu się łamał głos i tego nie ukrywał. Poza tym, ogólnie, bardzo podobała mi się postawa tego księdza względem np. wczesnej Komunii Św. Przed kościołem spotkałam Wandę, która zajmowała się synkiem Asi. Miałam go przejąć w połowie Mszy, ale ludzie tłoczący się w przedsionku normalnie wepchnęli mnie do środka kościoła i potem pomyślałam sobie, że Wandy córka na pewno ma lepiej na dworze i nie ma co się wypychać, a potem pchać Wandę z dzieckiem w ten ścisk. Wyszłam przejąć młodego dopiero przy Komunii (swoją droga, to dobry znak, kiedy na pogrzebie więcej ludzi do Komunii przystępuje niż nie przystępuje, a znam sytuacje zgoła odwrotne) i mi się okrutnie rozryczał. Asia sobie przypomniała (nie wiem, jakim cudem, zawsze była niesamowicie silną dziewczyną, ale dzisiaj naprawdę bym się nie spodziewała), że jej związek z Piotrkiem zaczął się od tego, że on ją podwiózł po imprezie u mnie. To wywołało jednak uśmiech nas trojga, jakiś taki ludzki element wkradł się w kondolencje.
Myślę, że naprawdę zrobicie coś dobrego, niezależnie od tego, czy ktoś zna osobiście, czy ma wspólnych znajomych czy też jest zupełnie obcy, jeżeli wspomożecie czasem rodziców modlitwą o siłę i pokój.
Komentarz
Tu jest wydarzenie, Mama napisała mi bym wszystkim modlącym się udostępniał:
https://www.facebook.com/events/1800038600230926/
Nie wiem czy je widać spoza FB, dajcie znać.
Będę na Mszy.
25 maja od 10.30 do 11.20 spotkamy się w kaplicy – Domu Pogrzebowym, przy cmentarzu w Aleksandrowie, Warszawa, ul. Złotej Jesieni 17.
O godz.12 zostanie odprawiona msza święta w kościele Matki Bożej Anielskiej w Radości, ul. Wilgi 14.
Po niej odprowadzimy ciało Magdusi na cmentarz w Radości.
Chcemy razem z Wami pożegnać tę piękną dziewczynkę, która była z nami tylko przez krótką chwilę. Modlić się za nią i za jej dziecięcym wstawiennictwem.
Jej śmierć przyszła znienacka, płaczemy za nią my, cała rodzina i tak ogromne grono bliskich. Dziękujemy Wam za te łzy, modlitwy, obecność i pomoc.
;-(
+
Moja babcia zmarła wczoraj...
Śmierć jest ciężka dla tych, którzy zostają...
Dobry Boże proszę o ukojenie dla rodziców tego dziecka i wiarę w zbawienie.
Może ktoś napisze kilka słów z kazania o. Barnaby, bo to wybitny specjalista-duszpasterz dzieci i zdaje się, że powiedział ważne rzeczy.
@Wanda, @Aga, @Joannna? Ktoś jeszcze?
Nie wiem co napisać...
okazało się, że przyjaciel i wspólnik mojego Męża jest ojcem chrzestnym Madzi
poruszył mnie jego śpiew psalmu i alleluja
stałam w przedsionku i się zastanawiałam kto tak dziwnie, a jednocześnie poruszająco śpiewa... łzy mi leciały od tego śpiewu,
a potem znalazł się jakiś prześwit między ludźmi i zobaczyłam że to W.
Alleluja też mnie poruszyło i w którymś momencie uspokoiło.
Z kazania najbardziej zapamiętałam słowa o tym, że możemy mieć pewność zbawienia Magdy i to jest pocieszenie dla rodziców. Rolą rodziców jest to, co obiecali w sakramencie małzeństwa i potem chrztu dziecka, czyli wychować je po chrześcijańsku. To ma być podstawą, żeby człowiek zachował wiarę (wiarę, która jest pierwotniejsza od niewiary,jest naszą naturalną postawą) i z kolei dzięki temu, dzięki spowiedzi, byciu w stanie łaski w momencie śmierci, mógł przejść do życia wiecznego w niebie. I tu to się stało, a jednocześnie ksiądz nie lukrował warstwy ludzkiej, tragedii, osamotnienia rodziców i bliskich. Widać zresztą było, że ksiądz był autentycznie poruszony, na początku mu się łamał głos i tego nie ukrywał.
Poza tym, ogólnie, bardzo podobała mi się postawa tego księdza względem np. wczesnej Komunii Św.
Przed kościołem spotkałam Wandę, która zajmowała się synkiem Asi. Miałam go przejąć w połowie Mszy, ale ludzie tłoczący się w przedsionku normalnie wepchnęli mnie do środka kościoła i potem pomyślałam sobie, że Wandy córka na pewno ma lepiej na dworze i nie ma co się wypychać, a potem pchać Wandę z dzieckiem w ten ścisk. Wyszłam przejąć młodego dopiero przy Komunii (swoją droga, to dobry znak, kiedy na pogrzebie więcej ludzi do Komunii przystępuje niż nie przystępuje, a znam sytuacje zgoła odwrotne) i mi się okrutnie rozryczał.
Asia sobie przypomniała (nie wiem, jakim cudem, zawsze była niesamowicie silną dziewczyną, ale dzisiaj naprawdę bym się nie spodziewała), że jej związek z Piotrkiem zaczął się od tego, że on ją podwiózł po imprezie u mnie. To wywołało jednak uśmiech nas trojga, jakiś taki ludzki element wkradł się w kondolencje.
Myślę, że naprawdę zrobicie coś dobrego, niezależnie od tego, czy ktoś zna osobiście, czy ma wspólnych znajomych czy też jest zupełnie obcy, jeżeli wspomożecie czasem rodziców modlitwą o siłę i pokój.