No i lustra lustrom nie równe. W sklepie wydaje się, że jest ok a w domu wstydzę się, że coś takiego kupiłam. Generalnie widzę wszystkie niedociągnięcia na kimś a sama popełniam mnóstwo błędów, że później strach zdjęcia oglądać. I rzeczywiście córka jest moim najlepszym głosem krytyki.
Ale pomiędzy panią z korpo a Majką Jeżowską jest mnóstwo odcieni, osobiście lubię fasony po prostu korzystne a uzupełnione jakimś bajernym szczegółem, a to torba, a to szal, kaptur kolorowy, but kontrastowy itd. Lubię patrzeć na ładnie ubranych ludzi i ta ładność zdecydowanie ma związek z eksponowaniem atutów (a nie braków). Frakcja kolorowych ptaków jest o wiele mniej liczna niż frakcja po prostu niekorzystnie odzianych.
Dwie różnie uszyte spódnice o kroju rozszerzanym mogą się różnie układać, zależy co się dzieje w okolicy talii, czy jest wysoki pasek czy gumka, jak kontrafałdy są zaszyte. Mam jedną z grubego materiału i niestety z boku wygladam równie szeroko jak z przodu, talia wygląda źle . Ale teraz przymierzałam (z niechęcią) podobny krój ale z cienkiego płótna i przód opada na brzuchu płasko, a rozszerza się spódnica w stronę bioder. I chyba ją kupię bo na siedząco zasłonięte są kolana czyli do kościoła się nadaje.
I dlatego np. spódnice z Marie Zelie nie wyglądają dobrze na kobietach innych niż szczupłe - bo mają namarszczone w talii i wysoko te marszczenia, tułów się skraca i noga też. To ładnie wygląda na modelkach rozmiar długie s.
Mam wrażenie że i na szczupłych Mariezelie wyglądają tak sobie. Coś tam nie gra w konstrukcji. Niby ok a nie ok. Jakbym przymierzyla, to bym wiedziała. Ale nie za taką kasę
Marie Zelie moim zdaniem tez wyglada dobrze tylko na jednym konkretnym typie figury, reszta odpada. Jak sie przyjrzeć to zle leży - na biuście, pod pachami itp.
@katarzynamarta coś jest na rzeczy, też mi towar z orseya internetowo zamawiany nie pasował, a w stacjonarnym zawsze coś fajnego wyszukam. @Joanna36 fajna ta spódnica
Fajne te outfity, podoba mi się taki styl, choć ja dla się musiałabym kolory troszkę wymienić, ani się nie czuję, ani za bardzo nie wyglądam dobrze w samych czerniach i szarościach niestety.
Czy to znaczy, że "stylizacje" są już passe i teraz nosi się "outfity"? A jak coś się nosi po domu to to jest outfit czy infit? A jak ktoś nie jest fit tylko przy kości to nosi out-co? Hmm? @Malgorzata?
@minka przymierzałam się do tej białej kwiecistej spódnicy, jest bardzo fajna. Bawełna, ładnie uszyta, jakbym nie wyszperala w SH sukienki to bym wzięła tę spódnicę. Ale jak będzie tak zimno w niedzielę to sukienka pod płaszczem się skryje.
Komentarz
W sklepie wydaje się, że jest ok a w domu wstydzę się, że coś takiego kupiłam. Generalnie widzę wszystkie niedociągnięcia na kimś a sama popełniam mnóstwo błędów, że później strach zdjęcia oglądać.
I rzeczywiście córka jest moim najlepszym głosem krytyki.
http://3.bp.blogspot.com/-XUn0ksWfAi0/UYYa5Db2dkI/AAAAAAAAA4k/PUxp-do8Wxc/s1600/t6pf14-l-610x610-sex-and-the-city-sarah-jessica-parker-dresses-ball-gown-tulle-maxi-dress-prom-dress-fur-bag.jpg
Przecież filigranowe kobiety też są wśród nas i w coś się muszą ubierać. A akurat w czymś takim wyglądają super.
@Joanna36 fajna ta spódnica