Fajne te kiecki ale bez przymierzania nie odważyła bym sie kupić. Btw. Jak czytam Wasze porady to się zastanawiam nad napisaniem poradnika dla kobiet nt doboru sukienki do figury, upodobań itp. Już mam tytul: " Kto ubierze Katarzynę" Kasia, nie bij
Jakoś to namarszczenie pod szyją mi zupełnie nie koresponduje z wiązaniem z tyłu.
@Joanna9 - a piszże ten poradnik. Może nawet być pod takim tytułem. Jak chcesz, to ja mogę w onym poradniku wystąpić jako głos krytyczny. Zapewniam Cię, że umiem skrytykować wszystko
Katarzyno, wg mnie jesteś za bardzo krytyczna dla siebie. Z tego co pamiętam, masz bardzo fajną figurę. Mogę się założyć, że w większości prezentowanych sukienek wyglądałabyś bardzo dobrze.
@Joanna9 - kiedy ja mogę mieć poczucie, że wyglądam całkiem dobrze w legginsach i tunice, czy w innych starych dżinsach z T-shirtem. Ale jak już chce mi się zainwestować wysiłek w wybranie sukienki, w której będę wyglądać zdecydowanie lepiej niż w czymś innym (zupełnie abstrahując od tego, czy w czymś innym wyglądam dobrze, czy średnio), to nie mam ochoty się zadowolić czymkolwiek. Jak ma być cokolwiek, to ja przy tych legginsach mogę zostać.
"Na sklepy" to dla mnie traumatyczne doświadczenie. Jak już muszę, to wolę przedtem przygotowanie teoretyczne jakieś przeprowadzić, żeby samo "na sklepy" można było opędzić możliwie sprawnie. Ja wiem, że to pewnie trudno zrozumieć, bo większość kobiet lubi po sklepach łazić i przyjemność im sprawia grzebanie w tym całym asortymencie, ale dla mnie to nie jest rozrywka. A nawet jakby wręcz przeciwnie. Zakupy w spożywczaku jakoś znoszę, innych - nie cierpię.
Myślę, że jak nie kupisz sukienki która jest dedykowana dla kobiet o dużym biuście, tylko w swoim kolorze i materiale, w którym dobrze się czujesz to będzie dobrze, bo nie masz jakiś mankamentów większych. Ja np. też mam podobną figurę, tylko chyba jestem niższa, i jedna z moich ulubionych sukienek ma dość prosty krój (nie rozszerzany), wąski rękawek za łokieć, jest bladoróżowa i koronkowa. Nie mogę nosić cienkich ramiączek i dużych dekoltów, mocno rozszerzane od pasa też odpadają. Jak wykluczę te złe, to inne są mniej lub bardziej dobre.
A w sklepach jest bryndza i to droga, nie cierpię kupowania w normalnych sklepach, kupuję w SH, żeby wyczuć w czym się będę czuć dobrze, bo dopiero podczas noszenia nabieram przekonania. Jak coś mi przypasuje to podobne kupuję przez internet.
Katarzyno, a może po prostu nie lubisz sukienek. Ja nie lubię, wyglądam w nich źle. Lepiej mi w spodniach i spódnicach. Ma 4 sukienki które noszę. Dwie długie codzienne sh i 2 ten sam model z hm tylko inne kolory. Bardziej eleganckie. Jakieś inne mam ale nie noszę.
Skoro tylko nogi wymieniasz jako atuty to może jakis kobiecy zestaw do spodni czy tam legionów, ozdobniejsza bluzka czy tunika, jakas bizuteria i pasujaca torebka, wiem watek sukienkowy, ale mozna tez dodatkami zrobic efekt wow. Moze warto sie skupic na tym co chcemy wyeksponowac i podkreślić niz co trzeba ukryć, bo w koncu wyjdzie że najlepiej worek założyć. Mam znajomą wysoką, z szerokimi ramionami. Ona kocha tuniki fruwoki, im wiecej wartw i falujacych powiewajacych elementow tym lepiej. Chyba brzuch chciala ukryc. Nie cierpi sukienek i spódnic, nosi je tylko na wesela. Pod tymi wartwami wygladala potężnie i grubo. A teraz zalozyla leginsy i okazalo sie ze nie jest gruba, że brzuch wcale nie taki wielki i że ma piekne dlugie nogi. Ukrywajac jedno ukryla tez wszystko inne. Ja też mogę powiedziec o sobie że mam za duze piersi zwisajace do łokci, wąskie biodra, wystajacy pszenny brzuch i nogi na które nie pasują żadne buty na obcasie, ani jedne wygodne przez cale zycie sie nie trafiły, ale nie mówię tak bo wtedy gorzej o sobie myślę i gorzej się czuję.
Ja w takim czymś bym widziała @Katarzyna. Wprawdzie nie sukienka to ale spódnico spodnie ale eleganckie i maskują większość wymienianych mankamentów. Wysoki stan spodni ładnie trzyma brzuszek a dodatkowo koszulka też . Rękawy można rozwinąć i sięgają prawie do łokci. Ta koszulka np. w białym kolorze fajnie wygląda ze spódnicami też. Do całości zestawu jakieś espadryle typu Toms lub sandały.
Ja mam podobnie z ramionami i brzuchem jak Katarzyna. Na wielkie okazje to jednak bielizne modelującą polecam a na co dzień tapy. Tylko warto znaleźć takie pod kolor skóry. Ja z rozpędu kupiłam niebieskie i prześwitują często.
Komentarz
https://www.tatuum.com/pl/sukienki/32122-klara.html#/rozmiar-36/kolor-granatowy
https://www.tatuum.com/pl/sukienki/32306-gama.html#/rozmiar-38/kolor-granatowy
To jest model, który lepiej na żywo wygląda. Dostałam i noszę:
https://www.tatuum.com/pl/sukienki/32420-morena.html#/rozmiar-l/kolor-granatowy
To jest fajny krój:
https://www.tatuum.com/pl/sukienki/32121-lora.html#/rozmiar-34/kolor-rozowy
I ten fason bym przymierzyła - jeśli tylko talia jest ciut wyżej, to będzie bdb. I kolory bardzo korzystne. https://www.tatuum.com/pl/sukienki/32138-efi.html#/rozmiar-34/kolor-niebieski
Btw. Jak czytam Wasze porady to się zastanawiam nad napisaniem poradnika dla kobiet nt doboru sukienki do figury, upodobań itp.
Już mam tytul: " Kto ubierze Katarzynę"
Kasia, nie bij
Może lepiej gdzieś zamówić większe ilości i w domu spokojnie przymierzyć? Np zalando. A potem zwrócić co się nie podoba?
Fajna- ale cena to jakis żart