Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Powiedzcie, że to fejk. Czy można ufać Franciszkowi?

1911131415

Komentarz

  • @Maciek_bs ;
     bo to analogia... szkoda, ze nie rozumiesz
  • @Anawim powiedzmy inaczej: kard Bergoglio świadomie (lub nie - choć mało prawdopodobne) wiedzie na wieczne potępienie rzesze dusz, w tym swoją. To zupełnie sprzeczne z zadaniem wikariusza Chrystusowego. 
  • @Anawim przepraszam nie gani? Przecież wystarczy, ze raz zganił. Nikt temu ganieniu nie przeczy. W przypadku rozwodników do ukazania się AL Kościol twierdził, że zatwardziali grzesznicy (tacy bez chęci poprawy) są niegodni przyjmowania Najśw. Sakramentu. kard. Bergoglio i jego polecznicy jawnie temu przeczą
  • @Gregorius ;
    ale że jak... Ty uważasz, że człowiek, który otrzymał rozgrzeszenie od spowiednika, ma błogosławieństwo własnego biskupa, który ma błogosławieństwo papieża, a w sumieniu jest przekonany, że czyni słusznie... że taki człowiek przystępuje świętokradczo do Komunii Świętej?
    No to raczej kard. Bergolio nie umywa się do Piusa i Benedykta (i kilku poprzedników, którzy dopuszczali pewne odpowiedzi Świętego Oficjum) dzięki którym dziś rzesza katolików ma konta bankowe i chodzi do Komunii Świętej. Może za 100 lat większość katolików będzie w powtórnych związkach, ale teraz? To jest zdecydowana mniejszość - ludzie w powtórnych związkach zainteresowani życiem religijnym.

    Podziękowali 1sylwia1974
  • @Anawim o to chodzi, ze nie uzyskał rozgrzeszenia, bo nie mógł go uzyskać, bowiem nie ma postanowienia poprawy. przerób sobie warunki spowiedzi, a potem pisz bzdurki
  • @Gregorius ;
    stary, dobry Greg, welcome back! We missed you
  • już spadam - szkoda energii
  • Gregorius powiedział(a):
    @Anawim powiedzmy inaczej: kard Bergoglio świadomie (lub nie - choć mało prawdopodobne) wiedzie na wieczne potępienie rzesze dusz, w tym swoją. To zupełnie sprzeczne z zadaniem wikariusza Chrystusowego. 
    Protestanci też tak uważają od XV wieku.
  • @Gregorius ;
    a też uważasz, że osoby z kontami bankowymi nie dostają rozgrzeszenia?
    Podziękowali 1maliwiju
  • Wydało się, czemu Kaczyński nie ma konta. MSPANC.
    Podziękowali 1maliwiju
  • Maciek_bs powiedział(a):
    Gregorius powiedział(a):
    @Anawim powiedzmy inaczej: kard Bergoglio świadomie (lub nie - choć mało prawdopodobne) wiedzie na wieczne potępienie rzesze dusz, w tym swoją. To zupełnie sprzeczne z zadaniem wikariusza Chrystusowego. 
    Protestanci też tak uważają od XV wieku.
    nie wiedziałem, że Chrystus był protestantem.
  • Wydawało mi się, że pisałeś w imieniu własnym, a nie Chrystusa.
    Podziękowali 3Berenika Kobieta sylwia1974
  • Czy Gregorius to jakis kolega w pogladach Brawaria? Korzystanie z banku złe...to jakas nowość 
    Podziękowali 2Gregorius Coralgol
  • Bo źle stawiacie pytanie.
    Powinno brzmieć nie czy można dawać komunię rozwodnikom, tylko szersze.
    Czy do komunii mogą przystępować ludzie, którzy nie obiecują poprawy.
    Czyli czy zmieniamy warunki ważnej spowiedzi, czy nie.

    Jeżeli odpowiemy na to pytanie, to wprost otrzymamy odpowiedź między innymi na to pytanie - czy rozwodnicy mogą przyjmować komunię czy nie. Bo to jest sprawa wtórna. 

    Moje pytanie, człowieka nieobytego w księgach, na czym opiera się wymaganie, że musi być skrucha, żal za grzechy i szczera obietnica poprawy. Może obietnicy nie musi być i papież może to zmienić?
  • Raczej nie o to chodzi. W tym osławionym punkcie 305 jest taki ustęp: ze względu na uwarunkowania i czynniki łagodzące możliwe jest, że pośród pewnej obiektywnej sytuacji grzechu osoba, która nie jest subiektywnie winna albo nie jest w pełni winna, może żyć w łasce Bożej, może kochać, a także może wzrastać w życiu łaski i miłości, otrzymując w tym celu pomoc Kościoła .

    Tam jest napisane, że osoba nie jest winna lub nie jest w pełni winna, zatem nie ma grzechu (ciężkiego). To mi wygląda raczej na nauczanie analogiczne do tego, co w KKK jest o masturbacji: W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.

    Podziękowali 2PawelK Berenika
  • edytowano czerwiec 2017
    Myślę, że każdy rodzic wie o tym, że wymagania dostosowuje się do możliwości dziecka. Jeżeli ktoś jest na etapie A, to nie wymagamy od razu etapu D, tylko cierpliwie nim kierujemy, aż przejdzie przez B i C. Kościół w tym momencie robi to samo. 
    Podziękowali 3Berenika Kobieta Joannna
  • To fajowo Jezus dostosował wymagania na samym początku. Od razu Z chyba. To chyba nietrafione porównanie, z tym rodzicielstwem
    Podziękowali 1Katia
  • Chrześcijaństwo było od początku religią trudną, wymagającą wyrzeczeń, odwrócenia się od tego w co się wierzyło, czasem poświęcenia życia.

    Jak czytam, że teraz ma być w wersji light, dostosować się do grzechów, bo ma być fajne i łatwe, to jak jestem słabej wiary , to mnie szlag trafia.

    Supermarket.

  • @PawelK norrrrrmalnie dzięki razy sto.
    Podziękowali 1PawelK
  • MamaKredka powiedział(a):
    To fajowo Jezus dostosował wymagania na samym początku. Od razu Z chyba. To chyba nietrafione porównanie, z tym rodzicielstwem
    Nie do końca wiem, czy rozumiem, o czym piszesz.

    Jednakowoż właśnie Jezus dostosowywał wymagania. Inaczej mówił do celników, inaczej do faryzeuszy, inaczej do cudzołożnicy. 
  • PawelK powiedział(a):
    Chrześcijaństwo było od początku religią trudną, wymagającą wyrzeczeń, odwrócenia się od tego w co się wierzyło, czasem poświęcenia życia.

    Jak czytam, że teraz ma być w wersji light, dostosować się do grzechów, bo ma być fajne i łatwe, to jak jestem słabej wiary , to mnie szlag trafia.

    Supermarket.

    Jeśli już mamy zaczynać od początków, to chrześcijaństwo nie było religią (religią był Judaizm) a sektą,spowiedź odbywała się raz w życiu,na łamaniu chleba spotykali się wszyscy bez segregowania -ta to była dziwka, a tamten to lichwiarz itd.

    Ale pomimo to wciąż dla mnie trudne jest opowiedzenie się po którejś z dyskutujących stron.
    Bo z jednej strony
    "
    Wy jesteście solą dla ziemi."

    ale z drugiej
    " Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. "



    Podziękowali 2PawelK Rejczel
  • PawelK powiedział(a):
    Chrześcijaństwo było od początku religią trudną, wymagającą wyrzeczeń, odwrócenia się od tego w co się wierzyło, czasem poświęcenia życia.

    Jak czytam, że teraz ma być w wersji light, dostosować się do grzechów, bo ma być fajne i łatwe, to jak jestem słabej wiary , to mnie szlag trafia.

    Supermarket.

    Nie, nie, nie.


    Nie o to chodzi, ze ma być łatwiej. Chodzi o to, by słabsi mogli doszlusować.


    Wiecie zawsze myślałam sobie w kościele w dzieciństwie będąc i słuchając metafor o kochającym Ojcu (niebieskim) i czułej Matce (Maryi), co z tego rozumieją ludzie, których ojciec pił i bił, a matka porzuciła. Zawsze tacy byli, nieprawdaż? Co im mówi metafora kochającego Ojca? Nic. Nie poznali zaznali miłości na poziomie naturalnym, jak maja rozumieć sprawy nadprzyrodzone?


    W osławionym fragmencie duszpasterzy poucza się, by mieli na uwadze stan umysłu, wiary, świadomości owieczek, aby je przyprowadzić do owczarni. 
    Podziękowali 2Skatarzyna PawelK
  • Berenika powiedział(a):
    PawelK powiedział(a):
    Chrześcijaństwo było od początku religią trudną, wymagającą wyrzeczeń, odwrócenia się od tego w co się wierzyło, czasem poświęcenia życia.

    Jak czytam, że teraz ma być w wersji light, dostosować się do grzechów, bo ma być fajne i łatwe, to jak jestem słabej wiary , to mnie szlag trafia.

    Supermarket.

    Nie, nie, nie.


    Nie o to chodzi, ze ma być łatwiej. Chodzi o to, by słabsi mogli doszlusować.


    Wiecie zawsze myślałam sobie w kościele w dzieciństwie będąc i słuchając metafor o kochającym Ojcu (niebieskim) i czułej Matce (Maryi), co z tego rozumieją ludzie, których ojciec pił i bił, a matka porzuciła. Zawsze tacy byli, nieprawdaż? Co im mówi metafora kochającego Ojca? Nic. Nie poznali zaznali miłości na poziomie naturalnym, jak maja rozumieć sprawy nadprzyrodzone?


    W osławionym fragmencie duszpasterzy poucza się, by mieli na uwadze stan umysłu, wiary, świadomości owieczek, aby je przyprowadzić do owczarni. 
    Znów zamiast cytować, podziękowałam, co z tego rozumieja ludzie mający lewych rodziców? ja np. że to nie sa moi prawdziwi rodzice, a kilka lat temu ks. w konfesjonale mnie utwierdził, Maryja Matką, a ta doczesna mniej lub bardziej udana na obraz, czasem karykatura, Kocham Ma Matke w niebie, te na ziemi próbuje, nadal nie umiem.
    Podziękowali 1Berenika




  • Spotkali się kobieta i Jezus. Ona cudzołożnica i zgodnie z Prawem podlegająca karze ukamienowania; On, który poprzez swoje nauczanie i całkowity dar z siebie, które zaprowadzą Go na krzyż, przywrócił Prawu Mojżeszowemu jego prawdziwy, pierwotny cel. W centrum znajduje się nie prawo i oparta na nim sprawiedliwość, ale miłość Boga, która umie czytać w sercu każdego człowieka, aby zrozumieć jego najbardziej ukryte pragnienia i która musi mieć pierwszeństwo nad wszystkim. W tej ewangelicznej opowieści nie spotykają się jednak grzech i osąd w sposób abstrakcyjny, ale grzesznica i Zbawiciel. Jezus spojrzał tej kobiecie w oczy i czytał w jej sercu: znalazł tam pragnienie zrozumienia, uzyskania przebaczenia i wyzwolenia. Nędza grzechu została okryta miłosierdziem miłości. Ze strony Jezusa nie ma żadnego osądu, który nie byłby naznaczony litością i współczuciem dla stanu grzesznicy. Ludziom, którzy chcieli ją osądzić i skazać na śmierć, Jezus odpowiada długim milczeniem, które pozwala głosowi Boga ujawnić się w sumieniach, zarówno w sumieniu kobiety jak i jej oskarżycieli, którzy porzucili kamienie i wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić (por. J 8,9). A po tym milczeniu Jezus mówi: "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?… I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!" (w. 10-11). W ten sposób pomaga jej z nadzieją patrzeć w przyszłość i być gotową do rozpoczęcia swojego życia na nowo. Od tej pory, jeśli zechce, będzie mogła "postępować drogą miłości" (por. Ef 5,2). Kiedy zostaniemy okryci miłosierdziem, to od nadal istniejącego stanu słabości i grzechu większa staje się miłość, która pozwala patrzeć dalej i żyć inaczej.


    List Apostolski Franciszka "Misericordia et Misera"




  • Myślę, że w naszym sporze fundamentalne znaczenie ma osobiste doświadczenie miłosierdzia Bożego. Jeżeli ktoś się zarył twarzą w glebę i oczekiwał, że teraz od Boga dostanie kopniaka w tyłek, a zamiast tego został z miłością uniesiony i otrzepany z pyłu, to inaczej patrzy na sprawę. 

    - Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego, aby występny zawrócił ze swej drogi i żył. Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg! - woła Pan (Ez 33, 11). To samo jest misją Kościoła. 

  • Berenika powiedział(a):
    MamaKredka powiedział(a):
    To fajowo Jezus dostosował wymagania na samym początku. Od razu Z chyba. To chyba nietrafione porównanie, z tym rodzicielstwem
    Nie do końca wiem, czy rozumiem, o czym piszesz.

    Jednakowoż właśnie Jezus dostosowywał wymagania. Inaczej mówił do celników, inaczej do faryzeuszy, inaczej do cudzołożnicy. 
    Mówił innym językiem, ale to samo. Cudzołożnicy powiedział: "Idź i nie grzesz więcej" a nie: "rozważ to w swoim sumieniu". Poza tym Jezus to prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Widział serca ludzi lepiej niż oni sami. Czyżby ktoś tu pretendował do bycia Bogiem?
    Podziękowali 2MamaKredka Katia
  • PawelK powiedział(a):
    Chrześcijaństwo było od początku religią trudną, wymagającą wyrzeczeń, odwrócenia się od tego w co się wierzyło, czasem poświęcenia życia.

    Jak czytam, że teraz ma być w wersji light, dostosować się do grzechów, bo ma być fajne i łatwe, to jak jestem słabej wiary , to mnie szlag trafia.

    Supermarket.

    Dzięki za zwrócenie uwagi na te słowa. Wspomnijmy "Quo vadis?" i szok, jakim była nauka chrześcijańska dla ówczesnych Rzymian. Niestety, najwyraźniej stronnictwo faryzeuszy ma się coraz lepiej.
  • W okolicach synodu niektórzy afrykańscy biskupi pytali, czy w takim razie zostanie również dopuszczona popularna w Afryce poligamia, bo właściwie co to za różnica czy cudzołóstwo jest konsekutywne, czy symultaniczne.
    Podziękowali 1Katia
  • Komunia Święta nie dla rozwodników w ponownych związkach. „To grzech ciężki”. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary nie pozostawia złudzeń!


    http://malydziennik.pl/komunia-swieta-nie-dla-rozwodnikow-w-ponownych-zwiazkach-to-grzech-ciezki-prefekt-kongregacji-nauki-wiary-nie-pozostawia-zludzen,5889.html

    Franciszek mieszając w głowach osłabia kościół.
    Jeżeli tak, to pozostaje tylko pytanie, czy celowo, czy z krótkowzroczności.

  • A ja myślałem, że to my naszymi grzechami osłabiamy Kościół.
    Podziękowali 2kasha Coralgol
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.