A co do tego, że jak można polecać coś takiego na forum - nie było pytania o to co polecamy w "kwocie do" tylko co polecamy. W Słoneczku byłam chyba z 10 razy i naprawdę polecam to miejsce.
Jest to forum głównie wielodzietnych, kwestia budżetowości jest zawarta w słowie "wielodzietni"
Nie ma się co obruszać, bo nie twierdzę, że to jedyna opcja ani nawet nie jest obowiązkowa. Można sobie wejść na stronę, popatrzeć, stwierdzić, że to nie dla mnie i tyle. Jak widać ile rodzin tyle spojrzeń, potrzeb i planów wakacyjnych niezależnie od ilości dzieci.
No widzisz, a ja nie mam myków... I uważam, że też zasługuję na wakacje, też od kuchni, podawania, sprzątania wokół tego, zakupów itd. A najtaniej to z domu nie wyjeżdżać...
Bardzzo podzielam Twoje zdanie:)) tylko dla niektórych jest opcja albo jadę ekonomicznie, albo wcale...
To było do tego, że wakacje z wyżywieniem to marnowanie pieniędzy i jedzenia
jak się nie ma, to się nie ma, i się nie kupi wyżywienia, to oczywiste
jak się ma, to też można głupio wydać. Ja uważam, że wydać na to, żeby ktoś mnie zwolnił z obowiązku, który wyznacza mój rytm dnia przez pozostałe 358 dni w roku, to nie jest głupio
ktoś ma, ktoś nie ma. Za parę lat może być na odwrót. Mozna ocenić kogoś, że nie ma, bo głupi i nierobotny. A można tego, co ma akurat, że marnuje. Nie fair takie stawianie sprawy.
@Hamal wyjazd na wakacje to jest generalnie marnowanie pieniędzy. Po co płacić 500zł za domek za dobę, skoro miałoby się gdzie mieszkać. Tak samo z wyżyweniem -po co płacić dodatkowo 300zł za wyżywienie, kiedy można to samo ugotować za 100zł.
Jak mozna polecać domek za 800 zł za dobe jeśli normalna cena za domek w tych samych Rowach to 450 ? Czy ma to jakiś sens ? To ja polecam Grand Hotel w Sopocie. Jeśli na forum jest pani Łukomska - Pyżalska to nawet do kogoś trafi moje polecenie. Więc to ma sens.
nie wiem... ja spałam na polach namiotowych, dzikich i wypasionych, w domkach, apartamentach, pensjonatach, hotelach 4*,5*... I w każdej kategorii są takie, które bym poleciła, i takie, których nie.
W kwestii marnowania jedzenia i pieniądzy, trochę być może napisałam niezrozumiałe. Co innego zamówić danie z karty. To co wiem, że lubimy i zjemy. Co innego żywienie zbiorowe. Jakie i gdzie by nie było, mnóstwo się marnuje. Czy przedszkole, czy szpital, czy dom wczasowy.
Jak mozna polecać domek za 800 zł za dobe jeśli normalna cena za domek w tych samych Rowach to 450 ? Czy ma to jakiś sens ? To ja polecam Grand Hotel w Sopocie. Jeśli na forum jest pani Łukomska - Pyżalska to nawet do kogoś trafi moje polecenie. Więc to ma sens.
A Ty masz do polecenia jakiś fajny domek w Rowach w "normalnej" cenie czy tak po prostu chcesz na mnie pokrzyczeć w upalny dzień?
ja się na gastronomii nie znam, ale myślę, że w restauracji więcej się jednak marnuje, bo oni muszą mieć wszystko z karty dostępne. Jak robiliśmy wesele i miało być to samo danie dla wszystkich, tu musieli zrobić 100% porcji, a jak 3 do wyboru, to już 140% porcji... Mówili, że muszą tak zrobić, żeby nikomu nie zabrakło.
a myśmy w tym Ibisie wszystko jedli, bo było po prostu bardzo smaczne. Więc z naszego stołu się nie wyrzucało raczej
Polacam Hobbitówkę na Podkarpaciu w Krzywczej. Tyle że to raczej nie dla "bardzo wielodzietnych". Domek przeznaczony na 4-5 osób, my byliśmy w 6 (dwoje dorosłych, trójka dzieci w wieku szkolnym i dwulatek), aneks kuchenny. Od 400 zł na dobę, w sezonie niestety więcej. Rezerwacje trzeba robić znacznie wcześniej, więc już raczej na następny rok.
uważam, że też zasługuję na wakacje, też od kuchni, podawania, sprzątania wokół tego, zakupów itd. A najtaniej to z domu nie wyjeżdżać...
Przeciętny wielodzietny nie będzie płacił 800 zł za dobę bo to jest takie marnowanie pieniędzy że głowa boli, to jakby się wrzucało pieniądze setkami do ognia. 800 zł za dobę to nie tylko "nie jest tanio" tylko koszmarnie drogo. Jeśli ta cena Ci nie przeszkadza to po prostu nie jesteś przeciętną wielodzietną.
@Hamal myślę, że podając tutaj rekomendacje ludzie po prostu piszą o miejscach, gdzie byli z dziećmi i byli zadowoleni, a raczej nie tworzą sobie w głowie obrazu jakiegoś "typowego/przeciętnego wielodzietnego", bo tak naprawdę ktoś taki nie istnieje. Potrzeby i możliwości finansowe osób z forum są skrajnie różne. Polecanki traktuję po prostu jako inspirację, ot, ktoś może mi zwrócić uwagę na jakieś miejsce, ale wiadomo, że trzeba będzie wszystko samemu dokładnie posprawdzać.
@Hamal wyjazd na wakacje to jest generalnie marnowanie pieniędzy. Po co płacić 500zł za domek za dobę, skoro miałoby się gdzie mieszkać.
Nie, płacisz i coś dostajesz w zamian. Jednak polecać jakiś drogi ośrodek z cenami 2 - 3 razy wyższymi niż średnia z okolicy, tylko dlatego że się tam uprawiało seks co to za rekomendacja ? Polecać można coś poniżej średniej ceny z danej okolicy. A przynajmniej w okolicy tej średniej. Typowi wielodzietni nie trwonią bez sensu pieniędzy.
To może jakiś konkretniejszy profil typowego wielodzietnego przedstaw wielodzietność zaczyna się już od 3 dzieci, wiadomo że te mniejsze rodziny niekoniecznie będa interesowały opcje dla rodziny +6 i wice wersa
Oczywiście że sie różnią, jednak jest taka wspólna cecha. Cechą wspólną większości wielodzietnych będzie nie przepłacanie, czyli zwracanie uwagi na cenę.
@Hamal wyjazd na wakacje to jest generalnie marnowanie pieniędzy. Po co płacić 500zł za domek za dobę, skoro miałoby się gdzie mieszkać.
Nie, płacisz i coś dostajesz w zamian. Jednak polecać jakiś drogi ośrodek z cenami 2 - 3 razy wyższymi niż średnia z okolicy, tylko dlatego że się tam uprawiało seks co to za rekomendacja ?
Nie odpowiada Ci, nie korzystaj. Po co ta złośliwość, wręcz chamska odzywka.
@Hamal wyjazd na wakacje to jest generalnie marnowanie pieniędzy. Po co płacić 500zł za domek za dobę, skoro miałoby się gdzie mieszkać.
Nie, płacisz i coś dostajesz w zamian. Jednak polecać jakiś drogi ośrodek z cenami 2 - 3 razy wyższymi niż średnia z okolicy, tylko dlatego że się tam uprawiało seks co to za rekomendacja ? Polecać można coś poniżej średniej ceny z danej okolicy. A przynajmniej w okolicy tej średniej. Typowi wielodzietni nie trwonią bez sensu pieniędzy.
No to zrozum, ze dla niektórych rodzin to, ze nie trzeba gotować, robić zakupów, obmyślać menu i zmywać po posiłkach, to jest właśnie to „coś”, za co są w stanie zapłacić dodatkowe 150zł dziennie. i wolą pojechać na 7 dni z wyżywieniem, niż 9 dni bez.
Dokładnie. Po latach wakacji z gotowaniem, zmywaniem itp. zdecydowaliśmy się na takie z wyżywieniem i bardzo się na nie cieszę.
Nie rozumiem jak można tak demonizować gotowanie i zmywanie. Co to za problem ? jeszcze rozumiem powiedzmy od 5-cioro dzieci wzwyż, ale wtedy to już często starsze dzieci pomagają w obu tych czynnościach. A dzisiaj spotyka się już kobiety które wyolbrzymiaja wysiłek gotowania i zmywania nawet przy 1 dziecku. Wydaje mi się że jest to wpływ mediów które próbują kobiety przekonać do samorealizacji i skoncentrowania się tylko na własnych przyjemnościach. Zawsze można przygotowac coś szybkiego typu makaron ze zmiksowanymi truskawkami ze śmietaną i cukrem, albo ugotować zupę na 2 dni, albo pulpety na 2 dni. Tak zwane "stanie przy garach" to mit, którym niektóre kobiety próbują przekonać otoczenie jak to bardzo są umęczone.
@Hamal, Twój komentarz był niegrzeczny i zupełnie nie na miejscu. Jeśli dla Ciebie to nie problem gotować na wakacjach to ok. Natomiast wiele osób, w tym kobiet bardzo sobie ceni odpoczynek od gotowania i zakupów.
Dokładnie. Po latach wakacji z gotowaniem, zmywaniem itp. zdecydowaliśmy się na takie z wyżywieniem i bardzo się na nie cieszę.
Nie rozumiem jak można tak demonizować gotowanie i zmywanie. Co to za problem ? jeszcze rozumiem powiedzmy od 5-cioro dzieci wzwyż, ale wtedy to już często starsze dzieci pomagają w obu tych czynnościach. A dzisiaj spotyka się już kobiety które wyolbrzymiaja wysiłek gotowania i zmywania nawet przy 1 dziecku. Wydaje mi się że jest to wpływ mediów które próbują kobiety przekonać do samorealizacji i skoncentrowania się tylko na własnych przyjemnościach. Zawsze można przygotowac coś szybkiego typu makaron ze zmiksowanymi truskawkami ze śmietaną i cukrem, albo ugotować zupę na 2 dni, albo pulpety na 2 dni. Tak zwane "stanie przy garach" to mit, którym niektóre kobiety próbują przekonać otoczenie jak to bardzo są umęczone.
Troll, który kobiety i rodziny spotyka tylko w internecie.
Dokładnie. Po latach wakacji z gotowaniem, zmywaniem itp. zdecydowaliśmy się na takie z wyżywieniem i bardzo się na nie cieszę.
Nie rozumiem jak można tak demonizować gotowanie i zmywanie. Co to za problem ? jeszcze rozumiem powiedzmy od 5-cioro dzieci wzwyż, ale wtedy to już często starsze dzieci pomagają w obu tych czynnościach. A dzisiaj spotyka się już kobiety które wyolbrzymiaja wysiłek gotowania i zmywania nawet przy 1 dziecku. Wydaje mi się że jest to wpływ mediów które próbują kobiety przekonać do samorealizacji i skoncentrowania się tylko na własnych przyjemnościach. Zawsze można przygotowac coś szybkiego typu makaron ze zmiksowanymi truskawkami ze śmietaną i cukrem, albo ugotować zupę na 2 dni, albo pulpety na 2 dni. Tak zwane "stanie przy garach" to mit, którym niektóre kobiety próbują przekonać otoczenie jak to bardzo są umęczone.
Troll, który kobiety i rodziny spotyka tylko w internecie.
Komentarz
To ja polecam Grand Hotel w Sopocie. Jeśli na forum jest pani Łukomska - Pyżalska to nawet do kogoś trafi moje polecenie. Więc to ma sens.
Co innego zamówić danie z karty. To co wiem, że lubimy i zjemy.
Co innego żywienie zbiorowe. Jakie i gdzie by nie było, mnóstwo się marnuje. Czy przedszkole, czy szpital, czy dom wczasowy.
Nie bywamy w knajpach, gdzie jest zbyt szerokie menu
Większe prawdopodobieństwo że w cenie płaci się więcej za straty
Wiecie nawet u wielodzietnych dzieci rosną.
Nie, płacisz i coś dostajesz w zamian. Jednak polecać jakiś drogi ośrodek z cenami 2 - 3 razy wyższymi niż średnia z okolicy, tylko dlatego że się tam uprawiało seks co to za rekomendacja ?
Polecać można coś poniżej średniej ceny z danej okolicy. A przynajmniej w okolicy tej średniej. Typowi wielodzietni nie trwonią bez sensu pieniędzy.
i wolą pojechać na 7 dni z wyżywieniem, niż 9 dni bez.
Nie rozumiem jak można tak demonizować gotowanie i zmywanie. Co to za problem ? jeszcze rozumiem powiedzmy od 5-cioro dzieci wzwyż, ale wtedy to już często starsze dzieci pomagają w obu tych czynnościach. A dzisiaj spotyka się już kobiety które wyolbrzymiaja wysiłek gotowania i zmywania nawet przy 1 dziecku. Wydaje mi się że jest to wpływ mediów które próbują kobiety przekonać do samorealizacji i skoncentrowania się tylko na własnych przyjemnościach.
Zawsze można przygotowac coś szybkiego typu makaron ze zmiksowanymi truskawkami ze śmietaną i cukrem, albo ugotować zupę na 2 dni, albo pulpety na 2 dni. Tak zwane "stanie przy garach" to mit, którym niektóre kobiety próbują przekonać otoczenie jak to bardzo są umęczone.
Jeśli dla Ciebie to nie problem gotować na wakacjach to ok. Natomiast wiele osób, w tym kobiet bardzo sobie ceni odpoczynek od gotowania i zakupów.
Mój dziś gotował w domu.