Ale jak kogoś autentyczne gotowanie nie męczy? Gorzej zmywanie, te sprawy...
No właśnie, te wszystkie inne sprawy.. Jeszcze a propos zakupów, przypomniało mi się, jak ostatnio byliśmy w dosyć turystycznej miejscowości nad morzem i był tam tylko jeden jedyny sklep z bardzo wysokimi cenami. Kupowaliśmy tam tylko coś z doskoku, a po większe i tańsze zakupy trzeba było jechać pół godziny do marketu, stać w korkach itd. No nie jest to najlepiej spędzony wakacyjne czas. Oczywiście, można wziąć weki. Zwłaszcza na zimowe wyjazdy narciarskie weki nam się świetnie sprawdzały, bo można było szybko je odgrzać, kiedy wszyscy głodni, a w knajpach kolejki. Latem nie chciałabym jednak polegać tylko na wiekach, bo chce się czegoś świeżego.
Z ciekawości spojrzałam na obiekt polecony przez Hamal. Cenowo wychodzi bardzo korzystnie, wnętrze skromne, ale wszystko co trzeba dla kilku osób na parę dni jest, rodzinka spokojnie się pomieści.
No i właśnie to jest sedno sprawy przeciętny wielodzietny zwykle potrzebuje czegoś skromnego, gdzie jest wszystko co potrzeba i bardzo korzystne cenowo. A po 800 zł za dobę to raczej dla ... nieprzecietnych.
@Hamal jakieś kompleksy się w Tobie chyba odezwały i potraktowałeś mnie, delikatnie mówiąc, brzydko. Ja nic do ciebie nie mam, ty zejdź że mnie. Ośrodek nadal polecam. W tym roku spędzam urlop skromniej ale utwierdzam się w przekonaniu, że czasami warto dopłacić za wyżywienie i nie płacić za paczkę cienkich kabanosów 11.45 w jedynym sklepie spożywczym w mieście. No i przy małych dzieciach opłaca się zapłacić więcej za ośrodek i mieć trzy minuty do domku i toalety zamiast płacić po 2.5 za każdym razem gdy ktoś chce siku. Pozdrawiam znad morza.
@Hamal jakieś kompleksy się w Tobie chyba odezwały i potraktowałeś mnie, delikatnie mówiąc, brzydko. Ja nic do ciebie nie mam, ty zejdź że mnie. Ośrodek nadal polecam.
Napisałem co myślę o "polecaniu" noclegów po 800 zł za dobę. powtórzę - wyrzucanie pieniędzy w błoto to nie moja bajka i jestem przekonany że większości wielodzietnych także nie. Jeśli bierzesz to personalnie to nie mój problem.
Hamal, spróbuj zrozumieć, że dla niektórych wydanie 800zł za nocleg to NIE JEST wyrzucenie pieniędzy. To twoje spojrzenie na sprawę. 800 zł to dużo biorąc pod uwagę średnie zarobki w PL, ale są ludzie, którzy zarabiają więcej niż przeciętnie lub na co dzień żyją tak, że są w stanie odłożyć tę kwotę. Wtedy dla kogoś jakiś rodzaj noclegu (np bardzo wygodny, blisko morza, wstaw cokolwiek) jest tego warty. Jak kogoś stać, to co się czepiasz, że poleca?
Znam wielu naprawdę zaradnych wielodzietnych, których stać na taki nocleg i tak właśnie podróżują bo lubią i mogą. Wielodzietni to nie zawsze ktoś, kto ma minimum socjalne... dla mnie to jest z kolei krzywdzący stereotyp. Jak wielodzietni to niech tanio jadą na urlop. A właśnie może nie, jak mają to niech korzystają!
Hamal, spróbuj zrozumieć, że dla niektórych wydanie 800zł za nocleg to NIE JEST wyrzucenie pieniędzy.
Nie wiem po co jeszcze w to brniecie. Przecież to jak z reklamą, tak samo bez sensu jest polecanie szminki na forum mężczyzn, jak polecanie drogich noclegów na forum wielodzietnych. Nawet jeśli w obu przypadkach znajdzie się znikomy odsetek korzystających.
Znam wielu naprawdę zaradnych wielodzietnych, których stać na taki nocleg i tak właśnie podróżują bo lubią i mogą. Wielodzietni to nie zawsze ktoś, kto ma minimum socjalne... dla mnie to jest z kolei krzywdzący stereotyp.
To bardzo ciekawa manipulacja (stosowana często przez polityków typu jak nie UE to Białoruś). Mieszasz stereotypy. Nikt nie mówi o minimum socjalnym. Wielodzietni to SĄ ludzie w przytłaczającej większości nie marnujący pieniędzy. I nawet jak ich stać to na taki nocleg to w przytłaczającej większości tego nie kupią. Stereotyp "wielodzietny - minimum socjalne" jest owszem krzywdzący, ale stereotyp "wielodzietny - nie marnujący pieniędzy" jest stereotypem prawdziwym
A ja polecam jezioro skorzęcin. Właśnie jesteśmy i jestem mega zadowolona. Mamy pokój doba 200 zł. Tylko że ja nie gotuje więc się nie patrzyłam na kuchnię. Chodzimy na miasto zjeść za 3 osoby mini 100 zł płacę za obiad/kolacje .
A ja polecam jezioro skorzęcin. Właśnie jesteśmy i jestem mega zadowolona. Mamy pokój doba 200 zł. Tylko że ja nie gotuje więc się nie patrzyłam na kuchnię. Chodzimy na miasto zjeść za 3 osoby mini 100 zł płacę za obiad/kolacje .
no ja, na przykład, zakwalifikowałbym to już do turystyki kulinarnej
Porozmawiałam z mężem i młodzieżą. Na któryś z następujących weekendów jadziemy nad Bug. Tylko jeszcze pole namiotowe z bonem turystycznym znaleźć, bo nie wydaliśmy jeszcze za wiele z niego.
Porozmawiałam z mężem i młodzieżą. Na któryś z następujących weekendów jadziemy nad Bug. Tylko jeszcze pole namiotowe z bonem turystycznym znaleźć, bo nie wydaliśmy jeszcze za wiele z niego.
Lubisz pod namioty. Ja absolutnie ja muszę mieć wygodę łazienkę itp.
Byliśmy w marcu w Pieninach, w hotelu Nad Przełomem. Sala zabaw, super basen, lokalizacja świetna,nad samym Dunajcem, Słowacja po drugiej stronie,blisko szlaku na Trzy Korony.
Teraz w Bieszczadach w Polańczyk w hotelu Skalny. Basen mniejszy, ale dzieci zachwycone sala zabaw, dodatkowo wejście do tej prosto z sali jadalni,więc dzieci najedzone biegły się bawić,a my spokojnie mogliśmy dokończyć, pogadać,wypić kawę itp. Obydwa polecam.
Takie gadanie. Są tacy,którzy próbowali i tego, i tego. Mi żal tych,których nie stać na wygody, bo z małymi dziećmi fajnie moc być obsługiwanym choć przez tydzień w roku
Ja tam miałam przygody w liceum i na studiach, plecaki, namioty itd. Teraz z dziećmi zdecydowanie preferuje inne warunki co więcej na brak przygód nie narzekam. Ogólnie wakacje z małym dzieckiem (albo takim jak moje ) to jest kongo!!
przecież chyba napisałem wyraźnie a co do Waszego nastawienia, to tez takie obserwuję u wielu mam małych dzieci, ale np. moja, która też narzekała a do tego ma kłopotliwe problemy zdrowotne, jak usłyszy o wyjeździe spędzonym w spa all inklusiv, np. w Krynicy, bez wychodzenia na zewnątrz, to się wzdraga
przecież chyba napisałem wyraźnie a co do Waszego nastawienia, to tez takie obserwuję u wielu mam małych dzieci, ale np. moja, która też narzekała a do tego ma kłopotliwe problemy zdrowotne, jak usłyszy o wyjeździe spędzonym w spa all inklusiv, np. w Krynicy, bez wychodzenia na zewnątrz, to się wzdraga
a mnie zawsze było żal przygody
Między "przygodą" z sikaniem w krzaczkach, a zamknięciem w złotej klatce jest tak szeroki wybór, że pewnie każdy może coś wybrać.
Ale dlaczego od razu bez wychodzenia na zewnątrz? Przecież to nie więzienie Można pójść na wycieczkę, żeby potem po powrocie, zrelaksować sie i skorzystać ze spa. Albo np po nartach wybrać się na saune
przecież chyba napisałem wyraźnie a co do Waszego nastawienia, to tez takie obserwuję u wielu mam małych dzieci, ale np. moja, która też narzekała a do tego ma kłopotliwe problemy zdrowotne, jak usłyszy o wyjeździe spędzonym w spa all inklusiv, np. w Krynicy, bez wychodzenia na zewnątrz, to się wzdraga
a mnie zawsze było żal przygody
All inclusive nie polega na niewychodzeniu na zewnątrz, tylko na pewnych usługach (pełne wyżywienie, napoje, przekąski, spa czyli masaze, zabiegi dla relaksu itp) w cenie.
Komentarz
Znam wielu naprawdę zaradnych wielodzietnych, których stać na taki nocleg i tak właśnie podróżują bo lubią i mogą. Wielodzietni to nie zawsze ktoś, kto ma minimum socjalne... dla mnie to jest z kolei krzywdzący stereotyp. Jak wielodzietni to niech tanio jadą na urlop. A właśnie może nie, jak mają to niech korzystają!
To bardzo ciekawa manipulacja (stosowana często przez polityków typu jak nie UE to Białoruś). Mieszasz stereotypy. Nikt nie mówi o minimum socjalnym. Wielodzietni to SĄ ludzie w przytłaczającej większości nie marnujący pieniędzy. I nawet jak ich stać to na taki nocleg to w przytłaczającej większości tego nie kupią.
Stereotyp "wielodzietny - minimum socjalne" jest owszem krzywdzący, ale stereotyp "wielodzietny - nie marnujący pieniędzy" jest stereotypem prawdziwym
co w tym dziwnego?
Bardzo w porządku pole namiotowe.
Na któryś z następujących weekendów jadziemy nad Bug.
Tylko jeszcze pole namiotowe z bonem turystycznym znaleźć, bo nie wydaliśmy jeszcze za wiele z niego.
żal mi trochę tych, którzy nie spróbowali przygody
Teraz z dziećmi zdecydowanie preferuje inne warunki co więcej na brak przygód nie narzekam.
Ogólnie wakacje z małym dzieckiem (albo takim jak moje ) to jest kongo!!
a co do Waszego nastawienia, to tez takie obserwuję u wielu mam małych dzieci,
ale np. moja, która też narzekała a do tego ma kłopotliwe problemy zdrowotne, jak usłyszy o wyjeździe spędzonym w spa all inklusiv, np. w Krynicy, bez wychodzenia na zewnątrz, to się wzdraga
a mnie zawsze było żal przygody
Najważniejsze, żeby oboje małżonkowie byli zgodni co do formy wypoczynku. Z forum tego ustalać nie trzeba.
Jedni tak, inni siak. I ok.
Jeśli chce.
Albo np po nartach wybrać się na saune
a, na nartach nie potrafię, zimą siedzę w domu