Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Maski zdejmij

191012141530

Komentarz

  • mysikrolica powiedział(a):
    Ależ rządzący mają w nosie maseczki. Noszą tylko dlatego, żeby im społeczeństwo nie zarzucało, że są ponad ustanowionymi przez siebie zarządzeniami.
    Vide Kaczyński bez maski na mównicy chwilę po tym jak za to samo wykluczyli Brauna
    czy urodziny Radia Maryja. 

    JarKacz miał maseczkę w sali sejmowej, zdjął ją jedynie na czas przemawiania. Braun zapowiedział, że programowo nie założy maseczki, bo pandemia to ściema.
    Widzisz różnicę?
    Nie wiem, jak jest w Polsce, ale nasze VIP-y są mocno ograniczeni. A. Merkel nie może prowadzić swobodnie polityki, bo przez telefon lub online rozmowa może wypłynąć na zewnątrz.
    W tamtym czasie nie było obowiązku siedzenia w maseczce podczas nabożeństwa.
  • asia powiedział(a):
    Gdzieś przeczytałam o dodatkowych zaostrzeniach po świętach żeby społeczeństwo było zdrowe i można było wszystkich szybko zaszczepić. Ma być całkowity zakaz w hotelach i pensjonatach i zakaz przemieszczania się

    Decyzję uważam za słuszną.
  • PawelK powiedział(a):
    Dopóki byłaś wystraszona, że zalapiesz wirusa, był twoim guru. Teraz tylko pokazuje twoją hipokryzję.

    My, bywalcy ośrodka w Carlsbergu, pragnienie poczucia wolności wszyscy przypłaciliśmy zachorowaniem na Covid-19. Dzięki Bożej łasce, nie było zgonów.

    Co potwierdza to o czym pisałem od początku, że statystyki dotyczące śmiertelności są nieprawdziwe i choroba nie jest specjalnie groźna. Ale dzięki tobie podobnym przerażonym zmarło do tej pory dziesiątki tysięcy ludzie na nie covid, bo dla uspokojenia plandemi  rozwalono gospodarkę i służbę zdrowia.



    Nie byłam wcale wystraszona, dbałam jedynie o to, aby kogoś nie zakazić, a już szczególnie mojej córki.

    To, że akurat w Carlsbergu nie było najgorzej, jeszcze o niczym nie świadczy. Mówiłam już, iż w naszej klinice nie ma miejsc dla pacjentów z covidem; natomiast w Polsce znowu było ponad 600 zgonów, to jest znacznie więcej, aniżeli w Niemczech.
    I zechciej wziąć pod uwagę, że ok. 500 ludzi umiera każdej doby.
    Gdy tylko moja córka będzie zaszczepiona, a tym samym bezpieczna, to już niczym nie będę się przejmowała - niech sobie umierają, to poprawi stan gospodarki.
  • edytowano grudzień 2020
    Prayboy powiedział(a):
    Eleonora powiedział(a):
    @Bea, w tych mega odlotowych wizjach, kredyty mają zostać umorzone. 
    skoro umorzą ludziom oszczędności to i kredyty - logiczne.
    taaa, bardzo logiczne
    a o licytacjach komorniczych online słyszałeś ?
    wszystko jest pod to przygotowywane
    żeby łatwo zlicytować i wywalać ludzi z własności
    oczywiście uprzednio dowalając wysoką karę ( sam dopowiedz sobie za co), której nie jesteś w stanie szybko zapłacić
    dowiesz się o tym jak ciężarówka przyjedzie po twoje rzeczy
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • edytowano grudzień 2020
    @asia to są prawdziwe tragedie. Przy pracy budżetowej, bardziej pewnej (na razie) mamy lepiej. Choć mąż też firma duża, międzynarodowa, pracuje zdalnie z domu, raz w tygodniu w pracy. To nawet dla higieny psychicznej dobrze mu robi wyjście.

    Ale przy takich sytuacjach, o jakich piszesz, kiepsko.

    Mnie przeraża, że teraz wszystko będzie on-line. Konferencje międzynarodowe on-line. Będę się musiała cały czas garbić przy biurku przed własnym ekranem i odbywać to wszystko. Posiedzenia on-line, głosowania on-line, fuksówkę dla studentów mieliśmy on-line, zajęcia, komisje, egzaminy, wszystko on-line...
     :( 

    Chociaż z drugiej strony dobrze, że technika to umożliwia. Ale i tak jest dziwnie.
  • AgaMaria powiedział(a):


    Mnie przeraża, że teraz wszystko będzie on-line. Konferencje międzynarodowe on-line. Będę się musiała cały czas garbić przy biurku przed własnym ekranem i odbywać to wszystko. Posiedzenia on-line, głosowania on-line, fuksówkę dla studentów mieliśmy on-line, zajęcia, komisje, egzaminy, wszystko on-line...
     :( 

    Chociaż z drugiej strony dobrze, że technika to umożliwia. Ale i tak jest dziwnie.

    Jeżeli będzie online, to tylko przez następnych kilka miesięcy, ale przyjmując, że ludziska zmądrzeją i dadzą się zaszczepić.
    Jeżeli będzie opór, to po wyszczepieniu VIP-ów, oni zaczną się spotykać i żyć w miarę normalnie. Skończą się konferencje online. 
    Nie wykluczam, że duże i średnie firmy, którym zależy nie tylko na przetrwaniu i rozwoju, wymienią pracowników - nie zaszczepionych na tych po szczepieniu. Teraz jest nadmiar ludzi na rynku pracy.
    Możliwe, że nie zaszczepieni nie będą mieli dostępu do pewnych usług.
    Ale wtedy już rząd będzie mógł puścić sprawy na żywioł, zrobi się w każdym mieście szpital covidowy i nie dla zaszczepionych, w innych znowu będzie normalnie.
    Ten scenariusz przewiduję dla Niemiec; co zrobią inne państwa, niewiele już mnie obchodzi.
  • Nic nie zastąpi bezpośrednich kontaktów i znajomości. W korpo pomimo, że wszystko od dawna możliwe on line, to zawsze przy projekcie dążyliśmy do spotkania bezpośredniego. Zupełnie wtedy inaczej projekt idzie.
    Podziękowali 2AgaMaria Klarcia
  • Dziwnie się czyta te Klarci peany pochwalne restrykcji epidemicznych, kiedy chyba większość forum uważa coś się mocno nie klei w tej polityce i nie o nasze zdrowie chodzi. Czy naprawdę w to wierzy i tak usilnie agituje, czy może jest w tym drugie dno.
  • Klarcia powiedział(a):
    AgaMaria powiedział(a):


    Mnie przeraża, że teraz wszystko będzie on-line. Konferencje międzynarodowe on-line. Będę się musiała cały czas garbić przy biurku przed własnym ekranem i odbywać to wszystko. Posiedzenia on-line, głosowania on-line, fuksówkę dla studentów mieliśmy on-line, zajęcia, komisje, egzaminy, wszystko on-line...
     :( 

    Chociaż z drugiej strony dobrze, że technika to umożliwia. Ale i tak jest dziwnie.

    Jeżeli będzie online, to tylko przez następnych kilka miesięcy, ale przyjmując, że ludziska zmądrzeją i dadzą się zaszczepić.
    Jeżeli będzie opór, to po wyszczepieniu VIP-ów, oni zaczną się spotykać i żyć w miarę normalnie. Skończą się konferencje online. 
    Nie wykluczam, że duże i średnie firmy, którym zależy nie tylko na przetrwaniu i rozwoju, wymienią pracowników - nie zaszczepionych na tych po szczepieniu. Teraz jest nadmiar ludzi na rynku pracy.
    Możliwe, że nie zaszczepieni nie będą mieli dostępu do pewnych usług.
    Ale wtedy już rząd będzie mógł puścić sprawy na żywioł, zrobi się w każdym mieście szpital covidowy i nie dla zaszczepionych, w innych znowu będzie normalnie.
    Ten scenariusz przewiduję dla Niemiec; co zrobią inne państwa, niewiele już mnie obchodzi.
    Jej, jakie ty masz wolnościowe poglądy! Na pewno na walce z komuną ci się takie zrobiły.
  • trudno, zamieszkam w rezerwacie jeśli będzie trzeba...
    myślę, że towarzystwo będzie spoko...

  • In Spe powiedział(a):
    trudno, zamieszkam w rezerwacie jeśli będzie trzeba...
    myślę, że towarzystwo będzie spoko...

    Większa część forum zamieszka w tym rezerwacie, jak coś Katarzyna będzie nas leczyć i przetrwamy ta apokalipsę :joy: 
    Cały czas łudzę się że zaraz się obudzę a to wszystko to tylko zły sen będzie 
  • Forum rozwojowe to będzie przetrwanie a potem opanowanie świata ;) A na serio to słabo jest 
    Podziękowali 1In Spe
  • Agmar powiedział(a):
    In Spe powiedział(a):
    trudno, zamieszkam w rezerwacie jeśli będzie trzeba...
    myślę, że towarzystwo będzie spoko...

    Większa część forum zamieszka w tym rezerwacie, jak coś Katarzyna będzie nas leczyć i przetrwamy ta apokalipsę :joy: 
    Cały czas łudzę się że zaraz się obudzę a to wszystko to tylko zły sen będzie 
    Ja też czasem myślę, że to zły sen.
    Ale piszę jak najbardziej poważnie.
    Ja tam sobie mogę zamieszkać w rezerwacie, ale co z dziećmi? Oni dopiero zaczynają życie, szkołę, pracę.
    Mam dwójkę wchodzących w dorosłość, nastolatkę i dwa maluchy kilkuletnie.
    Przyszłość wygląda słabo i mgliście.
    Nie twierdzę, że jutro będą czipy i obozy 
    FEMA, ale widać, że jakieś duże zmiany ogólnoświatowe  idą. Mieliśmy globalną wioske, to teraz mamy globalny problem...

    Jestem za tym co radzi @pustynny_wiatr
    ( może ją przy okazji wywołam - to fajnie), żeby w związku z tym działać. Przemyśleć, przeanalizować swoją konkretną sytuację w kilku możliwych wersjach wydarzeń. Że przykładowo: wróci normalność i będzie prawie jak kiedyś, albo będzie  coraz ciężej i dziwniej, ale będzie to rozciągnięte w czasie, na lata. Lub najgorsza wersja, że jakieś sytuacje, których się obawiamy zaistnieją szybciej niż myślimy. 
    I co wtedy robić? Z nami samymi? Z dziećmi? Okolicznościami życia?

    Przemyśleć i ustalić priorytety. Najważniejsze oczywiście życie wieczne, więc nieustannie nawracać się, ufać Opatrzności, cnoty ćwiczyć. No wiecie sami  :)
    Zdrowie. Wytrwale budować odporność. Codziennie robić coś w tym temacie. Wiedzieć jak poradzić sobie z lżejszymi chorobami, mieć  jakiś plan jakby naprawdę trzeba lekarza czy szpitala, a byłoby to trudniej dostępne ( już zresztą jest).
    Finanse.... to trudny temat, bo większość z nas zadłużona, spłaca domy i mieszkania...lub jeszcze boryka się z wyboru lub konieczności z kredytem konsumenckim..
    Edukacja dzieci. Te młodsze jeśli będzie taka potrzeba to wziąć na ED, te starsze umiejętnie pokierować, żeby w nowej rzeczywistości miały szanse na pracę ( mój syn np skończył technikum turystyczne, a wiadomo co się dzieje i jeszcze może zadziać w tej dziedzinie- więc teraz patrząc- takie wykształcenie   nie da mu chleba).
    Zdrowie psychiczne. Właściwie powinnam  napisać jako drugi z priorytetów. Nauczyć się sobie radzić bez tego wszystkiego co mieliśmy. Odkrywać nowe, może prostsze sposoby odpoczywania. Dbać o ważne i najważniejsze relacje bo one nam dają najwięcej siły do działania. 
    A od tego działania może wiele zależeć. 
    Że tak  górnolotnie napiszę:przyszłość przyszłych pokoleń...
    Poza tym jak samemu się jest ogarniętym, to można wtedy pomóc innym. 


    A wracając do szczegółów i drobnych kroczków oraz większych decyzji to ja osobiście postanawiam: słuchać w miarę możliwości dobrych kazań z youtube, wrócić do codziennego śpiewania Godzinek, zamawiać częściej Msze św ( no to się podzieliłam życiem religijnym he he), nauczyć dzieci jeść prosto i po polsku stąd te pytania o zakwas  ( z męża w tej materii zrezygnowałam),   uprawiać ogródek
    (zaczęłam w tym roku),  uporządkować i wytynkować piwnicę, uczyć średnią córkę i młodsze dzieci  bliskiego języka obcego ( bo jego znajomość może okazać się ważna), zgromadzić ciekawe audiobooki, zainstalować w domu piec na drewno ( kominek z wkładem jest, ale wszystko i tak ucieka przez komin), wykopać studnię  z ręczną pompą, w  perspektywie kilku lat postawić  jakiś maleńki domek na działce bo może któreś z dzieci będzie potrzebować mieszkać, pozbyć się kredytów i zobowiązań ( oj, jakby to było takie proste), a przynajmniej nie pakować się w nowe. No i wiele wiele innych pomysłów. Żeby ten czas niepewny i dziwny jakoś konstruktywnie przetrwać.

    Ależ się rozpisałam. Dzięki temu, kto dobrnął do końca :)
  • Mądry plan
    Podziękowali 1In Spe
  • @asia ;
    No  właśnie, przyszłość naszych dzieci... i tych dorosłych i tych małych... :'(
    O  najstarszą się martwię bo  może być w niedalekiej perspektywie zmuszana do szczepień bo służba medyczna.
    Drugi cieszył się na studia ( bezpieczeństwo narodowe), a siedzi na zajęciach online i nie może znaleźć pracy, żeby dorobić jako student.
    Średnia ( rocznik 2004) jest na ED, ale brakuje jej różnych wydarzeń dla młodzieży. I to coraz dotkliwiej. Jeździ 2x w tygodniu do Wrocławia ćwiczyć sztuki walki, żeby przewietrzyć głowę.
    Maluchy trzymaja sie razem i jeszcze jako tako jest.
    Tylko jak długo to wszystko będzie trwało...?
    Podziękowali 2AgaMaria Aneta
  • Szkoła online jest straszna. Widzę jak więdną moi uczniowie i  własne dziecko, które w chwili obecnej jest pod opieką psychiatry i psychologa. Brak kontaktu z ludźmi na co dzień powoduje, że introwertycy jeszcze bardziej zamykają się w sobie, a gdy mają wyjść - wiąże się to dla nich z jeszcze większym lękiem i niechęcia. Problemy psychiatryczne dzieci i młodzieży naprawdę nie są wydumane. 
  • Zapomniałam napisać, że jedyne co możemy zrobić jako rodzice to pochylić się nad każdym z dzieci i jakoś optymalnie wspomóc. Modlitwą, rozmową, spędzeniem razem czasu, poszukaniem zajęć dodatkowych, zmotywowaniem do zrobienia czegoś. W sumie takie banalne rzeczy i powrót do podstaw. Czyli właściwie taki czas oczyszczenia, o którym była już tu mowa.
  • In Spe powiedział(a):
    Zapomniałam napisać, że jedyne co możemy zrobić jako rodzice to pochylić się nad każdym z dzieci i jakoś optymalnie wspomóc. Modlitwą, rozmową, spędzeniem razem czasu, poszukaniem zajęć dodatkowych, zmotywowaniem do zrobienia czegoś. W sumie takie banalne rzeczy i powrót do podstaw. Czyli właściwie taki czas oczyszczenia, o którym była już tu mowa.
    Robię to od marca i jednak nie wystarczy. Ja sama psychicznie też nie wyrabiam.
  • Tak, pamiętam Twoje wpisy i bardzo współczuję.
    My  jakoś wytrzymujemy naukę online bo w I klasie jest to 3x po 0,5h na dzień.
    Choć przedpołudnie rozwalone...
  • I w tym momencie naprawdę jestem wdzięczna Bogu że mam więcej niż jedno dziecko, moja Zosia jakby była sama psychicznie by nie dała rady, teraz ma Amelke, a Maciej i Hania wkurzają jaale stanowią oderwanie od tej całej psychozy covidowej
    Podziękowali 2In Spe Katanna
  • dziękuję za pomysł, zaraz mu przekażę  :)
    pytał w Amazonie to powiedzieli, że na pól roku do przodu już maja zapewnionych pracowników
    zgłosiła się firma dowożąca jedzenie po Wrocławiu, jutro weźmie z domu  rower i chyba będzie próbował

  • edytowano grudzień 2020
    beatak powiedział(a):
    Szkoła online jest straszna. Widzę jak więdną moi uczniowie i  własne dziecko, które w chwili obecnej jest pod opieką psychiatry i psychologa. Brak kontaktu z ludźmi na co dzień powoduje, że introwertycy jeszcze bardziej zamykają się w sobie, a gdy mają wyjść - wiąże się to dla nich z jeszcze większym lękiem i niechęcia. Problemy psychiatryczne dzieci i młodzieży naprawdę nie są wydumane. 
    Tak sobie gdybam, że jakbym miała jedynaka, lub prawie jedynaka czyli rodzeństwo duzo starsze itd. to koniecznie bym się starała dogadać z jakąś kuzynką, zaufaną koleżanką, żeby dzieci były ze sobą ze 2x w tygodniu.
    Do mojej 16-latki ostatnio przychodzi raz na tydzień koleżanka i  śpi  u nas przez 2 noce.. Robimy wspólna kolację, ja też trochę z nimi pogadam i jest jakoś inaczej. 
  • U mnie najbardziej regres widać po najstarszej. Głupie decyzje, nagłe, lęki i szukanie psychiatry. Zero znajomych poza jej nieszczęsnym chłopakiem. Ostatnio była na etapie że nie będzie zdawać matury w tym roku bo nie zda.
    I po trzeciej z kolei. Martwię się bo tylko by spała. Zawsze była introwertykiem żyjącym w swoim świecie a teraz się to nasila. Chciała do muzycznej w tym roku ale jak ma być online dalej to traci to rację bytu.
    Maluchy znoszą dobrze to wszystko, bo w sumie im niewiele się zmieniło poza ed. Tu u mnie wszystko działa normalnie. Ludzie bez masek, otwarty bar, ogniska, ale mniej bo już zimno i ciemno.

  • In Spe powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Szkoła online jest straszna. Widzę jak więdną moi uczniowie i  własne dziecko, które w chwili obecnej jest pod opieką psychiatry i psychologa. Brak kontaktu z ludźmi na co dzień powoduje, że introwertycy jeszcze bardziej zamykają się w sobie, a gdy mają wyjść - wiąże się to dla nich z jeszcze większym lękiem i niechęcia. Problemy psychiatryczne dzieci i młodzieży naprawdę nie są wydumane. 
    Tak sobie gdybam, że jakbym miała jedynaka, lub prawie jedynaka czyli rodzeństwo duzo starsze itd. to koniecznie bym się starała dogadać z jakąś kuzynką, zaufaną koleżanką, żeby dzieci były ze sobą ze 2x w tygodniu.
    Do mojej 16-latki ostatnio przychodzi raz na tydzień koleżanka i  śpi  u nas przez 2 kolejne noce.. Robimy wspólna kolację, ja też trochę z nimi pogadam i jest jakoś inaczej. 
    Moja córka nie chce. Nie jest w stanie się do tego zmusić. Boi się panicznie. Jeszcze kilka miesięcy temu było inaczej. W niej izolacja wzbudziła większy strach przed wyjściem do ludzi, nawet tych znanych. Martwi mnie to strasznie i stąd terapia. Prezent gwiazdkowy dla najlepszej przyjaciółki chciała wysłać pocztą. 2 tygodnie trwały moje przekonywania, by go jednak zawieźć osobiście.
    Podziękowali 2In Spe PonuraKura
  • Odrobinka powiedział(a):
    U mnie najbardziej regres widać po najstarszej. Głupie decyzje, nagłe, lęki i szukanie psychiatry. Zero znajomych poza jej nieszczęsnym chłopakiem. Ostatnio była na etapie że nie będzie zdawać matury w tym roku bo nie zda.
    I po trzeciej z kolei. Martwię się bo tylko by spała. Zawsze była introwertykiem żyjącym w swoim świecie a teraz się to nasila. Chciała do muzycznej w tym roku ale jak ma być online dalej to traci to rację bytu.
    Maluchy znoszą dobrze to wszystko, bo w sumie im niewiele się zmieniło poza ed. Tu u mnie wszystko działa normalnie. Ludzie bez masek, otwarty bar, ogniska, ale mniej bo już zimno i ciemno.

    To samo z niektórymi moimi maturzystami. Bardzo im współczuję. Nie umiem pomóc, własnemu dziecku też nie. 
  • edytowano grudzień 2020
    Nasi studenci w większości dają radę na zajęciach, egzaminach, dobrze się przygotowują, podchodzą do tego bardzo dojrzale, ale jest to mega męczące już dla nas wszystkich i nienaturalne.
    Brakuje mi takich spontanicznych spotkań i kontaktów. I takich spotkań przy okazji... w poczekalni u lekarza, przed pracą, na korytarzu w pracy, na stołówce w pracy, w bibliotece itd. itp.

    Ale jutro czeka mnie zdalne posiedzenie chyba w ponad 100 osób. To dziwne uczucie, jakby się miało tę stówę ludzi u siebie w mieszkaniu.
  • Dzieci i nastolatków to nawet sobie nie wyobrażam.
  • wiecie
    fajnie jest tak się powyżalać niż prać po gębach ( w wątkach covidowych)
    zawsze jakaś refleksja, dobry pomysł, impuls, decyzja może z tego wyniknąć
    przynajmniej ja tak odczytuję wątki wypłakaniowe
    Podziękowali 3Izka Katanna babka4
  • rozumiem i też do białej gorączki mnie niektóre teksty doprowadzają...
    ja gdybym odeszła z forum, to poza rodziną nie miałabym do kogo  gęby otworzyć 
    taki typ
  • Ja pod niektóre  wypowiedzi podkładam  w głowie  głos  tej osoby ,wszystkim te ograniczenia daje śpię we znaki zobaczcie normalnie był ma topie temat czy jest na sali lekarz i pytania o gorączki kaszle itp
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.