Ja mam 6 miesięczną goldenkę, trochę zwariowana, ale nie do przesady. ADHD bym tego nie nazwała. W domu nic nie niszczy, chce być cały czas przy człowieku, co jest urocze. Chyba dobrze trafiałam
@OlaOdPawla śliczny Ja też się nie znam, od 2.5 miesiąca mam owczarka niemieckiego, który jest póki co idealny, ale wiem, że bywa rozmaicie. Podobno warto zwrócić uwagę na zachowanie matki. U nas to się sprawdziło - stabilna, emanująca siłą i spokojem zrównoważona mama suczka i zapowiada się, że taka będzie jej córka.
Och, to jestem bardzo etyczna, bo adoptuję Etyczna, przynajmniej według pewnych standardów, bo jak wiadomo standardy bycia etycznym zależą od środowiska A o chorobach tych piesków wiem sporo... Z dobrych hodowli pochodzą jednak najczęściej zdrowe psy, nie ma co generalizować. Aczkolwiek kierunek, w którym idą aktualne zalecenia towarzystw kynologicznych dla hodowców ma sens i jestem za wydłużaniem kufy.
@Sylwik, jeśli się męczą, to operacyjnie można pomóc. A nawet trzeba.
jak się naczytam o tych chorobach i kosztach to wdzięczna jestem za naszego kundelka-znajdę
( nie mam na myśli @daga Twojego pomysłu z zakupem rasowego psa, tylko tak w ogóle ile to potrafi być kłopotów)
i sorki za offtop, ale mąż ostatnio kupił dwa aksolotle, nie zdawał sobie sprawy, że naprawdę tego trzeba pilnować i teraz biega, a to sprawdzić termometr, a to włożyć butelki z lodem do akwarium bo musi być ok. 18 stopni, a to kupić świeże dżdżownice dla swoich drapieżników
Mielimy duzo zaskoczen...ale juz skracając Nasza labladorcia okazala się blabladorcią, nieco podobnä do labradorka Zabrana ze wsi, z trudnych warunkow Nie byla jeszcze w domu... Cala sie trzęsła ze strachu
Nie moglismy jej nie wziąć... Jest juz u nas Marynia jak ją przytulila, wiedziala, ze to Iskra, Iskierka:)
Najedzona, wykochana Z nową czerwoną obröżką padla na srodku pokoju i spi:) Jechała bardzo grzecznie wpatrzona w Marysie
Od poczatku mowilam, ze do nas pasuje taki piesek Bidka....i tak sie stalo:) Widać miala sie u nas znaleźć
Nie mialabym serca jej nie wziąć...
Jak sie obudzi musimy dziewczynę wykąpac, bo troche śmierdzi Ale jest śliczna
Jutro jedziemy na psie zakupy
Dzieki za wsparcie Będą zdawac relacje Narazie jest u nas w Lodzi
@Daga ja wierzę,że właśnie tak jest jak napisałaś Ja naszej Neli wcale nie szukałam, bo nie planowałam psa. Zobaczyłam ją przypadkowo na Facebooku i nie wiem co się stało, ale zadzwoniłam tam i pojechałam i mimo wielu chętnych nas wybrano. To była jedna z lepszych decyzji w naszym życiu, bo psiak ten daje nam tyle radości, miłości. Mąż który był przeciwny by brać psa, dziś nam dziękuję,że go namówiliśmy A też jest po przejściach, uratowana w ostatnim momencie ze swoją siostra z kanału. Jej 7 rodzeństwa nie miała tyle szczęścia, szczeniaki były już martwe...Bez wody, bez jedzenia, jadły trawę i kamienie...
Ale po co je rozmnażać... Meczarnie w lecie, jak upał, operacje, zabiegi, całe życie kłopoty z oddychaniem....
Nie wiem, w najbliższym czasie zamierzam rozmnażać wyłącznie gatunek ludzki A poważnie, to od kilku lat marzymy z mężem o hodowli FCI Anglików, takiej z prawdziwego zdarzenia. Był moment, że byliśmy już blisko pierwszego kroku do realizacji, ale wtedy dowiedziałam się o Franiu. Przynajmniej mamy plan na emeryturę. No chyba że wizja podróży po świecie zwycięży, bo raczej trudno pogodzić jedno z drugim. W każdym razie, domu bez buldoga angielskiego już sobie nie wyobrażam. Francuzy i mopsy też fajne ale angol to angol.
Jeśli jest bojaźliwa, nie czekajcie za długo z przewiezienie na miejsce, nie wiem ile ma dokładnie tygodni, ale mało czasu zostało, by mogła się przyzwyczaić do innych zwierząt, ludzi. Bardzo by pomógł dobry behawiorysta, trener, im młodszy pies tym łatwiej wyprostować różne rzeczy, nie warto czekać że jej przejdzie, że wyrośnie. Pomyślcie , czy część pieniędzy nie wydać na szkolenie.
Komentarz
Ja też się nie znam, od 2.5 miesiąca mam owczarka niemieckiego, który jest póki co idealny, ale wiem, że bywa rozmaicie.
Podobno warto zwrócić uwagę na zachowanie matki. U nas to się sprawdziło - stabilna, emanująca siłą i spokojem zrównoważona mama suczka i zapowiada się, że taka będzie jej córka.
Jestem podekscytowana i onieśmielona
Trzymajta kciuki
Można poczytać https://igimag.pl/2018/03/mopsy-i-pekinczyki-sa-slodkie-ale-ich-zycie-to-pasmo-cierpien-czy-kupowanie-ich-jest-etyczne/
( nie mam na myśli @daga Twojego pomysłu z zakupem rasowego psa, tylko tak w ogóle ile to potrafi być kłopotów)
i sorki za offtop, ale mąż ostatnio kupił dwa aksolotle, nie zdawał sobie sprawy, że naprawdę tego trzeba pilnować i teraz biega, a to sprawdzić termometr, a to włożyć butelki z lodem do akwarium bo musi być ok. 18 stopni, a to kupić świeże dżdżownice dla swoich drapieżników
Otóż zycie pisze smieszne scenariusze
Mielimy duzo zaskoczen...ale juz skracając
Nasza labladorcia okazala się blabladorcią, nieco podobnä do labradorka
Zabrana ze wsi, z trudnych warunkow
Nie byla jeszcze w domu...
Cala sie trzęsła ze strachu
Nie moglismy jej nie wziąć...
Jest juz u nas
Marynia jak ją przytulila, wiedziala, ze to Iskra, Iskierka:)
Najedzona, wykochana
Z nową czerwoną obröżką padla na srodku pokoju i spi:)
Jechała bardzo grzecznie wpatrzona w Marysie
Od poczatku mowilam, ze do nas pasuje taki piesek Bidka....i tak sie stalo:)
Widać miala sie u nas znaleźć
Nie mialabym serca jej nie wziąć...
Jak sie obudzi musimy dziewczynę wykąpac, bo troche śmierdzi
Ale jest śliczna
Jutro jedziemy na psie zakupy
Dzieki za wsparcie
Będą zdawac relacje
Narazie jest u nas w Lodzi
Ale ja się nie znam ;-)
Zobaczysz, ona odda Wam cale swoje serce
Widocznie nasze plany...są tylko "naszymi " planami
Ona na nas czekała♡
I widocznie bardziej pasuje do naszego Domu
I naszych pogubionych, spragnionych milosci i bezpieczeństwa podopiecznych
Ile czasu juz u Was jest?
Zwierzoluby wierzą, że psy i koty sobie swoich ludzi wybierają.
No paskudna, po prostu przepaskudna
przyznaję, że jest słodka
Cuuudna!!!
Nie wiem, w najbliższym czasie zamierzam rozmnażać wyłącznie gatunek ludzki
A poważnie, to od kilku lat marzymy z mężem o hodowli FCI Anglików, takiej z prawdziwego zdarzenia. Był moment, że byliśmy już blisko pierwszego kroku do realizacji, ale wtedy dowiedziałam się o Franiu. Przynajmniej mamy plan na emeryturę. No chyba że wizja podróży po świecie zwycięży, bo raczej trudno pogodzić jedno z drugim. W każdym razie, domu bez buldoga angielskiego już sobie nie wyobrażam. Francuzy i mopsy też fajne ale angol to angol.