Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

600 tysięcy +

11517192021

Komentarz

  • @Odrobinka w języku angielskim np słowo death używa się także w stosunku do zwierząt

  • Ale rozumiem o co ci chodzi. Dla mnie słowo zdychać jednak jest brzydkie i go staram staram nie używać. 
    Podziękowali 1M_Monia
  • edytowano wrzesień 2020
    Odkąd moim znajomym odeszły dwa ukochane psy, odtąd częściej używam umierać. Pamiętam ten smutek, ten ich żal. 
  • Co nie zmienia faktu że człowiek ma wyższe miejsce w hierarchii tego świata
  • No "zdychać" ma jednak dość negatywne konotacje. Trudno używać takiego słowa, jeśli ktoś stracił zwierzęcego przyjaciela, z którym był bardzo związany przez lata. Inaczej, gdy ktoś mówi np. w mojej stodole zdechło jakieś zwierzę. "Umierać- zdychać" to trochę jak "jeść- żreć". 
    Podziękowali 3beatak Aga85 obwarzanek
  • Teraz na szczęście sterylizuje się bardzo dużo zwierząt wydawanych ze schronisk (tych sensowniejszych), a także przeprowadza się sterylizacje aborcyjne u suk i kotek. Też jestem za uśpieniem startch, przewlekle chorych psów i kotów oraz tych, które mają bardzo małe szance na dom ze względu na trudne zachowanie, traumy itd. 
    Podziękowali 1Zuzapola
  • Może ktoś z Was, mieszkających za granicą, ma orientację, jak to jest z bezdomnymi psami w kraju, w którym mieszka? Jakie jest prawo i jaka praktyka? I jak prawo reguluje rozmnażanie oraz sprzedaż psów nie rodowodowych?
  • @joanna_1991, mam buldoga francuskiego, który przyjechał aż z Niemiec. Od jego pierwszych właścicieli wiemy, że absolutnie nie wolno im porzucić zwierzęcia, bo są za to ogromne kary finansowe. Gdy przekazywali go fundacji pośredniczącej w adopcji psów, bardzo pilnowali, by wydano im wszelkie dokumenty potwierdzające, że przekazali psa zgodnie z prawem i odpowiednim organom - że właściwe zabezpieczyli jego dalszy byt.
    Podziękowali 1joanna_1991
  • AgataZi powiedział(a):
    A propos sielanki krowek w Niemczech ktoś jakiś czas temu wrzucał zdjęcia tamtejszej krowy hodowanej na mięso. 

    Ja mam wiedzę na temat bydła rzeźnego, hodowanego w Bawarii - byłam, widziałam.
    Mają ogrodzone pole, tym się bydełko pasie od wczesnej wiosny do późnej jesieni, a wtedy przyjeżdżają auta i wiozą do rzeźni. Było mi depresyjnie, gdy to widziałam, wolę nie myśleć jak pozyskano mięsko, które wcinam.
    Byłam też w oborze mlecznej, śmierdzi z daleka - krowy świata nie oglądają, ale są karmione kiszonką i sianem. Jednak nie są przywiązywane, stoją tak, jak widać na zdjęciach.
  • nowa powiedział(a):
    Druga sprawa jest taka że  nie może  pies być  w tych 16 m kw dłużej niż  16 godz  na dobę  czy coś  koło tego  , a w schroniskach psy mogą być  24/7 k kojcach,  mogą  kojce być  małe itp bo są tam tylko tymczasowo.....5,6,7,10 lat A niektóre  tam się  rodzą  ...


    U mnie psyc w schroniskach są regularnie wyprowadzane na spacer (przychodzą wolontariusze); psy zaliczane do rasy agresywnej rzadko idą do adopcji - są b. restrykcyjne wymagania, żeby takiego dostać, siedzą więc do śmierci w schronisku.
    W schronisku psy rzadko się rodzą, tylko wtedy gdy trafia tam szczenna suka. Mamy ok. 90 proc. czworonogów wykastrowanych - w moim landzie i okolicznych. 
  • Zuzapola powiedział(a):
    Bo psy powinni po roku w schronisku usypiać, są doręczone w tamtych warunkach

    Myślę, że tak jak każdy, psy chcą żyć, nawet te siedzące w schronisku. Tutaj, gdzie mieszkam psów i kotów się nie usypia, jedynie wtedy, gdy są ciężko chore. Zresztą widziałam na FB i TT, że teraz jest już też tak w Polsce - fundacje zbierają pieniądze na ratowanie ciężko chorych zwierzaków. Pod tym względem, mam mieszane uczucia.
  • Bambidu powiedział(a):

    I co potem @Klarcia z tymi norkami z ferm? Bo rozumiem, że  zabić niehumanitarnie, w niewoli trzymać też. Wypuścić? Spotkaliśmy akurat taką na wolności w ubieglym tygodniu na spływie kajakowym. Taka rozkoszna, wydawała się wcale nas nie bać, dzieciaki się wzruszały... No to dokształciliśmy się przy okazji jaki to szkodnik i gatunek ogromnie inwazyjny bo bez naturalnych wrogów w naszych warunkach...
    I co z tymi, którzy stracą pracę w i rak trudnych czasach? Choć to pewnie nie godne takiej uwagi jak biedne norki...


    Po prostu nie robi się już następnych miotów. Gdy skończą się te, które są, hodowla jest zamykana.
    Pracę można znaleźć w innych sektorach, w rolnictwie masakrycznie ludzi brakuje.
  • Klarcia powiedział(a):
    Bambidu powiedział(a):

    I co potem @Klarcia z tymi norkami z ferm? Bo rozumiem, że  zabić niehumanitarnie, w niewoli trzymać też. Wypuścić? Spotkaliśmy akurat taką na wolności w ubieglym tygodniu na spływie kajakowym. Taka rozkoszna, wydawała się wcale nas nie bać, dzieciaki się wzruszały... No to dokształciliśmy się przy okazji jaki to szkodnik i gatunek ogromnie inwazyjny bo bez naturalnych wrogów w naszych warunkach...
    I co z tymi, którzy stracą pracę w i rak trudnych czasach? Choć to pewnie nie godne takiej uwagi jak biedne norki...


    Po prostu nie robi się już następnych miotów. Gdy skończą się te, które są, hodowla jest zamykana.
    Pracę można znaleźć w innych sektorach, w rolnictwie masakrycznie ludzi brakuje.
    .oj brakuje szczególnie w niemieckim....w sumie tu stracą pracę chętniej wyjadą 

    No nie moglam się powstrzymać 
  • joanna_1991 powiedział(a):
    Teraz na szczęście sterylizuje się bardzo dużo zwierząt wydawanych ze schronisk (tych sensowniejszych), a także przeprowadza się sterylizacje aborcyjne u suk i kotek. Też jestem za uśpieniem startch, przewlekle chorych psów i kotów oraz tych, które mają bardzo małe szance na dom ze względu na trudne zachowanie, traumy itd. 

    czemu "na szczęście" ?
    zmieniamy je w ten sposób w swego rodzaju zombie, nieżywych za życia.
    Mam wrażenie że dawny świat, z topieniem szczeniąt, była bardziej humanitarny.
  • Pioszo54 powiedział(a):
    joanna_1991 powiedział(a):
    Teraz na szczęście sterylizuje się bardzo dużo zwierząt wydawanych ze schronisk (tych sensowniejszych), a także przeprowadza się sterylizacje aborcyjne u suk i kotek. Też jestem za uśpieniem startch, przewlekle chorych psów i kotów oraz tych, które mają bardzo małe szance na dom ze względu na trudne zachowanie, traumy itd. 

    czemu "na szczęście" ?
    zmieniamy je w ten sposób w swego rodzaju zombie, nieżywych za życia.
    Mam wrażenie że dawny świat, z topieniem szczeniąt, była bardziej humanitarny.

    No to mamy inne podejście do metody zapobiegania nadpopulacji gatunku oraz inne podejście do humanitarnego traktowania zwierząt w tym aspekcie. Pies-zombie bo bez jajek lub macicy to dla mnie absurd, no ale być może wynika to z jakichś doświadczeń, gdzie jakieś zwierzę stało się otyłe lub osowiałe po sterylizacji, bo mogło się tak zdarzyć.

    Topienie jest nielegalne, można ślepy mioty zabijać, ale robi to lekarz weterynarii - to w kwestii prawa, zatem albo sterylizacja albo łamanie prawa albo bezdomność.
  • edytowano wrzesień 2020
    każde zwierzę chce się rozmnażać, więc sterylizując je, dla własnej wygody, niszczymy jego podstawową potrzebę.
    Może to inna wrażliwość, mnie te "stare panny" psie bardzo uwierają. To są inne żywe istoty, nie nasze zabawki.

    No właśnie, weterynarze, przecież i tak zwierzę wie, że zblirza się śmierć, w niczym nie jest to humanitarne, tylko znowu, wygodne.
  • No pewnie, że dla własnej wygody, bo inaczej musielibyśmy ich bardzo pilnować, szukać po okolicy samców uciekających do suk, naprawiać ogrodzenia i podkopy, denerwować się, że psy biegają luzem i mogą spowodować wypadek lub kogoś zaatakować. Musielibyśmy czyścić podłogi i obicia z krwi pojawiającej się przy okazji cieczki i znosić niespokojne, rozemocjonowane suki, odganiać napastliwe samce podczas spaceru - a te powyższe działania i tak dają mniejszą skuteczność niż sterylizacja.

    Wszystko, co żyje, chce się rozmnażać - to jest podstawowy instynkt. No ale z nadpopulacji psów wynika masa problemów i dla ludzi i dla tych zwierząt.

    Zatem mamy do wyboru albo A. ciągłe ciąże i usypianie ślepych miotów (plus część powyższych niedogodności) albo B. sterylizację, żeby tych ciąż nie było. Czy dla suki odebranie jej szczeniąt i rodzenie co raz jest takie korzystne, jeśli odbywa się zupełnie na darmo?

    Rozumiem, że Tobie bardziej odpowiada opcja A, dziś promuje się opcję B, moim zdaniem słusznie, choć na pewno jakoś tam egoistycznie.
    Podziękowali 2Polly Klarcia
  • Ja jestem  z czasów  gdzie  psy nie były traktowane jak człowiek, pies był psem i nie musiał mieszkać  w domu , ma grube futro ciepła buda ciepłe jedzenie  i mu wystarczy  , ale co do sterylizacja  uważam  że to jest dobre mam 4 suki po sterylizacji  nie widzę  żeby tensknily czy chciały mieć  szczeniaki są normalne cały czas  takie same 


    A żeby było jasne  te "nowoczesne " rasy psów które mają krótkie futro lub wcale nie  Mają to wiadomo  że musi mieć  ciepło np dom 


    Podziękowali 2joanna_1991 Klarcia
  • Zanim głębiej weszłam w temat, sterylizacja też jawiła mi się jako rodzaj okaleczenia. Teraz już absolutnie tak nie uważam, wręcz jest to niezbędny zabieg w wielu sytuacjach. Mam cztery psy poprzez fundację, wszystkie po zabiegach. Niczego im na oko nie brakuje, z obecnego punktu widzenia, jest to najlepsze rozwiązanie.
    Podziękowali 3joanna_1991 nowa Aga85
  • Elunia powiedział(a):
    Ropomacicze to przykra i kosztowna choroba.
    to częsta przypadłość u suk które dostają zastrzyki aby nie było cieczek , jak też u suk które rodzą tak więc sterylka nawet przed pierwszą cieczką rozwiązuje kłopot 
    Podziękowali 1Klarcia
  • nowa powiedział(a):
    Ja jestem  z czasów  gdzie  psy nie były traktowane jak człowiek, pies był psem i nie musiał mieszkać  w domu , ma grube futro ciepła buda ciepłe jedzenie  i mu wystarczy  , ale co do sterylizacja  uważam  że to jest dobre mam 4 suki po sterylizacji  nie widzę  żeby tensknily czy chciały mieć  szczeniaki są normalne cały czas  takie same 


    A żeby było jasne  te "nowoczesne " rasy psów które mają krótkie futro lub wcale nie  Mają to wiadomo  że musi mieć  ciepło np dom 



    Zgadzam się. Myślę też, że to przebywanie psa cały czas na podwórku jest czym innym, kiedy rodzina codziennie pracuje na miejscu, w gospodarstwie, nawet niezależnie od pogody i to zwierzę ma tak czy inaczej kontakt z ludźmi "przy okazji".

    W typowej rodzinie z domku jednorodzinnego pracującej od rana do późnego popołudnia poza domem i spędzającej czas wolny w domu, przy kompie lub na innych aktywnościach poza domem, takie zwierzę, nie mając konkretnego zajęcia, nie spełnia swojej głównej funkcji czyli pracy - choćby poprzez towarzyszenie człowiekowi, pilnowanie terenu. Plusem dodatnim mogą być dla niego lepsze warunki bytowe niż w schronisku. Dlatego fundacje czasem kręcą na to nosem lub dopytują o poświęcanie czasu "dedykowanego" zwierzęciu.
  • nawet pracując a zwłaszcza jak właścicieli nie ma w domu podwórko jest lepszym rozwiązaniem bo coś się dzieje np ktoś jedzie chodzi ulicą itp ma pies jakieś urozmaicenie , mam psy w domu i na podwórku i szczerze te podwórkowe są grzeczniejsze posłuszniejsze , i SPOKOJNIEJSZE w nocy bo one mają cały dzień jakieś atrakcje i są zwyczajnie zmęczone w nocy czyli pancia ma dać am pogłaskać i idąspać nawet na spacer Pysia nie chce chodzić , tak ma dość ganiania za kozami kurami 
  • @nowa
    Masz bardzo zdroworozsądkowe podejście do tematu. 
    Pies w pierwszej kolejności miał być stróżem, łowczym, pasterzem itp. 
    Miał być w domostwie ale niekoniecznie w domu. Ale miał być szanowany, zadbany, dobrze karmiony. Miał mieć ciepłą i suchą budę, schronienie przed palącym słońcem i chłodem. Piernatów nie potrzebował.
    Niestety, nie każdy pamięta o tych zasadach i obowiązkach względem zwierząt. 

    Tu naprawdę nie trzeba cudów, ale skoro ludzie o tym sami z siebie nie chcą pamiętać, trzeba im przypominać. 
    Przecież dobre traktowanie zwierząt to nie jest wyczyn na miarę budowy rakiety i nie potrzebuje milionowych nakładów (myślę o ludziach prywatnych, nie o np schroniskach) 
    Podziękowali 1joanna_1991
  • traktujecie zwierzęta, jak pluszowe zabawki :)

    czy nie uważacie np., że niknie różnorodność gatunku, znikną te mądre i kochane kundle?

  • Pioszo54 powiedział(a):
    traktujecie zwierzęta, jak pluszowe zabawki :)

    czy nie uważacie np., że niknie różnorodność gatunku, znikną te mądre i kochane kundle?


    .e tam, ja po kupnie dowiedziałam się od szkoleniowca że kupiłam kundla za tysiąc złotych :joy: już się janusze biznesu postarają żeby i kundle nie znikly
  • ile to będzie różnorodności w porównaniu z czasami słusznie minionymi - 1%, 10%?
    bo chyba nie więcej
  • edytowano wrzesień 2020
    Konfederacja zbuntuje się przeciwko czemukolwiek, byle na tym ugrać zainteresowanie swoim ugrupowaniem. Bardziej mnie ciekawi, co Kaczyński chce ugrać podziałem Zjednoczonej Prawicy, bo że wiedział, iż on nastąpi przy tej ustawie, to jasne jak Słońce.

    Co w ogóle sądzicie o zakazie wykorzystywanie zwierząt w celach rozrywkowych? Czy to będzie się tyczyło tylko cyrków czy jakichś innych działalności (?) O tym elemencie nowelizacji w mediach prawie cicho.
  • Pioszo54 powiedział(a):
    traktujecie zwierzęta, jak pluszowe zabawki :)

    czy nie uważacie np., że niknie różnorodność gatunku, znikną te mądre i kochane kundle?

    raczej nie zanikną te kundle chociaż jest ryzyko , bo typowych takich kotów dachowców jest mało , są ale to już krzyżówki rozmaite A taka krzyżówka to niestety  nie kundel bo krzyzowane często są psy "rasowe" żeby zarobić  noz widelec  będzie  w typie jakiejś  rasy

    a co do traktowania psów jak pluszowe zabawki , ja raczej tak nie traktuję , Na pewno  
  • joanna_1991 powiedział(a):
    Konfederacja zbuntuje się przeciwko czemukolwiek, byle na tym ugrać zainteresowanie swoim ugrupowaniem. Bardziej mnie ciekawi, co Kaczyński chce ugrać podziałem Zjednoczonej Prawicy, bo że wiedział, iż on nastąpi przy tej ustawie, to jasne jak Słońce.

    Co w ogóle sądzicie o zakazie wykorzystywanie zwierząt w celach rozrywkowych? Czy to będzie się tyczyło tylko cyrków czy jakichś innych działalności (?) O tym elemencie nowelizacji w mediach prawie cicho.
    Cicho w mediach o zakazie wykorzystania zwierząt do celów rozrywkowych  bo media maja celowo rzucone bardzoej chwytkie dyrastyczny temat futra jakie to zle 
    Ale zgodnie  z tym zakazem  moje 2 koty I 2 psy powinny wylądować  w schronisku A ja w głębokim kryminale bo one są tylko dla przyjemności samego bycia przy okazji nastolatka odkrywa co to odpowiedzialnosc
    Podziękowali 1isza
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.