ja jestem z miasta, więc to wszystko mi obce. Ale czasem bywamy na wsi z fermą kurzą, jak zaleci, to śmierdzi, wiadomo. Myślałam raczej o tym, że piszecie o jakichś dantejskich scenach.
ja jestem z miasta, więc to wszystko mi obce. Ale czasem bywamy na wsi z fermą kurzą, jak zaleci, to śmierdzi, wiadomo. Myślałam raczej o tym, że piszecie o jakichś dantejskich scenach.
Wiesz co innego jest przyjechać raz na tydzień A co innego mieszkać na stałe. Ale i tak uważam że wieś jest miejscem hodowli zwierząt i mimo smrodu i halasu nie powinno sie utrudniać hodowlę , to tak jakby lotnisko zamknąć bo halas tam startuja ładują samoloty dzień i noc ,czy fabryki zamknąć bo też z nich śmierdzi na odległość, np z mleczarni czy zakładów mięsnych daje dobrze zapach...
Jestem za. A najbardziej cieszy mnie, że nowe przepisy uderzą wreszcie w pseudohodowle psów.
Nie uderza w pseudohodowle te się będą miały całkiem dobrze. Uderzy w zwierzęta A dokładniej w psy koty bo tych będzie jeszcze więcej bezpanskich bitych przeganianych , zwiększy to rozmiar bezdomności zwierząt . Po kazdym zaostrzeniu przepisów przybywa zwierzat bezdomnych.
Generalnie hodowle norek są bardziej humanitarne niż hodowla kurczaków. Kurczaki nie muszą mieć pięknego futra więc ciasnota straszliwa. Pasienie na.maxa, faszerowanie antybiotykami i gazowanie na koniec.
no ja właśnie niedawno kupiłam kożuch... Z założeniem na 20 lat. i mam szalik z królika, będzie jeszcze legalny.
szczerze to trochę nie rozumiem, czym różni się zabijanie zwierząt dla pożywienia od zabijania dla ochrony przed zimnem. Serio. Raczej bym powiedziała, że na ubrania lepiej, bo to jednak dużo dłużej służy. Nikt raczej futra nie wyrzuca... A mięso z kurczaka owszem.
A na wsi, takiej prawdziwej wsi może śmierdzieć od tego, tak to wygląda. Po to się robi mpzp-ty, żeby mimo smrodliwych zakładów dało się żyć.
A w dobie kryzysu koronaświrusa, gdzie ludzie tracą pracę to zarzynanie kolejnych gałęzi przemysłu czy gospodarki i pozbawianie pracy dodatkowo wielu osób jest dużym błędem.
Może działania powinny się skoncentrować na poprawie warunków zwierząt hodowlanych i minimalizowanie ich cierpienia. Wiele można w tej dziedzinie zmienić i kontrolować przestrzegania nowych przepisów
Piątka Kaczyńskiego to sciema Tarcia w koalicji są duże, to będzie gwóźdź do trumny pis-SP-porozumienie Pewnie pis ma wewnętrzne sondaże dające mu w przypadku wcześniejszych wyborów ogromną przewagę i samodzielność w rządzeniu, bez przystawek Ot co
Piątka Kaczyńskiego to sciema Tarcia w koalicji są duże, to będzie gwóźdź do trumny pis-SP-porozumienie Pewnie pis ma wewnętrzne sondaże dające mu w przypadku wcześniejszych wyborów ogromną przewagę i samodzielność w rządzeniu, bez przystawek Ot co
I tu się mogą mocno przeliczyć. O ile Porozumienie ma poparcie faktycznie znikome, o tyle Ziobry na miejscu Kaczyńskiego, bym nie lekceważyła. Raz już to zrobił, a potem jednak musiał rękę wyciągnąć.
Jestem za. A najbardziej cieszy mnie, że nowe przepisy uderzą wreszcie w pseudohodowle psów.
Nie uderza w pseudohodowle te się będą miały całkiem dobrze. Uderzy w zwierzęta A dokładniej w psy koty bo tych będzie jeszcze więcej bezpanskich bitych przeganianych , zwiększy to rozmiar bezdomności zwierząt . Po kazdym zaostrzeniu przepisów przybywa zwierzat bezdomnych.
Masz na myśli kwestię zaostrzenia w kontekście trzymania psów na łańcuchu? Czy coś innego?
Szczerze to nie wiem, jak ten problem rozwiązać w sensowny sposób, żeby takiej paranoi jak dziś bywa, było jak najmniej.
Na Węgrzech od obecnego roku zakazano trzymania psów na łańcuchach, ciekawa jestem jak to wyszło i czy mają jakieś regulacje odnośnie kojców, bo mały kojec 24/7 jeszcze gorszy niż łańcuch 24/7.
Masz na myśli kwestię zaostrzenia w kontekście trzymania psów na łańcuchu? Czy coś innego?
Szczerze to nie wiem, jak ten problem rozwiązać w sensowny sposób, żeby takiej paranoi jak dziś bywa, było jak najmniej.
Na Węgrzech od obecnego roku zakazano trzymania psów na łańcuchach, ciekawa jestem jak to wyszło i czy mają jakieś regulacje odnośnie kojców, bo mały kojec 24/7 jeszcze gorszy niż łańcuch 24/7.
Mam na myśli 1 psy które do tej pory stały w kojcach o wymiarach mniejszych niż 3 m kw bo według pomysłów kojec dla psa o wadze ok 5 kg to minimum 9 m kw , pies średni 12 m kw duży pies 16 m kw A jak ma być więcej niż 1 pies w kojcu to na każdego psa +4 m kw , ile osób postawi kojce dla psa prawie na pół podwórka ? Łańcuchu ma być 5 m teraz ma 3 m długości też nie każdy może sobie pozwolić na koło o średnicy 10 m Domów nie znajdą te bezpanskie psy które teraz są wywalone , gminy szczególnie wiejskie nie odlawiaja , często ktoś się zlituje i weźmie takiego z ulicy , uczepi da jeść pić dach nad łebkiem, teraz jak będzie ryzyko kar wyższych nie zlituje się, a że najczęściej wywalone są suki to będą się mnożyć na potęgę Nie wiem czy schronisko pies w boksie zamknięty 24/7 i konkurujacy o jedzenie z innymi psami jest lepsze .Od uczepionego psa z pełną micha buda dla siebie
Patologia zawsze była jest i będzie i trzeba z ta patologią walczyć, anie ze wszystkimi , są psy których nie da się wychować wyszkolić i jest albo kojec / łańcuch albo to trzeba zabić Kto będzie chciał psa gdy Uczepi go -mandat Spuści go- mandat Zamknie w kojcu- mandat
Ale psy psami , wprowadzają zakaz trzymania krów na uwięzi czy w boksach. Teraz wyobraźcie sobie trzeba dac jeść bykom takim z 700 kg każdy i niech ich bedzie tylko 3 szt w oborze powodzenia , wychowana od małego krowa mało mi taty rogami nie przebiła, do tej pory u nas jest wspominane jak krowa w koło maszyny mnie ganiala... Byk sąsiadowi żebra polamal , Fakt w dużych stadach faszeruja prochami uspokajacymi w oborach wolnostanowiskowych, bo przecież te zwierzęta by się same pozabijaly
Skoro duży pies ma mieć 16m2 + na każdego dodatkowego + 4m2, to strach się bać, ile dzieci pozwolą wychowywać w mieszkaniu...
Dla człowieka minimum socjalne to ok 10 m kw , i na tym ma mieć miejsce na wszystko , Edit dopisek kiedyś ktoś linkowal te rozporządzenia w innym wątku z racji poprzednich przymiarki do poprawy warunków
Masz na myśli kwestię zaostrzenia w kontekście trzymania psów na łańcuchu? Czy coś innego?
Szczerze to nie wiem, jak ten problem rozwiązać w sensowny sposób, żeby takiej paranoi jak dziś bywa, było jak najmniej.
Na Węgrzech od obecnego roku zakazano trzymania psów na łańcuchach, ciekawa jestem jak to wyszło i czy mają jakieś regulacje odnośnie kojców, bo mały kojec 24/7 jeszcze gorszy niż łańcuch 24/7.
Mam na myśli 1 psy które do tej pory stały w kojcach o wymiarach mniejszych niż 3 m kw bo według pomysłów kojec dla psa o wadze ok 5 kg to minimum 9 m kw , pies średni 12 m kw duży pies 16 m kw A jak ma być więcej niż 1 pies w kojcu to na każdego psa +4 m kw , ile osób postawi kojce dla psa prawie na pół podwórka ? Łańcuchu ma być 5 m teraz ma 3 m długości też nie każdy może sobie pozwolić na koło o średnicy 10 m Domów nie znajdą te bezpanskie psy które teraz są wywalone , gminy szczególnie wiejskie nie odlawiaja , często ktoś się zlituje i weźmie takiego z ulicy , uczepi da jeść pić dach nad łebkiem, teraz jak będzie ryzyko kar wyższych nie zlituje się, a że najczęściej wywalone są suki to będą się mnożyć na potęgę Nie wiem czy schronisko pies w boksie zamknięty 24/7 i konkurujacy o jedzenie z innymi psami jest lepsze .Od uczepionego psa z pełną micha buda dla siebie
No właśnie, prawie cały problem jest w ogromnej nadpopulacji. Przy mniejszej populacji wiele problemów by się rozwiązało samo. Może lepszy już by był nakaz sterylizacji albo podatek tylko za psy niesterylizowane (poza legalnymi hodowlami). Koszty utrzymania bezpańskich zwierząt obciążają gminy, zwierzęta siedzą w beznadziejnych warunkach bez zajęcia i bez człowieka. A gdyby nie organizacje/fundacje, które część tych zwierząt przejmują (i same organizują zbiórki ze swoich pieniędzy plus do tego wkład pracy wolontariuszy), to dopiero gminy byłyby biedne - dosłownie i w przenośni.
gdyby chodziło o ważność gospodarki to na mapie byłaby Szwajcaria albo Holandia, której gospodarka jest znacznie większa od Polski i Niemcy z niej bardzo dużo importują, a nie ma jej na mapie, więc nie chodzi o siłę gospodarek, nie chodzi tez o wielkość terytorium państwa bo Rumunia jest większa od Wlk. Brytanii a jej tez nie ma, więc pozostaje pytanie w czym Polska jest taka ważna dla Niemiec ? Według mnie jeśli Niemcy mówią że Polska jest dla nich ważna to ja zaczynam się mieć na baczności....
Gospodarka Holandii nie jest chyba większa od polskiej.
Holenderski eksport to, przede wszystkim kiepskiej jakości warzywa i kwiaty.
Prognozy gospodarcze dla Holandii są znacznie gorsze, niż dla Polski.
Według holenderskiego Centralnego Biura Planowania ograniczenie kontaktów międzyludzkich przez przedsięwzięcia prewencyjne spowodowało bezprecedensowy spadek aktywności gospodarczej o 10 do 15 proc.
Najnowsza prognoza CPB jest mniej optymistyczna od wiosennych szacunków Komisji Europejskiej, która przewiduje dla Holandii tegoroczny spadek PKB o 6,8 proc., ale odbicie w przyszłym roku o 5 proc.
Rządowa agencja zaznacza, że prognozy te są wciąż mocno niepewne, bo nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna w kraju. Nadal nie oszacowano też dokładnych strat spowodowanych pandemią w pierwszej połowie roku.
Druga fala zakażeń mogłaby doprowadzić do przedłużenia się recesji na kolejny rok i wzrostu bezrobocia powyżej poziomu 10 proc.
Liczba nowych zakażeń koronawirusem w Holandii wzrosła w ciągu doby o 1140, najwięcej od kwietnia – poinformował w środę minister zdrowia Hugo de Jonge. Ostrzegł, że sytuacja "nie zmierza w dobrą stronę".
Masakra...dla głupoty pseudo miłośników zwierząt ludzi niszczyć i do ruiny doprowadzić...bo tak.
Przesadzasz i to mocno. Fermy norek nie przynoszą korzyści Polakom - poza nielicznymi hodowcami - a zagranicznym koncernom. Polacy mają smród, a zyski są gdzie indziej.
"Do Polski została przeniesiona hodowla norek z całej Europy bo mamy niskie koszty ze względu na male wymagania środowiskowe.
Nie ma w Polsce fermy przeciw której nie składali by skarg mieszkańcy , w wszystkich tych miejscach spadły ceny działek co najmniej o połowę.
Skóry są sprzedane głównie do Rosji . hodowcy dostają zwrot podatku VAT i są to sumy wyższe niż płacony podatek , można to łatwo sprawdzic w oficjalnych źródłach. W tej sytuacji to my obywatele dopłacamy hodowcom za to że dewastują nam środowisko."
Poniżej obszerna publikacja pokazująca, kto czerpie zyski z tego procederu:
Holenderski przemysł futrzarski w Polsce
Bez udziału zagranicznych (głównie holenderskich) inwestorów, polska hodowla zwierząt futerkowych nie urosła by do takich rozmiarów, jakie widzimy obecnie. Hodowcy chętnie przedstawiają siebie samych jako polskich rolników, jednak kiedy spojrzymy kto właściwie pociąga za sznurki, okazuje się, że wszędzie przewijają się te same holenderskie nazwiska i firmy powiązane z garstką polskich hodowców. Mimo przedstawiania branży futrzarskiej jako bardzo dochodowej warto zauważyć, że naprawdę duże pieniądze zarabiają globalne koncerny, które Polskę wybrały jako miejsce produkcji. Wraz z tą produkcją do Polski trafiają koszty eksternalizowane. Podczas gdy na giełdach w Toronto, Kopenhadze, Helsinkach czy Seattle sprzedawane są miliony futer, Polacy mieszkający w polskich wsiach żyją w odorach pochodzących z ferm norek, a okoliczną przyrodę zatruwają nieczystości z ferm.
Trudno wyobrazić sobie coś bardziej antypolskiego niż wykorzystywanie uczuć patriotycznych do legitymizacji źródła swoich zysków. Trudno też wyobrazić sobie mocniejszy wyraz współczesnego patriotyzmu niż działania mieszkańców polskich wsi, którzy w walce o swoją małą ojczyznę są gotowi miesiącami blokować drogę, aby zatrzymać holenderskie koncerny budujące w Polsce wielkie fermy norek.
Komentarz
Ale i tak uważam że wieś jest miejscem hodowli zwierząt i mimo smrodu i halasu nie powinno sie utrudniać hodowlę , to tak jakby lotnisko zamknąć bo halas tam startuja ładują samoloty dzień i noc ,czy fabryki zamknąć bo też z nich śmierdzi na odległość, np z mleczarni czy zakładów mięsnych daje dobrze zapach...
Uderzy w zwierzęta A dokładniej w psy koty bo tych będzie jeszcze więcej bezpanskich bitych przeganianych , zwiększy to rozmiar bezdomności zwierząt . Po kazdym zaostrzeniu przepisów przybywa zwierzat bezdomnych.
@nowa, gdzieś widziałam info że dobiorą się do Kennel klubu. Nieprawda to?
Tarcia w koalicji są duże, to będzie gwóźdź do trumny pis-SP-porozumienie
Pewnie pis ma wewnętrzne sondaże dające mu w przypadku wcześniejszych wyborów ogromną przewagę i samodzielność w rządzeniu, bez przystawek
Ot co
I tu się mogą mocno przeliczyć. O ile Porozumienie ma poparcie faktycznie znikome, o tyle Ziobry na miejscu Kaczyńskiego, bym nie lekceważyła. Raz już to zrobił, a potem jednak musiał rękę wyciągnąć.
Łańcuchu ma być 5 m teraz ma 3 m długości też nie każdy może sobie pozwolić na koło o średnicy 10 m
Domów nie znajdą te bezpanskie psy które teraz są wywalone , gminy szczególnie wiejskie nie odlawiaja , często ktoś się zlituje i weźmie takiego z ulicy , uczepi da jeść pić dach nad łebkiem, teraz jak będzie ryzyko kar wyższych nie zlituje się, a że najczęściej wywalone są suki to będą się mnożyć na potęgę
Nie wiem czy schronisko pies w boksie zamknięty 24/7 i konkurujacy o jedzenie z innymi psami jest lepsze .Od uczepionego psa z pełną micha buda dla siebie
Kto będzie chciał psa gdy
Uczepi go -mandat
Spuści go- mandat
Zamknie w kojcu- mandat
Byk sąsiadowi żebra polamal ,
Fakt w dużych stadach faszeruja prochami uspokajacymi w oborach wolnostanowiskowych, bo przecież te zwierzęta by się same pozabijaly
Edit dopisek
kiedyś ktoś linkowal te rozporządzenia w innym wątku z racji poprzednich przymiarki do poprawy warunków
No właśnie, prawie cały problem jest w ogromnej nadpopulacji. Przy mniejszej populacji wiele problemów by się rozwiązało samo. Może lepszy już by był nakaz sterylizacji albo podatek tylko za psy niesterylizowane (poza legalnymi hodowlami). Koszty utrzymania bezpańskich zwierząt obciążają gminy, zwierzęta siedzą w beznadziejnych warunkach bez zajęcia i bez człowieka. A gdyby nie organizacje/fundacje, które część tych zwierząt przejmują (i same organizują zbiórki ze swoich pieniędzy plus do tego wkład pracy wolontariuszy), to dopiero gminy byłyby biedne - dosłownie i w przenośni.
No ale dzieci jednak wychodzą z mieszkania A pies może sobie siedzieć całe życie na 16m2 - w każdym razie zgodnie z prawem.
***
Wielka Brytania może nie być brana pod uwagę, bo nie należy do UE.
Co do Rumunii, to tam była bieda z nędzą jeszcze przed wybuchem pandemii.
Przesadzasz i to mocno.
Fermy norek nie przynoszą korzyści Polakom - poza nielicznymi hodowcami - a zagranicznym koncernom. Polacy mają smród, a zyski są gdzie indziej.
Poniżej obszerna publikacja pokazująca, kto czerpie zyski z tego procederu:
Holenderski przemysł futrzarski w Polsce
Bez udziału zagranicznych (głównie holenderskich) inwestorów, polska hodowla zwierząt futerkowych nie urosła by do takich rozmiarów, jakie widzimy obecnie. Hodowcy chętnie przedstawiają siebie samych jako polskich rolników, jednak kiedy spojrzymy kto właściwie pociąga za sznurki, okazuje się, że wszędzie przewijają się te same holenderskie nazwiska i firmy powiązane z garstką polskich hodowców. Mimo przedstawiania branży futrzarskiej jako bardzo dochodowej warto zauważyć, że naprawdę duże pieniądze zarabiają globalne koncerny, które Polskę wybrały jako miejsce produkcji.
Wraz z tą produkcją do Polski trafiają koszty eksternalizowane. Podczas gdy na giełdach w Toronto, Kopenhadze, Helsinkach czy Seattle sprzedawane są miliony futer, Polacy mieszkający w polskich wsiach żyją w odorach pochodzących z ferm norek, a okoliczną przyrodę zatruwają nieczystości z ferm.
Trudno wyobrazić sobie coś bardziej antypolskiego niż wykorzystywanie uczuć patriotycznych do legitymizacji źródła swoich zysków. Trudno też wyobrazić sobie mocniejszy wyraz współczesnego patriotyzmu niż działania mieszkańców polskich wsi, którzy w walce o swoją małą ojczyznę są gotowi miesiącami blokować drogę, aby zatrzymać holenderskie koncerny budujące w Polsce wielkie fermy norek.
https://www.otwarteklatki.pl/blog/holenderski-przemysl-futrzarski-w-polsce