Ja jednak widzę naokoło sporo rodzin z małymi trzecim dzieckiem, przy ich skromnych dochodach na pewno nie wszystkie te dzieci by się urodziły bez 500+. Przynajmniej mniej uwag trzeba się od rodziny nasłuchać , jacy to jesteśmy nieodpowiedzialni i skąd na te dzieci weźmiemy.
Moi znajomi mają przeciętnie ok 3 dzieci. Ale przyznają, że dużo pomogło wsparcie finansowe, 500+ czy kosiniakowe bo wcześniej planowali 1 czy 2 max. Teraz są pewniejsi, że na naszym terenie, gdzie zarobki są bardzo niskie, dadzą radę utrzymać dzieci i wynająć mieszkanie. To są ludzie w wieku 20-30 lat
Właśnie obserwuje , to , że u nas pojawiły się młode rodziny z trójką dzieci, wcześniej u nas takich nie widywalam. Nasze trzecie dziecko, to była sensacja. Teraz jest zdecydowanie więcej takich rodzin.
Myślę, że jeżeli ludzie przy decyzji o (pierwszym lub kolejnym) dziecku biorą pod uwagę kwestie finansowe/materialne, to też nie do końca tak, jak to się wydaje pisowcom, czyli że potrzebny jest zasiłek do ręki, a bardziej:
- czy otrzymam w szpitalu odpowiednią opiekę okołoporodową?
- czy jeśli moje dziecko zachoruje to otrzyma odpowiednią opiekę?
- czy będzie korzystać z dobrej edukacji na wszystkich poziomach?
- czy urodzenie dziecka będzie oznaczało, że muszę całkowicie rezygnować z pracy na wiele lat, czy uda mi się np. pracować w elastycznym wymiarze w ciekawym miejscu i to godzić?
Nie uważam żeby temu rządowi chodziło o poprawienie bytu rodzinom wielodzietnym.
Cały problem polega na tym że Ty nie dostrzegasz absolutnie niczego dobrego w tym rządzie. Nawet oczywistości.
To już ja dostrzegam pewne dobre strony rządów PO - oczywiście to nic w stosunku do złych, ale pewne dobre elementy były.
Niestety, przykro powiedzieć ale w tym aspekcie od totalnej opozycji nie różnisz się niczym.
Gdzie w powyższym wpisie przeczytałeś że nie dostrzegam niczego pozytywnego w PiS? I w obecnym rządzie? Przecież prawdą jest że skutek uboczny w postaci poprawy bytu rodzinom wielodzietnych nie był celem 500+. Serio nie można skrytykować PiS?
Natomiast nie odnoszę się tylko do poprzedniego wpisu, tylko raczej do szeregu wpisów.
To może inaczej - napisz co dostrzegasz pozytywnego.
A co do "skutku ubocznego" to był jak najbardziej celem, jednym z celów, podobnie jak praktyczna likwidacja nędzy. Nie biedy, a nędzy właśnie.
I jeszcze jedno - ludziom nader często mylą się dwie rzeczy. A mianowicie to, że ich samych program do niczego nie przekona z tym czy przekonuje innych ludzi.
Ja przedstawiłem twarde liczby. Z tym się nie da dyskutować, chyba że ktoś wyznaje marksistowską zasadę "jeśli fakty przeczą tezie, to tym gorzej dla faktów".
Nie wiem.. 500+ wiele z wymienionych załatwia.. u nas kwestia mieszkaniowa... kredyt na dom płaci póki co od poczatku 500 na trojaczki.. I jeszcze 15 lat będzie.. A kredytu jeszcze 21 lat zostalo .. wiec nie duzo wiecej..
Pamiętam jak parę lat temu kolezanka miala 3 małych dzieci - tylko i na 3 pozostała a kolezanki malodzietne uznawaly to wrecz za nieszczęście. Tylko to były czasy kiepskie duze bezrobocie wiec 2 wydawalo sie dużo.
Z ciekawości: Kto pamięta, że rząd PO wprowadził darmowe podręczniki w podstawówkach?p
Szkoda, ze tylko w podstawówkach. Mam licealiste na stanie- 2 kl po podstawowce, więc nie ma mozliwosci odkupienia użwanych podreczęczników. A komplet nowych...
To jest klasa, gdzie trzeba kupic WSZYSTKIE NOWE podręczniki. Irytuje mnie to, bo nawet to 300+ to kropla w morzu potrzeb tego konkretnego ucznia.
@M_Monia świec przykładem że wielo jest warte nawet ceny bycia dinozaurem Rozumiem tez Twój ból bo mój mąż ma podobne rozkminy i przemyslenia. Ale tak z własnego doświadczenia łatwiej znosić trudy i jakieś fochy z zewnatrz w towarzystwie ludzi z podobnymi poglądami i wartościami więc nie ma co się przejmować opiniami o dinozaurach a dla własnego zdrowia psychicznego chwalić się ciąża w odpowiednim wątku zamiast znajomym
Dzięki. Ciaze tez widac. Gdy znajomi spodziewali się 1 dziecka po in vitro to wszyscy gratulowali. Znajomi ze szczęścia powiedzieli juz w 6 tygodniu. A u mnie gratulacji nie było tylko zdziwienie. No bo jak to. Przecież masz już 3 dzieci.
Wielodzietnosc zanika tez dlatego, ze jest zle odbierana społecznie. 3 to teraz taka granica.
Edit: Wierzę w to, ze wielu by chciało ale nie chca narazić się na ostracyzm społeczny. Potrzeba zmiany myślenia w społeczeństwie.
W ta niedzielę na mszy bylo u nas o tym kazanie. Ksiądz opowiadał o matce wielodzietnej, która skarzyla sie na zachowanie koleżanek ale i obcych ludzi a nawrt lekarzy gdy okazało się że jest w kolejnej ciąży a dopiero urodzila kolejne dziecko. Mowil - to my katolicy? Co sie z nami dzieje?
@m_monia ja mam znajomych co mają mieć 3 dziecko, wielka rodzina już sama w sobie i są weseli wszsyscy, olej ludzkie opinie. Ludzie wszystkiego się uczepia, jedno że rozpieszczone i trzeba się tłumaczyć (mam w rodzinie jedynakow), troje patologia, czworo i więcej to już margines. żyć i robić swoje, a inni niech się patrzą.
Komentarz
Serio nie można skrytykować PiS?
A najmniej chętni do dalszego powiększenia rodziny podobno sa wielodzietne matki. Deklarują za to, ze przyjmą kolejne dziecko gdyby tak wyszło.
Coś w tym jest.
Wkurzam mnie to ze stałam sie dla niektórych znajomych " zjawiskiem, dinozaurem.
Że dla kogoś jesteś zjawiskiem ?
Pamiętam jak parę lat temu kolezanka miala 3 małych dzieci - tylko i na 3 pozostała a kolezanki malodzietne uznawaly to wrecz za nieszczęście. Tylko to były czasy kiepskie duze bezrobocie wiec 2 wydawalo sie dużo.
Mam licealiste na stanie- 2 kl po podstawowce, więc nie ma mozliwosci odkupienia użwanych podreczęczników. A komplet nowych...
To jest klasa, gdzie trzeba kupic WSZYSTKIE NOWE podręczniki. Irytuje mnie to, bo nawet to 300+ to kropla w morzu potrzeb tego konkretnego ucznia.
Rozumiem tez Twój ból bo mój mąż ma podobne rozkminy i przemyslenia. Ale tak z własnego doświadczenia łatwiej znosić trudy i jakieś fochy z zewnatrz w towarzystwie ludzi z podobnymi poglądami i wartościami
Gdy znajomi spodziewali się 1 dziecka po in vitro to wszyscy gratulowali. Znajomi ze szczęścia powiedzieli juz w 6 tygodniu.
A u mnie gratulacji nie było tylko zdziwienie. No bo jak to. Przecież masz już 3 dzieci.
Mysle ze wiecie o co chodzi.
3 to teraz taka granica.
Edit: Wierzę w to, ze wielu by chciało ale nie chca narazić się na ostracyzm społeczny.
Potrzeba zmiany myślenia w społeczeństwie.
W ta niedzielę na mszy bylo u nas o tym kazanie.
Ksiądz opowiadał o matce wielodzietnej, która skarzyla sie na zachowanie koleżanek ale i obcych ludzi a nawrt lekarzy gdy okazało się że jest w kolejnej ciąży a dopiero urodzila kolejne dziecko.
Mowil - to my katolicy? Co sie z nami dzieje?
Teraz... koszmar. Zmiana o 180 stopni. Mam 4 zywych dzieci.