Pracuję w szkole, gdzie jest 1300 uczniów. Oczywiście mamy maseczki na przerwach (zarządzenie dyrektora), dezynfekcję rąk (w każdej salu jest kantorek ze zlewem) ale takich absurdów, o których piszecie, nie ma. Wf normalnie, uczniowie chodzą po salach, pracujemy w grupach, czasami dzieciaki mają katar itp. Jedyne, co zauważyłam i co niepokoi to wyższa absencja uczniów kl. 7-8. Niektórzy wykorzystują sytuację i są wiecznie poważnie chorzy.
Pracuję w szkole, gdzie jest 1300 uczniów. Oczywiście mamy maseczki na przerwach (zarządzenie dyrektora), dezynfekcję rąk (w każdej salu jest kantorek ze zlewem) ale takich absurdów, o których piszecie, nie ma. Wf normalnie, uczniowie chodzą po salach, pracujemy w grupach, czasami dzieciaki mają katar itp. Jedyne, co zauważyłam i co niepokoi to wyższa absencja uczniów kl. 7-8. Niektórzy wykorzystują sytuację i są wiecznie poważnie chorzy.
Dzięki, bo już myślałam, że tylko ja mam kosmos w sensie względnej normalności i braku tych absurdów, o jakich ciągle słyszę. Absencji większej nie zaobserwowaliśmy
A w przedszkolu pod domem też o zgrozo, dzieci mają zabawki, dziś widziałam gimnastykę korekcyjną z przyrządami!!! Przyrządami mówię! Moje przedszkole też pracuje normalnie, a ponoć była inspekcja sanitarna, dowiem się w pn o wynikach. Dyrektorka ma luz i maluszki normalnie leżakują, są dywany, tylko ogród na zapisy. Mówi, że nie będzie działać wbrew potrzebom rozwojowym i fizjo (odpiczynek)
A w przedszkolu pod domem też o zgrozo, dzieci mają zabawki, dziś widziałam gimnastykę korekcyjną z przyrządami!!! Przyrządami mówię! Moje przedszkole też pracuje normalnie, a ponoć była inspekcja sanitarna, dowiem się w pn o wynikach. Dyrektorka ma luz i maluszki normalnie leżakują, są dywany, tylko ogród na zapisy. Mówi, że nie będzie działać wbrew potrzebom rozwojowym i fizjo (odpiczynek)
U nas przedszkole też w miarę normalnie, ale tak sobie myślę, że przedszkola jednak działały od maja/czerwca i zdążyły sobie trochę tę koronarzeczywistość oswoić. Szkoły myślę, że też z biegiem czasu znormalnieją. Tylko całe zamieszanie wynika z tego, że wiele zależy od dowolnej interpretacji tych zasad przez poszczególne osoby (dyrekcje, nauczycieli, lokalne Sanepidy) i stąd te absurdy.
Nawiązując do koronaabsurdow: w tym tygodniu dostaliśmy wiadomość, że przedszkolaki będą mogły wychodzić na spacer poza przedszkole (wcześniej nie mogły, bo na spacerze dla bezpieczeństwa trzymają się za ręce, a przecież nie wolno się dotykać...). Dobrze że ktoś to przemyslal
Bo nie ma żadnych przepisów, sztywnych norm. Są tylko rekomendacje. I to dyrektorzy mają zapewnić bezpieczeństwo uczniom. I serio, ale ja się im nie dziwię, bo obecnie szkoła odpowiada za wszystko, co się dziecku przydarzy, nawet, jeśli w żaden sposób nie mogła temu czemu zapobiec - np urazy czy kontuzje. Rodzice już straszą, że będą skarżyć szkole, jeśli ich dziecko zachoruje (odsyłam do wywiadu w prawnikiem, mówi, że dziennie ma kilkadziesiąt telefonów w sprawie wystąpienia przeciwko szkole o nakaz maseczek, o brak nakazu maseczek). Wszystko fajnie, ale jak jesteś dyrektorem i masz na głowie sanepid, kuratorium, wydział oświaty i rodziców-aktywistów a każde z nich inaczej rozumie pojecie "bezpieczeństwo", to serio można zwariować. Nasze kuratorium na naradzie stwierdziło, że nie ma żadnych przepisów, są tylko rekomendacje, a to dyrektor jest za wszystko odpowiedzialny i to on będzie ponosił odpowiedzialność, bo tak stanowią przepisy ogólne, nie tylko covidowe
U nas też normalnie i w szkole i w przedszkolu. Pani wychowawczyni z duzym stażem, ma podejscie zdroworozsadkowe. Jedyna zmiana, to większość czasu świetlicowego dzieci spedzają na boisku i placu zabaw. Ale dla mnie to akurat na plus. Tak na 2 tygodnie przed porodem, zamierzam jednak dziewczyny zabrac z placówek, na wszelki wypadek:)
Moja ośmiolatka mówi, że ktoś komuś pod ławką nielegalnie pożyczył nożyczki, bo niby nie można. A jedzenie? A to nie, kanapki jemy razem, ciastka na pół, z bidonu też od koleżanki się napiła
Mojej córki koleżanka jest na kwarantannie bo 2 dziewczyny w jej klasie są zarazone i -ona ma zdalne nauczanie -jej bracia nie mogą chchodzić do szkoły ale nie mają zdalnego nauczania, czyli będą mieć zaległości mniejsze lub większe ale będą -mieszkania nie może opuszczać w godzinach od 0.00 do 20.00 , czyli po 20 może wychodzić jeździć itd U moich w szkole wczoraj ktoś kichnął ,nie że ma katar tylko takie zwykłe psikniecie, kichniecie 1 raz na lekcji z dyrektorką wysłała do lekarza
Mgr farmacji już się szkolą. Wczoraj mąż poszedł wykupić receptę, rupafin w syropie, bo córce alergolog że 3 lata temu przepisał i kazał ten lek brać jak coś i faktycznie dobrze reaguje. Pani w aptece powiedziała że absolutnie mu tego leku nie sprzeda bo jest od 12 roku życia a córka ma 8 lat...także może zamiast lekarza pani z apteki nas zbada i wyleczy
Bo nam @Agmar w przeciwieństwie do lekarza nie wolno wydać leku poza zaleceniami. Lekarz może przekroczyć granicę wieku, wagi, dawki, farmaceuta nie.
Jeśli chodzi o absurdy szkolne - przecież nauczyciele pracują w pandemii (twarzą w twarz że tak powiem) dopiero dwa tygodnie. Pamiętacie pierwsze dwa tygodnie w sklepach? W aptekach? W kościołach? W aptece dla mnie pierwszy miesiąc to był horror naprzemiennej obsesyjnej dezynfekcji i lęku. Nauczyciele mają toż bliska dopiero teraz i też muszą nauczyć się z tym funkcjonować... A przepisy były i są nieprecyzyjne...
Nawet jak lekarz wypisze receptę, to farmaceuta ma prawo odmówić wydania leku?
Już pisałam o tym na FB . Ale kto jest za tym żeby w tym roku program owoce w szkole, dla bezpieczeństwa był realizowany w postaci nalewek na spirytusie?
Nie wiem czy z tym pomysłem do ministra zdrowia czy edukacji uderzać , a może odrazu do WHO.
Moich synów wychowawczyni leży w szpitalu chora na covid 14 dzieci z klasy wraz z rodzinami są na kwarantannie w tym my. Sanepid zadzwonił po południu i nałożył kwarantannę do 20. Mąż i syn musieli w połowie dnia wracać z pracy do domu. Na moje pytanie co mam zrobić z psem pani poradziła zadzwonić do schroniska lub gops-u
Bo nam @Agmar w przeciwieństwie do lekarza nie wolno wydać leku poza zaleceniami. Lekarz może przekroczyć granicę wieku, wagi, dawki, farmaceuta nie.
Jeśli chodzi o absurdy szkolne - przecież nauczyciele pracują w pandemii (twarzą w twarz że tak powiem) dopiero dwa tygodnie. Pamiętacie pierwsze dwa tygodnie w sklepach? W aptekach? W kościołach? W aptece dla mnie pierwszy miesiąc to był horror naprzemiennej obsesyjnej dezynfekcji i lęku. Nauczyciele mają toż bliska dopiero teraz i też muszą nauczyć się z tym funkcjonować... A przepisy były i są nieprecyzyjne...
Nawet jak lekarz wypisze receptę, to farmaceuta ma prawo odmówić wydania leku?
Nie w tym przypadku o którym mowa
Lekarzom wolno przepisać, zalecić lek w tzw trybie off label. Np Fenistil krople dla roczniaka, ja muszę się kierować rejestracją, w tym przypadku od 7 roku życia. Chociaż jako mama podawałam go swoim dzieciom w wieku 2 lat.
Czy to się jakoś zaznacza na recepcie? Agmar pisała, że mąż poszedł z receptą i dostał odmowę sprzedaży, dlatego się dopytuje, jak to jest.
@Agmar@OlaN. Przepraszam, nie wiem jak mi umknęło, że mąż poszedł Z RECEPTĄ! oczywiście że farmaceuta NIE ma prawa odmówić realizacji leku zapisanego przez lekarza dla pacjenta młodszego niż rejestracja leku!
No szczególnie jak odwozisz trójkę dzieci jedno na 7.50, drugie na 8.00 a trzecie na 8.10. U nas też są dwa oddzielne wyjścia, jedno dziecko wchodzi tu, drugie tu i pół minuty później razem zmieniają buty w szatni.
@Agnicha, a z drugiej strony to wystawiający rp, też nie zawsze robi to poprawnie... I nie zawsze wynika to z niedouczenia, a prędzej z braku właściwej interpretacji...
U nas dzieci maja większość lekcji w jednej klasie, tylko nauczyciele wędrują (a było odwrotnie), na korytarzu są wyznaczone strefy na klasy, sa wyznaczone rozne przerwy na obiady w stołówce (do tej pory wszyscy jedli na dwóch przerwach, większość na jednej, teraz chyba cztery rotacyjnie), na wf-ach ćwiczą biegi przełajowe po pobliskim parku . Na korytarzach maseczki, w klasach nie.
Publikujemy list otwarty skierowany m. in. do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, szefa MEN Dariusza Piontkowskiego, a także parlamentarzystów i ekspertów. Jego autorem jest prof. dr hab. Ryszard Rutkowski z białostockiego Uniwersytetu Medycznego.
"Minister Zdrowia dr Adam Niedzielski w wywiadzie udzielonym redaktor Beacie Lubeckiej (Radio Zet – Adam Niedzielski zapowiada "recovery plan". Profilaktyka, limity, priorytety, ) bez merytorycznego uzasadnienia odniósł się z zaskakującym lekceważeniem wobec osób mających inną opinię na temat COVID19 niż rząd, krytycznie analizujących – w oparciu o najnowsze, opublikowane w 2020 roku, w renomowanych, zagranicznych czasopismach naukowych wyniki badań eksperymentalnych i medycznych –obecną rzeczywistość kowidową w Polsce" – wskazuje prof. Rutkowski.
Poniżej publikujemy apel w całości:
"Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice (Prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski: "Powinniśmy się skupiać na wzmacnianiu odporności” https://naszkrakow.com.pl/2020/08/21/prof-drhab-n-med-ryszard-rutkowski-powinnismy-sie-skupiac-na-wzmacnianiu-odpornosci/).
W powyższej sytuacji, kierując się etyką zawodową, jestem ponownie zobowiązany, aby zabrać głos w imieniu zdezorientowanych, a często zmanipulowanych Polaków w nadziei na publiczne odniesienie się Pana Ministra do moich kolejnych pytań:
1. Czy zlecił Pan polskim wirusologom wykonanie badan pozwalających na ustalenie jaki typ wirusa SARS-CoV-2 występuje OBECNIE w Polsce? Jaka jest jego zjadliwość? Jakie zaburzenia wywołuje on w organizmach zarażonych zwierząt? Jaki jest CFR (Case Fatality Rate - wskaźnik śmiertelności) wśród zwierząt zakażonych? Jaka rzeczywistą śmiertelność powoduje ten wirus wśród mieszkańców Polski ?
2. Czy zlecił Pan obowiązkowe wykonywanie badań sekcyjnych wszystkim zmarłym, u których testem rT- PCR stwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2 ? Czy stwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2 wyłącznie w noso-gardle, czy był on obecny w całym drzewie oskrzelowym ? Jakie konkretne zmiany chorobowe były stwierdzone podczas badania anatomo–, histo– i cytologicznego ?
3. Czy zlecił Pan ciągle monitorowanie: ubocznych objawów dermatologicznych u dzieci, młodzieży, żołnierzy, policjantów, pielęgniarek i innych osób zmuszonych do długotrwałego noszenia masek na twarzy i systematycznego okazania skóry dłoni; pojawiających się powikłań psychicznych wśród seniorów przebywających w Domach Opieki Społecznej lub samotnych oraz wśród dzieci i młodzieży; skarg zgłaszanych przeciwko lekarzom rodzinnym odmawiającym bezpośredniego przyjmowania pacjentów, co może – w określonych sytuacjach – zgodnie z artykułem 160 Kodeksu Karnego stanowić nawet przestępstwo (http://prawo-karneadwokat.com.pl/przestepstwo-lekarza-pacjent-niebezpieczenstwo-poznan).
4. Czy poprosił Pan producentów sprzedawanych w naszym kraju bawełnianych maseczek o informację jaka jest odległość pomiędzy nićmi tkanin z których uszyto maseczki ? Czy zna Pan średnicę wirusa SARS-CoV-2? Czy polscy naukowcy ustalili jaki procent wydalanych z powietrzem – przez bezobjawowych nosicieli lub osoby chore na COVID-19 – wirusów SARS-CoV-2 zatrzymują – podczas normalnej wymiany gazowej, czyli oddychania – powszechnie używane bawełniane maseczki ?
5. Czy zlecił Pan polskim naukowcom, zajmującym się wirusologią, aerodynamiką i aerozolami wykonanie badań w stylu przeprowadzonych przez Verma S et al. Visualizing the effectiveness of face masks in obstructing respiratory jets. Phys Fluids 2020; 32(6):061708, DOI: 10.1063/5.0016018, które pokazują jak naprawdę rozprzestrzenia się wirus SARSCoV-2 z organizmu osoby zakażonej do środowiska zewnętrznego?
na jaką odległość: a) z przyłbicą; b) bez maski; c) w zalecanych maskach bawełnianych
jakimi drogami: a) tylko kropelkową; b) kropelkową i aerozolową
6. Czy zamierza Pan – podejmując decyzje dotyczące COVID-19 – zrezygnować z opierania się wyłącznie o czysto teoretyczne rozważania matematyków, informatyków, statystyków, epidemiologów i wirusologów, którzy często nie są nawet lekarzami oraz specjalistów chorób zakaźnych, którzy prezentują zawężone do swojej dziedziny postrzeganie choroby COVID-19?
7. Czy zamierza Pan rozpocząć naukową i medyczną współpracę z lekarzami leczącymi chorych w klinikach, czy oddziałach szpitalnych. Czy przewiduje Pan Minister zwrócenie się o poradę w sprawie chorych na COVID-19 do odważnych i racjonalnie myślących:
Wczoraj byłem z córką na nocnym dyżurze w przychodni. Staliśmy przed drzwiami na polu, a z drugiej strony pani doktor dzwoniła do nas z teleporadą. Córka opowiadała, jak wyglądają jej migdałki.
No szczególnie jak odwozisz trójkę dzieci jedno na 7.50, drugie na 8.00 a trzecie na 8.10. U nas też są dwa oddzielne wyjścia, jedno dziecko wchodzi tu, drugie tu i pół minuty później razem zmieniają buty w szatni.
@OlaOdPawla Bez przesady. Jedziesz na tą 7.50 i dzieci potem czekają pod swoją salą. Koleżanka ma akurat trójkę, z której każde wchodzi innym z tych trzech wejść Przy czym tylko najstarszy sam. Edit: Szatnie są oddzielne dla każdej strefy. Oczywiście w domu rodziny się kontaktują, to fakt, ale tłok w szkole jest wyraźnie rozładowany. Mam nadzieję, że te rozwiązania zostaną po tym całym szaleństwie.
O ile mogą
U nas lekcje zaczynają się o 8:55 u młodszej i nie mogą dzieci być wcześniej niż 8;50 i kazali tego pilnowac
Komentarz
Absencji większej nie zaobserwowaliśmy
Moje przedszkole też pracuje normalnie, a ponoć była inspekcja sanitarna, dowiem się w pn o wynikach.
Dyrektorka ma luz i maluszki normalnie leżakują, są dywany, tylko ogród na zapisy.
Mówi, że nie będzie działać wbrew potrzebom rozwojowym i fizjo (odpiczynek)
Tylko całe zamieszanie wynika z tego, że wiele zależy od dowolnej interpretacji tych zasad przez poszczególne osoby (dyrekcje, nauczycieli, lokalne Sanepidy) i stąd te absurdy.
Nawiązując do koronaabsurdow: w tym tygodniu dostaliśmy wiadomość, że przedszkolaki będą mogły wychodzić na spacer poza przedszkole (wcześniej nie mogły, bo na spacerze dla bezpieczeństwa trzymają się za ręce, a przecież nie wolno się dotykać...). Dobrze że ktoś to przemyslal
I to dyrektorzy mają zapewnić bezpieczeństwo uczniom.
I serio, ale ja się im nie dziwię, bo obecnie szkoła odpowiada za wszystko, co się dziecku przydarzy, nawet, jeśli w żaden sposób nie mogła temu czemu zapobiec - np urazy czy kontuzje.
Rodzice już straszą, że będą skarżyć szkole, jeśli ich dziecko zachoruje (odsyłam do wywiadu w prawnikiem, mówi, że dziennie ma kilkadziesiąt telefonów w sprawie wystąpienia przeciwko szkole o nakaz maseczek, o brak nakazu maseczek).
Wszystko fajnie, ale jak jesteś dyrektorem i masz na głowie sanepid, kuratorium, wydział oświaty i rodziców-aktywistów a każde z nich inaczej rozumie pojecie "bezpieczeństwo", to serio można zwariować.
Nasze kuratorium na naradzie stwierdziło, że nie ma żadnych przepisów, są tylko rekomendacje, a to dyrektor jest za wszystko odpowiedzialny i to on będzie ponosił odpowiedzialność, bo tak stanowią przepisy ogólne, nie tylko covidowe
Tak na 2 tygodnie przed porodem, zamierzam jednak dziewczyny zabrac z placówek, na wszelki wypadek:)
-ona ma zdalne nauczanie
-jej bracia nie mogą chchodzić do szkoły ale nie mają zdalnego nauczania, czyli będą mieć zaległości mniejsze lub większe ale będą
-mieszkania nie może opuszczać w godzinach od 0.00 do 20.00 , czyli po 20 może wychodzić jeździć itd
U moich w szkole wczoraj ktoś kichnął ,nie że ma katar tylko takie zwykłe psikniecie, kichniecie 1 raz na lekcji z dyrektorką wysłała do lekarza
Ale kto jest za tym żeby w tym roku program owoce w szkole, dla bezpieczeństwa był realizowany w postaci nalewek na spirytusie?
Nie wiem czy z tym pomysłem do ministra zdrowia czy edukacji uderzać , a może odrazu do WHO.
14 dzieci z klasy wraz z rodzinami są na kwarantannie w tym my.
Sanepid zadzwonił po południu i nałożył kwarantannę do 20.
Mąż i syn musieli w połowie dnia wracać z pracy do domu. Na moje pytanie co mam zrobić z psem pani poradziła zadzwonić do schroniska lub gops-u
Nikt z nas nie ma żadnych objawów
Nie zaproponowano nam zrobienia testów.
4 osoby w kolejce, 6-8 godzin czekania
Poza dodatkową śluzą przed szpitalem wszystko normalnie.
Właśnie chyba złamałam rękę, i od 14.30 tu jestem i dopiero mi ją prześwietlili. Jest 17.13 jakby co.
Lekarz ma prawo przepisać, to jak pacjent ma uzyskać ten lek?
I nie zawsze wynika to z niedouczenia, a prędzej z braku właściwej interpretacji...
"Minister Zdrowia dr Adam Niedzielski w wywiadzie udzielonym redaktor Beacie Lubeckiej (Radio Zet – Adam Niedzielski zapowiada "recovery plan". Profilaktyka, limity, priorytety, ) bez merytorycznego uzasadnienia odniósł się z zaskakującym lekceważeniem wobec osób mających inną opinię na temat COVID19 niż rząd, krytycznie analizujących – w oparciu o najnowsze, opublikowane w 2020 roku, w renomowanych, zagranicznych czasopismach naukowych wyniki badań eksperymentalnych i medycznych –obecną rzeczywistość kowidową w Polsce" – wskazuje prof. Rutkowski.
Poniżej publikujemy apel w całości:
"Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice (Prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski: "Powinniśmy się skupiać na wzmacnianiu odporności” https://naszkrakow.com.pl/2020/08/21/prof-drhab-n-med-ryszard-rutkowski-powinnismy-sie-skupiac-na-wzmacnianiu-odpornosci/).
W powyższej sytuacji, kierując się etyką zawodową, jestem ponownie zobowiązany, aby zabrać głos w imieniu zdezorientowanych, a często zmanipulowanych Polaków w nadziei na publiczne odniesienie się Pana Ministra do moich kolejnych pytań:
1. Czy zlecił Pan polskim wirusologom wykonanie badan pozwalających na ustalenie jaki typ wirusa SARS-CoV-2 występuje OBECNIE w Polsce? Jaka jest jego zjadliwość? Jakie zaburzenia wywołuje on w organizmach zarażonych zwierząt? Jaki jest CFR (Case Fatality Rate - wskaźnik śmiertelności) wśród zwierząt zakażonych? Jaka rzeczywistą śmiertelność powoduje ten wirus wśród mieszkańców Polski ?
2. Czy zlecił Pan obowiązkowe wykonywanie badań sekcyjnych wszystkim zmarłym, u których testem rT- PCR stwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2 ? Czy stwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2 wyłącznie w noso-gardle, czy był on obecny w całym drzewie oskrzelowym ? Jakie konkretne zmiany chorobowe były stwierdzone podczas badania anatomo–, histo– i cytologicznego ?
3. Czy zlecił Pan ciągle monitorowanie: ubocznych objawów dermatologicznych u dzieci, młodzieży, żołnierzy, policjantów, pielęgniarek i innych osób zmuszonych do długotrwałego noszenia masek na twarzy i systematycznego okazania skóry dłoni; pojawiających się powikłań psychicznych wśród seniorów przebywających w Domach Opieki Społecznej lub samotnych oraz wśród dzieci i młodzieży; skarg zgłaszanych przeciwko lekarzom rodzinnym odmawiającym bezpośredniego przyjmowania pacjentów, co może – w określonych sytuacjach – zgodnie z artykułem 160 Kodeksu Karnego stanowić nawet przestępstwo (http://prawo-karneadwokat.com.pl/przestepstwo-lekarza-pacjent-niebezpieczenstwo-poznan).
4. Czy poprosił Pan producentów sprzedawanych w naszym kraju bawełnianych maseczek o informację jaka jest odległość pomiędzy nićmi tkanin z których uszyto maseczki ? Czy zna Pan średnicę wirusa SARS-CoV-2? Czy polscy naukowcy ustalili jaki procent wydalanych z powietrzem – przez bezobjawowych nosicieli lub osoby chore na COVID-19 – wirusów SARS-CoV-2 zatrzymują – podczas normalnej wymiany gazowej, czyli oddychania – powszechnie używane bawełniane maseczki ?
5. Czy zlecił Pan polskim naukowcom, zajmującym się wirusologią, aerodynamiką i aerozolami wykonanie badań w stylu przeprowadzonych przez Verma S et al. Visualizing the effectiveness of face masks in obstructing respiratory jets. Phys Fluids 2020; 32(6):061708, DOI: 10.1063/5.0016018, które pokazują jak naprawdę rozprzestrzenia się wirus SARSCoV-2 z organizmu osoby zakażonej do środowiska zewnętrznego?
- na jaką odległość: a) z przyłbicą; b) bez maski; c) w zalecanych maskach bawełnianych
- jakimi drogami: a) tylko kropelkową; b) kropelkową i aerozolową
6. Czy zamierza Pan – podejmując decyzje dotyczące COVID-19 – zrezygnować z opierania się wyłącznie o czysto teoretyczne rozważania matematyków, informatyków, statystyków, epidemiologów i wirusologów, którzy często nie są nawet lekarzami oraz specjalistów chorób zakaźnych, którzy prezentują zawężone do swojej dziedziny postrzeganie choroby COVID-19?7. Czy zamierza Pan rozpocząć naukową i medyczną współpracę z lekarzami leczącymi chorych w klinikach, czy oddziałach szpitalnych. Czy przewiduje Pan Minister zwrócenie się o poradę w sprawie chorych na COVID-19 do odważnych i racjonalnie myślących:
Całość:
Córka opowiadała, jak wyglądają jej migdałki.