Przedszkole mojego dziecka działa cały czas. Dzieci i panie nie noszą masek. Poza początkowymi dwoma akcjami, na początku, wtedy, gdy "monitorowano" rozprzestrzenianie wirusa, jedna kucharka a potem pomoc miały kwarantannę (nie były chore). Oraz jdwoch różnych rodziców (wtedy dzieci i współmałżonków jeszcze obowiązkowo badali, czyści). Więc żadnej grupy nie zawieszono.
Te biedne niezamaskowane dzieci przytulają się, tańczą i wymieniają kredkami. Zapewne także kichną czasem i podadzą osmarkaną rękę.
a są jakieś badania nt. częstotliwości rak płuc na terenach wiejskich?, w domach krytych eternitem?
I pijących wodę z rur azbestowych...pewnie nie, jak i u Azjatów nie ma dotyczących skuteczności powszechnego noszenia masek
czyli nie ma(sz) naukowych, w sensie statystycznych, dowodów, że eternit szkodzi
Dowodow i badań nr szkodliwości azbestu jest pełno, tyle że nie robiono ich pod kątem mieszkancow wsi więc z Twojego rozumowania wynikałoby że jest bezpieczny bo mają i używają tak jak Azjaci maseczek
a są jakieś badania nt. częstotliwości rak płuc na terenach wiejskich?, w domach krytych eternitem?
I pijących wodę z rur azbestowych...pewnie nie, jak i u Azjatów nie ma dotyczących skuteczności powszechnego noszenia masek
czyli nie ma(sz) naukowych, w sensie statystycznych, dowodów, że eternit szkodzi
Dowodow i badań nr szkodliwości azbestu jest pełno, tyle że nie robiono ich pod kątem mieszkancow wsi więc z Twojego rozumowania wynikałoby że jest bezpieczny bo mają i używają tak jak Azjaci maseczek
wiem, że azbest, szczególnie często wdychany, jest szkodliwy i zapewne, z ostrożności, dobrze jest wymieniać dachy eternitowe na inne, jednak ze szkodliwością dla mieszkańców byłbym ostrożny
Mnie nie dziwi "wzrost zachorowań". Wszakże Wielkanoc się zbliża. Trzeba mieć pretekst, żeby wszystko pozamykać. Naturalne.
Chrzanisz Małgoś. Na Słowacji i w Czechach szpitale przepełnione są, podobnie mieliśmy w Niemczech przed Bożym Narodzeniem; w mojej klinice w Ludwigshafen, brali tylko najcięższe przypadki. Koleżanki mojej córki nie przyjęli z braku miejsca, mimo, że pracuje tam ponad 20 lat i tam sią zakaziła. Znajomego wozili od szpitala do szpitala, aż w końcu znalezli miejsce. Kostnice były przepełnione, trzeba było dostawić kontenery. Wprowadzono ostrz lockdown, łącznie z godziną policyjną. Do teraz ks. Jacek nie może nikogo przyjąć do ośrodka; nie wolno śpiewać w kościołach. Dlatego znowu jestem w Polsce.
"Po imprezach wszyscy uczestnicy zostaną ponownie poddani testom na obecność Covid-19.
Pięć dni po udziale w imprezach, uczestnicy ponownie zostaną poddani testowi na obecność koronawirusa.
Wyniki tego eventu były bardzo obiecujące: po wydarzeniu tylko u jednej osoby wykryto koronawirusa."
Rozumiem, że przed imprezą zrobiono testy uczestnikom, po imprezie też i kilka dni po. Wobec tego - skąd się wzięło zakażenie, skoro wszyscy byli zdrowi?
1. Bo u nas od roku nosimy masowo maseczki i skutki tego noszenia są raczej mizerne. Podobnie np. 2. w Czechach, gdzie zakrywanie twarzy i nosa było obowiązkowe jeszcze wcześniej niż w Polsce, a mimo to teraz mają istny armagedon.
1. Kto nosił maseczki, ten nosił - na forach przechwalano się, że maseczek nie noszą. 2. Mają to, co mają, bo poluzowali z obostrzeniami. Dobrze im.
Nasz syn jest w 2 klasie podstawówki, szkoła ogromna, po 8-9 klas na jednym poziomie, dotychczas nauczyciele a i dzueci praktycznie nie chorowali. Owszem, maski na korytarzach i dezynfekcja rak przy wejściu. Dea tygodnie temu część nauczycielek zaszczepiono astra zeneca- chyba 8 nauczycielek wyraziło chęć zaszczepienia. Dziś 5 spośród nich jest chora, testy covid pozytywne, mamy obserwować dzieci, syna anglistka m.in. chora mimo a może z powodu szczepienia. No i tak to...
Ja jedynie stwierdzam fakt, gdyby nie łamali zasad, to teraz nie było by płaczu i zabiegania o pomoc sąsiadów. U mnie w domu się mawiało: "masz ciało coś chciało".
1. Bo u nas od roku nosimy masowo maseczki i skutki tego noszenia są raczej mizerne. Podobnie np. 2. w Czechach, gdzie zakrywanie twarzy i nosa było obowiązkowe jeszcze wcześniej niż w Polsce, a mimo to teraz mają istny armagedon.
1. Kto nosił maseczki, ten nosił - na forach przechwalano się, że maseczek nie noszą. 2. Mają to, co mają, bo poluzowali z obostrzeniami. Dobrze im.
@Klarcia proszę Cię przestań, idź złorzeczyć ludziom na ring, on jest od tego.
1. Bo u nas od roku nosimy masowo maseczki i skutki tego noszenia są raczej mizerne. Podobnie np. 2. w Czechach, gdzie zakrywanie twarzy i nosa było obowiązkowe jeszcze wcześniej niż w Polsce, a mimo to teraz mają istny armagedon.
1. Kto nosił maseczki, ten nosił - na forach przechwalano się, że maseczek nie noszą. 2. Mają to, co mają, bo poluzowali z obostrzeniami. Dobrze im.
@Klarcia proszę Cię przestań, idź złorzeczyć ludziom na ring, on jest od tego.
Zlorzeczyc zawsze jest źle.
To nie jest złorzeczenie. Złorzeczeniem było by, gdybym powiedziała: "niech ich szlag trafi".
@makodorzyk oczywiście jak wolisz. Ja nie należę do ringu i należeć nie zamierzam. Jednak tu nie chodzi o inne spojrzenie, a o inny poziom dyskusji. Z @Pioszo54 się nie zgadzam, z Tobą często też nie - a bardzo cenię sobie Wasze wpisy właśnie dlatego, że pokazują te inną stronę. Ale Wy wypowiadacie się w inny sposób.
Zgadzam się z Duduś, ja też lubię dyskutować z ludźmi, którzy mają inne zdanie, ale robią to umiejętnie. Nie ma co wątku zmieniać, jestem przekonany, że gdy tym razem klarcia przegnie, Maciek i tym razem stanie na wysokości zadania i stworzy nową kategorię, a ten wątek przeniesie do ringu.
Niestety zgodnie z tym co niektórzy tutaj z nas głoszą, epidemia ma w nosie obostrzenia. Przyszła fala, którą obstawiałem, że będzie w marcu, jako typowo infekcyjnym miesiącu.
Nic się w naszych zwyczajach nie zmieniało, przestrzegamy lub nie jak przez ostatnie miesiące, a zachorowania ostro w górę.
I faktycznie to widać, w znajomych domach już się kończy lub jeszcze trwa. Bez wymazów w większości, bo nikt nie chce więzienia, ale z totalnie klasycznymi objawami.
Jak przewali się marzec, będzie spokój do listopada
U nas niby spokojnie choć trąbią w lokalnych mediach że ciężko. Teściowa pracuje na kuchni szpitalnej i chodzi tylko w weekendy bi tak mało pacjentów (przyjmują tylko covidowych)
> Poza tym IMHO poluzowanie obostrzeń nie ma na przebieg pandemii wpływu, ludzie chorują i tam gdzie te obostrzenia są bardzo rygorystyczne i tam, gdzie łagodne, zauważalnej różnicy w ilości zachorowań nie ma <
NIEPRAWDA, gdyby nie było lockdown, to mielibyśmy wielokrotnie więcej ofiar. Na Słowacji i w Czechach było już dobrze, dlatego poluzowano, no i zrobił się diabeł na dachu.
A nie żal mi głupoli, bo powinni mieć tyle rozumu, żeby przewidzieć, jak to się skończy.
Dziwi mnie naprawdę, ze ludzie tak chętnie się szczepią.
A mnie wcale nie dziwi - chcą się czuć wolni. Liczne grono moich dobrych znajomych i moja rodzina w Polsce, siedzą zamknięci od marca ub. r. w domach, bo boją się zakazić.
I faktycznie to widać, w znajomych domach już się kończy lub jeszcze trwa. Bez wymazów w większości, bo nikt nie chce więzienia, ale z totalnie klasycznymi objawami.
Nie chcą więzienia, więc nie należy się dziwić, że zaraza szaleje. A pózniej oburzanko, że Klarci wcale chorujących nie żal - ludziska mają to, co sobie wypracowali.
Gdy wymrze odpowiednia ilość ludzi, to przez jakiś czas będzie spokój. Pózniej już tylko mądrzy inaczej będą ciężko chorowali, bo osoby roztropne zaszczepią się.
Ktoś pamięta, jakie są nowe procedury? @Cart byłabyś uprzejma pouczyć Klarcię, że sądy typy "mądrzy inaczej' i "mają na co zasłużyli" są poniżej krytyki?
Dziwi mnie naprawdę, ze ludzie tak chętnie się szczepią.
A mnie wcale nie dziwi - chcą się czuć wolni. Liczne grono moich dobrych znajomych i moja rodzina w Polsce, siedzą zamknięci od marca ub. r. w domach, bo boją się zakazić.
Nie będą czuć się wolni, święta we własnym gronie i nie ma taryfy ulgowej dla zaszczepionych
Komentarz
Przedszkole mojego dziecka działa cały czas. Dzieci i panie nie noszą masek. Poza początkowymi dwoma akcjami, na początku, wtedy, gdy "monitorowano" rozprzestrzenianie wirusa, jedna kucharka a potem pomoc miały kwarantannę (nie były chore). Oraz jdwoch różnych rodziców (wtedy dzieci i współmałżonków jeszcze obowiązkowo badali, czyści). Więc żadnej grupy nie zawieszono.
Te biedne niezamaskowane dzieci przytulają się, tańczą i wymieniają kredkami. Zapewne także kichną czasem i podadzą osmarkaną rękę.
Przedszkole 7 dużych grup. Rok czasu.
Czy to wystarczy na "społeczny dowód słuszności"?
jednak ze szkodliwością dla mieszkańców byłbym ostrożny
Wprowadzono ostrz lockdown, łącznie z godziną policyjną. Do teraz ks. Jacek nie może nikogo przyjąć do ośrodka; nie wolno śpiewać w kościołach.
Dlatego znowu jestem w Polsce.
2. Mają to, co mają, bo poluzowali z obostrzeniami. Dobrze im.
U mnie w domu się mawiało: "masz ciało coś chciało".
Złorzeczeniem było by, gdybym powiedziała: "niech ich szlag trafi".
Tutaj:
http://wielodzietni.org/discussion/32857/maski-bez-klarci
Nie ma co wątku zmieniać, jestem przekonany, że gdy tym razem klarcia przegnie, Maciek i tym razem stanie na wysokości zadania i stworzy nową kategorię, a ten wątek przeniesie do ringu.
Przyszła fala, którą obstawiałem, że będzie w marcu, jako typowo infekcyjnym miesiącu.
Nic się w naszych zwyczajach nie zmieniało, przestrzegamy lub nie jak przez ostatnie miesiące, a zachorowania ostro w górę.
I faktycznie to widać, w znajomych domach już się kończy lub jeszcze trwa. Bez wymazów w większości, bo nikt nie chce więzienia, ale z totalnie klasycznymi objawami.
Jak przewali się marzec, będzie spokój do listopada
Ale jaki mamy na to wpływ. Żaden
NIEPRAWDA, gdyby nie było lockdown, to mielibyśmy wielokrotnie więcej ofiar. Na Słowacji i w Czechach było już dobrze, dlatego poluzowano, no i zrobił się diabeł na dachu.
A nie żal mi głupoli, bo powinni mieć tyle rozumu, żeby przewidzieć, jak to się skończy.
Gdy wymrze odpowiednia ilość ludzi, to przez jakiś czas będzie spokój.
Pózniej już tylko mądrzy inaczej będą ciężko chorowali, bo osoby roztropne zaszczepią się.
@Cart byłabyś uprzejma pouczyć Klarcię, że sądy typy "mądrzy inaczej' i "mają na co zasłużyli" są poniżej krytyki?