Pamiętam już skąd znałam Brawario, z faktu chyba (wiem, kiepskie źródło), ale no karanie seksu przedmałżeńskiego chłostą może rozbawić najbardziej wierzącego katolika...
W tym wątku ani razu nie wspominałem o prawnej karalności seksu przedmałżeńskiego. W gazecie "Fakt" zresztą też nie było żadnej mowy na ten temat (pomyliło się pani to z cudzołóstwem, czyli niewiernością małżeńską).
Bóg dał nam wolność i nie obiecywał że będzie nam z nią łatwo. Dla mnie nijak ma się na przykład taka zdrada (nasza sprawa) do zabicia czlowieka.
Nie porównywałem cudzołóstwa (niewierności małżeńskiej) do zabicia człowieka. Porównywałem cudzołóstwo do takich grzechów (i zarazem przestępstw) jak: kradzież, zniesławienie oraz pomówienie. Te drugie są karalne, mimo, że często niosą mniej szkód dla bliźnich niż cudzołóstwo. Mogę jeszcze porównać cudzołóstwo do przestępstwa oszustwa finansowego i wyłudzenia. To też jest nielogiczne, że to drugie jest karalne, a to pierwsze nie jest karalne.
Fakt, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę tak naprawdę tylko jeszcze umacnia przekonanie, iż pewne szczególnie szkodliwe społecznie grzechy powinny być karane. To, że człowiek może dokonywać osobistych wyborów wiąże się bowiem z jego odpowiedzialnością (również negatywną i karną) za pewne popełnione przez siebie złe czyny.
Nie do konca jest porownywalne bo to drugie dotyka bardzo intymnej strefy. Nie da sie nikogo zmusic sila do milosci i wiernisci zadnymi batami. Nawet w malzenstwie.
Kazirodztwo, pedofilia i zoofilia też tycza się bardzo intymnej strefy i też można by mówić, że "nie da się nikogo zmusić do czystości (w tych aspektach) żadnymi karami".
Kazirodztwo, pedofilia i zoofilia,a miłość pomiędzy dwojgiem ludzi to jednak co innego.
Dziecko seksualnie wykorzystywane przez ojca może go kochać. Dodatkowo, takie dziecko z błędnie pojmowanej miłości może nie chcieć by jego zwyrodniały ojciec był karany za ten czyn. Czy więc karanie przez władze cywilne tego czynu nie będzie wtedy wkraczać w bardzo intymną i delikatną sferę?
Dorosłemu rodzeństwu decydującemu się na seks między sobą może zdawać się, że czynią to z miłości do siebie. Czy więc karanie przez władze cywilne tego czynu nie będzie wtedy wkraczać w bardzo intymną i delikatną sferę dziejącą się jeszcze dodatkowo pomiędzy dwojgiem dorosłych i dobrowolnie decydujących się na ten czyn ludzi?
> Idąc tropem rozumowania Brawario, to sam fakt oglądnięcia się męża za atrakcyjną kobietą jest najprawdopodobniej ewangeliczną zdradą. <
Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Mt 5: 27-28)
> Dorosłemu rodzeństwu decydującemu się na seks między sobą może zdawać się, że czynią to z miłości do siebie. Czy więc karanie przez władze cywilne tego czynu nie będzie wtedy wkraczać w bardzo intymną i delikatną sferę dziejącą się jeszcze dodatkowo pomiędzy dwojgiem dorosłych i dobrowolnie decydujących się na ten czyn ludzi? <
@Klarcia Czytałam gdzieś (jak znajdę link to wstawię) o błędach w tłumaczeniu Biblii i że to podobno jest błędne albo nieprecyzyjne jak wspomniał Tomasz
@PawelK wyobrażasz sobie nosić golf w lecie? Normalnie czlowiek ubrany w lecie a nie jakoś roznegliżowany....ciekawa jestem jak daleko ta tolerancja sięga
Cudne założenie. Trwać w związku ze strachu przed kara chłosty czy jakakolwiek inna karą Takie pełne miłości, szacunku te małżeństwa by były a młodzi to w kolejkach by stali pod kościołami
Cudne założenie. Trwać w związku ze strachu przed kara chłosty czy jakakolwiek inna karą Takie pełne miłości, szacunku te małżeństwa by były a młodzi to w kolejkach by stali pod kościołami
oj Brawario, Brawario
Jesli małżeństwo by rzeczywiście się już nie darzyło miłością to istniałaby możliwość separacji.
Myślę, że prędzej czy później Kościół Zachodni KRK zrewiduje KNS i pójdzie drogą Wschodniego Chrześcijaństwa tzn. dopuści rozwody „do trzech razy sztuka” ale z błogosławieństwem uroczystym tylko pierwszego związku. Piotr ma taką władzę na ziemi (por. zwalnianie z wieczystych ŚLUBÓW zakonnych). Jedno małżeństwo od „tak” do śmierci pozostałoby zalecanym ideałem nie zawsze realizowalnym w praktyce. IMO to tylko kwestia czasu.
T
No to się teraz wydało, kto tu jest rzeczywistym zwolennikiem herezji.
Myślę, że prędzej czy później Kościół Zachodni KRK zrewiduje KNS i pójdzie drogą Wschodniego Chrześcijaństwa tzn. dopuści rozwody „do trzech razy sztuka” ale z błogosławieństwem uroczystym tylko pierwszego związku. Piotr ma taką władzę na ziemi (por. zwalnianie z wieczystych ŚLUBÓW zakonnych). Jedno małżeństwo od „tak” do śmierci pozostałoby zalecanym ideałem nie zawsze realizowalnym w praktyce. IMO to tylko kwestia czasu.
T
No to się teraz wydało, kto tu jest rzeczywistym zwolennikiem herezji.
I tu się mylisz. Kościół Prawosławny to Kościół siostrzany wg nauczania Papieży. Zwróć uwagę, że rzymscy papieże nie są patriarchami Wschodnimi. Sprytnie pomijasz władzę Piotra do wiązania i rozwiązywania. Tak więc papież ma moc i prawo do wprowadzenia rozwodów.
T
Błądzi pan. Żaden papież nie ma prawa rozwiązywania ważnie zawartego i dopełnionego małżeństwa sakramentalnego. Nierozerwalność zaś sakramentalnego małżeństwa została dogmatycznie zdefiniowana na Soborze Trydenckim - a zatem jej kwestionowanie stanowi co najmniej materialną herezję.
Myślę, że prędzej czy później Kościół Zachodni KRK zrewiduje KNS i pójdzie drogą Wschodniego Chrześcijaństwa tzn. dopuści rozwody „do trzech razy sztuka” ale z błogosławieństwem uroczystym tylko pierwszego związku. Piotr ma taką władzę na ziemi (por. zwalnianie z wieczystych ŚLUBÓW zakonnych). Jedno małżeństwo od „tak” do śmierci pozostałoby zalecanym ideałem nie zawsze realizowalnym w praktyce. IMO to tylko kwestia czasu.
T
No to się teraz wydało, kto tu jest rzeczywistym zwolennikiem herezji.
I tu się mylisz. Kościół Prawosławny to Kościół siostrzany wg nauczania Papieży. Zwróć uwagę, że rzymscy papieże nie są patriarchami Wschodnimi. Sprytnie pomijasz władzę Piotra do wiązania i rozwiązywania. Tak więc papież ma moc i prawo do wprowadzenia rozwodów.
T
Błądzi pan. Żaden papież nie ma prawa rozwiązywania ważnie zawartego i dopełnionego małżeństwa sakramentalnego. Nierozerwalność zaś sakramentalnego małżeństwa została dogmatycznie zdefiniowana na Soborze Trydenckim - a zatem jej kwestionowanie stanowi co najmniej materialną herezję.
Niestety pan kłamie. Nie ma dogmatu o nierozerwalności małżeństwa. Tutaj można odświeżyć wiedzę o dogmatach:
Święty i powszechny sobór pragnąc przeciwstawić się ich zuchwałości
zdecydował, ze trzeba wykorzenić znaczniejsze herezje i błędy
wspomnianych schizmatyków, aby ich szkodliwe działanie nie pociągnęło ku
sobie wielu, orzekając przeciwko tymże heretykom oraz ich błędom
poniższe anatematyzmy.
(...) 5. Gdyby ktoś mówił, że węzeł
małżeński może być rozwiązany z powodu herezji, uciążliwości pożycia lub
ciągłej nieobecności małżonka - niech będzie wyklęty. (...) 7. Gdyby ktoś mówił, że Kościół
jest w błędzie, gdy nauczał i naucza zgodnie z nauką Ewangelii i
apostołów, iż z powodu cudzołóstwa jednego z małżonków węzeł małżeński
nie może być rozwiązany, i żadna ze stron, nawet niewinna, która nie
dała powodu do cudzołóstwa, nie może zawrzeć innego małżeństwa za życia
swego małżonka, oraz że cudzołoży mąż, który opuściwszy cudzołożną żonę
pojął inną, i żona, która opuściwszy cudzołożnego męża wyszła za innego -
niech będzie wyklęty.
Cudne założenie. Trwać w związku ze strachu przed kara chłosty czy jakakolwiek inna karą Takie pełne miłości, szacunku te małżeństwa by były a młodzi to w kolejkach by stali pod kościołami
oj Brawario, Brawario
Jesli małżeństwo by rzeczywiście się już nie darzyło miłością to istniałaby możliwość separacji.
Komentarz
W tym wątku ani razu nie wspominałem o prawnej karalności seksu przedmałżeńskiego. W gazecie "Fakt" zresztą też nie było żadnej mowy na ten temat (pomyliło się pani to z cudzołóstwem, czyli niewiernością małżeńską).
Fakt, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę tak naprawdę tylko jeszcze umacnia przekonanie, iż pewne szczególnie szkodliwe społecznie grzechy powinny być karane. To, że człowiek może dokonywać osobistych wyborów wiąże się bowiem z jego odpowiedzialnością (również negatywną i karną) za pewne popełnione przez siebie złe czyny.
Kazirodztwo, pedofilia i zoofilia też tycza się bardzo intymnej strefy i też można by mówić, że "nie da się nikogo zmusić do czystości (w tych aspektach) żadnymi karami".
Dziecko seksualnie wykorzystywane przez ojca może go kochać. Dodatkowo, takie dziecko z błędnie pojmowanej miłości może nie chcieć by jego zwyrodniały ojciec był karany za ten czyn. Czy więc karanie przez władze cywilne tego czynu nie będzie wtedy wkraczać w bardzo intymną i delikatną sferę?
Dorosłemu rodzeństwu decydującemu się na seks między sobą może zdawać się, że czynią to z miłości do siebie. Czy więc karanie przez władze cywilne tego czynu nie będzie wtedy wkraczać w bardzo intymną i delikatną sferę dziejącą się jeszcze dodatkowo pomiędzy dwojgiem dorosłych i dobrowolnie decydujących się na ten czyn ludzi?
Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (Mt 5: 27-28)
BINGO!!!
Ja nie chodzę w lecie z cyckami na wierzchu
Takie pełne miłości, szacunku te małżeństwa by były a młodzi to w kolejkach by stali pod kościołami
oj Brawario, Brawario
Jesli małżeństwo by rzeczywiście się już nie darzyło miłością to istniałaby możliwość separacji.
O bezzennosci dla Krolestwa Niebieskiego Jezus nie wypowid się tak ostro
Prawna karalność pewnych grzechów jak najbardziej jest wyrazem miłości do bliźnich.
Święty i powszechny sobór pragnąc przeciwstawić się ich zuchwałości zdecydował, ze trzeba wykorzenić znaczniejsze herezje i błędy wspomnianych schizmatyków, aby ich szkodliwe działanie nie pociągnęło ku sobie wielu, orzekając przeciwko tymże heretykom oraz ich błędom poniższe anatematyzmy.
(...) 7. Gdyby ktoś mówił, że Kościół jest w błędzie, gdy nauczał i naucza zgodnie z nauką Ewangelii i apostołów, iż z powodu cudzołóstwa jednego z małżonków węzeł małżeński nie może być rozwiązany, i żadna ze stron, nawet niewinna, która nie dała powodu do cudzołóstwa, nie może zawrzeć innego małżeństwa za życia swego małżonka, oraz że cudzołoży mąż, który opuściwszy cudzołożną żonę pojął inną, i żona, która opuściwszy cudzołożnego męża wyszła za innego - niech będzie wyklęty.
Ja już chyba pani odpowiadałem w tym wątku na to pytanie.
no co kto lubi