Nie ma zakażeń, a wszędzie ograniczenia i maseczki. Ktoś ma jeszcze złudzenia, że to wróci do normalności?
Obostrzenia będzie można znieść, gdy już wytworzy się odporność stadna. Ja myślę, że jeszcze jedna fala covida i będzie już dość.
nie będzie żadnej odporności stadnej. nie będzie powrotu do "normalności". przecież nie po to straszy się ludzi coraz to nowymi i groźniejszymi mutacjami wirusa.
Oczywiście, że był. Między innym skrajnie przesadzone procedury powodowały, że karetki godzinami stały czekając na przyjęcie, więc na karetkę czekalo się godzinami. Plus odgórne nakazy zamykania przyjęć planowanych i leczenia zapalenia płuc apapem bez kontraktu z lekarzem. Na szczęście część ordynatorów na wiosnę już to zignorowało, więc było ciut lepiej. Niestety działanie rządu plus poparcie dla tych działań bezrozumnych baranków spowodowało tysiące niepotrzebnych zgonów.
Sedlak ma dobry kalkulator. Kazdy przypadek jest indywidualny. Jan, poszukam jakiś miarodajną (znaczy polską) listę plac i wrzucę. Swiat nie jest taki różowy jak wladza pokazuje.
Pisałem do Pawła, bo jemu wychodzi 45%. Około 40% od płacy minimalnej, gdy przy większych kwotach da się zejść sporo niżej poprzez realne lub fikcyjne samozatrudnienie uważam za skandal. Mam kilka lat doświadczenia i w tym co piszę nie kieruję się prezentacjami premiera. Przytyk o różowym świecie mnie cokolwiek złości. Chętnie czytam i dyskutuję, ale o faktach. Jako księgowa widzisz degresywność obecnego systemu (nie pojedynczego przypadku)?
realne lub fikcyjne samozatrudnienie uważam za skanda
Mam możliwość pracy w ten sposób, a jednak tego nie robię. Może jednak nie jest to jeden do jednego, żeby porównywać.
Skandalem jest zbójnictwo rabowania ponad 60% pensji i jak widać, także przy większych zarobkach jeżeli jesteś na etacie, to tyle płacisz.
Dziwna jest próba zwiększenia obciążeń, bo biedni płacą większy procent (ale nie podatek), zamiast nazywania skandalem takiego obciążenia tych mniej zarabiających.
Oczywiście, że był. Między innym skrajnie przesadzone procedury powodowały, że karetki godzinami stały czekając na przyjęcie, więc na karetkę czekalo się godzinami. Plus odgórne nakazy zamykania przyjęć planowanych i leczenia zapalenia płuc apapem bez kontraktu z lekarzem. Na szczęście część ordynatorów na wiosnę już to zignorowało, więc było ciut lepiej. Niestety działanie rządu plus poparcie dla tych działań bezrozumnych baranków spowodowało tysiące niepotrzebnych zgonów.
To nie były skrajnie przesadzone procedury. Wtedy nie mieliśmy jeszcze szybkich testów. Dokładnie to samo było w Niemczech. Dyrektorzy szpitala i szefostwo oddziałów starali się ustrzec przed przywleczeniem zarazy, bo to natychmiast prowadziło do kwarantanny, oddziału, a nawet szpitala. Nie należy też lekceważyć zagrożenia dla zdrowia przebywających w szpitalu pacjentów. W szpitalu niedaleko mojego miasta (ten sam land) okazało się, że chorych jest dwóch lekarzy. Natychmiast zamknięto cały szpital, nikt nie mógł go opuścić, zdrowi pacjenci z wypisem, także. Było to tragedią dla samotnych matek, które wtedy były na dyżurze. Jeżeli nie miały nikogo, kto mógłby się zająć dzieckiem/dziećmi, to zabierano je do Domu Dziecka. Wyobraź sobie reakcję dziecka, po które przyjechały służby. W zamknięciu siedzieli do chwili otrzymania wyników testów genetycznych, robionych 2 x.; wtedy niezakażeni mogli szpital opuścić, ale placówka pozostawała zamknięta na przyjęcie pacjentów przez 2 tyg. W Niemczech także odwołano wszystkie planowane operacje i zabiegi, przyjmowano jedynie tzw. ostre przypadki.
To, że lekarze mają niskie morale - prywatnie przecież przyjmowali - nie jest winą rządu.
Nie liczę akcyzy, PCC i dziesiątek innych podatków o jakich Klarcia pewnie nawet nie słyszała. Tak przy okazji to CIT też w rzeczywistości płaci konsument nie spółka, bo jest wliczony w cenę towaru.
Gadasz głupoty. Klarcia wie lepiej. Przy okazji zabawne jest, że ludzie w ogóle nie łączą podatków. Czym się różni VAT od podatku dochodowego? Miejscem poboru i pośrednikiem w jego wysłaniu do US.
Do tego jeszcze trzeba doliczyć koszty biurokracji, pozwoleń, które są ukrytymi podatkami. Ostatnio załatwiałem wjazd z drogi gminnej. 20 lat temu kosztowało mnie to 6 zł, teraz ponad 2000... Plus kilku zaangażowanych urzędników.
Kupiłem nie taki drogi motocykl, koszt tablic, PCC, 500...
A pamiętacie podniesienie podatku VAT na rok z 22 na 23%? Ile osób jest świadomych, że w związku z tym podatek wzrósł o ponad 4%? Większość myśli, że o 1%
Podatki płacą wszyscy. Zawsze można dyskutować czy w dobrej wysokości i jak lepiej wykorzystać te pobrane.
To do czego się odnoszę, to degresywność systemu podatkowego. Owszem uważam, że o ile można rozważać podatek liniowy, to niższy odsetek podatków płacony przez osoby o wyższych dochodach jest szkodliwy społecznie i rozwojowo.
I owszem należę do osób płacących na razie stosunkowo niewiele (dzieci, działalność gospodarcza, okresami KRUS, jakieś zasiłki czy świadczenia, ustawa o niemarnowaniu żywności itp.).
niższy odsetek podatków płacony przez osoby o wyższych dochodach jest szkodliwy społecznie
A dlaczego? Odsetek to tylko wskaźnik matematyczny. Płacą kwotowo podatków znacznie więcej, mimo że otrzymują dokładnie tą samą jakość świadczeń od państwa, co płacący mało.
Szkodliwe społecznie i niesprawiedliwe jest to, że płacą więcej. Sprawiedliwy byłby ryczałt.
I mimo, że płacą znacznie więcej, dla ciebie jest to niesprawiedliwe.
niższy odsetek podatków płacony przez osoby o wyższych dochodach jest szkodliwy społecznie
A dlaczego? Odsetek to tylko wskaźnik matematyczny. Płacą kwotowo podatków znacznie więcej, mimo że otrzymują dokładnie tą samą jakość świadczeń od państwa, co płacący mało.
Szkodliwe społecznie i niesprawiedliwe jest to, że płacą więcej. Sprawiedliwy byłby ryczałt.
I mimo, że płacą znacznie więcej, dla ciebie jest to niesprawiedliwe.
A ja nie lubię socjalizmu.
ale większość lubi
jak przyjdzie co do czego, to się lubi państwową służbę zdrowia, emeryturki, drogi szkoły itp.
Służba zdrowia jest ok, tylko nie wiem czemu mam za nią płacić kilkadziesiąt razy więcej niż sąsiad. I jeszcze będzie się krzywo patrzył, bo wychodzi, że place 3% mniej. Takie patrzenie to jest socjalizm.
Jak ktoś chce policzyć jakie są podatki, to dzisiaj jest dzień wolności podatkowej.
Ech. A czy ktoras z osób, które tak psioczą na socjalizm, żyła może w Stanach albo gdzieś indziej, gdzie faktycznie socjalizmu nie ma? Ja znam tylko jedną, po kilkuletnim pobycie w uda zaczęła być socjalistą...
I przykre, ale prawdziwe: osoby lepiej sytuowane mają lepszy dostęp również do publicznej służby zdrowia... Wystarczy znać kogoś, kto zna kogoś, by zostać wpisanym jako pacjent dodatkowy na badanie, na które czeka się pół roku. Wystarczy mieć te kilka stów wolnych na prywatną wizytę u profesora, by poznał nasz przypadek na tyle dobrze, by przyjąć nas na oddział... I tak dalej. Osoby biedne, o niskim kapitale społecznym nie znają ludzi, kruczków, miejsc, nie mają jak się dostać na badania, wizyty, nie mają co zrobić w tym czasie z osobami, które są pod ich opieką, nie mają osoby, która za nich wystoi jakieś sprawy itd...
Nie mamy czystego socjalizmu, bo to utopia, mamy socjalistyczne roszczenia. Jeżeli ty zarabiasz 5000 i płacisz 500 podatku, a ja zarabiam 20000 i płace 1500 podatku, czyli trzy razy więcej niż ty, a mimo to krzyczysz, że powinienem płacić więcej, bo to niesprawiedliwe, bo powinniśmy płacić tak samo , jest socjalizmem.
To znaczy nie byłoby socjalizmem, gdyby tak samo znaczyło te 500. Ale niektórzy upominają się przy procencie. A czemu nie przy pierwiastku albo innej funkcji matematycznej
Komentarz
Plus odgórne nakazy zamykania przyjęć planowanych i leczenia zapalenia płuc apapem bez kontraktu z lekarzem.
Na szczęście część ordynatorów na wiosnę już to zignorowało, więc było ciut lepiej.
Niestety działanie rządu plus poparcie dla tych działań bezrozumnych baranków spowodowało tysiące niepotrzebnych zgonów.
Pisałem do Pawła, bo jemu wychodzi 45%. Około 40% od płacy minimalnej, gdy przy większych kwotach da się zejść sporo niżej poprzez realne lub fikcyjne samozatrudnienie uważam za skandal. Mam kilka lat doświadczenia i w tym co piszę nie kieruję się prezentacjami premiera. Przytyk o różowym świecie mnie cokolwiek złości. Chętnie czytam i dyskutuję, ale o faktach. Jako księgowa widzisz degresywność obecnego systemu (nie pojedynczego przypadku)?
Skandalem jest zbójnictwo rabowania ponad 60% pensji i jak widać, także przy większych zarobkach jeżeli jesteś na etacie, to tyle płacisz.
Dziwna jest próba zwiększenia obciążeń, bo biedni płacą większy procent (ale nie podatek), zamiast nazywania skandalem takiego obciążenia tych mniej zarabiających.
Dokładnie to samo było w Niemczech. Dyrektorzy szpitala i szefostwo oddziałów starali się ustrzec przed przywleczeniem zarazy, bo to natychmiast prowadziło do kwarantanny, oddziału, a nawet szpitala. Nie należy też lekceważyć zagrożenia dla zdrowia przebywających w szpitalu pacjentów.
W szpitalu niedaleko mojego miasta (ten sam land) okazało się, że chorych jest dwóch lekarzy. Natychmiast zamknięto cały szpital, nikt nie mógł go opuścić, zdrowi pacjenci z wypisem, także.
Było to tragedią dla samotnych matek, które wtedy były na dyżurze. Jeżeli nie miały nikogo, kto mógłby się zająć dzieckiem/dziećmi, to zabierano je do Domu Dziecka. Wyobraź sobie reakcję dziecka, po które przyjechały służby.
W zamknięciu siedzieli do chwili otrzymania wyników testów genetycznych, robionych 2 x.; wtedy niezakażeni mogli szpital opuścić, ale placówka pozostawała zamknięta na przyjęcie pacjentów przez 2 tyg.
W Niemczech także odwołano wszystkie planowane operacje i zabiegi, przyjmowano jedynie tzw. ostre przypadki.
To, że lekarze mają niskie morale - prywatnie przecież przyjmowali - nie jest winą rządu.
To jest jednak pewna przesada, w Polsce nie ma obciążenia płac powyżej 50 proc.
Całkowity koszt wynagrodzenia 12 048,00
Przy okazji zabawne jest, że ludzie w ogóle nie łączą podatków. Czym się różni VAT od podatku dochodowego? Miejscem poboru i pośrednikiem w jego wysłaniu do US.
Do tego jeszcze trzeba doliczyć koszty biurokracji, pozwoleń, które są ukrytymi podatkami. Ostatnio załatwiałem wjazd z drogi gminnej. 20 lat temu kosztowało mnie to 6 zł, teraz ponad 2000... Plus kilku zaangażowanych urzędników.
Kupiłem nie taki drogi motocykl, koszt tablic, PCC, 500...
Większość myśli, że o 1%
Tego nie zrozumiałem.
Szkodliwe społecznie i niesprawiedliwe jest to, że płacą więcej. Sprawiedliwy byłby ryczałt.
I mimo, że płacą znacznie więcej, dla ciebie jest to niesprawiedliwe.
A ja nie lubię socjalizmu.
Czym tu teraz straszyć panie? Jak żyć?
jak przyjdzie co do czego,
to się lubi państwową służbę zdrowia,
emeryturki,
drogi
szkoły
itp.
co to jest socjalizm
najsprawiedliwiej byłoby podzielić sumę potrzebną przez ilość gospodarstw domowych
noale, niedasię, bo protesty itp.
więc trzeba tak pobrać, by ludzi możliwie najmniej uwierało,
stąd mnogość podatków, progresja itd.
a socjalizm powyżej został przywołany w kontekście progresji podatkowej
I jeszcze będzie się krzywo patrzył, bo wychodzi, że place 3% mniej.
Takie patrzenie to jest socjalizm.
Jak ktoś chce policzyć jakie są podatki, to dzisiaj jest dzień wolności podatkowej.
Osoby biedne, o niskim kapitale społecznym nie znają ludzi, kruczków, miejsc, nie mają jak się dostać na badania, wizyty, nie mają co zrobić w tym czasie z osobami, które są pod ich opieką, nie mają osoby, która za nich wystoi jakieś sprawy itd...
a większość może zrobić ruchawkę i Ci zabrać albo uniemożliwić działalność
życie w społeczeństwie to sztuka kompromisów, czas do tego dorosnąć
Jeżeli ty zarabiasz 5000 i płacisz 500 podatku, a ja zarabiam 20000 i płace 1500 podatku, czyli trzy razy więcej niż ty, a mimo to krzyczysz, że powinienem płacić więcej, bo to niesprawiedliwe, bo powinniśmy płacić tak samo , jest socjalizmem.
To znaczy nie byłoby socjalizmem, gdyby tak samo znaczyło te 500. Ale niektórzy upominają się przy procencie. A czemu nie przy pierwiastku albo innej funkcji matematycznej