Socjalizm i chrześcijaństwo mają podobne założenia czyli dbanie o
najuboższych. Przy czym socjalizm robi to siłą, a chrześcijaństwo
potrzebą serca.
Aby socjaliści mieli co
kraść, muszą być ludzie którym chce się pracować. Jeżeli ich zabraknie,
socjalizm upada z wielkim hukiem i klęską głodu.
Istnieje
granica której przekroczenie powoduje spadek chęci do pracy, bo po co
się wysilać skoro zarobię niewiele więcej. Ta granica jest mało widoczna
w pracy etatowej, ale już przy prowadzeniu własnej firmy decyduje o jej
istnieniu.
Ja tez upieram sie przy procencie. Jakbym dostala podwyzke, nie będę płakać ze muszę zapłacić wyższy podatek.
A jakbyś dostała tylko podwyżkę podatku? Bez podwyżki wypłaty? Bo tak mają często małe firmy. Podnosi się minimalną i rosną wszystkie opłaty z nią powiązane. A ceny usługi nie podniesiesz jak nie chcesz stracić klientów czy wręcz płacić kar umownych.
Nie rozumiem dlaczego mamy plakac za tymi ktorzy zarabiaja najwiecej? Przeciez nawet po odjeciu podatkow to i tak maja nawet 20 razy tyle co inni.
Bo Ci którzy zarabiają najwięcej, nie płacą podatków. Płacą za to Ci którzy ledwie wiążą koniec z końcem (zwłaszcza małe firmy). Osoba z minimalną pensją płaci ponad 50% podatku, to nie jest chyba w porządku?
Przez 18 lat prowadziłem firmę i chociaż kokosów nie było, nie musiałem się martwić następnym dniem. Drastyczne podwyżki podatków, w tym haraczu ZUSowskiego który trzeba płacić nawet jak się zarabia poniżej kosztów, spowodowały zamknięcie firmy, a wcześniej zwolnienie pracowników. Zabija się w ten sposób każdy przejaw legalnej przedsiębiorczości, a promuje kombinowanie z zakładaniem firm za granicą czy szarą strefę.
Nie rozumiem dlaczego mamy plakac za tymi ktorzy zarabiaja najwiecej? Przeciez nawet po odjeciu podatkow to i tak maja nawet 20 razy tyle co inni.
To pozwolic na to zeby bylo tak duze rozwarstwienie spoleczne, gdzie jeden bedzie glodny i jego dzieci a drugi bedzie mial kilka domow i kamienic? Byloby wtedy lepiej?
no bo oczwiście ten mu który ma dużo to z nieba leci - leży dupą cały dzień na leżaczku a forsa wpływa na konto.
To pozwolic na to zeby bylo tak duze rozwarstwienie spoleczne, gdzie jeden bedzie glodny i jego dzieci a drugi bedzie mial kilka domow i kamienic? Byloby wtedy lepiej?
To rozwarstwienie dzieje się właśnie teraz, bo w socjalistycznej gospodarce nie sposób przebić się z dna do góry. Zawsze będziesz albo na dnie, albo na górze. Dlatego właściciele koncernów są socjalistami, uwalają w ten sposób ew. konkurencję która mogłaby powstać.
Jak byłoby lepiej? Najniższy możliwy VAT jednolity na wszystkie towary i jeden niski podatek który trudno jest obejść, coś jak podatek przychodowy. Wolna kwota od podatku (w tym ZUS) np. do wysokości średniej krajowej.
Pracownik by otrzymywał wtedy pełną wypłatę bez potrąceń i korzystniej byłoby zatrudniać go legalnie (znaczne zmniejszenie bezrobocia i wyłudzania zasiłków). Ubezpieczenie zdrowotne w dowolnym zakładzie ubezpieczeń wybranym przez pracownika (możliwość umów grupowych), na ustalony przez niego zakres usług medycznych.
Prowadzenie księgowości dla małych firm musi być tak proste żeby US automatycznie wyliczał podatek, bez zbędnych deklaracji, doradców podatkowych i całej nadbudowy koniecznej przy skomplikowanym prawie podatkowym.
Edit: I dobrze by było żeby firma która miała obrót 1500 zł nie musiała oddawać 1400 zł na ZUS, zakładanie firmy i jej prowadzenie na początku ma być bezstresowe od strony podatkowej.
a jednak, mimo Waszych narzekań, mamy niesamowitą koniunkturę, a Polska jet bodajże na trzecim miejscu w świecie pod wzgl. szybkości rozwoju, za Chinami i Wietnamem
a jednak, mimo Waszych narzekań, mamy niesamowitą koniunkturę,
Bo pomimo trudności Polacy mają niesamowity potencjał. Ja teraz rozwijam kolejną firmę omijając wszystkie elementy, które spowodowały upadek poprzedniej działalności. Czyli system i tak nie zarobi na mnie, a przynajmniej nie tyle ile zapłaciłbym gdyby nie trzeba było kombinować... o przepraszam, optymalizować. Paradoksalnie więc zwiększając obciążenia, rząd ma mniej wpływów do budżetu.
Niestety kto nie prowadził firmy, tego nie zrozumie.
Malo to przykladow panstw o ogromnych roznicach spolecznych, gdzie biedota umiera na ulicach, a bogaty ma wille z basenem?
Bo tam gdzie pomaga państwo, pomoc często nie trafia tam gdzie powinna. Bogaty przedsiębiorca wychowany w tradycji chrześcijańskiej bez przymusu chętnie pomoże ubogim i nawet nikt o tym nie będzie wiedział. A co najważniejsze pomoc byłaby dostosowana do konkretnej sytuacji. Owszem część tych którzy z pomocy uczynili sobie sposób na życie, żyłaby na własną prośbę w biedzie. Tylko czy rzeczywiście dla takich osób warto marnotrawić pomoc która by uratowała innych i dała im nowe życie?
Tam gdzie pomaga państwo, zazwyczaj wszyscy czują się zwolnieni z osobistej pomocy, bo przecież instytucja powinna się tym zająć. Rośnie znieczulica z jednej strony i pasożytnictwo z drugiej.
Każdy filozof, który zazdrości prowadzącym firmę, powinien złożyć w Polsce firmę. Ja doceniam, że jestem teraz na etacie, 16 godzina czyszczę umysł, pierwszego wpada kasa, urlopy i inne benefity.
Prowadząc firmę ciągła niepewność, nie tylko o pieniądze ale i o to co się zdarzy tym razem. W pracy jesteś 24 na dobę. I jeszcze ludzie oczekują, że będziesz płacił znacznie więcej niż oni.
a jednak, mimo Waszych narzekań, mamy niesamowitą koniunkturę,
Bo pomimo trudności Polacy mają niesamowity potencjał. Ja teraz rozwijam kolejną firmę omijając wszystkie elementy, które spowodowały upadek poprzedniej działalności. Czyli system i tak nie zarobi na mnie, a przynajmniej nie tyle ile zapłaciłbym gdyby nie trzeba było kombinować... o przepraszam, optymalizować. Paradoksalnie więc zwiększając obciążenia, rząd ma mniej wpływów do budżetu.
Niestety kto nie prowadził firmy, tego nie zrozumie.
Mam to samo. Robię sobie kurs księgowości. I uczę się co wrzucać w koszty, żeby zarabiać i nie dawać państwu za wiele. Optymalizacja przede wszystkim.
@M_Monia mój mąż jest niepełnosprawny z ma niedosluch, na jedno ucho całkiem głuchy, obsługuje klientów i nie jest na czyjejś łasce, pracuje teraz i to za godziwe pieniądze, a niedawno dostał ofertę pracy od innego znajomego żeby mu sklep zorganizował i prowadził ,proponował 8 kół miesięcznie - na nasz region gdzie mało kto zarabia powyżej minimum to jak manna z nieba, ale jest dobry w tym co robi mimo niepełnosprawności więc się nie martw na zaś bo niepełnosprawność to nie wyrok
Pewnie ze tak Zalezy tez jaka niepelnosprawnosc i jacy ludzie sa wokół
Nie @M_Monia , zależy jak człowieka wychowasz, mam porównanie z innymi. Bo nawet jeśli mieszkasz w zapyziałej dziurze to możesz żyć tak samo godnie jak inni. Mój ojciec jest prawie ślepy, jak byłyśmy małe olał rentę i poszedł normalnie do pracy bo chciał żyć jak inni a nie gorzej.... Są niepełnosprawności kiedy faktycznie człowiek tylko leży ale nawet leżący człowiek chciałby robić coś pożytecznego a nie leżeć i czekać że mu dadzą, bo każdy ma swoją godność (choć niektórzy sami ją podeptali)
Tylko co zrobic jak czesto nie ma pracy dla pelnosprawnych? A nawet jak jest dla niepelnosprawnych to jefnak taki czlowiek ma czesto większe potrzeby, ktore jego praca moze nie zapewnic - tez zabrac mu dodatki?
A dlaczego nie ma pracy? Bo się firmom nie opłaca zatrudniać niepełnosprawnych. Owszem, jakaś pomoc idzie na organizację stanowiska czy niższy ZUS, ale jest to obwarowane gwarancją zatrudnienia przez jakiś okres, a jak mała firma w każdej chwili może upaść, to jak może dać gwarancje? Mniejsze obciążenie dla firm, i to nie tylko o podatki chodzi, ale też o bzdurne przepisy generujące koszty, umożliwiłoby im jakiś rozwój. Dajcie przedsiębiorcom się rozwijać, a zainwestują w ludzi w tym i w niepełnosprawnych. Ja chętnie zatrudniłbym taką osobę, ale na razie walczę o każdy grosz i nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe koszty.
Drugim problemem jest niechęć samych niepełnosprawnych do przekwalifikowywania się na inne zawody, tak aby można było gdzieś pracować np. zdalnie. mam Kolegę byłego listonosza i on woli siedzieć całymi godzinami na fejsie niż coś zrobić konstruktywnego, np. na tym samym fejsie prowadzić komuś stronę.
Monia, ilu na rynku pracy jest niepełnosprawnych a ilu stałych ( nie okresowych) beneficjentów opieki społecznej, którym całe życie nie opłaca się pracować, bo stracą dodatki, zasiłki i co tam jeszcze. I nieprawdą jest, że nie ma pracy. Jest, ale trzeba chcieć. Ze swoich to ja wolę dać choremu na leczenie, ludziom którym sytuację losowe i niezawinione utrudniły życie. Wszystkim innym zdolnym do pracy można pomóc zdobyć wędkę. Bo ryba uczy bierności i lenistwa, narzekania, wiecznego malkontenctwa. Owszem, byłoby pięknie, gdyby wszyscy mogli godziwie zarabiać i nie martwić się o swój byt. Ale to nie ci " bogaci przedsiębiorcy" są winni biedy innych. To problem rządów kolejnych, którzy reformując systemy wszelakie dokładają obciążeń i i tych wszystkich problemów, o których wszyscy wyżej już napisali.
Prosze przykłady dawania wędki?? Czy chodzi o darmowe szkolenia, kursy, tworzenie miejsc pracy? Czy wtedy ten ktoremu sie dobrze wiedzie przypadkiem nie bedzie sie bal ze on sam straci ta wędkę? Wiec jak juz to ne da wędki tylko mała wedeczke.
Monia, tak, są firmy, gdzie potrzebują pracownika wykwalifikowanego pod swoje potrzeby. Skierują na szkolenie, bywa, że trzeba podpisać lojalkę, ale to normalne. Są szkolenia i dotacje na działalność z Urzędu Pracy. Ale najprostszą wędką jest po prostu podjęcie pracy, której nie brakuje. Bywa że prosta, fizyczna - ale jeśli komuś brakuje na życie to bierze i pracuje a nie czeka na pomoc finansową od ludzi, organizacji, opieki społecznej. Np. Moi znajomi nieustannie szukają pracowników do zbioru pieczarek - a ludzie na garnuszku mopsy nie chcą takiej pracy.
Komentarz
Przecież i tak ci zostaje dużo więcej niż innym
A jakbyś dostała tylko podwyżkę podatku? Bez podwyżki wypłaty? Bo tak mają często małe firmy. Podnosi się minimalną i rosną wszystkie opłaty z nią powiązane. A ceny usługi nie podniesiesz jak nie chcesz stracić klientów czy wręcz płacić kar umownych.
a Polska jet bodajże na trzecim miejscu w świecie pod wzgl. szybkości rozwoju,
za Chinami i Wietnamem
Ja doceniam, że jestem teraz na etacie, 16 godzina czyszczę umysł, pierwszego wpada kasa, urlopy i inne benefity.
Prowadząc firmę ciągła niepewność, nie tylko o pieniądze ale i o to co się zdarzy tym razem. W pracy jesteś 24 na dobę. I jeszcze ludzie oczekują, że będziesz płacił znacznie więcej niż oni.
A pocałujcie wy mnie w d...
Ze swoich to ja wolę dać choremu na leczenie, ludziom którym sytuację losowe i niezawinione utrudniły życie. Wszystkim innym zdolnym do pracy można pomóc zdobyć wędkę. Bo ryba uczy bierności i lenistwa, narzekania, wiecznego malkontenctwa.
Owszem, byłoby pięknie, gdyby wszyscy mogli godziwie zarabiać i nie martwić się o swój byt.
Ale to nie ci " bogaci przedsiębiorcy" są winni biedy innych. To problem rządów kolejnych, którzy reformując systemy wszelakie dokładają obciążeń i i tych wszystkich problemów, o których wszyscy wyżej już napisali.
Nie jest to prawdą. Ludzie lubią i umieją pomagać.
Są szkolenia i dotacje na działalność z Urzędu Pracy.
Ale najprostszą wędką jest po prostu podjęcie pracy, której nie brakuje. Bywa że prosta, fizyczna - ale jeśli komuś brakuje na życie to bierze i pracuje a nie czeka na pomoc finansową od ludzi, organizacji, opieki społecznej.
Np. Moi znajomi nieustannie szukają pracowników do zbioru pieczarek - a ludzie na garnuszku mopsy nie chcą takiej pracy.