Ale dlaczego przeliczasz dzieci wielodzietnym na pieniądze? Dlaczego jesteś tylko jednostronna? Nie widzisz tego, że Ty skorzystasz bo twój jedynak to trochę za mało żeby zarobić na Was dwoje. No życzę mu jak najlepiej. Niech zarabia w Polsce że 3 średnie pensje, ale statystyki są nieubłagalne. To one oddają rzeczywistość
Nie Moniu, ja nie przeliczam.
Wy sami przeliczacie własne dzieci na pieniądze, na 500 zł.
U mnie tróję dorosłych, troje pracujacych.
To całkiem sporo jak na jedna rodzine.
Nikt nie jest zależny od ubezp innego członka, nikt niw zależny od zarobków drugiego.
Nie muszę gdybać czy koje dziecko będzie kiedyś na czyjeś świadczenia pracowało, bo pracuje.
O czyichś dzieciach gdybać nie musze, bo czujes dzieci maja swoich rodziców, jeśli te dzieci uznają ze pracować im się nie bezie chciało to ja ich nie zmuszę.
Moja rola byko wychować moje dziecko i wydaje mi się ze swoją role spelnilam
@M_Monia Oczywiście masz rację, że wasze dzieci mają szanse na lżejszą przyszłość, ale to co teraz napisałaś jest po ludzku średnio, chcoiaż czysto ekonomicznie sensowne.
Hipolit to masz teraz, ale zostanie tylko jeden pracujacy na dwójkę emerytów.,bo nikt nie jest zdolny do pracy całe życie.
—————-
jesli zostanie w PL, to zostanie jeden.
Jeśli zdecyduje się wyjechać- będę kibicować.
Twoje dzieci najpierw musza dorosnąć. Jak dorosną i będą pierwsze pieniądze zarabiać to możemy pogadać.
Narazie wygrywasz (jakkolwiek to brzmi) w liczenosci.
Dla państwa ważna niw tylko liczenosci ale i jakość, bo nic państwu po 5 niepracujących.
No tak to jest.
Oczywiście nie pisze tego personalnie w Twoja stronę -żeby zaraz nie było- ze twoje nie będą pracować.
Pisze ogólnie..
nikt nie gani polityki prorodzinnej tylko sposób w jaki jest prowadzona. A to różnica.
Choć tu niektórzy tej różnicy nie widza.
Ktoś napisze ze nie pasuje mu do końca to w jaki sposób działa 500, to reszta już mu się wgryza w tętnice.
To nie my - rzekomi przeciwnicy, chcemy zabierać innym - żeby płacili większe podatki (karać za prace), zeby emerytury odbierać, zeby ci więcej zarabiają więcej na służbę zdrowia płacili (choć w sumie nie korzystają), to wy, wy którzy uważacie ze to 500 rodiznom godnoac przywróciło . Swoja droga smutny to naród którego godność społeczeństwa przelicza się na 500
Monia, co Ty piszesz? Sama wiesz, jak skonczyć się może trudny poród w szpitalu o nieskiej referencyjnosći, wiele razy o tym pisalas. Wyobrazasz sobie konsekwencje bez szpitala w ogóle?
Bo jeśli zastanawiamy się czy nie ograniczyć zasilkow do minimum to zastanówmy się tez czy nie warto od razu zlikwidować bezpłatnej tzn finansowanej z podatków i skladek edukacji i opieki lekarskiej. Przecież jedno wynika z drugiego. A skoro dzieci mialyby nie dostawać 500+ to niech kobiety nie mają też dostępu do bezpłatnych szpitali i rodzą w platnych prywatnych, a jak ich nie stać to w domu. Wot logika
Nie, tylko skoro ma nie być 500 plusów, to niech i emerytur nie będzie. A ponadto skoro tylu chętnych do rozliczania wielodzietnych, jak to są sponsorowani przez innych itp. (oczywiście raz za biedni raz za bogaci na te 500 plusy) to może, aby z tym skończyć należy zostawić ludziom kasę w kieszeni i niech sobie każdy sam wszystko sponsoruje.
Prywatna służba zdrowia przeraża. Bo skąd na to kasę wziąć jak się poważnie zachoruje samemu. A teraz na ochronę zdrowia to niby skąd się biorą te pieniądze?
Ale na co znalazłaś cytat? Zarzuciłaś, że są krzyki aby był rabat dla dużej rodziny w ewentualnej prywatnej służbie zdrowia, więc proszę o cytat, kto, gdzie, kiedy? Zacytowane przez Ciebie moje są wg Ciebie odpowiedzią????? A na co?
Tu jest ogrom wpisów wyedytowanych, ciezko jest teraz znaleźć cos co już zostało zmienione, usunięte.
Nie mam tel przyklejonego do ręki, żeby kontrolować (bo i po co) czyjeś wpisy
Już kiedyś była taka jedna mama wielo w tv chcąca specjalnej emerytury od rzadu. Nawet dzieci z nią były w tv a tych dzieci tyle, ze jakby każdy po 100 zl dał, to mama miałaby więcej nIz niejedna kobieta pracująca całe życie w fabryce.
Piszesz „nic nie pisałam” Ze tez tak wszystko bierzesz do siebie. jak mnie coś nie dotyczy to ja ro zlewam, Now biorę do siebie, no chyba ze jednak mnie dotyczy
O emeryturach - zabraniu ich, pisałaś Ty
normalni rodzice nie powołują na świat dzieci jako zabezpieczonie własnego zadka na starość.
To bardzo egoistyczne i nie wiem czy któreś dziecko chciałoby usłyszeć o rodzica - jesteś na świcie po to, żeby mnie na starość utrzymać.
Rodzice wychowują swoje dzieci do pewnego momentu, potem dzieci wygrywają z gniazda i żyją dla własnych rodzin- żon/mężów i dzieci i ich obowiwZkiem Jest zadbać o własna rodzine, o najbliższych - współmałżonka i dzieci.
Rodzice zapracowali na emeryturę, wiec dzieci nie musza zawaracac sobie głowy utrzymaniem rodzicówz Niw chciałabym w życiu usłyszeć od rodziców, ze nie jestem ich ukochanym dzieckiem tulko gwarancja nie głosnej starości .
I w sumie masz racje, lepiej skończmy nasza rozmowę, to to się groteskowe staje
Rodzice zapracowali na emeryturę, wiec dzieci nie musza zawaracac sobie głowy utrzymaniem rodzicówz
W moim przypadku to kolejna nieprawda. Moja matka jest od 3 lat w DPS a koszty jej utrzymania pokrywam ja bo jej głodowa emerytura ( 1,5 tys zł miesięcznie - razem z dodatkiem 500 zł dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji ) starcza na trochę więcej niż 1/4 kosztów miesięcznego utrzymania ( aktualnie 4,7 tys zł).
Z żadnym rabatem Ubezpieczyciel głupi nie jest. Starszym ludziom ubezpieczenie dowali takie że będą musieli umierać, a jedynacy nijak tego sami nie pokryja Jak dzieci kilkoro to łatwiej już zapłacić te 25% dla rodzica w potrzebie a nie 100%. Młodzi z racji wieku nie chorują tak. Największy koszt to będą porody których też nie jest zazwyczaj 20 tylko 3, 4 u wielodzietnych Oczywiście są chore dzieci ciągnięte za uszy żeby żyć, żeby się rozwijać, tyle że są to jednostki. Będzie tak jak teraz - zbiórki. I o ile zbiorki na dzieci idą, to na ludzi dorosłych już mniej, na starszych jeszcze mniej.
Z żadnym rabatem Ubezpieczyciel głupi nie jest. Starszym ludziom ubezpieczenie dowali takie że będą musieli umierać, a jedynacy nijak tego sami nie pokryja Jak dzieci kilkoro to łatwiej już zapłacić te 25% dla rodzica w potrzebie a nie 100%. Młodzi z racji wieku nie chorują tak. Największy koszt to będą porody których też nie jest zazwyczaj 20 tylko 3, 4 u wielodzietnych Oczywiście są chore dzieci ciągnięte za uszy żeby żyć, żeby się rozwijać, tyle że są to jednostki. Będzie tak jak teraz - zbiórki. I o ile zbiorki na dzieci idą, to na ludzi dorosłych już mniej, na starszych jeszcze mniej.
Sorki, jakoś mi się kliknęło ze dwa racy zacytowalo
Monia Ci starzy ludzie -nasi rodzice, dziadkowie, ciezko pracowali często godząc prace z wychowaniem. Mój rocznik to tzw dzieciaki z kluczem na szyi. Nie wiem czemu tak wielu ludzi chciałby odbierać im to, na co ciezko zapracowali.
Ich składki szły na bieżące świadczenia. Nasze idą na bieżące, naszych dzieci tez będą szły na bieżące.
Tak to działało i działać będzie.
Najlepszym byłoby aby każdy pracujący miał swoją skarpetę w która się odkłada i żadne dziecko mie musiałaby „pracować na niego” ale tak nie jest, niestety. Mówi się, ze dobro wraca wiec skoro nasza praca daje dziś możliwość, żeby dawać trochę dobra dzieciom, to niech dzieci maja na uwadze, ze potem one będą musiały tego dobra dać innym.
Warto uczyć tez dzieci, ze egoizm - czyli mi się należy, ja mam dostać, ale dawać nie, to bardzo zła cecha, która może kiedyś rodzicom w gardle stanąć
Jeszcze do tych ostatnich słów się odniosę. Dorosłych przeciwników 500 plusów, a jednocześnie chętnych do brania kiedyś emerytur też trzeba uczyć tego samego i tłumaczyć, bo może kiedyś stanąć im w gardle. W końcu dzisiejsze dzieci mogą kiedyś bardzo dobrze pamiętać jak się część społeczeństwa buntowała, i nazywała ich plusami, rodziców dzieciorobami, patologią.
Nie mam problemu nazwać patologią patologii.
I tam gdzie wiem ze ona jest tam mogą ja nazwać, wiec daruj sobie wkładanie mi w usta ze każdego kto pobiera 500 nazywam patologia czy dziciorobami. I proszę mi wskazać gdzie tak nazwałam ludzi (pomijając znana mi osobiście patologie) bo pobiegają 500. Czekam. Albo odszczekaj.
I raz JesCze- chciałabym ostatni, nie jestwsm przexiwnikoem 500, jestem przeciwna tej formie wypłaty.
Ale Ty zdaje się i tak tego nie zrozumiesz mnie bój się, ja ci 500 nie zabiorę. Bo ja nie mam zwyczaju ludziom zabierać ani pieniędzy ani godności
Rodzice zapracowali na, emerytury starszego pokolenia czyli dziadkow, a dzieci muszą zapracować na ich. Taki system mamy i żadne twoje czary mary i zakrywanie uszu ze tak nie jest na razie tego nie zmienia. Gdyby tych dzieci nie było co ich teraz rodziców obrzucasz błotem @Hipolit, to Twojej emerytury także. Choćbyś na papierze miała bardzo wysoką.
Nie odpowiedziałaś mi na pytanie z poprzedniego posta.
A ta mama wielodzietna co w TV była zdaje sobie sprawę z tego, że tacy rodzice jedynaków i bezdzietni będą ciągnąć z jej dorosłych dziecim.
Rodzice zapracowali na, emerytury starszego pokolenia czyli dziadkow, a dzieci muszą zapracować na ich. Taki system mamy i żadne twoje czary mary i zakrywanie uszu ze tak nie jest na razie tego nie zmienia. Gdyby tych dzieci nie było co ich teraz rodziców obrzucasz błotem @Hipolit, to Twojej emerytury także. Choćbyś na papierze miała bardzo wysoką.
Nie odpowiedziałaś mi na pytanie z poprzedniego posta.
A ta mama wielodzietna co w TV była zdaje sobie sprawę z tego, że tacy rodzice jedynaków i bezdzietni będą ciągnąć z jej dorosłych dziecim.
Co Ty w ogóle wygadujesz?
CY ty czytasz nim Enter klikniesz?
Nie wmiawiaj mi tutaj jakiegokolwiek obrzucania błotem, bo stajesz się bardzo niegrzeczna.
To ze jesteś matka wielo nie daje ci prawa złe traktować innych.
Twoje traktowanie innych staje zie w cholerę niegrzeczne.
Mnie nie obrazisz, bo po mnie spływają twoje żale i oskarżenia z doopy wzięte. Ale oprócznie są tu inni, być może bardziej wrażliwi, warto mieć tk na uwadze, nim znów będziesz uwadwac ze to ciebie biją.
I jeszcze raz- taki mamy kiepski system.
Dziś z moich składek moi rodzice dostają emerytury, jutro ja ze składek innych.
Dziś ja pracuje na 500 dla innych dzieci, jutro te dzieci będą pracować na innych.
Panie Boże daj Moni zrozumieć.
Nikt nie chce odebrać Tobie, Twoim dzieciom.
Gdyby nie było obowiązkowych składek emerytalnych to większość ludzi potrafilaby lepiej niż państwo zadbać o własna starość.
Ale nie mamy wyboru- musimy płacić haracz. I o tyle nasze oszczędności (jeśli ktoś oszczędza) są pomniejszone.
Nikt normalny nie chce być na łasce innych- ani swoich ani tym bardziej obcych dzieci.
Każdy chve zadbać o siebie, sam.
Rozumiesz? ani ja, ani mój mąż, ani nikt mi znany - my nie chcemy niczyjej łaski.
Ani pieniędzy Twoich dzieci - choć jakby pojsc systemem to, skoro oni dziś dostają os nas to maja obowiązek dać potem nam - aleeee potraktuj to jak formę żartu My chcemy pracować i zarabiać. My chcemy żeby nam państwo nie zabierało niw chcemy plusów, noe chcemy nic oprócz tego, żeby dać nam pracować i nie zabierać.
Żadne dziecko tego nie usłyszy, bo to jest nieprawda. A czy Twoje usłyszy, że jest jedynakiem bo... I tu wstaw cokolwiek niemiłego np. Nie lubiłam zajmować się dziećmi i tracić wolności, raz to był już wystarczający wysilek? Taki sam przytyk masz jak dałaś rodzicom wielo.
Coraz śmielej sobie pozwalasz.
Nie jesteśmy tak blisko zebym sie musiała Tobie tłumaczyć z liczby dzieci Miej tylko na uwadze, ze to jak traktujesz innych, będzie do Ciebie wracało.
@Hipolit To jak ma działać wg Ciebie? Tylko błagam nie pisz jedynie o lepszej służbie zdrowia czy lepszej edukacji. To i tak długo się nie zmieni nawet jak lekarze specjalisci zaczną zarabiać minimum 20 tys. I to jest poza tym podstawa w każdym państwie 1 świata, że nie produkujemy analfabetów i nie zostawiamy ludzi na ulicach bez pomocy żeby umierali. Czyli polityka prorodzinna jeszcze tego nazwać nie można.
Nie odpowiedziałaś?
Odpowiedziałam ci wyzej, praca mnie na tyle zajmuje ze nie mam czasu zajmować się uzdrawianem świata
"Już kiedyś była taka jedna mama wielo w tv chcąca specjalnej emerytury od rzadu. Nawet dzieci z nią były w tv a tych dzieci tyle, ze jakby każdy po 100 zl dał, to mama miałaby więcej nIz niejedna kobieta pracująca całe życie w fabryce."
@Hipolit, a Czy te dorosłe dzieci pracowały gdzieś? Kojarzę podobny program czy artykul, ale tam już dorosłe córki same poszły w ślady mamy i ledwo od ukończenia pełnoletności zajęły się rodzeniem dzieci co rok, w ogóle nie pracowały. Synowie nie pamiętam czy byli aktywni zawodowo. Liczbowo na pewno było ich tyle że mogliby pomóc mamie która miałaby dzięki temu więcej pieniędzy niż emerytka ktora pracowala na niskoplatnym stanowisku
Nie pamietam już . dyskusji było sporo po tym występie tv.
Ogólnie było,ze jednak ilość dzieci (większa ilość) nie gwarantuje ze będzie komu podać szklankę wody
Z żadnym rabatem Ubezpieczyciel głupi nie jest. Starszym ludziom ubezpieczenie dowali takie że będą musieli umierać, a jedynacy nijak tego sami nie pokryja Jak dzieci kilkoro to łatwiej już zapłacić te 25% dla rodzica w potrzebie a nie 100%. Młodzi z racji wieku nie chorują tak. Największy koszt to będą porody których też nie jest zazwyczaj 20 tylko 3, 4 u wielodzietnych Oczywiście są chore dzieci ciągnięte za uszy żeby żyć, żeby się rozwijać, tyle że są to jednostki. Będzie tak jak teraz - zbiórki. I o ile zbiorki na dzieci idą, to na ludzi dorosłych już mniej, na starszych jeszcze mniej.
Z żadnym rabatem Ubezpieczyciel głupi nie jest. Starszym ludziom ubezpieczenie dowali takie że będą musieli umierać, a jedynacy nijak tego sami nie pokryja Jak dzieci kilkoro to łatwiej już zapłacić te 25% dla rodzica w potrzebie a nie 100%. Młodzi z racji wieku nie chorują tak. Największy koszt to będą porody których też nie jest zazwyczaj 20 tylko 3, 4 u wielodzietnych Oczywiście są chore dzieci ciągnięte za uszy żeby żyć, żeby się rozwijać, tyle że są to jednostki. Będzie tak jak teraz - zbiórki. I o ile zbiorki na dzieci idą, to na ludzi dorosłych już mniej, na starszych jeszcze mniej.
Sorki, jakoś mi się kliknęło ze dwa racy zacytowalo
Monia Ci starzy ludzie -nasi rodzice, dziadkowie, ciezko pracowali często godząc prace z wychowaniem. Mój rocznik to tzw dzieciaki z kluczem na szyi. Nie wiem czemu tak wielu ludzi chciałby odbierać im to, na co ciezko zapracowali.
Ich składki szły na bieżące świadczenia. Nasze idą na bieżące, naszych dzieci tez będą szły na bieżące.
Tak to działało i działać będzie.
Najlepszym byłoby aby każdy pracujący miał swoją skarpetę w która się odkłada i żadne dziecko mie musiałaby „pracować na niego” ale tak nie jest, niestety. Mówi się, ze dobro wraca wiec skoro nasza praca daje dziś możliwość, żeby dawać trochę dobra dzieciom, to niech dzieci maja na uwadze, ze potem one będą musiały tego dobra dać innym.
Warto uczyć tez dzieci, ze egoizm - czyli mi się należy, ja mam dostać, ale dawać nie, to bardzo zła cecha, która może kiedyś rodzicom w gardle stanąć
Jeszcze do tych ostatnich słów się odniosę. Dorosłych przeciwników 500 plusów, a jednocześnie chętnych do brania kiedyś emerytur też trzeba uczyć tego samego i tłumaczyć, bo może kiedyś stanąć im w gardle. W końcu dzisiejsze dzieci mogą kiedyś bardzo dobrze pamiętać jak się część społeczeństwa buntowała, i nazywała ich plusami, rodziców dzieciorobami, patologią.
Nie mam problemu nazwać patologią patologii.
I tam gdzie wiem ze ona jest tam mogą ja nazwać, wiec daruj sobie wkładanie mi w usta ze każdego kto pobiera 500 nazywam patologia czy dziciorobami. I proszę mi wskazać gdzie tak nazwałam ludzi (pomijając znana mi osobiście patologie) bo pobiegają 500. Czekam. Albo odszczekaj.
I raz JesCze- chciałabym ostatni, nie jestwsm przexiwnikoem 500, jestem przeciwna tej formie wypłaty.
Ale Ty zdaje się i tak tego nie zrozumiesz mnie bój się, ja ci 500 nie zabiorę. Bo ja nie mam zwyczaju ludziom zabierać ani pieniędzy ani godności
@hipolit czemu bierzesz osobiście? Nie pisałam przecież personalnie do Ciebie, odniosłam się do Twoich konkretnych słów. Odwróciłam je, ale bez insynuacji, że Ty tak właśnie innych nazywasz. Naprawdę tak to odebrałaś? Przepraszam, ale pisałam naprawdę ogólnie.
Tylko teraz pytanie czy zatem Ty tym swoim pouczeniem o egoiźmie nie pisałaś personalnie do Moni?
Zaraz zajadów dostane ze śmiechu Jesteś bardzo pocieszna
Ciekawe, jakie są faktyczne statystyki, bo ja jakoś nie potrafiłam się doszukać - procent rodzin wielodzietnych owszem, ale gdzie znaleźć tych wielodzietnych rozbitych na 5, 9, 13 dzieci? Mam podejrzenia, że te naprawdę duże rodziny to już jakiś kompletny promil promila. Jako sama wielodzietna utrzymuję kontakty z różnymi wielodzietnymi rodzinami i fakty są takie, że jak do tej pory zawsze co najmniej jeden rodzic pracuje zawodowo, często pracują dwie osoby, druga jeśli nie na etat, to przykładowo prowadzi księgowość itp. itd. Natomiast dalej, utrzymanie takiej dużej rodziny są to ogromne koszty nieporównywalne z parą pracujących rodziców + dziecko, może dwoje. Każdy rodzic wielodzietny to wie i tyle. To nawet nie chodzi o przeliczanie codziennych zakupów spożywczych itp. , tylko o szereg wydatków, które są związane z mieszkaniem, transportem, nauka, nawet ubraniem. My mamy już dzieci, które bynajmniej nie noszą po sobie ubrań, rozmiarówka dorosła, najstarszy sam na to zarabia, ale kolejną czwórka to jeszcze nasz obowiązek, żeby ich ubrać. A 500 jest już tylko na dwójkę. A gdzie jakaś rozrywka, zajęcia dodatkowe itp. ? Oczywiście nie jest podstawą utrzymania w naszym przypadku, ale pozwala swobodniej gospodarować finansami. Są rodziny z licznym drobiazgiem, gdzie mama ma zajęcie przy nich i domu na kilka "etatów" i bardzo mnie cieszy, że dzięki tym bonusom jest im trochę łatwiej się utrzymać, a przecież oni też ciężko pracują również zawodowo - pieniądze czy uważamy rząd za najlepszy czy niekoniecznie pozwalają przetrwać ten trudny okres tu i teraz. Owoce będą za kilkanaście lat. Zniknie 500 - myślę, że i tak sobie jakoś poradzą - my mimo słabej sytuacji kilkanaście lat temu przeżyliśmy , ale patrząc na demografię - dobrze, że dostają te bonusy na dzieci i mają troszkę mniej zmartwień.
Czytam teraz książkę Kissingera o Chinach. W 1988 r w telewizji chińskiej pojawił się serial"Elegia o rzece" który stał się katalizatorem narodowego sporu i wywołał publiczną debatę na temat otwarcia się na Zachód. Myślę że gdyby w mediach pojawiło się więcej rodzin wielodzietnych to by trochę pomogło. Bo to nie chodzi o to żeby przekonać rodziców jedynaka do ośmiorga dzieci, ale tych którzy mają dwójkę i trzecie ich nie wykończy, tylko mają wbity wzorzec rodziny 2+2 jako normalny, ludzie nie lubią się wychylać z szeregu .
Czytam teraz książkę Kissingera o Chinach. W 1988 r w telewizji chińskiej pojawił się serial"Elegia o rzece" który stał się katalizatorem narodowego sporu i wywołał publiczną debatę na temat otwarcia się na Zachód. Myślę że gdyby w mediach pojawiło się więcej rodzin wielodzietnych to by trochę pomogło. Bo to nie chodzi o to żeby przekonać rodziców jedynaka do ośmiorga dzieci, ale tych którzy mają dwójkę i trzecie ich nie wykończy, tylko mają wbity wzorzec rodziny 2+2 jako normalny, ludzie nie lubią się wychylać z szeregu .
Bardzo dobra książka. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że autor opisując wydarzania, w które sam był zaangażowany jest delikatnie mówiąc, nieco śliski - ale nawet dla części historycznej warto
Myślę, że nawet jak się próbował wybielić to i tak nie udało się zatrzeć wrażenia, że ludzie są niczym więcej niż pionkami w tej politycznej grze. Mąż przeczyta to będziemy sobie mogli dyskutować w te jesienne wieczory. On czyta teraz O północy w Czernobylu.
Zerowy PIT dla rodzin wielodzietnych to bardzo nieprzemyślane hasło. Według niego, miliarder który ma 4 dzieci też nie zapłaci podatku...
A wystarczyłoby policzyć kwotę wolną od podatku razy liczbę osób w rodzinie i już byłoby bez kombinacji.
Zwolnienie ma dotyczyć tylko i wyłącznie podatku z tytułu umowy o pracę. Miliarderzy nie są osiągają dochodów z takiego tytułu jak mniemam. Polecam zapoznanie się z przytoczonymi linkami przed skomentowaniem. Poza tym kwota wolna od podatku jest niezależna od liczby osób w rodzinie i wynosić będzie 30 000 zł rocznie do przyszłego roku czyli 2 500 zł miesięcznie.
Nie osiągają, bo by płacili za duże podatki. A skoro pojawi się proste rozwiązanie bezpodatkowe, to pewnie zaczną korzystać.
Jeżeli wiesz jak działa spółka z o.o., to zapewne wiesz, że każde wyciągnięcie pieniędzy ze spółki przez wspólnika jest opodatkowane i wysokość tego opodatkowania zależy od sposobu w jaki to zrobisz. Można na przykład spółce wynająć własne mieszkanie, można z konta spółki opłacać różne prywatne wydatki które da się wciągnąć w koszty. Takich sposobów optymalizacyjnych jest bardzo dużo. Ale skoro osoba wielodzietna (już przy 4 dzieci) nie będzie płacić w ogóle podatku, to zamiast tych kombinacji ustawiam sobie możliwie największą wypłatę na umowę o pracę czy umowę zlecenie i przenoszę zyski spółki na konto prywatne. Dzięki temu omijam nawet CIT. Oczywiście pod warunkiem, że opłaty ZUS nie będą wyższe.
Sumowanie kwoty wolnej od podatku za całą rodzinę ma za to podstawową zaletę. Im więcej dzieci tym większe zarobki są nieopodatkowane, ale jednocześnie unikamy możliwości wyprowadzania pieniędzy z firm. Do tego mamy sprawiedliwe prawo uwzględniające każde dziecko oraz współmałżonka niepracującego.
Jeżeli kwota wolna od podatku będzie wynosić 2500 zł/os. to przy 4 dzieci odliczymy łącznie z współmałżonkiem 15000 zł. Czyli całkiem przyzwoite dwie wypłaty.
Dziękuję wam za wsparcie. Razem osiągneliśmy zamierzony cel. Rodziny wielodzietnie będą zwolnione z podatku pit Jeszcze raz wszystkim wielkie dzięki. Miłego wieczoru.
Komentarz
pracuje.
i wydaje mi się ze swoją role spelnilam
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzi tworzą ciężkie czasy"
zl dał, to mama miałaby więcej nIz niejedna kobieta pracująca całe życie w fabryce.
Ze tez tak wszystko bierzesz do siebie.
jak mnie coś nie dotyczy to ja ro zlewam, Now biorę do siebie, no chyba ze jednak mnie dotyczy
normalni rodzice nie powołują na świat dzieci jako zabezpieczonie własnego zadka na starość.
i ich obowiwZkiem Jest zadbać o własna rodzine, o najbliższych - współmałżonka i dzieci.
Niw chciałabym w życiu usłyszeć od rodziców, ze nie jestem ich ukochanym dzieckiem
tulko gwarancja nie głosnej starości .
przexiwnikoem 500, jestem przeciwna tej formie wypłaty.
mnie bój się, ja ci 500 nie zabiorę. Bo ja nie mam zwyczaju ludziom zabierać ani pieniędzy ani godności
krzyczwc ze mnie się obraza.
ani ja, ani mój mąż, ani nikt mi znany - my nie chcemy niczyjej łaski.
My chcemy pracować i zarabiać. My chcemy żeby nam państwo nie zabierało
niw chcemy plusów, noe chcemy nic oprócz tego, żeby dać nam pracować i nie zabierać.
sie musiała Tobie tłumaczyć z liczby dzieci
Miej tylko na uwadze, ze to jak traktujesz innych, będzie do Ciebie wracało.
dyskusji było sporo po tym występie tv.
Jesteś bardzo pocieszna
https://www.radiomaryja.pl/informacje/partia-republikanska-zapowiada-zerowy-pit-dla-rodzin-wielodzietnych/
https://zus.pox.pl/pit/calkowite-zwolnienie-z-pit-dla-rodzin-wielodzietnych.htm
https://www.rp.pl/podatki/art63961-zwolnienie-z-pit-dla-wielodzietnych-rodzin
https://www.pit.pl/aktualnosci/rodziny-wielodzietne-beda-zwolnione-z-pit-mf-pracuje-nad-rozwiazaniem-1005696
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/prawo-i-podatki/polski-lad-zwolnienie-z-pit-dla-rodzicow-z-czworka-dzieci-ministerstwo-wkrotce-ujawni/13mzqby
https://www.money.pl/podatki/rodziny-wielodzietne-beda-calkowicie-zwolnione-z-podatku-dochodowego-mamy-odpowiedz-resortu-finansow-6654130042808896a.html
https://medianarodowe.com/2021/06/21/zerowy-pit-dla-rodzin-wielodzietnych-nowa-propozycja-partii-republikanskiej/