Moje wczesnoszkolne kończą 12:20/11:20. No nie wyobrażam sobie by do 16 siedziały na świetlicy. I nawet jakby najmłodsze poszło do przedszkola (8-13) to naprawdę ten czas gdy jestem sama czyli 3-4 godziny to akurat ugotować, posprzątać, ogarnąć małą gospodarkę (kury, nanieść opał, wiosną warzywniak).
Ja w małym mieście kilka miesięcy przed narodzinami bobasa spędziłam w taki sposób i też nie doświadczyłam nudy. To był czas na zakupy, obiad, pranie, porządki. No i na fikuśne śniadanko z kawą, jedzone bez pośpiechu przy książce (potwornie mi teraz tych śniadanek brakuje
@Ata no właśnie, nie można osądzać, że facet to zbok i ma złe intencje, ale gdyby dziewczyna była moją córką doradzałabym z niczym się nie śpieszyć, najpierw zdać maturę, poznawać się powoli, a dopiero potem ewentualnie ślub, gdy relacja zda próbę czasu.
sorry, ale 16-18-20 ma czar, który jest nie do podrobienia potem
No mój 50-letni mąż też tak mówi, zbok jeden .... Poderwał mnie jak miałam 15, on 18. Mama bacznie obserwowała- do dziś mówi, że uratowało nas tylko siedzenie w domu i wspólna nauka Inaczej by pogoniła.
Ale 15 i 18 to raczej zwyczajna różnica, oboje nastolatki. A tutaj mamy już widać że dorosłego faceta i nastolatkę tak naprawdę. Niemniej jednak to ich życie i ich wybór, ale według mnie trochę smutny.
Może być też odwrotnie. Pusta panna złapała na ładne oczy ustawionego faceta, jelenia i tradycjonalistę i liczy na wygodne życie, wejście "na salony" i stały dopływ gotówki na niezbędne potrzeby typu paznokcie i sukienki. Czemu obawy tylko w jedną stronę?
Różne rzeczy pasują różnym ludziom. Wydaje mi się,że prościej jest jednak, jak ludzi na początku nie dzieli taka dysproporcja - ona w końcu się zatrze i związek będzie trzeba zrobić niejako od nowa. Ale to moje osobiste odczucia.
I jednak trochę co innego, kiedy oboje bardzo młodzi i pełni ideałów, a co innego,kiedy posiada je tylko jedna osoba.
W tym konkretnym przypadku nie mam pojęcia, co ich łączy, filmik jest głupi i tyle
@Kacha ale jednak osobą starsza, bardziej doświadczona, o większym kapitale itd. ma większe szanse wykryć raka oszustkę niż w drugą stronę. Zresztą o ile na córkę nastolatkę można nie wpływ, to na dorosłego,ustawionego syna niespecjalnie
Swoją drogą- kobiety, matki, konserwatystki! Czas wziąć media w swoje ręce i zacząć się pokazywać światu, bo naszą Twarzą staje się nastolatka z ustami w dziubek...
Ładna może jest ale sztuczna. Znam dziewczyny mniej zgrabne i proporcjonalne ale piękniejsze. Nie wiem czy to tu ale jakiś czas temu widziałam filmik, w którym wypowiedała się młoda mama. Prześliczna była ta dziewczyna, bardzo ciepła i naturalna.
Hmmmm.... mam mieszane uczucia oglądając to wszystko. Jeśli w tym co robią są prawdziwi to przetrwają i owoce będą dobre. Trochę nie rozumiem tej potrzeby wywnętrzania się przed światem, ale może oni naprawdę mają dobre intencje i taka forma dawania przykładu pasuje do współczesności.
piszecie tak, jakbyście same nie były nigdy parę miesięcy po ślubie
jakie to ma znaczenie, że ona nie ma pojęcia? dzieli się po prostu swoim aktualnym szczęściem i dumą z tego, że jest żoną
owszem, potrzeba pokazywania światu swojego życia może być niezrozumiała dla większości osób w naszym wieku, ale dla młodych ludzi to jest znacznie bardziej naturalne
Ale ona ma mniejsze pojęcie o macierzyństwie niż Greta o ekologii i pare miesięcy po ślubie trudno powiedzieć, ze ma jakieś pojęcie o małżeństwie.
wyjdzie takie promowanie wartości, jak w sąsiednim wątku o rodzinie.
Ja miałam ogromne pragnienie posiadania gromadki dzieci kiedy jeszcze byłam narzeczoną. Mąż, rodzina , dzieci to było coś czego pragnęłam ponad wszystko, o czym śniłam po nocach. Takie uczucie może być prawdziwe i szczere.
Ale ona ma mniejsze pojęcie o macierzyństwie niż Greta o ekologii i pare miesięcy po ślubie trudno powiedzieć, ze ma jakieś pojęcie o małżeństwie.
wyjdzie takie promowanie wartości, jak w sąsiednim wątku o rodzinie.
Ja miałam ogromne pragnienie posiadania gromadki dzieci kiedy jeszcze byłam narzeczoną. Mąż, rodzina , dzieci to było coś czego pragnęłam ponad wszystko, o czym śniłam po nocach. Takie uczucie może być prawdziwe i szczere.
ja też tak miałam było to szczere.
Ale życie weryikuje - może nie tyle pragnienia, co sposób realizacji
piszecie tak, jakbyście same nie były nigdy parę miesięcy po ślubie
jakie to ma znaczenie, że ona nie ma pojęcia? dzieli się po prostu swoim aktualnym szczęściem i dumą z tego, że jest żoną
owszem, potrzeba pokazywania światu swojego życia może być niezrozumiała dla większości osób w naszym wieku, ale dla młodych ludzi to jest znacznie bardziej naturalne
niech się dzieli! nie mam do niej pretensji. Raczej dziwi mnie zapraszanie osoby, która nie ma dzieci, ale podobno promuje macierzyństwo, na dyskusję!
Każdy może mówić, ale nie trzeba każdego głosu nagłaśniać...
No faktycznie zapraszanie na konferencję to trochę na wyrost. Zależy jak zostanie tam przedstawiona, no bo raczej nie jako praktyk z doświadczeniem udzielająca porad
Komentarz
Też wydaje mi się to lekko dziwne, że będąc jeszcze w LO wziela ślub z o tyle starszym facetem.
Ale pamiętam dokładnie ten moment, jak uświadomiłam sobie, że to już minęło
I jednak trochę co innego, kiedy oboje bardzo młodzi i pełni ideałów, a co innego,kiedy posiada je tylko jedna osoba.
W tym konkretnym przypadku nie mam pojęcia, co ich łączy, filmik jest głupi i tyle
taka karkołomna próba przystosowania się do "świata",
nie jedyna przecież
Hołownia, Terlikowski...
Trochę nie rozumiem tej potrzeby wywnętrzania się przed światem, ale może oni naprawdę mają dobre intencje i taka forma dawania przykładu pasuje do współczesności.
i pare miesięcy po ślubie trudno powiedzieć, ze ma jakieś pojęcie o małżeństwie.
wyjdzie takie promowanie wartości, jak w sąsiednim wątku o rodzinie.
Jak wygląda dzień z życia tradycyjnej żony