Gdy mężczyzna zdradza jest tak samo winny jak zdradzająca kobieta. Nie jest mniej winny bo natura czy jakakolwiek inna przyczyna
A czy w czasie wojny biedny konfident zdradzający kompanów za pieniądze jest mniej winny od bogatego konfidenta ? Czy biedna kobieta dokonująca aborcji jest mniej winna od bogatej ?
Zdradzający mężczyzna jest tak samo winny jak zdradzająca kobieta. Nie dokonuj stopniowania tylko dlatego że mężczyźni są bardziej skłonni do rozsiewania genów na prawo i lewo. Tak samo jak nie można winić kobiet za to że bywają bardziej zalotne - są w tym wyspecjalizowane ponieważ posiadają skłonność do usidlenia tego jedynego właściwego mężczyzny który się nią i jej potomstwem zaopiekuje.
Czasami stopniuje się grzechy, ale akurat tu nie stopniowalam. Na przykład mąż jest wiecznie nie dopuszczany i nie dopuszczany i nie dopuszczany miesiącami bo nie. Może trochę mniejszy grzech ma wtedy.
Albo żona jest wiecznie wyśmiewana, krytykowana, poniżana przez męża, któremu się już nie podoba i ktoś się znalazł kto ją docenił i się zauroczyła.
Z powodu stroju nie, ale gdy on będzie chory psychicznie bo sam był gwałcony w dzieciństwie to sądy absolutnie to uwzględniają. Za gwałt, morderstwo i wszystko inne są duże widełki kary. Nawet sądy ludzkie stopniują winę.
Aga poczytaj o socjotechnice, naprawdę czas nadrobić zaległości.
Nieźle zmanipulowan Ci faceci, ze tak masowo zony zdradzają ciekawe co to za socjotechnika?
Nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora, bo to są zupełne inne zjawiska.
Nie zawsze była monogamia i dominował kiedyś model mężczyzna + wiele kobiet. Jeszcze w społeczeństwie żydowskim wielożeństwo było na porządku dziennym. Cudzołóstwo mogła popełnić wtedy tylko zamężna kobieta. Niewolnice i panny nie były brane pod uwagę. Podobnie na ziemiach polskich w czasach przedchrześcijańskich mężczyźni mogli mieć wiele żon. Dopiero chrześcijaństwo zmieniło zwyczaje i małżeństwa były już tylko monogamiczne. Oczywiście za wyjątkiem wojen podczas których dokonywane były masowe gwałty. Tyle tłem historycznym.
Jeśli chodzi o psychikę, to mężczyźni są często typami zdobywców, lubiącymi ryzyko, a co za tym idzie także nowe związki. Hamulcem jest praktycznie tylko moralność chrześcijańska.
Kobiety natomiast zazwyczaj cenią bezpieczeństwo i stabilność, zatem szukają tego który im to zapewni i dopiero z nim się wiążą. Nowe związki to ryzyko pojawienia się niechcianego dziecka i niepewność jutra.
Teraz wracając do historii przypomnę, że najlepszym sposobem uzyskania grzecznych niewolników było dostarczenie im dużej dawki seksu. Byli wtedy zadowoleni, nie buntowali się i nie było z nimi innych problemów.
Obecnie świat dąży do powrotu niewolnictwa, przy czym nie da się ot tak zniewolić człowieka i trzeba to robić systemowo. Depopulacja do stałej z góry założonej liczby oraz zmiana norm etycznych na takie które umożliwią kanalizowanie frustracji np. poprzez swobodny dostęp do seksu, są elementami tego systemu. Podstawowym problemem było Chrześcijaństwo, dlatego tak bardzo jest zwalczane. Brak moralności chrześcijańskiej odblokuje mężczyzn na wolne związki i odwróci uwagę od innych istotniejszych spraw. Pozostają kobiety, które muszą zostać przeprogramowane, aby zachowywały się tak jak mężczyźni. Stąd wysyp artykułów, filmów i innych działań promujących kobietę wyzwoloną z całej moralności. Naturalnie nie jest to skoordynowana akcja jakiegoś konkretnego ośrodka czy jednostki, ale coś w rodzaju ideologicznego wirusa zakażającego coraz większe kręgi społeczeństwa. Cybernetycy mają na to określenie normowirus.
Socjotechnika używana jest zatem po pierwsze do walki z chrześcijaństwem i tradycjami w ogóle, a po drugie do zmiany psychiki kobiet, aby porzuciły swoje obawy i zrezygnowały z tego kim kobieta zawsze była. Celem jest nowy człowiek, posłuszny porewolucyjnej władzy którą będzie sprawować kasta ideologiczna wyłoniona w trakcie zmian geopolitycznych. Wielu ma ochotę na ten kawałek tortu, bo rządzenie ludźmi którzy się nie buntują i robią wszystko co się im każe jest warte zachodu.
Nie wiem tylko dlaczego na samym seksie się skupiać. To jest cały wachlarz. Jest coraz więcej artykułów dotyczących np pozbycia się problemu, żeby pokazać innym że to mi się od życia nalezy" oddałam matkę do domu opieki" Sięgania po duża władze np w korporacji, kosztem braku dzieci
I inne zachowania które kiedyś były krytykowane dziś są zmiękczane i dostępne dla kobiet.
Nie chce nikogo krytykować. Świat dla kobiet po prostu wygląda inaczej niż kiedyś i te rzeczy jak wyzbycie się roli opiekuńczej, bez zobowiązania seks, duża kariera, są dla kobiet dostępne.
Nie wiem tylko dlaczego na samym seksie się skupiać. To jest cały wachlarz.
Oczywiście, socjotechnika uderza w nas na wiele sposobów, poczynając od naszych preferencji zakupowych czy modowych. W reklamie bardzo często posługujemy się tymi technikami. Jednak sfery seksu, a raczej normy etyczne i moralne związane z tym tematem, to jeden z głównych elementów rozbijania tradycji i rodziny, a co za tym idzie dotychczasowego społeczeństwa. Drugim elementem jet rodzenie i wychowywanie dzieci, kolejnym relacje między ludzkie itd.
Seks już nie musi być związany z prokreacja. Kiedyś czytałam jakiś artykuł że gdy partnerka ma spirale to u mężów, partnerów wzrasta poziom nieufności i zazdrości. Ciekawe ile w tym prawdy
Moj tata opowiadał anegdotę jak wspólną znajoma moich rodziców, jak u niej byli mówi " poznajcie moja wnuczkę". A to był piesek jej syna gdzie mieszkają na kocia łapę z dziewczyną już ładnych kilka lat. Tamta oczywiście matka nie ma nic do zarzucenia synowi. Ot tak chcą
Dopisek: i to jest dużo większe zagrożenie., bo my już nie widzimy w tej całej sytuacji nic złego.
@Turturek kierujesz się stereotypami. Kobiety (zwłaszcza w miastach) zdradzają prawie również często jak mężczyźni. Seks i prokreacja nie są już nie rozerwalnie że sobą związane. Nie ma też ostracyzmy społecznego dla niewiernych kobiet. Zresztą zobacz, wystarczyła pigulka antykoncepcyjne, by wywołać rewolucję seksulana. Myślę, że prawda jest, ze w innych sytuacjach, kobiety decydują się na zdrady niż mężczyźni. Ale generalnie to zasady i moralność kieruja (albo powinny) kierowac naszymi zachowaniami, a nie popędy, czy emocje.
Ja nie chce Was Panowie straszyć, ale podobno kobieta ma taką nature, że wybiera minimum dwóch mężczyzn. Jeden jest samcem alfa, męski i przekazuje silne geny, ale związek z nim nie trwały, a drugi jest od wychowywania dzieci także samca alfa.
Poza tym natura naturą a jak jest to widac. Choćby po koledze który tu był i się zmył. Przykład kolegi, który boi się zapłodnić nawet własnej żony, która bardzo chce mieć drugie dziecko, bo już poznał co to znaczy, że trzeba wtedy spędzać czas we troje. Na pewno nie jest jedyny który ma takie myślenie, tylko ma bardzo wczesne granice
Po prostu chcemy mieć to pod kontrolą wszyscy. Nawet w małżeństwie
A co dopiero gdy ktoś zdradza. Raczej nie chce z tego żadnych dzieci.
Dokładnie, mężczyzna nie zdradza, by mieć dzieci. Kobiecie taką szansę dała antykoncepcja. Więc nie dziwne, że zaczęły się zachowywać w kwestii przygód seksualnych jak mężczyźni.
Komentarz
Czy biedna kobieta dokonująca aborcji jest mniej winna od bogatej ?
Zdradzający mężczyzna jest tak samo winny jak zdradzająca kobieta. Nie dokonuj stopniowania tylko dlatego że mężczyźni są bardziej skłonni do rozsiewania genów na prawo i lewo. Tak samo jak nie można winić kobiet za to że bywają bardziej zalotne - są w tym wyspecjalizowane ponieważ posiadają skłonność do usidlenia tego jedynego właściwego mężczyzny który się nią i jej potomstwem zaopiekuje.
Na przykład mąż jest wiecznie nie dopuszczany i nie dopuszczany i nie dopuszczany miesiącami bo nie.
Może trochę mniejszy grzech ma wtedy.
Albo żona jest wiecznie wyśmiewana, krytykowana, poniżana przez męża, któremu się już nie podoba i ktoś się znalazł kto ją docenił i się zauroczyła.
Za gwałt, morderstwo i wszystko inne są duże widełki kary. Nawet sądy ludzkie stopniują winę.
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/marianne-bachmeier-zabila-morderce-swojej-corki-podczas-rozprawy-sadowej/tqsmwp0
A inni dostają zazwyczaj kary 25 lat więzienia lub dożywocie.
To jest cały wachlarz.
Jest coraz więcej artykułów dotyczących np pozbycia się problemu, żeby pokazać innym że to mi się od życia nalezy" oddałam matkę do domu opieki"
Sięgania po duża władze np w korporacji, kosztem braku dzieci
I inne zachowania które kiedyś były krytykowane dziś są zmiękczane i dostępne dla kobiet.
Tamta oczywiście matka nie ma nic do zarzucenia synowi. Ot tak chcą
Dopisek: i to jest dużo większe zagrożenie., bo my już nie widzimy w tej całej sytuacji nic złego.
Kobiety (zwłaszcza w miastach) zdradzają prawie również często jak mężczyźni. Seks i prokreacja nie są już nie rozerwalnie że sobą związane. Nie ma też ostracyzmy społecznego dla niewiernych kobiet.
Zresztą zobacz, wystarczyła pigulka antykoncepcyjne, by wywołać rewolucję seksulana.
Myślę, że prawda jest, ze w innych sytuacjach, kobiety decydują się na zdrady niż mężczyźni.
Ale generalnie to zasady i moralność kieruja (albo powinny) kierowac naszymi zachowaniami, a nie popędy, czy emocje.
Gna na łeb, na szyję!
Mężczyzna też przekaże geny pod warunkiem, że dziecko powstanie i się urodzi.
ale to nie ma nic wspólnego z wpisem Bety
dla kobiet nie ma odpowiednika takiej męskiej strategii przetrwania
Tak wiec
Na pewno nie jest jedyny który ma takie myślenie, tylko ma bardzo wczesne granice
Po prostu chcemy mieć to pod kontrolą wszyscy. Nawet w małżeństwie
A co dopiero gdy ktoś zdradza. Raczej nie chce z tego żadnych dzieci.