A gdy ktoś gada na Kościół, na księży. Nie z miłości jak mama do syna a z nienawiści. Na prawdę mamy wolność słowa. Pod warunkiem że bez wyzwisk, delikatnie, ogólnie albo w 4 oczy z miłością bliźniego
Wolność to zabrałby Brawario który chciałby takiego delikwenta wsadzić w dyby a tu nic się nie stanie jak nie posłucha. Poza tym że mama będzie się martwić, ale tego też nie ma prawa nikt jej zabronić
Bardziej martwiłabym się dorosłym dzieckiem jelsi nie potrafiłoby samo dokonywać wyborów i inni by nim kierowali a on bezwolnie by się temu poddawał
Dla niektórych może być bardzo wygodne poddać się woli rodziców..nie muszą sami podejmować decyzji i co za tym idzie być za nie odpowiedzialni. Mama chce żeby się ożenił, mama chce żeby miał dziecko ..to niech mama to ogarnia ..
A poranionych dzieci będzie coraz więcej bo młodzi są mniej dojrzali niż starsze pokolenia i związki będą się częściej rozpadać. Niedojrzałość zaraża. Konkubinat sprzyja rozpadowi związku lub przyszłego małżeństwa. Więcej bezdzietnych z wyboru par i luźnych związków sprzyja też temu że mniej dojrzali będą ci którzy mają dziecko. Jak grzyby po deszczu zaczynają rosnąć problemy jakie przedstawia EyAm. Coś czego wcześniej aż w takim stopniu nie bylo
Wiesz co sprzyja rozstaniom, rozwodem? Związek, małżeństwo zeby uniknąć rozstań to nie należy się z nikim wiązać.
Proste
Niestety ale małżeństwo nie daje gwarancji na dozgonnie trwanie związku.
Nic nie daje gwarancji.
A jak słyszę, ze małżeństwa są trwalsze bo się ludzim nie chce przechodzić przez rozwody, to mnie mdli od takiej patologii.
To nie bezdzietni obcy, to nie obcy żyjący w konkubinacie są odpowiedzialni ze mało dojrzali maja dzieci.
Jesteś duza dziewczynka, chyba wiesz skąd się biora dzieci.
Może właśnie taka presja na małżeństwa, na macierzyństwo -bo przecież dla kraju rodzic trzeba jak często powtrzasz, sprawia ze za zakładanie rodziny zabierają się niedojrzali do tego ludzie.
Dziecim warto poświęć czas, zająć się nimi.
Czas to jedno z najwyższych dóbr jakie można dać drugiemu człowiekowi.
To zaowocuje.
Jak się dziecim czasu nie poświęca, to inni „wychowywać” zaczynaja- treści z neta, tv, podwórko.
Mądry rodzic uderzy się w pierś i powie „nawaliłem”, głupi zrzuci winę na innych
Wiesz,większość to się akurat przejmuje tym,co będzie za parę tygodni Wszędzie i za wszystko podwyżki, nie każdy chce płodzić potomstwo z myślą,że za moment może stracić dach nad głową,pracę. Większość dorosłych nie pamięta czasów,kiedy było aż tak źle.
Wiesz,większość to się akurat przejmuje tym,co będzie za parę tygodni Wszędzie i za wszystko podwyżki, nie każdy chce płodzić potomstwo z myślą,że za moment może stracić dach nad głową,pracę.
Większość dorosłych nie pamięta czasów,kiedy było aż tak źle
To już spadłem z krzesła że śmiechu :+))) O tej większości z dorosłych. Jestem dorosły i w latach 90 łaziłem po pośredniakach i korzystałem z socjalu i wiele tysięcy ludzi też. O 80 tych nie wspomnę. Jak można klepać takie banialuki. Znam cię... przecież chodzi tylko o to kto teraz rządzi, gdyby kto inny nie mówiłabys tego...
Banialuki? Jak Tobie dobrze to ja się mogę tylko cieszyć. Nie zaklinaj rzeczywistości bo ona sama świadczy o tym,jak jest. I chyba logiczne,że jest jak jest bo konkretnie ludzie są przy władzy. Kiedy miałeś inflację 20 proc a to jeszcze nie koniec
I czytaj,ci napsialam Ludzie w wieku prokreacyjnym ...mówi Ci to coś? Dla nich lata80 to prehistoria i nawet nie zamierzają myśląc o tamtych czasach,skoro teraz ledwie wiążą koniec z koncem
Nasłuchałam się już historii o cudzych smutnych małżeństwach i w sumie pomyślałam sobie,że wolnie związki mają przy tym wszystkim jedna zaletę. Jak ludzie są smutni, nieszczęśliwi a jeszcze jak nie mają dzieci to mogą odejść.
Nasłuchałam się już historii o cudzych smutnych małżeństwach i w sumie pomyślałam sobie,że wolnie związki mają przy tym wszystkim jedna zaletę. Jak ludzie są smutni, nieszczęśliwi a jeszcze jak nie mają dzieci to mogą odejść.
Bo do trwałego małżeństwa zaliczą wieloletnie małżeństwo choć to realnie będzie związek na papierze.
Slub nie daje gwarancji dozgonnej trwałości małżeństwa. Gdyby tak było, nie byłoby rozwodów.
A tych jak wiemy, przybywa co roku.
Nikt nie twierdzi, ze konkubinat jest lepszy.
Lepszy to jest związek trwały, w którym jest miłość, wzajemny szacunek, troska. To czy jest to małżeństwo czy konkubinat nie ma (dla mnie) znaczenia.
Ludzie wiążą się ze sobą, bo chcą ze sobą spedzic życie. Nikt nie zakłada z góry, ze będzie się rozstawał i przez to wybiera konkubinat, bo niby tak łatwiej się rozstać. Nie ma łatwiejszych i trudniejszych rozstań. Każde rozstanie to dramat ludzi
To czy jest to małżeństwo czy konkubinat nie ma (dla mnie) znaczenia.
Ludzie wiążą się ze sobą, bo chcą ze sobą spedzic życie. Nikt nie zakłada z góry, ze będzie się rozstawał i przez to wybiera konkubinat, bo niby tak łatwiej się rozstać. Nie ma łatwiejszych i trudniejszych rozstań. Każde rozstanie to dramat ludzi
Z tym akurat nie mogę się zgodzić. Owszem, widzę wiele związków, które od początku są oparte na tymczasowości. Tj. ci ludzie nie zakładają, że to ma być na całe życia. Z obserwacji właśnie.
I rzecz druga: akurat dla ludzi wierzących sakrament ma znaczenie. Większa motywacja, by naprawiać to, co źle działa. Dla wierzących, podkreślam, czyli takich, którzy wierzą w łaskę daną tym, którzy się na nią otwierają.
To czy jest to małżeństwo czy konkubinat nie ma (dla mnie) znaczenia.
Ludzie wiążą się ze sobą, bo chcą ze sobą spedzic życie. Nikt nie zakłada z góry, ze będzie się rozstawał i przez to wybiera konkubinat, bo niby tak łatwiej się rozstać. Nie ma łatwiejszych i trudniejszych rozstań. Każde rozstanie to dramat ludzi
Z tym akurat nie mogę się zgodzić. Owszem, widzę wiele związków, które od początku są oparte na tymczasowości. Tj. ci ludzie nie zakładają, że to ma być na całe życia. Z obserwacji właśnie.
I rzecz druga: akurat dla ludzi wierzących sakrament ma znaczenie. Większa motywacja, by naprawiać to, co źle działa. Dla wierzących, podkreślam, czyli takich, którzy wierzą w łaskę daną tym, którzy się na nią otwierają.
Dla ludzi wierzących sakramenty to podstawa.
Tu się w pełni zgadzam.
Natomiast motywacja do naprawiania będzie pomiędzy ludźmi, którzy naprawiać będą chcieli.
I będą to ludzie i w związkach małżeńskich cywilnych, sakramentalnych i konkubinatach.
Bo wola naprawy nie jest zależna od „rodzaju” związku.
Ten rok zaskoczył mnie pod wzg rozwodów wśród ludzi związanych z Kościołem, rodzin Wielo.
Ja uważam, ze każde jedno rozstanie to dramat tych rodzin i ich bliskich a i ogromna strata dla znajomych.
Przez moje całe dorosłe życie - a to już większa cześć całego mojego życia, nie spotkałam ani je dej pary, która by wchodziła w związek tymczasowy.
Nikt. Ja nawet nie wiem co sadzić o takim związku, bo nie wiem jaki sens wiązać się z kimś czasowo, uczucia tam nie widzę.
Tak jeszcze o rozstaniach. Różne sa powody rozstań. Ludzie walczą o naprawę, nikt nie poddaje się.
I ja jestem w stanie zrozumieć, ze jednak finalnie ludzie się rozstaja.
Nie jestem w stanie pojąć, kiedy ludzie żyją obok siebie jak obcy, prowadzą wręcz dwa gospodarstwa domowe ale trwają w związku choćby z powodu dzieci, albo co gorsze, nie chcą, bo nie chcą łamać przysięgi. Tak, tacy ludzie tez sa. Dla mnie nie pojęte. I w sumie tak mogę określić patologiczny związek
Osoby przeciwne konkubiantom są z pewnością przeciwne rozwodom, więc statystycznie rozwodzą się rzadziej. Tyle tylko, że obie decyzje wynikają z tego samego, nie są powiązane przyczynowo-skutkowo.
Osoby chodzące w każdą niedzielę do kościoła też pewnie statystycznie rozwodzą się rzadziej. Ale głupotą byłoby sądzić, że to coniedzielny spacer do kościoła i spędzenie w nim godziny daje trwałość małżeństwu. Ze ślubem po konkubinacie podobnie- to nie brak konkubinatu wpływa na trwałość, ale przekonania, z których ta decyzja wynikała.
Jak zakładasz spółkę i wszystko chcesz żeby było prawnie uregulowane też masz większe szanse że spółka się uda i biznesowy partner będzie się starał, będzie uczciwy. Tak samo ty też weźmiesz to bardziej na poważnie, będziesz bardziej pewny i to będzie pociągało za sobą konsekwencje większego starania się żeby wyszło dobrze. Gdy spółkę zakładasz tylko na tzw "gębę" bez papieru szanse maleją.
Porównanie spółki z małżeństwem?
Wiesz, nieuczciwy wspólnik moze narobić większego szajsu niż rozwód.
I niestety ale ryzyko jest takie samo.
To nie spółka daje gwarancje uczciwości i trwałości. Tak jak małżeństwie, to nie samo zawarcie małżeństwa daje gwarancje trwania do śmierci
Ale co Monika Miller? Młoda dziewczyna,może lubi szokować. Za to taka Marta Kaczyńska...uuu ta to dopiero poszalala. Na pokaz klęcząca,wierna nauce KK bogobojna dama a w praktyce rozwiązła damesa,która swojemu prawowitemu mężowi rogi przyprawiła a potem powtórzyła . To dopiero dziw..adło
Tak kocha tradycyjna rodzinę że założyła ja trzy razy
Komentarz
Mama chce żeby się ożenił, mama chce żeby miał dziecko ..to niech mama to ogarnia ..
zeby uniknąć rozstań to nie należy się z nikim wiązać.
nie chce przechodzić przez rozwody, to mnie mdli od takiej patologii.
Wszędzie i za wszystko podwyżki, nie każdy chce płodzić potomstwo z myślą,że za moment może stracić dach nad głową,pracę.
Większość dorosłych nie pamięta czasów,kiedy było aż tak źle.
Jak Tobie dobrze to ja się mogę tylko cieszyć.
Nie zaklinaj rzeczywistości bo ona sama świadczy o tym,jak jest.
I chyba logiczne,że jest jak jest bo konkretnie ludzie są przy władzy.
Kiedy miałeś inflację 20 proc a to jeszcze nie koniec
Ludzie w wieku prokreacyjnym ...mówi Ci to coś?
Dla nich lata80 to prehistoria i nawet nie zamierzają myśląc o tamtych czasach,skoro teraz ledwie wiążą koniec z koncem
Nam jest ciężko.
Nie wydaje mi się, by dorosłym córkom było teraz rozsądnie wychodzic za mąż.
Ale nie mówię nie.
My nie pomożemy. Przeszkadzać też nie zamierzamy.
Odejść można, ale czy to znaczy, że nie boli?
Żyjąc jakiś czas razem ludzie w głębi serca żywią nadzieję, że to będzie na zawsze. Odrzucenie, zranione serce, zawiedziona nadzieja pozostają.
I rzecz druga: akurat dla ludzi wierzących sakrament ma znaczenie. Większa motywacja, by naprawiać to, co źle działa. Dla wierzących, podkreślam, czyli takich, którzy wierzą w łaskę daną tym, którzy się na nią otwierają.
Możesz napisać w jaki sposób konkubinat wpływa negatywnie na późniejsze małżeństwo, że jest ono mniej trwałe?
Ludzie walczą o naprawę, nikt nie poddaje się.
Ze ślubem po konkubinacie podobnie- to nie brak konkubinatu wpływa na trwałość, ale przekonania, z których ta decyzja wynikała.
Nawet moi muzułmańscy znajomi nie chcą myśleć, ze mogliby mieć więcej żon
@M_Monia, ilu znasz takich mężczyzn?
Młoda dziewczyna,może lubi szokować.
Za to taka Marta Kaczyńska...uuu ta to dopiero poszalala.
Na pokaz klęcząca,wierna nauce KK bogobojna dama a w praktyce rozwiązła damesa,która swojemu prawowitemu mężowi rogi przyprawiła a potem powtórzyła .
To dopiero dziw..adło
@M_Monia nie nadążam. Oświeć mnie, proszę, co ma wspólnego konkubinat z kradzieżą, biciem, zabóstwem?
zakazać! I obowiązkowo wszystkich pożenić