@M_Monia Dokładnie, mają wymagania niektórzy, jak jakiś meneger co wywiadu udzielał, będąc wkurzonym, że pracownik nie miał ochoty na pracę po 14 godzin w weekendy xd. Sami niech tyle pracują.
Masz skrzywione postrzeganie. Dobro firmy to niezupełnie dobro szefa i jak tej firmy nie będzie, to nie będzie nikt płacił podatku i nie będzie nikt zatrudniał pracowników. Będzie szalejące bezrobocie i totalny kryzys. Ciekawe jak sobie wtedy poradzisz.
Właściciel firmy żeby ją stworzyć tyra po kilkanaście godzin na dobę, często bez żadnego dnia wolnego. Ryzykuje cały swój majątek żeby firma działała. A Ty przychodzisz na gotowe, nie ryzykujesz żadnymi pieniędzmi, chcesz pracować tylko 8 godzin i mówisz że temu właścicielowi nie należą się ciężko zapracowane pieniądze. Serio?
Turturek są ludzie co pracują na swoim 4 godziny dziennie i nieźle zarabiają Po prostu ich praca jest tyle warta bo są dobrzy w tym co robią
Zanim zostali tacy dobrzy, to pracowali jednak "trochę" więcej. kolega w ciągu miesiąca napisał aplikację dla banku i z wynagrodzenia żył potem nieźle przez 5 lat, kupił mieszkanie, motocykl itd. Ale wcześniej całymi nocami uczył się programować i pisał programy doskonaląc warsztat.
Myślę że podstawowy problem to jest fakt że młode osoby po ogólniaku i byle jakich studiach często nawet nie zdają sobie sprawy co ich interesuje, co potrafią, co chcieliby robić w życiu. Szukają na oślep. Takie tendencje podnoszenia pensji minimalnej będą uderzać w młode osoby, bo kto taką osobę która nie wie co potrafi, nie wie co chce robić i w ogóle wszystko jedno gdzie chciałaby pracować byle dobrze płacili będzie traktował jako rokującego pracownika? Jak szukałam pracy po 12 latach bycia matką domową to też wpadłam w taka panikę że przecież nic nie potrafię i kasa w biedrze do najlepsze na co mogę liczyć. A potem usiadłam na spokojnie i stwierdziłam że nie zmarnowałam czasu wychowując dzieci i mimo braku doświadczenia w pracy na etacie to zasoby i umiejętności oraz zainteresowania ma spore. Gdyby nie pandemia to pewnie byłabym już managerem w zespole. Ale jak nie ma pracy albo ma się nóż na gardle to bierze się wszystko co dają. I w końcu pandemii pracowałam na zlecenie na recepcji w hotelu za marne grosze ze studentami jako zmiennikami. I nawet próbowali mnie zatrzymać na umowę o pracę na co się nie zgodziłam, bo zlecenie jest o tyle fajne że nie wiąże mnie z pracodawcą na sztywno i jak znajdę inna pracę która będzie lepsza to nie muszę czekać aż.mo się okres wypowiedzenia skończy.
I tak polecę Stanami Zjednoczonymi. Tam nie ma prawa pracy. Tam zwalniają z dnia na dzień i masz 30 minut na pożegnanie się ze stanowiskiem i zabranie swoich rzeczy prywatnych. Jakoś tam ludzie.zarabiaja duże pieniądze jeśli coś potrafią. U nas jest dość mocne prawo pracy. Dziwię się że na lekcjach przedsiębiorczości młodzi się nie uczą jak wygląda prawo pracy. Są tylko jakieś szczątkowe informacje, mało przydatne. Praca najemna to sprzedaż siebie i swoich umiejętności, swojego czasu. Trzeba znać zasady prawa i od strony pracodawcy i od strony pracownika.
Na pracy etatowej to można zostać np. wysoko postawionym urzędnikiem tudzież dyrektorem i zarządzać nie swoimi pieniędzmi. Jeśli czlowiek chce się czegoś dorobić, zgromadzić majątek to raczej nie na etacie.
Komentarz
Zanim zostali tacy dobrzy, to pracowali jednak "trochę" więcej. kolega w ciągu miesiąca napisał aplikację dla banku i z wynagrodzenia żył potem nieźle przez 5 lat, kupił mieszkanie, motocykl itd. Ale wcześniej całymi nocami uczył się programować i pisał programy doskonaląc warsztat.
Jak szukałam pracy po 12 latach bycia matką domową to też wpadłam w taka panikę że przecież nic nie potrafię i kasa w biedrze do najlepsze na co mogę liczyć. A potem usiadłam na spokojnie i stwierdziłam że nie zmarnowałam czasu wychowując dzieci i mimo braku doświadczenia w pracy na etacie to zasoby i umiejętności oraz zainteresowania ma spore. Gdyby nie pandemia to pewnie byłabym już managerem w zespole. Ale jak nie ma pracy albo ma się nóż na gardle to bierze się wszystko co dają. I w końcu pandemii pracowałam na zlecenie na recepcji w hotelu za marne grosze ze studentami jako zmiennikami. I nawet próbowali mnie zatrzymać na umowę o pracę na co się nie zgodziłam, bo zlecenie jest o tyle fajne że nie wiąże mnie z pracodawcą na sztywno i jak znajdę inna pracę która będzie lepsza to nie muszę czekać aż.mo się okres wypowiedzenia skończy.
Jakoś tam ludzie.zarabiaja duże pieniądze jeśli coś potrafią.
U nas jest dość mocne prawo pracy. Dziwię się że na lekcjach przedsiębiorczości młodzi się nie uczą jak wygląda prawo pracy. Są tylko jakieś szczątkowe informacje, mało przydatne.
Praca najemna to sprzedaż siebie i swoich umiejętności, swojego czasu. Trzeba znać zasady prawa i od strony pracodawcy i od strony pracownika.
Jeśli czlowiek chce się czegoś dorobić, zgromadzić majątek to raczej nie na etacie.
Ale laska pańska na pstrym koniu i nie za długo korzystaliśmy.
https://wpolityce.pl/polityka/625436-mlody-gej-zaatakowal-zukowska-poszlo-o-pobor-do-wojska