Ja będę ministrem od sprawiedliwości społecznej. Wolność, Równość, Braterstwo!!!
Każdemu po równo, zwłaszcza tym równiejszym.I dostaniemy z ŁUnii specjalne dotacje na środki owadobójcze.
Ja sie też zgubiłam w tej dyskusji, wydaje mi się, że jak coś jest zabronione (jazda po pijanemu), to jest to już przestępstwo, więc co to za gadka, że karzemy jak jeszcze nie zrobiono nic złego - co z tego, że moze nic złego nie zrobić, przecież już popełnił przestępstwo. Można ewentualnie dyskutować nad wagą przewinienia. Chociaż takie dyskusje moim zdaniem są bezsensu. jakby ludzie pilnowali porządku w małych rzeczach, to nie trzebaby było pilnować tych wielkich.
No zgadzam sie z Małgorzatą, ze karanie, a raczej wychwytywanie nawet niewielkich przestępst je ogranicza, pamiętam jeszcze ze studiów wyniki badań ze Stanów, ze tam gdzie karano nawet mała karą i łapano za niewielkie przestępstwa było ich mniej nż tam, gdzie odpuszczano sobie, czyli nie wielkość kary działała prewencyjnie, a szybkość i skutecznośc w "karaniu" nawet niewielkich przestępst.
w sumie faktycznie, nie ma się o co gorączkować
nie ma problemu, by oddać dzieci pod opiekę podpitej nauczycielki, poddać się operacji przeprowadzanej przez podpitego lekarza, wsiąść do autobusu prowadzonego przez podpitego kierowcę
martwić się należy wtedy, gdy coś się wydarzy
[cite] Anetka:[/cite]Ja sie też zgubiłam w tej dyskusji, wydaje mi się, że jak coś jest zabronione (jazda po pijanemu), to jest to już przestępstwo, więc co to za gadka, że karzemy jak jeszcze nie zrobiono nic złego - co z tego, że moze nic złego nie zrobić, przecież już popełnił przestępstwo.
Za okupacji przestępstwem było chronienie żydów przed wywózką do komór gazowych. W Polsce Ludowej nie wolno było fotografować mostów i opowiadać dowcipów o Związku Radzieckim. Sam fakt, że jakiś czyn jest ujęty w kodeksie karnym nie przesądza o tym, że jest niemoralny.
Wypadki są powodowane zarówno przez kierowców pijanych, jak i trzeźwych. Weźmy przykład profesora Geremka. Należałoby więc raczej stwierdzić, że jeżdżenie samochodem jest niemoralne.
A jak kobieta próbuje zabić męża (np. dodaje mu do zupy truciznę), ale jej się nie udaje (trafia do szpitala i go odratowują), to też ukarzemy dopiero jak jej się uda?
Skoro "szeryfowego" państwa nie ma, to skąd wiecie, że to będzie działać?
Wg mnie gdy wypadek już się wydarzy i np. taki pijany kierowca potrąci i zabije dziecko, albo w wypadku zginie jego żona i dzieci, to najgorsza kara dla niego już zaistniała - będzie musiał żyć z tą świadomością do końca życia.
W tym świetle karanie i łapanie za "nietrzeźwą jazdę" jest wg mnie aktem miłosierdzia w stosunku do tych osób, bo jest szansa, że się opanują i więcej tego nie zrobią, albo że przynajmniej nie zrobią już nikomu krzywdy danego dnia.
Werko, Twoja napastliwość robi się męcząca. Nie jesteśmy workiem treningowym, na którym możesz odreagowywać nagromadzone gdzie indziej frustracje. Proszę Cię bardzo grzecznie & uprzejmie, abyś traktowała nas tak, jak byś sama chciała być traktowana.
Joanna, Twoje pytanie jest bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że jeżeli jesteśmy w stanie udowodnić komuś, że celowo starał się kogoś skrzywdzić, ale mu się nie udało, to zasługuje na taką karę, jak gdyby osiągnął zamierzony cel.
Ściągnąłem ze strony policji raport o wypadkach w 2007 roku (nowszego nie ma). Jak wygląda udział osób nietrzeźwych w ogólnej liczbie wypadków? Cytuję:
W 2007 roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu spowodowali 5 053 wypadki, (10,2%
ogółu), w których zginęło 608 osób (10,9%), a rannych zostało 6 449 osób (10,2%).
Jeżeli więc komuś się wydawało, że nadrinkowani kierowcy to największe zagrożenie, to musi zmienić zdanie. W dziewięciu przypadkach na dziesięć ryzykujemy wypadek z udziałem kogoś całkowicie trzeźwego.
[cite] Maciek:[/cite]Ściągnąłem ze strony policji raport o wypadkach w 2007 roku (nowszego nie ma). Jak wygląda udział osób nietrzeźwych w ogólnej liczbie wypadków? Cytuję:
W 2007 roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu spowodowali 5 053 wypadki, (10,2%
ogółu), w których zginęło 608 osób (10,9%), a rannych zostało 6 449 osób (10,2%).
Jeżeli więc komuś się wydawało, że nadrinkowani kierowcy to największe zagrożenie, to musi zmienić zdanie. W dziewięciu przypadkach na dziesięć ryzykujemy wypadek z udziałem kogoś całkowicie trzeźwego.
Ciekawe jak wyglądałby ten raport, gdyby jazda "po pijaku" nie była zabroniona ani karana... Może to, że to "tylko" 10% jest wynikiem właśnie "prewencji"?
Za Wikipedią: W razie wystąpienia poważniejszych obrażeń w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci w grę wchodzi odpowiedzialność sprawcy za typ kwalifikowany zagrożony karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
W przypadku sytuacji, kiedy sprawca działał pod wpływem alkoholu, sąd jest zobowiązany wymierzyć wyższą karę, niż maksymalna. Wyższą, niż osiem lat pozbawienia wolności, czyli na przykład dziewięć. Tyle jest warte życie zabitego człowieka.
Nietrzeźwi najczęściej uczestniczą w zdarzeniach drogowych w ostatnich dniach
tygodnia: piątek (15,1%), sobota (19,2%) i niedziela (19,4%). W tych dniach najwięcej
wypadków miało miejsce w godzinach 17 â?? 23. Niewątpliwie wpływ na to ma fakt, że koniec
tygodnia, dni wolne od pracy, sprzyjają spotkaniom towarzyskim i imprezom, podczas
których spożywany jest alkohol. Generalnie bowiem w te dni zwiększa się liczba uczestników ruchu pod wpływem alkoholu. W tych dniach najwięcej wypadków miało miejsce w godzinach 17 â?? 23, stanowiły one średnio 25% wszystkich wypadków w danym dniu.
Chociaż w stosunku do ogółu wypadków, tych spowodowanych alkoholem jest 10% to jednak warto zauważyć, że w dni kiedy ludzie piją więcej alkoholu (weekendy czy około świąteczne dni wolne od pracy) alkohol jest przyczyną znacznie większej liczby wypadków - 20-25%.
Poza tym w tych statystykach warto jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że pijanych kierowców jest jednak dużo mniej niż trzeźwych (tak na szybko nie mam na to dowodów, ale chyba można przyjąć, że jednak jest ich mniej niż 10%), a mimo to powodują aż 10% wszystkich wypadków.
[cite] Maciek:[/cite]Za Wikipedią: W razie wystąpienia poważniejszych obrażeń w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci w grę wchodzi odpowiedzialność sprawcy za typ kwalifikowany zagrożony karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Cos ta wikipedia sie rózni od innych zródeł -
Spowodowanie katastrofy drogowej zagrażającej życiu lub zdrowiu innych osób lub mieniu znacznej wartości podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat. (KK art. 173 §1)
Spowodowanie katastrofy drogowej, w której ktoś poniósł śmiera lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. (KK art. 173 § 3)
Jeżeli skutkiem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu - podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. (KK art. 177 § 2)
Osoba nietrzeźwa lub pod wpływem środka odurzającego, która spowodowała katastrofę lub wypadek drogowy - podlega karze pozbawienia wolności przewidzianej za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. (KK art. 178)
Czyli faktycznie moze to byc i 9 lat, ale moze tez byc 18 lat wiezienia - to juz cos, nie sadzisz?
A z moich np. obserwacji "z natury" - bywa i tak, ze nawet ta niby nieduza kara - kilka miesiecy w zawieszeniu po prowadzeniu po uzyciu alkoholu (czyli do 0,5 promila), moze dość skutecznie przemowic komuś do rozsadku.
"Po przeliczeniu okazało się, że wśród kobiet-kierowców wypadek zdarza się raz na 7 mln km, podczas gdy wśród mężczyzn raz na 4,2 mln km." - źródło
Z raportu wynika, że zatrzymano 150 000 pijanych kierowców.. i załóżmy,że Policja ma skuteczność..1%(pewnie ma większą, ok 10%) i że każdy pijący pokonuje w tym stanie 100(z baru do domu pewnie jest bliżej)km rocznie i mamy 5000 wypadków spowodowanych przez pijanych, to po obliczeniu
150000/0.01*100/5000=300000!!! Po pijaku prawdopodobieństwo spowodowania wypadku jest 15-20 razy większe niż u trzeźwego!
Kolega przyjął założenie, że w Polsce jeździ 15 milionów pijanych kierowców. Jeżeli powodują 10% wypadków, to znaczy, że dużo bezpieczniej jeździć po kieliszku wódki, niż na trzeźwo
Spójrz na te 150000 jako na liczbę skontrolowanych kierowców.. uwzględnij skuteczność Policji i średnią długość podróży po pijaku.. uzyskamy "kilometrowypadkowość" na poziomie 300000. W normalnych wypadkach jest to 4200000
Tymczasem jednak prawdopodobieństwo tego, że wypadek zostanie spowodowany przez trzeźwego kierowcę wynosi aż 90%. Warto mieć to na uwadze.
Wracając do tematu naszej dyskusji - czy należy karać ludzi za to, że ich sytuacja zwiększa ileś razy prawdopodobieństwo wyrządzenia komuś krzywdy? Na przykład wiadomo, że dzieci z rodzin patologicznych z dużo większym prawdopodobieństwem będą popełniać przestępstwa, kiedy dorosną. Może należy prewencyjnie zamykać je w więzieniach?
ale chyba można przyjąć, że jednak jest ich mniej
Można też przyjąc że jak facet pije to prowadzi żona ale zwykle auto do jazdy przygotowuje facet (wycofuje, wyjezdza z parkingu), a niby trzeźwy robi to lepiej.
małgorzata musisz przemyślec to zabieranie narzedzia zbrodni
Na przykład wiadomo, że dzieci z rodzin patologicznych z dużo większym prawdopodobieństwem będą popełniać przestępstwa, kiedy dorosną. Może należy prewencyjnie zamykać je w więzieniach?
Po co? Trzeba je wysłac do przedszkola razem z Twoimi. Prawdopodobieństwo że któreś sie zaprzyjazni z Twoim i wyrosnie na porządnego obywatela wzrasta...
Kilka lat temu czytałam taką samą informację o kobiecie z Ohio.
Wtedy kobietę oczyszczono z zarzutów, bo była jakaś luka w przepisach, że niby dziecko msui być przypięte, za wyjątkiem sytuacji kiedy je. Niestety nie wiem, jak to jest dokładnie, bo każdy stan ma inne przepisy.
Jako OT. Pewna pani bardzo przekroczyła prędkość dozwoloną, zaczęła ją ścigać policja. Kobieta nie zatrzymała się, ale w końcu patrol ją dopadł. Również została puszczona wolno: tłumaczyła się m.in, że mąż zabronił jej rozmawiać z obcymi mężczyznami a jej religia nakazuje słuchać męża:devil:
Komentarz
Każdemu po równo, zwłaszcza tym równiejszym.I dostaniemy z ŁUnii specjalne dotacje na środki owadobójcze.
nie ma problemu, by oddać dzieci pod opiekę podpitej nauczycielki, poddać się operacji przeprowadzanej przez podpitego lekarza, wsiąść do autobusu prowadzonego przez podpitego kierowcę
martwić się należy wtedy, gdy coś się wydarzy
Wg mnie gdy wypadek już się wydarzy i np. taki pijany kierowca potrąci i zabije dziecko, albo w wypadku zginie jego żona i dzieci, to najgorsza kara dla niego już zaistniała - będzie musiał żyć z tą świadomością do końca życia.
W tym świetle karanie i łapanie za "nietrzeźwą jazdę" jest wg mnie aktem miłosierdzia w stosunku do tych osób, bo jest szansa, że się opanują i więcej tego nie zrobią, albo że przynajmniej nie zrobią już nikomu krzywdy danego dnia.
Joanna, Twoje pytanie jest bardzo ciekawe. Wydaje mi się, że jeżeli jesteśmy w stanie udowodnić komuś, że celowo starał się kogoś skrzywdzić, ale mu się nie udało, to zasługuje na taką karę, jak gdyby osiągnął zamierzony cel.
W 2007 roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu spowodowali 5 053 wypadki, (10,2%
ogółu), w których zginęło 608 osób (10,9%), a rannych zostało 6 449 osób (10,2%).
Jeżeli więc komuś się wydawało, że nadrinkowani kierowcy to największe zagrożenie, to musi zmienić zdanie. W dziewięciu przypadkach na dziesięć ryzykujemy wypadek z udziałem kogoś całkowicie trzeźwego.
Ciekawe jak wyglądałby ten raport, gdyby jazda "po pijaku" nie była zabroniona ani karana... Może to, że to "tylko" 10% jest wynikiem właśnie "prewencji"?
Werka i rzeczowa dyskusja
...rzeczowa i "sympatyczną":shocked:
W przypadku sytuacji, kiedy sprawca działał pod wpływem alkoholu, sąd jest zobowiązany wymierzyć wyższą karę, niż maksymalna. Wyższą, niż osiem lat pozbawienia wolności, czyli na przykład dziewięć. Tyle jest warte życie zabitego człowieka.
Nietrzeźwi najczęściej uczestniczą w zdarzeniach drogowych w ostatnich dniach
tygodnia: piątek (15,1%), sobota (19,2%) i niedziela (19,4%). W tych dniach najwięcej
wypadków miało miejsce w godzinach 17 â?? 23. Niewątpliwie wpływ na to ma fakt, że koniec
tygodnia, dni wolne od pracy, sprzyjają spotkaniom towarzyskim i imprezom, podczas
których spożywany jest alkohol. Generalnie bowiem w te dni zwiększa się liczba uczestników ruchu pod wpływem alkoholu. W tych dniach najwięcej wypadków miało miejsce w godzinach 17 â?? 23, stanowiły one średnio 25% wszystkich wypadków w danym dniu.
Chociaż w stosunku do ogółu wypadków, tych spowodowanych alkoholem jest 10% to jednak warto zauważyć, że w dni kiedy ludzie piją więcej alkoholu (weekendy czy około świąteczne dni wolne od pracy) alkohol jest przyczyną znacznie większej liczby wypadków - 20-25%.
Cos ta wikipedia sie rózni od innych zródeł -
Spowodowanie katastrofy drogowej zagrażającej życiu lub zdrowiu innych osób lub mieniu znacznej wartości podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat. (KK art. 173 §1)
Spowodowanie katastrofy drogowej, w której ktoś poniósł śmiera lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. (KK art. 173 § 3)
Jeżeli skutkiem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu - podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. (KK art. 177 § 2)
Osoba nietrzeźwa lub pod wpływem środka odurzającego, która spowodowała katastrofę lub wypadek drogowy - podlega karze pozbawienia wolności przewidzianej za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. (KK art. 178)
Czyli faktycznie moze to byc i 9 lat, ale moze tez byc 18 lat wiezienia - to juz cos, nie sadzisz?
A z moich np. obserwacji "z natury" - bywa i tak, ze nawet ta niby nieduza kara - kilka miesiecy w zawieszeniu po prowadzeniu po uzyciu alkoholu (czyli do 0,5 promila), moze dość skutecznie przemowic komuś do rozsadku.
Pozdrawia - Ula
Z raportu wynika, że zatrzymano 150 000 pijanych kierowców.. i załóżmy,że Policja ma skuteczność..1%(pewnie ma większą, ok 10%) i że każdy pijący pokonuje w tym stanie 100(z baru do domu pewnie jest bliżej)km rocznie i mamy 5000 wypadków spowodowanych przez pijanych, to po obliczeniu
150000/0.01*100/5000=300000!!! Po pijaku prawdopodobieństwo spowodowania wypadku jest 15-20 razy większe niż u trzeźwego!
Spójrz na te 150000 jako na liczbę skontrolowanych kierowców.. uwzględnij skuteczność Policji i średnią długość podróży po pijaku.. uzyskamy "kilometrowypadkowość" na poziomie 300000. W normalnych wypadkach jest to 4200000
po co tak się męczyć?
Tu już ktoś to policzył:
Przyjmuje się, że prawdopodobieństwo spowodowania wypadku drogowego przez nietrzeźwego kierowcę zwiększa się, przy stężeniu alkoholu:
0,5 â?° â?? 2 razy
0,8 â?° â?? 4 razy
1,0 â?° â?? 7 razy
1,5 â?° â?? aż 36 razy !!!!
Wracając do tematu naszej dyskusji - czy należy karać ludzi za to, że ich sytuacja zwiększa ileś razy prawdopodobieństwo wyrządzenia komuś krzywdy? Na przykład wiadomo, że dzieci z rodzin patologicznych z dużo większym prawdopodobieństwem będą popełniać przestępstwa, kiedy dorosną. Może należy prewencyjnie zamykać je w więzieniach?
Można też przyjąc że jak facet pije to prowadzi żona ale zwykle auto do jazdy przygotowuje facet (wycofuje, wyjezdza z parkingu), a niby trzeźwy robi to lepiej.
małgorzata musisz przemyślec to zabieranie narzedzia zbrodni
Po co? Trzeba je wysłac do przedszkola razem z Twoimi. Prawdopodobieństwo że któreś sie zaprzyjazni z Twoim i wyrosnie na porządnego obywatela wzrasta...
\o
Co Ty wiesz o życiu...
Wtedy kobietę oczyszczono z zarzutów, bo była jakaś luka w przepisach, że niby dziecko msui być przypięte, za wyjątkiem sytuacji kiedy je. Niestety nie wiem, jak to jest dokładnie, bo każdy stan ma inne przepisy.
Jako OT. Pewna pani bardzo przekroczyła prędkość dozwoloną, zaczęła ją ścigać policja. Kobieta nie zatrzymała się, ale w końcu patrol ją dopadł. Również została puszczona wolno: tłumaczyła się m.in, że mąż zabronił jej rozmawiać z obcymi mężczyznami a jej religia nakazuje słuchać męża:devil: