W moim województwie rolnicy w ostatnich latach wyraźnie cierpią z powodu suszy, gleby są wyschnięte, więc i plony gorsze. Ale tak strzelajcie sobie w stopę walcząc z ekologią.
Rolnicy przeciwko UE? Zabawne. Wejście do Unii otworzyło polskim rolnikom gigantyczny rynek zbytu, z czego nie umieszkali skorzystać i na czym się nieźle dorobili. Dopłaty to w sumie tylko dodatek.
Rolnicy przeciwko UE? Zabawne. Wejście do Unii otworzyło polskim rolnikom gigantyczny rynek zbytu, z czego nie umieszkali skorzystać i na czym się nieźle dorobili. Dopłaty to w sumie tylko dodatek.
na całym świecie, klimatyzm rodzi skutki ekonomiczne tylko na Zachodzie, więc niszczy gospodarki UE i USA;
a co do dobrodziejstw UE dla Polski, to wydają mi się dyskusyjne - wystarczy popatrzeć na wykres wzrostu PKB, wejście do Unii nie spowodowało wzrostu jego dynamiki.
Ma bardzo dużo do rzeczy. Stały wzrost gospodarczy był konsekwencją przyjęcia określonego modelu rozwoju. To oczywiście nie jest tak, że w 2004 r. magicznie poprawiły się wskaźniki, bo podpisaliśmy traktat. Te wskaźniki zaczęły poprawiać się dużo wcześniej, bo przyjęliśmy unijne aquis communotaire (dorobek prawny UE) i byliśmy zmuszeni do wdrażania reform, których wymagało od nas członkostwo - we wszelkich dziedzinach od produkcji po prawo pracy, przy surowym nadzorze ze strony unijnych instytucji. Niektóre z tych reform teoretycznie mogłyby być wprowadzane i bez wizji członkostwa, ale - 1)jest bardzo prawdopodobne, że bez takiej presji politycznej brakowałoby ku temu motywacji 2) w dużej mierze rynki "zaufały" Polsce właśnie dlatego, że była wizja członkostwa w UE i pełnej integracji, dostępie do zachodnich rynków 3)przy realizacji niektórych zadań kluczową rolę odegrały jednak te programy unijne i dotacje i to akurat jest przypadek rolnictwa.
Ma bardzo dużo do rzeczy. Stały wzrost gospodarczy był konsekwencją przyjęcia określonego modelu rozwoju. To oczywiście nie jest tak, że w 2004 r. magicznie poprawiły się wskaźniki, bo podpisaliśmy traktat. Te wskaźniki zaczęły poprawiać się dużo wcześniej, bo przyjęliśmy unijne aquis communotaire (dorobek prawny UE) i byliśmy zmuszeni do wdrażania reform, których wymagało od nas członkostwo - we wszelkich dziedzinach od produkcji po prawo pracy, przy surowym nadzorze ze strony unijnych instytucji. Niektóre z tych reform teoretycznie mogłyby być wprowadzane i bez wizji członkostwa, ale - 1)jest bardzo prawdopodobne, że bez takiej presji politycznej brakowałoby ku temu motywacji 2) w dużej mierze rynki "zaufały" Polsce właśnie dlatego, że była wizja członkostwa w UE i pełnej integracji, dostępie do zachodnich rynków 3)przy realizacji niektórych zadań kluczową rolę odegrały jednak te programy unijne i dotacje i to akurat jest przypadek rolnictwa.
Tutaj ciekawy naukowy artykuł z SGGW o wpływie UE na rynek cukru w Polsce. https://bibliotekanauki.pl/articles/572804 warto go przeczytać w całości aby zrozumieć politykę Zachodu wobec Europy Wschodniej
kilka cytatów:
"Produkcja cukru w Polsce od roku 2003/4 do 2009/10 zmniejszyła się o 15,3%, a limity produkcyjne
o 7,5%. Integracja Polski z UE i wprowadzenie reformy rynku cukru wymusiło czterokrotne
ograniczenie liczby pracujących zakładów. "
"W efekcie w sezonie 2009/10
większość z nich miało większy limit produkcyjny niż przed reformą. Największy wzrost
dotyczył Francji (+18,0%), Holandii (+17,7%), Danii (+14,6%), Austrii (+11,8%) i
Niemiec (+10,9%), gdy tymczasem w Polsce limit był mniejszy o 7,5%. "
"Najciekawszą grupę tworzą jednak Francja i Niemcy, które zwiększyły produkcję cukru. Jest to interesujące dlatego, że reforma rynku cukru miała
spowodować ograniczenie produkcji w całej UE aż o 1/3. Dziwi w tej sytuacji wzrost
produkcji i to u największych producentów. Można spotkać się z opinią, że plany reformy
były przygotowywane wcześniej, ale z ich realizacją poczekano aż do rozszerzenia UE. W
ten sposób przeprowadzono reformę głównie kosztem krajów Europy Środkowej i
Wschodniej."
"Przyszłość polskiego rynku cukru jest niejasna. W związku z ograniczeniem produkcji
poniżej zapotrzebowania krajowego konieczny jest import około 200 tys. t cukru rocznie.
Na paradoks zakrawa fakt, że trzeci producent cukru w Europie musi go sprowadzać, nie
dlatego, że nie jest w stanie go wyprodukować, tylko że nie pozwalają mu na to unijne
przepisy."
Jakoś tak się dzieje że otwarcie tego europejskiego rynku powoduje że korzystają na tym głównie Niemcy i Francja. Dziwne prawda ?
@Coralgol KRUS niski mają małe gospodarstwa, takie kilku hektarowe , podatków innych niż podatek rolny też nie płacą głównie takie małe gospodarstwa produkujące głównie dla siebie , jeżeli by mieli płacić zamiast podatku rolnego podatek dochodowy to nie płacili by nic kompletne 0 , działalność nie rejestrowane nie podlega pod ZUS Czyli żadnego ubezpieczenia by nie płacili bo przecież mogli by na taką działalność przejść, zawiesić prowadzenie gospodarstwa itp itd skoro nie podatek rolny tylko dochodowy to do świadczeń z opieki społecznej brany dochód z rozliczenia do Urzędu skarbowego nie dochód z hektara ustawowo narzucony a co za tym idzie każdemu rolnikowi z tych mniejszych gospodarstw w których teraz dochód przekracza ustawowe 600 zl na osobę należały by się zasiłki z pomocy społecznej Czyli państwo by straciło bo na ubezpieczenie zdrowotne rolnicy by nie płacili podatku rolnego też a jeszcze brali by zasiłki , a gdyby nawet ktoś płacił ZUS - ubezpieczenie jest odliczane od dochodu do świadczeń
@Hamal tak jak z cukrem tak samo są limity lub ograniczenia w wielu galeriach rolnictwa i przemysłu przecież importujemy już prawie wszystko, w Polsce upada wszelaki przemysł przed wejściem do Unii w mieście nie daleko było przynajmniej 12 zakładów zatrudniających na 3 zmiany po kilkuset pracowników na każdą zmianę i każdy zakład plus kilkanaście mniejszych w tej chwili jest 3 zakłady i mają cały czas ogłoszenia że szukają pracowników tylko jak zachodzisz z CV słyszysz odezwiemy się....
W moim województwie rolnicy w ostatnich latach wyraźnie cierpią z powodu suszy, gleby są wyschnięte, więc i plony gorsze. Ale tak strzelajcie sobie w stopę walcząc z ekologią.
Tylko ta walka nie dokonca jest z ekologia taki oklepany przykład masz 10 samochodów - płacisz za całą 10 raty z kredytu serwis , muszą stać cały czas gotowe do jazdy zatrudniasz 10 kierowców i ktoś w imię ekologii każe ci płacić dla 1 z tych kierowców pensje ubezpieczenie ponosić koszty utrzymania 1 auta ale nie może te auto wozić towaru
@Coralgol KRUS niski mają małe gospodarstwa, takie kilku hektarowe , podatków innych niż podatek rolny też nie płacą głównie takie małe gospodarstwa produkujące głównie dla siebie , jeżeli by mieli płacić zamiast podatku rolnego podatek dochodowy to nie płacili by nic kompletne 0 , działalność nie rejestrowane nie podlega pod ZUS Czyli żadnego ubezpieczenia by nie płacili bo przecież mogli by na taką działalność przejść, zawiesić prowadzenie gospodarstwa itp itd skoro nie podatek rolny tylko dochodowy to do świadczeń z opieki społecznej brany dochód z rozliczenia do Urzędu skarbowego nie dochód z hektara ustawowo narzucony a co za tym idzie każdemu rolnikowi z tych mniejszych gospodarstw w których teraz dochód przekracza ustawowe 600 zl na osobę należały by się zasiłki z pomocy społecznej Czyli państwo by straciło bo na ubezpieczenie zdrowotne rolnicy by nie płacili podatku rolnego też a jeszcze brali by zasiłki , a gdyby nawet ktoś płacił ZUS - ubezpieczenie jest odliczane od dochodu do świadczeń
Zasady powinny być równe dla wszystkich. Osoba działająca w innej branży, jeżeli nie ma wystarczających dochodów, by opłacało jej się zakładać firmę, to albo prowadzi działalność nierejestrowaną, albo rozlicza się w oparciu o jakieś umowy o dzieło i zauważ, że w takim przypadku nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, ani emerytury, ani nic. Rolnik ma to za grosze. O jakich zasiłkach czy świadczeniach mówisz? Zasiłek dla bezrobotnych przysługuje tylko maksymalnie przez rok osobie, która wcześniej pracowała na etacie. I musi być w tym czasie gotowa do podjęcia pracy. Na nic więcej osoba prowadząca działalność nierejestrowaną nie może liczyć.
Czytając to, co piszą Pioszo, Hamal inni mam natomiast wrażenie, że ktoś tu na siłę chce protesty rolnicze skompromitować. Już to widzę jak rolnicy entuzjastycznie podchodzą do pomysłu wyjścia z EU i rezygnacji ze wszystkich dotacji
@Coralgol mówię o zasiłkach z pomocy społecznej, które przysługują KAŻDEMU bez wyjątku jeżeli spelni kryteria np dochodowe gdzie dochód na osobę nie może przekraczać 600 zł na miesiąc na osobę, nie masz dochodu nie przekroczysz tego kryterium....dochód z 1 hektara do świadczeń typu rodzinne czy stypendium jest liczony ok 400 zł na miesiąc i uwaga w ten dochód są wliczone dopłaty bezpośrednie i nie ważne czy je ktoś bierze czy nie Co do renty i emerytur mamy emerytury /renty socjalne Ba nawet alkoholik dostanie rentę jeżeli jest całkowicie niezdolny do pracy . Gdyby zrównać zasady KRUS i ZUS dużo rolników by miało ubezpieczenie z urzędu pracy te zdrowotne i nie płacili by ZUS-u
Bo w ZUS Czyli przy działalności nie ma obowiązku opłacania składek np za domowników za współmałżonków, w KRUS z mocy ustawy współmałżonek podlega ubezpieczeniu chyba że pracuje na umowę o pracę, przy umowie zlecenie często- jest to uzależnione od wysokości zarobków-ubezpieczenie emerytalne-rentowe jest pobierane i z wypłaty do ZUS trzeba płacić w KRUS jedynie w KRUS nie płaci się składki zdrowotnej , jako żona rolnika nie mogę zarejestrować się w urzędzie pracy by mieć ubezpieczenie zdrowotne , gdy podlega się pod ZUS już nie ma z tym problemu. I KRUS i ZUS ma swoje plusy i minusy . Nie martw się już od lat kilku małymi krokami ale systematycznie są zmieniane zasady w KRUS
Czytając to, co piszą Pioszo, Hamal inni mam natomiast wrażenie, że ktoś tu na siłę chce protesty rolnicze skompromitować. Już to widzę jak rolnicy entuzjastycznie podchodzą do pomysłu wyjścia z EU i rezygnacji ze wszystkich dotacji
Uczciwie gdyby wyjście z EU I brak tych dopłat jednocześnie oznaczał że mogę sprzedawać produkty kiedy gdzie potrzeba ceny maszyn by spadły o tyle ile przy dopłatach poszły do góry, wielu by wolało zrezygnować z tych dopłat i nie mieć części bzdurnych wymagań Wyjście z Unii to nie tylko rolnicy by nie mieli dopłat z funduszy unijnych przedsiębiorstwa też miały dofinansowania na rozwój lub na założenie działalności itp itd koleżanki sklepy pozakładały z tachich funduszy
No i kto normalny chce pracować na dłuższą metę na nierejestrowanej/śmieciówkach/na czarno żeby załapać się na jakiś głodowy zasiłek na dziecko, rejestrować się jako bezrobotny co wyklucza z możliwości legalnego zarobkowania by mieć ubezpieczenie zdrowotne? Kto chce pracować bez szans na emeryturę?
Każdy powinien rozliczać się na tych samych zasadach, a nie, że osoba pracująca w jednej branży musi za to samo (ubezpieczenie emerytalne/składki zdrowotne) płacić kilka razy więcej niż druga.
@Coralgol a gdzie ja pisałam o zasiłku na dziecko? Jak nie ma w okolicy pracy powiedzmy w promieniu 30 km to co zostaje? Biorąc pod uwagę że właściciele gospodarstw poniżej 10 ha to osoby w wieku przedemerytalnym kto ich zatrudni? Duże gospodarstwa takie ok 100 ha są na VAT- cie stawki KRUS też są wyższe np gospodarstwo 50 ha płaci ponad 1100 zł składki powyżej 100 ha 1ponad 1600 zł itd składki za jedną osobę jak jest małżeństwo płaci się za oboje współmałżonków nawet jeśli jedno nie pracuje w tym gospodarstwie
A żeby nie było wysokosc rent i emerytur socjalnych nie jest dużo niższa niż renta lub emerytura rolnicza bo ok 1600 zł renta socjalna Czyli bardzo zblizona kwota do emerytury rolniczej
Komentarz
Ale tak strzelajcie sobie w stopę walcząc z ekologią.
a co do dobrodziejstw UE dla Polski, to wydają mi się dyskusyjne - wystarczy popatrzeć na wykres wzrostu PKB,
wejście do Unii nie spowodowało wzrostu jego dynamiki.
Ba, rolnictwo było jedną z tych branż, gdzie przychody najbardziej wzrosły na skutek członkostwa.
ale dynamika wzrostu była od 1990 stała
np. https://300gospodarka.pl/explainer/pkb-w-polsce-na-przestrzeni-lat-ile-wynosil-wzrost-gospodarczy-i-jak-sie-go-mierzy-wykresy
wykres PKB per capita
przed wejściem dynamika była taka sama, jak po wejściu
Ma bardzo dużo do rzeczy.
Stały wzrost gospodarczy był konsekwencją przyjęcia określonego modelu rozwoju.
To oczywiście nie jest tak, że w 2004 r. magicznie poprawiły się wskaźniki, bo podpisaliśmy traktat.
Te wskaźniki zaczęły poprawiać się dużo wcześniej, bo przyjęliśmy unijne aquis communotaire (dorobek prawny UE) i byliśmy zmuszeni do wdrażania reform, których wymagało od nas członkostwo - we wszelkich dziedzinach od produkcji po prawo pracy, przy surowym nadzorze ze strony unijnych instytucji.
Niektóre z tych reform teoretycznie mogłyby być wprowadzane i bez wizji członkostwa, ale - 1)jest bardzo prawdopodobne, że bez takiej presji politycznej brakowałoby ku temu motywacji 2) w dużej mierze rynki "zaufały" Polsce właśnie dlatego, że była wizja członkostwa w UE i pełnej integracji, dostępie do zachodnich rynków 3)przy realizacji niektórych zadań kluczową rolę odegrały jednak te programy unijne i dotacje i to akurat jest przypadek rolnictwa.
bla bla bla
czyli wyznanie wiary
cóż mogę więcej?
Tutaj ciekawy naukowy artykuł z SGGW o wpływie UE na rynek cukru w Polsce.
https://bibliotekanauki.pl/articles/572804
warto go przeczytać w całości aby zrozumieć politykę Zachodu wobec Europy Wschodniej
kilka cytatów:
"Produkcja cukru w Polsce od roku 2003/4 do 2009/10 zmniejszyła się o 15,3%, a limity produkcyjne o 7,5%. Integracja Polski z UE i wprowadzenie reformy rynku cukru wymusiło czterokrotne ograniczenie liczby pracujących zakładów. "
"W efekcie w sezonie 2009/10 większość z nich miało większy limit produkcyjny niż przed reformą. Największy wzrost dotyczył Francji (+18,0%), Holandii (+17,7%), Danii (+14,6%), Austrii (+11,8%) i Niemiec (+10,9%), gdy tymczasem w Polsce limit był mniejszy o 7,5%. "
"Najciekawszą grupę tworzą jednak Francja i Niemcy, które zwiększyły produkcję cukru. Jest to interesujące dlatego, że reforma rynku cukru miała spowodować ograniczenie produkcji w całej UE aż o 1/3. Dziwi w tej sytuacji wzrost produkcji i to u największych producentów. Można spotkać się z opinią, że plany reformy były przygotowywane wcześniej, ale z ich realizacją poczekano aż do rozszerzenia UE. W ten sposób przeprowadzono reformę głównie kosztem krajów Europy Środkowej i Wschodniej."
"Przyszłość polskiego rynku cukru jest niejasna. W związku z ograniczeniem produkcji poniżej zapotrzebowania krajowego konieczny jest import około 200 tys. t cukru rocznie. Na paradoks zakrawa fakt, że trzeci producent cukru w Europie musi go sprowadzać, nie dlatego, że nie jest w stanie go wyprodukować, tylko że nie pozwalają mu na to unijne przepisy."
Jakoś tak się dzieje że otwarcie tego europejskiego rynku powoduje że korzystają na tym głównie Niemcy i Francja. Dziwne prawda ?
Osoba działająca w innej branży, jeżeli nie ma wystarczających dochodów, by opłacało jej się zakładać firmę, to albo prowadzi działalność nierejestrowaną, albo rozlicza się w oparciu o jakieś umowy o dzieło i zauważ, że w takim przypadku nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, ani emerytury, ani nic. Rolnik ma to za grosze.
O jakich zasiłkach czy świadczeniach mówisz?
Zasiłek dla bezrobotnych przysługuje tylko maksymalnie przez rok osobie, która wcześniej pracowała na etacie. I musi być w tym czasie gotowa do podjęcia pracy.
Na nic więcej osoba prowadząca działalność nierejestrowaną nie może liczyć.
Już to widzę jak rolnicy entuzjastycznie podchodzą do pomysłu wyjścia z EU i rezygnacji ze wszystkich dotacji
Co do renty i emerytur mamy emerytury /renty socjalne Ba nawet alkoholik dostanie rentę jeżeli jest całkowicie niezdolny do pracy . Gdyby zrównać zasady KRUS i ZUS dużo rolników by miało ubezpieczenie z urzędu pracy te zdrowotne i nie płacili by ZUS-u
I KRUS i ZUS ma swoje plusy i minusy . Nie martw się już od lat kilku małymi krokami ale systematycznie są zmieniane zasady w KRUS
Wyjście z Unii to nie tylko rolnicy by nie mieli dopłat z funduszy unijnych przedsiębiorstwa też miały dofinansowania na rozwój lub na założenie działalności itp itd koleżanki sklepy pozakładały z tachich funduszy
No i kto normalny chce pracować na dłuższą metę na nierejestrowanej/śmieciówkach/na czarno żeby załapać się na jakiś głodowy zasiłek na dziecko, rejestrować się jako bezrobotny co wyklucza z możliwości legalnego zarobkowania by mieć ubezpieczenie zdrowotne? Kto chce pracować bez szans na emeryturę?
Każdy powinien rozliczać się na tych samych zasadach, a nie, że osoba pracująca w jednej branży musi za to samo (ubezpieczenie emerytalne/składki zdrowotne) płacić kilka razy więcej niż druga.
Duże gospodarstwa takie ok 100 ha są na VAT- cie stawki KRUS też są wyższe np gospodarstwo 50 ha płaci ponad 1100 zł składki powyżej 100 ha 1ponad 1600 zł itd składki za jedną osobę jak jest małżeństwo płaci się za oboje współmałżonków nawet jeśli jedno nie pracuje w tym gospodarstwie
Uciążliwość i bezsens zielonego ładu to jedno, ale ważniejsze jest zatrzymanie niszczenia opłacalności produkcji rolnej w Europie.