To był zwyczajny chlebak, kupiony w jakieś szalonej promocji, stał, stał i nijak pasował. Pojemnik z przed 10 lat, odrapany, szary, nijaki więc przerobiłam całość na komplet.
Ja w sumie nie lubię szyć, ale lubię jak dzieci mogą mieć coś nowego, a po za tym nie cierpię wyrzucać. Więc przerabiam co mi się udaje. Dzieciaki szczęśliwe że nowe rzeczy pojawiają się, że pokój można ozdobić. Teraz robię żyrandol córci z piórek, piórka 1,49 zł za paczkę, więc robimy na starej ramce różowy żyrandol.
Ja w ogóle lubię robótki ręczne, szycie na maszynie wiele by mi ułatwiło, ale podchodzę do maszyny jak do jeża, a w takich narzutkach zawsze byłam zakochana.
Komentarz
to nie mój - znaleziony w sieci
Moje wypociny...
No to się odważę i Wam coś jeszcze pokażę. Fartuszek ze starej spódnicy.
A to narzuta dla córci z prześcieradeł z małego łóżeczka.
=D>
i fartuszek i narzuta rewelacja !
jestem pod wrażeneniem !