Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy mamy prawo kłamać by obronić niewinnego od śmierci?

edytowano kwietnia 2010 w Czytelnia
Nie trzeba mniemać, iż kłamstwo nie jest grzechem, skoro posługuje na korzyść cudzą (...) Czy kłamstwo może kiedykolwiek nie być złem? Czy może kiedykolwiek być dobrem? (...) Powinniśmy nienawidzieć powszechnie wszelkiego rodzaju kłamstwa, ponieważ nie ma żadnego, które przeciwnym nie byłoby prawdzie. Podobnie jak nie masz zgody pomiędzy światłem a ciemnością, między religią a bezbożnością, zdrowiem a chorobą, życiem a śmiercią: tak też nie ma żadnej godziwej umowy między kłamstwem a prawdą. O ile ta jest dla nas drogą, o tyle kłamstwem brzydzić się powinniśmy. Ale oto jest człowiek niewinny, któremu trzeba ocalić życie, oświadczając wbrew prawdzie, że nie wiemy gdzie się ukrył. Czy powiedzielibyście to samo w obecności najwyższego Sędziego, któryby wam zadał to pytanie? Czyliż nie jest większą odwagą i cnotą odpowiedzieć: <<Nie będę ani donosicielem, ani kłamcą>>. Biskup Thagaste, imieniem Firmus1 wezwany imieniem cesarza, o wydanie człowieka, który się ukrywał u niego, odpowiedział śmiało, że nie chce ani kłamać, ani wydać nieszczęśliwego, woląc raczej wycierpieć najsroższe męki, niżeli uczynić to, czego wymagają po nim, lub powiedzieć fałsz. (...) Gdy nas przymuszają do kłamania z powodu zbawienia wiekuistego jakiej osoby, na przykład gdy idzie o udzielenie jej sakramentu chrztu świętego, do kogoż wtedy mam się uciec, jeżeli nie do ciebie; o prawdo święta? Ale czy prawda może pozwolić dopuścić się kłamstwa? (Św. Augustyn, "Contra mendacium").

Unikajmy troskliwie wszelkiego rodzaju kłamstwa. Są wprawdzie kłamstwa lekkie: na przykład skłamać, aby ocalić życie bliźniemu swemu. Wszelako ponieważ powiedziane jest w Piśmie świętym: <Usta, które kłamią, zabijają duszę> (Ks. Mądrości 1:11), tudzież <Zatracisz wszystkich, którzy mówią kłamstwo> (Ps 5: 5-6); nie masz żadnej wątpliwości, że każdy chrześcijanin, który pragnie przyjść do doskonałości, unikać powinien owych kłamstw usłużnych, stronić troskliwie od wszelkiego rodzaju skrytości, nawet w przypadku, o którym wspomnieliśmy, z obawy, iżby chcąc ocalić życie doczesne bliźniego, nie zaszkodzić dobru żywota duchownego (...). -Św. Grzegorz Wielki.

Wszystkie te rodzaje kłamstw są grzechem. Nie wolno więc nigdy kłamać, ani dla uniknięcia śmierci i mąk, ani dla zachowania sobie samemu lub innym życia, sławy lub majątku, ani dla ocalenia niewinnego, niesłusznie oskarżonego, ani nawet dla zapewnienia bliźniemu zbawienia. ( Ks. Jean Gaume).

Dlatego też my wnosimy, według św. Augustyna i według św. Tomasza, że nie należy nigdy kłamać , ani w sprawie religii, której gruntem jest prawda; ani pod pozorem chwały Boga, który nie może być uwielbiony tylko przez tryumf prawdy; ani dla odwrócenia grzesznika od zbrodni; ani dla ocalenia życia niewinnemu lub dla pozyskania duszy będącej w niebezpieczeństwie (Kardynał Gousset).

Taka jest nauka świętego Augustyna o kłamstwie, a jest ona nauką całego Kościoła. Kłamstwo jest rzeczą złą samą w sobie; nie wolno przeto nigdy kłamać, nawet w celu rozrywki własnej lub dla zabawy innych, lub też dla swego usprawiedliwienia się, lub okazania przysługi bliźniemu. Żadna okoliczność, żaden zamiar, jakkolwiek dobry sam w sobie, nie może oczyścić ze złości tego, co jest z natury swojej złym (Ks. Ambroży Guillois).

Nigdy nie można kłamać, ani w żartach, ani dla własnej korzyści, ani dla korzyści kogoś innego, gdyż kłamstwo zawsze jest złem samym w sobie - Katechizm św. Piusa X, cz. III, VIII. 11.

Każde kłamstwo, bez względu na rodzaj i sposób, czy wyraża się w słowach, czy na piśmie, czy jakimś znakiem, np. skinieniem głowy - jest grzechem i dlatego nigdy pod żadnym warunkiem, nie może być dozwolone - ks. Ildefons Bobicz.

Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy złorzeczenie). Cel nie uświęca środków (...) - Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1753.

Pismo św. Starego i Nowego Zakonu przestrzega nas przed kłamstwem. Czynią to i Święci, mówiąc, że nawet dla uratowania świata całego od zagłady nie należałoby kłamać. Choćby nawet przez kłamstwo można z piekła uwolnić potępionych i wprowadzić ich do nieba, nie wolnoby nam było tego uczynić. (...) Choćbmyśmy mogli kogoś uchronić od śmierci kłamstwem, nie wolnoby go popełnić. (...) Dla ocalenia życia i majątku nie wolno zasmucać Boga, bo życie i majątek trwają do czasu, a Bóg i szczęśliwość duszy trwać będą na wieki - św. Jan Maria Vianney.
«1345

Komentarz

  • Warto wczytać się w te teksty
  • Tak ??????? To jeśli w czasie II wojny światowej ukrywałam żydów i na pytanie gestapo o to czy się u mnie znajdują odpowiedziałam że nie;zgrzeszyłam bardziej niż gdybym ich wydała mówiąc że tak?
  • w/w sytuacja oczywiście jest hipotetyczna,nawet mojej matki nie było wtedy na świecie,to tak gdyby ktoś chciał mnie poprawiać
  • Ukryłaś i ochrzciłaś to wszystko wporzadku :wink:
  • Poza materią grzechu są jeszcze INTENCJA i OKOLICZNOŚCI. Czyn jest sam w sobie zły, ale intencja wpływa na ocenę moralną czynu.
  • Moja prababcia w czasie wojny ukryła 2 żydowskich dzieci. Wyrobiła im lewe papiery i okłamywała Niemców. Nie sądzę, żeby smażyła się za to w piekle....
  • [cite] szczurzysko:[/cite]Poza materią grzechu są jeszcze INTENCJA i OKOLICZNOŚCI. Czyn jest sam w sobie zły, ale intencja wpływa na ocenę moralną czynu.
    Intencja i okoliczności mogą łagodzić zło danego czynu, ale nie mogą czynić go dozwolonym lub usprawiedliwionym moralnie:

    "Jeśli czyny są wewnętrznie złe, dobra intencja lub szczególne okoliczności mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć: są to czyny "nieodwracalnie" złe, same z siebie i same w sobie niezdatne do tego, by je przyporządkować Bogu i dobru osoby: <Jeśli czyny są same z siebie grzechami. (vum iam opera ipsa peccata sunt) â?? pisze św. Augustyn â?? jak na przykład kradzież, cudzołóstwo, bluźnierstwo lab tym podobne, to któż ośmieliłby się twierdzić, że gdy dokonane zostają dla dobrych powodów (causis bonis), nie są już grzechami lub â?? co jeszcze bardziej nielogiczne â?? są grzechami usprawiedliwionymi?>.

    Tak więc okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn "subiektywnie" godziwy lub taki, którego wybór można usprawiedliwić
    ." - Jan Paweł II, Veritatis splendor, n. 81.

    "Błędna jest więc ocena moralności czynów ludzkich, biorąca pod uwagę tylko intencję, która ją inspiruje, lub okoliczności (środowisko, presja społeczna lub konieczność działania, itd.) stanowiące ich tło. Istnieją czyny, które z siebie i w sobie, niezależnie od okoliczności i intencji, są zawsze i bezwzględnie niedozwolone ze względu na ich przedmiot, jak bluźnierstwo i krzywoprzysięstwo, zabójstwo i cudzołóstwo. Niedopuszczalne jest czynienie zła, by wynikło z niego dobro (...). Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy złorzeczenie). Cel nie uświęca środków (...). Okoliczności, a w tym także konsekwencje, są drugorzędnymi elementami czynu moralnego. Przyczyniają się one do powiększenia lub zmniejszenia dobra lub zła moralnego czynów ludzkich (np. wysokość skradzionej kwoty). Mogą one również zmniejszyć lub zwiększyć odpowiedzialność sprawcy (np. działanie ze strachu przed śmiercią). Okoliczności nie mogą same z siebie zmienić jakości moralnej samych czynów; nie mogą uczynić ani dobrym, ani słusznym tego działania, które jest samo w sobie złe". - Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1753-1754, 1756.
  • [cite] Irkub:[/cite]Tak ??????? To jeśli w czasie II wojny światowej ukrywałam żydów i na pytanie gestapo o to czy się u mnie znajdują odpowiedziałam że nie;zgrzeszyłam bardziej niż gdybym ich wydała mówiąc że tak?

    Nie wolno ani kłamać, ani ujawniać uprawnionych sekretów. Już św. Augustyn odpowiedział, co należy czynić w obliczu takiego dylematu:
    Czyliż nie jest większą odwagą i cnotą odpowiedzieć: <<Nie będę ani donosicielem, ani kłamcą>>. Biskup Thagaste, imieniem Firmus wezwany imieniem cesarza, o wydanie człowieka, który się ukrywał u niego, odpowiedział śmiało, że nie chce ani kłamać, ani wydać nieszczęśliwego, woląc raczej wycierpieć najsroższe męki, niżeli uczynić to, czego wymagają po nim, lub powiedzieć fałsz.
  • to przerąbane ...
  • To płk. Kukliński był bohaterem czy zdrajcą, hę?
  • Brawario. Przesadzasz...
  • [cite] mona:[/cite]Brawario. Przesadzasz...
    Jeśli ja przesadzam, to Magisterium Kościoła przesadza również:
    Nigdy nie można kłamać, ani w żartach, ani dla własnej korzyści, ani dla korzyści kogoś innego, gdyż kłamstwo zawsze jest złem samym w sobie - Katechizm św. Piusa X, cz. III, VIII. 11.
    Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy złorzeczenie). Cel nie uświęca środków (...) - Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1753.
  • [cite] Eleonora:[/cite]To płk. Kukliński był bohaterem czy zdrajcą, hę?
    Cenię płk. Kuklińskiego, co nie oznacza, że popieram wszystkie z jego metod działania. Nie popieram np. faktu, iż w celu wydobycia tajnych informacji doprowadził do grzechu wielokrotnego cudzołóstwa, córkę jednego z wysoko postawionych PRL-owskich notabli.
  • Plotek nie słucham i Tobie też radzę. Masz dowody?
    Zamiast Nurowskiej, lepiej poczytać Szaniawskiego.
  • [cite] Eleonora:[/cite]Plotek nie słucham i Tobie też radzę. Masz dowody?
    Zamiast Nurowskiej, lepiej poczytać Szaniawskiego.
    Jeśli to nieprawda, to z góry przepraszam p. Kuklińskiego, jego rodzinę i wszystkim, którzy poczuli się tym urażeni. Nie zmienia to jednak faktu, iż to co czynił lub nie czynił płk. Kukliński nie wnosi niczego istotnego do tradycyjnej moralności chrześcijańskiej. Choćby z tego powodu, że płk. Kukliński nie cieszył się przywilejem niepokolanego poczęcia lub absolutnej bezgrzesznosci i bezbłędności.
  • Z tego wynika , że w obliczu tragedii najlepiej sobie strzelic w łeb, zrobić harakiri czy se puku ale to chyba więcej ma wspólnego z zen niż z chrześcijaństwem.
  • [cite] ruda megi:[/cite]Z tego wynika , że w obliczu tragedii najlepiej sobie strzelic w łeb, zrobić harakiri czy se puku ale to chyba więcej ma wspólnego z zen niż z chrześcijaństwem.
    Z tego wynika, że w obliczu tragedii trzeba robić wszystko - co zgodne jest z moralnością chrześcijańską - by jej zapobiec. Nie wolno jednak jednego zła zwalczać za pomocą innego zła.
  • [cite] Brawario:[/cite]
    [cite] Irkub:[/cite]Tak ??????? To jeśli w czasie II wojny światowej ukrywałam żydów i na pytanie gestapo o to czy się u mnie znajdują odpowiedziałam że nie;zgrzeszyłam bardziej niż gdybym ich wydała mówiąc że tak?

    Nie wolno ani kłamać, ani ujawniać uprawnionych sekretów. Już św. Augustyn odpowiedział, co należy czynić w obliczu takiego dylematu:
    Czyliż nie jest większą odwagą i cnotą odpowiedzieć: <<Nie będę ani donosicielem, ani kłamcą>>. Biskup Thagaste, imieniem Firmus wezwany imieniem cesarza, o wydanie człowieka, który się ukrywał u niego, odpowiedział śmiało, że nie chce ani kłamać, ani wydać nieszczęśliwego, woląc raczej wycierpieć najsroższe męki, niżeli uczynić to, czego wymagają po nim, lub powiedzieć fałsz.
    Przed gestapo w ten sposób wydaję wyrok nie tylko na siebie ale i na tego ukrywającego się u mnie człowieka.O ile na siebie mogę to któż pozwolił mi skazać tego kto mi zaufał ?
  • Nie każdy ma prawo do poznania prawdy. Mam wrażenie, że Brawario unika jak ognia tomistów, żeby móc się utwierdzać w swojej utopii, i nie stąpać realistycznie po ziemi.
  • [cite] Eleonora:[/cite]Nie każdy ma prawo do poznania prawdy. Mam wrażenie, że Brawario unika jak ognia tomistów, żeby móc się utwierdzać w swojej utopii, i nie stąpać realistycznie po ziemi.
    Oczywiście, że nie każdy ma prawo do poznania prawdy. Dlatego też nie należy mówić każdemu wszystkiego co się wie. Nie znaczy to jednak, że w pewnych wypadkach należy kłamać. Czym innym jest zachowanie dyskrecji (czyli przemilczenie lub danie do zrozumienia, że się pewnych rzeczy nie powie), a czym innym kłamstwo (czyli celowe wprowadzanie w błąd za pomocą słów lub znaków).
    Co do tomistów, to św. Tomasz z Akwinu zdecydowanie nauczał, że nigdy, nawet w obronie niewinnego, nie mamy moralnego prawa kłamać. Enigmatyczne wprowadzenie do tej dyskusji wątku o tomistach tak naprawdę służy zaciemnieniu istoty tej kwestii.
  • [cite] Brawario:[/cite]
    [cite] ruda megi:[/cite]Z tego wynika , że w obliczu tragedii najlepiej sobie strzelic w łeb, zrobić harakiri czy se puku ale to chyba więcej ma wspólnego z zen niż z chrześcijaństwem.
    Z tego wynika, że w obliczu tragedii trzeba robić wszystko - co zgodne jest z moralnością chrześcijańską - by jej zapobiec. Nie wolno jednak jednego zła zwalczać za pomocą innego zła.
    O ile w przypadku podziału wojny na sprawiedliwą i odwrotnie,jako pacyfistka jestem w stanie się zgodzić to jednak mam wrażenie że kłamstwo tego typu jest jakoś usprawiedliwione.
    A co myślisz o przestrzeganiu prawa? Jestem ciekawa:bigsmile:
  • [cite] Irkub:[/cite]
    [cite] Brawario:[/cite]
    [cite] ruda megi:[/cite]Z tego wynika , że w obliczu tragedii najlepiej sobie strzelic w łeb, zrobić harakiri czy se puku ale to chyba więcej ma wspólnego z zen niż z chrześcijaństwem.
    Z tego wynika, że w obliczu tragedii trzeba robić wszystko - co zgodne jest z moralnością chrześcijańską - by jej zapobiec. Nie wolno jednak jednego zła zwalczać za pomocą innego zła.
    O ile w przypadku podziału wojny na sprawiedliwą i odwrotnie,jako pacyfistka jestem w stanie się zgodzić to jednak mam wrażenie że kłamstwo tego typu jest jakoś usprawiedliwione.
    A co myślisz o przestrzeganiu prawa? Jestem ciekawa:bigsmile:

    A ja mam zdanie dokładnie odwrotne. Istnieją wojny sprawiedliwe, ale nie istnieją usprawiedliwione kłamstwa (bądź cudzołóstwa, morderstwa niewinnych czy bałwochwalstwa). Wiem, że na pierwszy rzut oka wydaje się to bardzo dziwne, ale tak tą sprawę stawia nauczanie Kościoła. Po prostu: wojna może być sprawiedliwa, o ile jednym z jej celów czy zamierzonych metod działania nie jest zabijanie niewinnych ludzi.
    O przestrzeganiu jakiego prawa mówisz?
  • Brawario, czy można prosić o cytat z Sumy teologicznej?
  • Mam na myśli prawo obowiązujące aktualnie,w danym kraju.Np Afganistan - talibowie, (wiem teraz niby już Karzaj) II wojna światowa - III rzesza (prawo w Polsce, nigdzie nie było tak restrykcyjne) czy np. aktualnie prawo do aborcji. Chodzi mi o to czy bez względu na sytuację prawa należy przestrzegać? Czy może jednak dopuszczasz jakieś wyjątki.
    Co do wojny to w każdej giną ludzie,niezależnie od tego czy atakują czy się bronią.Wez pod uwagę że nawet w wojnie obronnej sporo ludzi walczy tylko dlatego że takie jest prawo,musi i już. Dla mnie chore jest to że jeśli nie chcę zabijać innych to sama mogę zginąć ( patrz: dezercja w czasie wojny)
  • nie ma wojny w której nie giną niewinni ludzie.
  • [cite] Eleonora:[/cite]Brawario, czy można prosić o cytat z Sumy teologicznej?

    Proszę bardzo:

    CZY KAŻDE KŁAMSTWO JEST GRZECHEM ?



    POSTAWIENIE PROBLEMU.
    Wydaje się, że nie każde kłamstwo jest grzechem, gdyż:

    1. Nie ulega wątpliwości, że Ewangeliści, pisząc Ewangelię, nie grzeszyli. A przecież nie ustrzegli się fałszu, ponieważ słowa Chrystusa oraz innych inaczej podaje jeden Ewangelista, a inaczej drugi. A więc jeden z nich musiał napisać fałszywie. Nie każde więc kłamstwo jest grzechem.

    2. Bóg nikogo nie wynagradza za grzech, a przecież obdarzył niewiasty położne w Egipcie za to, że okłamały faraona (Wyj l, 22), gdyż "zbudował im domy". A więc kłamstwo nie jest grzechem.

    3. Dzieje Świętych, o których opowiada nam Pismo św., mają służyć do naszego zbudowania. A przecież czytamy w tymże Piśmie św., że niektórzy najbardziej świątobliwi ludzie kłamali, np. Abraham okłamał Faraona, mówiąc o swojej żonie że jest jego siostrą; Jakub okłamał swego ojca, podając się za Ezawa i uzyskując błogosławieństwo. Podobnie Judyta okłamała Holofenesa. A więc nie każde kłamstwo jest grzechem.

    4. Należy wybrać mniejsze zło, aby uniknąć większego; np. lekarz chcąc ocalić całe ciało chorego, odcina jakąś jego część. Lecz mniejszą szkodę wyrządza ten, kto wywoła u kogoś fałszywe mniemanie, niż gdyby przez powiedzenie prawdy spowo-dował śmierć czyjąś lub swoją własną. A więc wolno skłamać, by nie dopuścić jednego bliźniego do zabójstwa, a drugiego do śmierci.

    5. Kto nie dotrzymuje obietnicy, popełnia kłamstwo. A przecież nie każdą obietnicę wolno spełnić, gdyż św. Izydor155 zakazuje dochowania wierności złym przyrzeczeniom.

    6. Kłamstwo dlatego jest grzechem, że oszukuje bliźniego. Toteż św. Augustyn powiada156: "Myśleć, że jakaś postać kłamstwa nie jest grzechem, znaczy brzydko oszukiwać siebie samego w przekonaniu, że można oszukiwanie drugich pogodzić z uczciwością". Otóż nie każde kłamstwo jest przyczyną oszukiwania, np. kłamstwo żartobliwe nikogo nie oszukuje, gdyż wypowiada się je nie po to, by słuchacze uwierzyli w to, co się mówi, ale jedynie po to, by sprawić im przyjemność. Z tego samego powodu Pismo św. posługuje się hiperbolami. A więc nie każde kłamstwo jest grzechem.



    Ale z drugiej strony Pismo św. napomina (Ekli 7, 14): "Nie mów żadnego kłamstwa".



    ODPOWIEDŹ Co jest grzechem z swego rodzaju, w żaden sposób nie może być dobre i dozwolone, bo dobro wymaga, by wszystko, co się na nie składa było doskonałe, gdyż polega na doskonałości wszystkich czynników, które go tworzą, podczas gdy zło pochodzi z jakichkolwiek pojedynczych braków, jak się wyraża Dionizy157.

    Kłamstwo zaś jest złe ze swego rodzaju, gdyż jest czynnością, której tworzywem jest to, co być nie powinno. Skoro bowiem słowa są z natury znakami umysłu, kłamstwo przeciwstawia się naturze, jest bowiem niedopuszczalne, by człowiek używał słów na wyrażenie czego innego niż to, co myśli i odczuwa. Z tego też powodu Filozof powiedział158: "Kłamstwo jest samo w sobie czymś złym i nagany godnym, prawda zaś czymś moralnie pięknym i chwalebnym". Wszelkie więc kłamstwo jest grzechem, jak to podkreśla św. Augustyn159.



    Rozwiązanie trudności. 1. Nie godzi się utrzymywać, że Ewangelia lub jakakolwiek inna kanoniczna księga Pisma św. głosiła jakiś fałsz, względnie że pisarze biblijni skłamali. Taki pogląd bowiem poderwałby pewność wiary, opartej na powadze Pisma św. Nie Jest też kłamstwem to, że w Ewangelii lub w innych księgach pewne słowa w różny sposób są przytłoczone. Stad św. Augustyn powiada160, że roztropnie sądzi ten, kto rozumie, że zdania są konieczne do poznania prawdy, jakimikolwiek słowami byłyby wyrażone i dlatego nie należy posądzać o kłamstwo nikogo spośród tych, którzy przypominając to co wspólnie słyszeli lub widzieli, nie wyrażają tego w jednakowy sposób lub jednakowymi słowami.

    2. Bóg wynagrodził niewiasty położne nie za kłamstwo, ale za bo jaźń Bożą i dobroć okazaną w ratowaniu niemowląt. Dlatego też Pismo św. dodaje (Wyj l, 21): "A iż bały się niewiasty położne Boga, zbudował im domy". Natomiast kłamstwo, następujące po tym nie było zasługujące.

    3. Jak powiada św. Augustynl61, Pismo św. przytacza niektóre dzieje Świętych jako wzory doskonałej cnoty, i nie można utrzymywać, by Święci ci kłamali. Jeśli zaś coś w ich wypowiedziach wydaje się kłamstwem, należy to rozumieć jako przenośnię lub jako proroctwo, jak to zaznacza św. Augustyn162, mówiąc, że ludzie, którzy żyli w czasach prorockich, i którym Pismo św. przypisuje wielką powagę, wszystko, co napisali, ujęli w duchu proroczym.

    Zresztą Abraham, mówiąc, że Sara jest jego siostrą, chciał ukryć prawdę, ale nie powiedział kłamstwa, gdyż Sara była córką jego brata. Sam Abraham tak się też tłumaczy przed Faraonem, gdy ten dowiedział się, że Sara jest żoną Abrahama (Rodź 20, 12): "A też i prawdziwie jest siostrą moją, córką ojca mego, acz nie córką, matki mojej" Córką ojca jego była w tym znaczeniu, że po ojcu należała do jego rodziny. Jakub zaś w sensie mistycznym nazwał się Ezawem, pierworodnym Izaaka, gdyż prawnie należało mu się pierworództwo. Było zaś w zwyczaju używać tego sposobu mówienia, by w duchu proroczym wyrazić tajemnicę a mianowicie, że młodsze narody, to znaczy poganie, wstąpią na miejsce narodu pierworodnego, czyli Żydów.

    Pismo św. mówi także o pewnych osobach nie z powodu doskonałości ich cnót, ale dlatego że w ich postępowaniu występowały pewne cechy znamienne dla cnoty, gdyż ujawniały jakieś szlachetne uczucie,. które skłoniło ich do niewłaściwego czynu. Tak więc Pismo św. chwali Judytę nie dlatego, że okłamała. Holofernesa, ale za uczucie przywiązania do swego narodu, dla którego naraziła się na niebezpieczeństwo. Można także uznać jej słowa za prawdziwe w znaczeniu mistycznym.

    4. Kłamstwo jest grzechem nie tylko z powodu wyrządzonej przez nie szkody, ale także z powodu nieporządku na którym polega, jak to widzieliśmy w osnowie artykułu. Otóż nie wolno posługiwać się tym, co niedozwolone i złe, nawet w celu niedopuszczenia do szkody lub nieszczęścia innych ludzi, podobnie jak nie wolno kraść w tym celu, by dać komuś jałmużnę, choć wolno wziąć nawet cudzą rzecz w wypadku ostatecznej konieczności, kiedy wszystkie dobra są wspólne. Dlatego nie wolno mówić kłamstwa, nawet by ocalić kogoś z jakiegokolwiek niebezpieczeństwa. Wolno jednak roztropnie ukryć prawdę przy pomocy zatajenia itp., jak poucza św. Augustyn163.

    5. Gdy ktoś przyrzeka coś, mając zamiar spełnić to, co przyrzeka, nie kłamie gdyż nie mówi wbrew temu, co myśli. Jeśli zaś nie spełni tego co obiecał, grzeszy niedotrzymaniem obietnicy przez zmianę swego postanowienia. Może jednak nie dotrzymać obietnicy w dwojakim wypadku: gdy przyrzekł coś, co jest oczywiście niedozwolone, gdyż składając takie przyrzeczenie popełnia się grzech, a nie dotrzymując go na skutek zmiany postanowienia, postępuje się dobrze. Można również nie dotrzymać obietnicy, gdy warunki osób oraz zobowiązań uległy zmianie, gdyż, jak mówi Seneka164, by człowiek byt zobowiązany zrobić to, co obiecał, potrzeba by wszystkie okoliczności pozostały te same. Nie był więc kłamcą, ten kto obiecując coś, miał na myśli, że spełni swą obietnicę, gdy będą odpowiednie warunki;

    jeśli zaś tych warunków nie ma, nie będzie niewierny swej obietnicy, jeśli nie spełni tego, co przyrzekł. Np. Apostoł Paweł nie skłamał, obiecując Koryntczykom że ich odwiedzi (2 Kor l, 15), choć tego nie dokonał wskutek nieprzewidzianych przeszkód.

    6. W działaniu trzeba odróżnić dwie rzeczy: to, do czego to działanie z natury swej zmierza, oraz to, do czego dąży wykonujący je człowiek. Otóż kłamstwo żartobliwe z natury swego rodzaju zmierza do wprowadzenia kogoś w błąd, chociaż ani człowiek, które je wypowiada nie dąży do tego, ani sam sposób mówienia na to nie wskazuje.

    Nie można też uznać za kłamstwo hiperboli czy innych obrazowych sposobów wyrażania myśli, spotykanych w Piśmie św., gdyż, jak mówi św. Augustyn165, nie kłamie ten, kto czyni coś lub mówi w sposób obrazowy. Wszelką bowiem wypowiedź trzeba odnieść do tego, co wyraża. Figury zaś i obrazy wyrażają to co mają oznaczać tym ludziom, którzy powinni zrozumieć ich sens.
  • [cite] Irkub:[/cite]Mam na myśli prawo obowiązujące aktualnie,w danym kraju.Np Afganistan - talibowie, (wiem teraz niby już Karzaj) II wojna światowa - III rzesza (prawo w Polsce, nigdzie nie było tak restrykcyjne) czy np. aktualnie prawo do aborcji. Chodzi mi o to czy bez względu na sytuację prawa należy przestrzegać? Czy może jednak dopuszczasz jakieś wyjątki.
    Oczywiście, że prawa ludzkiego nie należy przestrzegać w każdej sytuacji. Czym innym jest prawo stanowione przez ludzi, a czym innym zakazy prawa naturalnego.
  • [cite] Irkub:[/cite]nie ma wojny w której nie giną niewinni ludzie.
    To prawda. Tak jak nie ma więzień, w których nie siedzieliby żadni niewinni ludzie. Mimo to zarówno wojna, jak i więzienia mogą być sprawiedliwe. Rzecz w tym, by celowo nie zabijano na wojnie niewinnych ludzi, a do więzień celowo takowych osób nie wsadzano.
  • [cite] Brawario:[/cite]
    [cite] Irkub:[/cite]Mam na myśli prawo obowiązujące aktualnie,w danym kraju.Np Afganistan - talibowie, (wiem teraz niby już Karzaj) II wojna światowa - III rzesza (prawo w Polsce, nigdzie nie było tak restrykcyjne) czy np. aktualnie prawo do aborcji. Chodzi mi o to czy bez względu na sytuację prawa należy przestrzegać? Czy może jednak dopuszczasz jakieś wyjątki.
    a czym innym zakazy prawa naturalnego.
    tzn.?????
  • Tylko że gdyby wszyscy stosowali się do tylko jednego przykazania i to wcale nie NIE ZABIJAJ a do słów Chrystusa nie byłoby żadnych wojen,ani sprawiedliwych ani innych.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.