U nas dzisiaj cały dzien się waliło. W dodatku nie wyrabialiśmy się na kolejne Msze. Wnerwiona byłam mocno, kiedy w końcu zaganiałam dzieci i obrażonego na cały swiat chłopa, żeby pojechać na 20 na ostatnią Mszę Św. w naszym regionie. Najpierw okazało się, że chce jechać z nami córka sąsiadów, która niedawno była u Komunii i w ogóle bardzo lubi chodzić do kościoła, ale nie ma chętnych w domu do wożenia jej. Potem, mimo że był to typowy niemiecki NOM ze zjedzonym czytaniem i specyficzną formą Przeistoczenia, ksiądz przejął się mną i udzielił mi indywidualnego błogosławieństwa oraz obiecał regularną modlitwę (ksiądz jest porządnym karmelitą, jakich się tu juz rzadko widuje w sumie). Bardzo mnie to podniosło na duchu i było jakims takim sygnałem, że jednak Matka Boska mnie slyszy.
Ostatnio bardzo źle mi idzie NP. Ale po chwilowym kryzysie bardzo silnym, kiedy to niemal nie zrezygnowałam, czuję teraz Bożą obecność i pomoc w różnych okolicznościach.
Bardzo mnie zastanawia, że często pojawia się jakaś inna intencja podczas odmawiania NP i sobie myślę, że specjalnie się za to pomodlę lub zmówię następną NP w tej intencji, a często zanim w ogóle zdołam, sprawa jest załatwiona.
Macie podobne doświadczenia? Ja to zaliczam do łask towarzyszących
Haku, ja mam podobnie. Odmawiam już kolejną nowennę w jednej bardzo ważnej dla mnie intencji i nie chcę jej zmieniać choć w zanadrzu czekają inne:)Tymczasem często, te nawet niewypowiedziane a jedynie pomyślane zostają spełnione. I w ogóle, jak już kiedyś wspominałam, najważniejszy jest dla mnie taki wewnętrzny spokój i chyba więcej zaufania do Pana Jezusa i codziennego godzenia się na Jego wolę. Jeszcze mi jednak daleko do takiego bezgranicznego zaufania. Ufam, że za wstawiennictwem Maryi będzie z tym coraz lepiej!
jej,jej,teraz już mam taką intencję...jutro chcę zacząć...tyle czasu przed tym uciekałam,leniłam się,że niby intencji nie mam,to teraz Pan Bóg sprawił,że intencja klarowna,jak nie wiem co.
@annabe, mi pomaga to, że jest intencja. A jak rano zaczynam się modlić, to mówię: "Panie Jezu, pomóż mi dzisiaj powiedzieć cały różaniec za Werusię". I Pan Jezus pomaga
Moja koleżanka mówi, że to jest coś fantastycznego, że nagle nie wiadomo skąd znajduje się dużo czasu - a może po prostu jest tak, że się nie marnuje żadnej chwili.
Jeśli taki leń patentowany jak ja daje radę, to ty na pewno dasz radę
Komentarz
Ale po chwilowym kryzysie bardzo silnym, kiedy to niemal nie zrezygnowałam, czuję teraz Bożą obecność i pomoc w różnych okolicznościach.
Bardzo mnie zastanawia, że często pojawia się jakaś inna intencja podczas odmawiania NP i sobie myślę, że specjalnie się za to pomodlę lub zmówię następną NP w tej intencji, a często zanim w ogóle zdołam, sprawa jest załatwiona.
Macie podobne doświadczenia? Ja to zaliczam do łask towarzyszących
Zatem pewnie od jutra rozpocznę nową:)