Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowenna Pompejanska!

1101102104106107111

Komentarz

  • Brawo Katarzyna s.!
    Właśnie Olesiu,  najlepiej mi się modli z samiutkiego rana jak wszyscy jeszcze śpią. Najgorzej jednak się zmobilizować i uklęknąć do różańca. Za to jak się uda to taka radość, że z Maryją zaczęło się dzień i od razu lekko robi się na sercu i w duszy.
  • Piękne wyznania. Aż wstyd że się jest takim leniuchem:D
  • Miałam rzucić parę dobrych terminów rozpoczęcia, ale z netem były problemy. Dziś jest jeden z nich ;)  Terminów, nie problemów ;)  ;)  ;)

    Brawo, Imienniczko!!!  :-bd

    Póki co, koncentruję się na Pompie za Weronikę, ale wrócę do NP własnej na czas, by następną zacząć ósmego września :D
  • Piękne wyznania. Aż wstyd że się jest takim leniuchem:D
    Wielorybku, ze mnie też niezły leniuszek. Nie zawsze udaje mi się pomodlić z samego rana, najczęściej wychodzi mi wtedy gdy z góry wiem, że w ciągu dnia kiepsko będzie znaleźć wolne chwile i wtedy potrafię się zmobilizować
    :)
  • Wczoraj rozpoczęłam następną NP.
  • edytowano lipiec 2012
    Ja również wczoraj rozpoczęłam Nowennę Pompejańską. Miło do Was powrócić. Zastanawiam się tylko- są dobre nałogi???

    edit- mam problem z roboczymi . mnożą mi się te okienka. dziwne
  • Dzisiaj rozpoczynam Nowennę Pompejańską. Miło do Was powrócić. Zastanawiam się tylko- są dobre nałogi???
    "Na cóż, powiedzcie, pozbawiać się tego, za czym dusze wasze tak bardzo tęsknią?" Syr 51,24 :)
  • cytowanie mi  nie wyszło

  • edytowano lipiec 2012
    uaktualniona lista:

    Bridget(od. 1.06)
    Basja (od 1. 06)

    agnieszkamama (od 3.06)
    celinka (od 3.06)
    Olesia (od 9. 06)





    Pani Łyżeczka(od 11.06)
    Małgorzata32(od 11.06) przerwa


    Barbasia(od 12.06)
    Arletta(od 12.06)
    Theresa 64(od 12. 06)

    Agusia(od 24. 06)



    Elwik(od 1.07)
    isa7(od 1.07)
    EmIsia (od 1.07)

    annabe(od 2.07)

    edit:EmIsia dopisana
  • ufff, ja już odmawiam dziękczynną część. Ale trudno. W takim stanie ducha w jakim jestem źle się modli i nie wiem, czy powinnam, taka negatywnie naładowana jestem.
  • ufff, ja już odmawiam dziękczynną część. Ale trudno. W takim stanie ducha w jakim jestem źle się modli i nie wiem, czy powinnam, taka negatywnie naładowana jestem.
    Aga ja mam tak samo :\"> 
    Ale nie damy się przecież
    :-SS
  • Może ktoś dziś zaczyna?
    B-)
  • uaktualniona lista:

    Bridget(od. 1.06)
    Basja (od 1. 06)

    agnieszkamama (od 3.06)

    Olesia (od 9. 06)


    annabe(od 10.06)


    Pani Łyżeczka(od 11.06)
    Małgorzata32(od 11.06) przerwa


    Barbasia(od 12.06)
    Arletta(od 12.06)
    Theresa 64(od 12. 06)

    celinka (3.06)

    Elwik(od 1.07)
    isa7(od 1.07)
    Dopisałam moją datę...
  • super,to my razem zaczęłyśmy:)

  • Może ktoś dziś zaczyna?
    B-)
    ^
  • Miło być na liście
    :)>-
  • ech Aga, ja zaczynam dzis.. od nowa. wypadlam na wyjezdzie na mazurach :( 
    mozesz mnie skreslic z powyzszej listy. nie poddam sie, moze kiedys uda sie zmowic cala.
  • witam oficjalnie!! :D

    wczoraj zostalam pozbawiona klonika i nie posiadam sie z radosci, ze w koncu moge zaczac troche aktywniej udzielac sie w tym watku..i w innych tez :\"> do tej pory tylko czytalam i kibicowalam odmawiajacym. 

    Mam nadzieje, ze sie polubimy. Ja Was juz b. lubie bo od Was dowiedzialam sie o NP. Odmowilam juz 3, totalnie zaskoczona, ze moze sie udac wygospodarowac tyle czasu potrzebnego na te modlitwe. Jestem w 21tyg trzeciej ciazy i nie mialam w planach odmawiania Nowenny juz do rozwiazania w listopadzie bo wieczorem jestem b padnieta. No, ale rozne wydarzenia w rodzinie i Ewangelia z ostatniej niedzieli tak mi w glowie "namacily", ze nie bylam w stanie zagluszyc mysli, ze tylko ta modlitwa muze pomoc bo ludzie zawodza na calej linii. Wiec odmawiam i nie narzekam :) Oby tylko bardziej wierzyc w Boze milosierdzie i to, ze Maryja naprawi to co wyglada na przegrane. 

    @agnieszkamama, dopiero teraz poznalam kogo masz na zdjeciu. Jestem swiezo po przeczytaniu biografii sw Faustyny (Ewy K. Czaczkowskiej) i bardzo chcialabym by stala sie Ona bliska mi swieta. Staram sie do niej modlic o zrozumienie czym jest Boze milosierdzie, bo jakos nadal jest to dla mnie zagadka i niepojetym przymiotem. A na pewno to zrozumienie duzo pomogloby mi w zyciu.

    pozdrawiam Was mocno i milej reszty dnia

    :-h
  • OT:ja właśnie czytam tę książkę.:)
  • OT:ja właśnie czytam tę książkę.:)

    Bardzo szczegółowa, wciagajaca i ukazujaca sw Faustyne jak normalnego człowieka, który miał przywilej, szczescie obcowac z Najwyższym. No, ale do nasladowania to Ona jest bardzo, bardzo trudna.
  • uaktualniona lista:

    Bridget(od. 1.06)
    Basja (od 1. 06)

    agnieszkamama (od 3.06)
    celinka (od 3.06)
    Olesia (od 9. 06)





    Pani Łyżeczka(od 11.06)
    Małgorzata32(od 11.06) przerwa


    Barbasia(od 12.06)
    Arletta(od 12.06)
    Theresa 64(od 12. 06)



    Elwik(od 1.07)
    isa7(od 1.07)
    EmIsia (od 1.07)

    annabe(od 2.07)

    edit:EmIsia dopisana
    to ja jeszcze pozwolę sobie się dopisać, zaczęłam 24 czerwca
    :)
  • A gdyby ktoś miał wolne moce przerobowe albo zastanawiał się, czy zacząć, to zapraszam na rozgrzewkę do nowenny za Weronikę :)
  • Bardzo trudno mi ostatnio idzie modlitwa. Od jakichś dwóch tygodni codziennie od nowa zaczynam NP. Ale nigdy nie udaje mi się odmówić trzech części- nie wiem co się dzieje, ale nie daję rady. A bardzo bym chciała...
  • Małgosiu, ale Pan Bóg patrzy na starania, na twoją walkę, żeby być przy Nim. Kiedyś te trudności puszczą.

    "Bóg zadowala się darem duszy i niczym bardziej tak się nie cieszy, przyjmuje ten dar z przyjemnością, tak jakby było to czymś, co dusza posiada jako własne" - św. Jan od Krzyża
  • Małgorzata,też to mam.
  • edytowano lipiec 2012
    Osiągnęłam tyle, że mój omadlany nie tylko nie odszedł od picia, ale wrócił do nałogu tytoniowego, który porzucił dwa lata temu na pielgrzymce do Częstochowy... :(  Rodzina bardzo cierpi, dorastajace dzieci na to patrzą...
    Po ludzku to zwyczajnie bardzo zniechecające...

    Ale jestem już w części dziękczynnej - skoro dziekuję to znaczy, że jest za co! 
    "Bóg przewidzi!"
  • Ja zacznę od jutra NP w intencji wiadomej, o zdrowie dla mojej siostry.
  • Zaczęłam dziś dziękczynne. Nadal łatwo i spokojnie, aż zaczynam myśleć, że pewnie byle jak się modlę.
  • Dla tych co się martwią o swoją modlitwę  :D 
    ,,Jestem siostrą zakonną. Żyję i pracuję w kraju misyjnym i ponieważ to na Waszej stronie znalazłam informacje o nowennie, tutaj chciałabym złożyć świadectwo.

    Czasem miałam trudności czasowe, żeby odmówić jedną część różańca dziennie… A dziś… odmawiam 4 To ogromna łaska dla mnie. Miałam bardzo ważną intencję i pojawiło się we mnie pragnienie, żeby odmawiać w tej intencji nowennę pompejańską. Słyszałam o tej nowennie, ale nie znałam szczegółów. Zaczęłam szukać. Znalazłam potrzebne informacje, ale przeraziłam się. Wiedziałam ile kosztuje mnie zdobycie 1 godz. dziennie na modlitwę Słowem Bożym i … nie wyobrażałam sobie, żeby stać mnie było zdobyć następne 1,5 godz. na różaniec. Po pierwszej nowennie, podczas której odmawiałam 3 części czułam się zaproszona do modlitwy 4 częściami różańca.

    Któregoś dnia wieczorem, niedawno, kiedy byłam bardzo zmęczona, a miałam do odmówienia 4 części różańca przede mną, byłam roztargniona i zmęczona. Myśli uciekały od rozważanych tajemnic do przeżywanych w tym dniu spraw, które nie były łatwe. Każda „Zdrowaśka’ wychodziła ciężko z moich ust i była twarda jak kamień… Zawahałam się.

    Zastanawiałam się czy taka ‘zmęczona’ modlitwa ma jakąś wartość. Przeprosiłam Boga za tą ubogą, roztargnioną modlitwę i prosiłam Maryję, by się ze mną modliła… Zobaczyłam wtedy oczami duszy taki wewnętrzny obraz: moje ‚zdrowaśki’ wylatywały z mojego serca jak pokrzywione, metalowe, niekiedy zardzewiałe strzały. Ich lot był również wykrzywiony, chaotyczny. To Maryja troszczyła się o właściwy kierunek. Kierowała te strzały w jednym kierunku. Te niedoskonałe modlitwy – strzały wpadały w otwarte serca Boga, tam zostawały przemienione w piękne, ślące, jakby złote strzały. Następnie widziałam oczami wyobraźni, że wylatywały z serca Boga i kierowały się w stronę serca człowieka, za którego się modlę. Trafiały w to serce. Zaczynała się dokonywać przemiana tego serca. Choć na zewnątrz nie widziałam żadnej zmiany i nie wiem, czy życie tego człowieka się zmienia, mam w sobie wewnętrzną głęboką pewność o tym, że żadna z tych moich lichych w moich oczach ‚zdrowasiek’ nie została zmarnowana. Że zaowocuje w momencie właściwym dla tej osoby. Nie moja to sprawa znać miejsce i czas owocowania tej modlitwy. Zrozumiałam, że owoce modlitwy zależą od woli Abby, ale też od mojej wiary i od wiary i wolności osoby, za którą się modlę. Myślę, że największy cud, jaki się w tej chwili dokonuje, to to, że przez tę modlitwę zmienia się moje własne serce, moje postawy, myślenie… No i … ‘ktoś’ zadbał o czas na 4 różańce dziennie. Czyż to nie piękne?

    s. Małgorzata, salwatorianka''

  • Zdrowaśki ja strzały :D 
     
    Piękne
    :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.