Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jaki majonez?

135

Komentarz

  • A masz wszsytkie produkty w temp. pokojowej? Może mi się udaje, bo ja z przepiórczych jajek robię?
  • a powinny być w pokojowej? bo różnie to bywa. Słonecznikowy w pokojowej, ale budwigowy to tylko z lodówki.
    Kurcze, wpół do dziesiątej, ale co tam, idę wypróbować ten rzepakowy zimnotłoczony w temp pokojowej. Dziś w tesco kupiłam jajka organic w cenie zwykłych (termin się kończył) więc tym bardziej trza je zużyć.
  • Eeee, jaja do majonezu to najlepsze świeże a nie takie, co im się termin kończy... I jaja też w pokojowej powinny być. I najpierw jaja roztrzepać z solą a potem olej po kropelce. No, nie może się nie udać :bigsmile:
  • Wyszedł. Ale rzeczywiście cięzej się robi niż z rafinowanym. Fajnie smakuje z tym olejem. Zjem sama z tymi starymi jajami, dziecku nie dam :)
    Tak, roztrzepuję z solą na początku.
  • Ja robię majonez z oliwą z oliwek tak od czasu do czasu i wychodzi
  • U nas dokładnie tak, jak u Ciebie, Maćku. Najbardziej nam smakuje Majonez Babuni. Ostatnio dałam się namówić na Kielecki. Jak dla mnie, zbyt octowy.
  • A masz wszsytkie produkty w temp. pokojowej? Może mi się udaje, bo ja z przepiórczych jajek robię?
    a jak robisz z przepiórczych...
    nigdy w życiu domowego majonezu nie robiłam, ale może się pokuszę, nie wydaje się to trudne, tylko trochę się boję tych surowych jajek.... ale może niesłusznie?
  • Napoleoński np firmy Motyl. 
  • @Aneczka08 -  tak szczerze, to zazwyczaj mówię pierworodnemu: "Majonez się kończy!" i on już wie, co dalej ;-)  Ostatnio robiłam sama, bo obiecałam koleżance na wynos, a syn jakoś się nie kwapił, więc sobie przypomniałam procedurę ;-)
    1. Wyjmuję z lodówki platon przepiórczych jajek i zostawiam razem z olejem na wierzchu na jakąś godzinę.
    2. Wbijam jajka do miski miksera, dosypuję trochę soli i ubijam.
    3. Gdy nabiorą jednolitej konsystencji zaczynam dodawać olej po kropli ciągle ubijając.
    4. Jak już wygląda bardziej majonezowo (kolor), to zaczynam lać olej cienką strużką.
    5. Po ok. 1 l oleju robi się na tyle gęste, że grozi zważeniem, dodaję wtedy 2-3 łyżki zimnej wody i dalej leję olej, aż będzie tego majonezu odpowiednio dużo.
    6. Dodaję do smaku: musztardę, sól, pieprz, miód i daję rodzinie spróbować, gdy orzekną, że OK, to kończę robotę.
  • dzięĸi, to jakas zawrotna ilość tego majonezu.... może na początek zrobię z połowy porcji
  • No dobra, mam trochę kurzych jajek w zapasie... jak z tym majonezem, żeby mi taki max. litrowy słoik wyszedł to ile czego potrzebuję? Jajka całe? (ja łopatologicznie poproszę...)
    I ten olej to jaki może być?
    I ile taki majonez może poleżeć?
  • czyli 0,5 litra z 1 jajka... ile to mnie więcej się miksuje, bo ja mam tylko ręczny mikser więc będe musiała nad tym stać
  • Na dwa jajka to ile oleju mniej więcej powinno wejść?

    No normalnie chyba się skuszę i zrobię:D
  • uJauJa
    edytowano stycznia 2014
    .
  • Ja lubię najbardziej Winiary. Moja ulubiona kanapka to bułka kajzerka (albo inne białe pieczywo, domowy chleb jest dla mnie tak wyrazisty w smaku, że żadnych dodatków poza masłem do niego nie uznaję) + szczypiorek albo łagodna cebula+ szynka. Pycha! Albo pasta do chleba z jajek na twardo, majonezu i suszonych pomidorów. 

    Jak ktoś się boi surowych jajek (ja np. panicznie), to można domowy majonez zrobić z żółtka jajka gotowanego na miękko. Moja babcia robiła nawet z żółtka jaja na twardo. U mnie w domu dodawało się tylko musztardę, sól i olej. I ucierało mikserem, jedną końcówką z taką specjalną okrągłą nakładką, Olej na początku trzeba wlewać bardzo oszczędnie, uważać, żeby się wszystko nie zważyło. Potem można więcej wlewać na raz. 
  • A ja zrobiłam dziś majonez z jaglanki
    połowę porcji co by nie było żal wyrzucić :P

    no i pychota! Do sałatki dałam - wszyscy happy :D


  • Składniki:

    do pojemnika z nożem miksującym dałam:
    słonecznik (2 duże łyżki zmielonego na sucho w młynku)
    woda (1/2 szklanki)
    ksylitol (1 łyżka)
    cytryna (2 łyżki)
    gorczyca (1 łyżeczka zmielona ze słonecznikiem) - następnym razem dam łyżeczkę musztardy
    sól (kilka szczypt)

    To wszystko zmiksowałam i dodałam gorącą, ugotowaną kaszę jaglaną (1/2 szklanki).

    Gdy było gładkie dodawałam po trochu (przerywając miksowanie) olej słonecznikowy (3/4 szklanki)




  • ja bym tego nie nazwała majonezem
    :-?
  • edytowano stycznia 2014

    ja bym tego nie nazwała majonezem
    :-?
    Konsystencję ma identyczną :-)
    a smak znakomity

    tyle, że mi nie zależy by był z jajek (szczególnie, że nie ufam sparzaniu) . Ważne by był smaczny i pasował do sałatki. :-)
  • krem do mojego tiramisu też ma identyczną konsystencję, ale gdybym nazwała go majonezem przy dzieciach...
    ;))
  • edytowano stycznia 2014
    krem do mojego tiramisu też ma identyczną konsystencję, ale gdybym nazwała go majonezem przy dzieciach...
    ;))
    Taki glutowaty krem robisz? >:P























    ;)


    Ten z jaglanki naprawdę pyszny i jak majonez, w smaku również

    choć....

    kto wie jak smakuje najprawdziwszy majonez skoro każdy jest inny? nawet te domowej roboty? ;)
  • nie widziałam nigdy gluta z majonezu
    @-)
  • oj tam, oj tam... mój tata mówi, że każdy majonez to glut i nie tknie :P
  • edytowano stycznia 2014
    Każdy, w którym nie ma  gumy guar,  gumy ksantanowej, sztucznych barwników, octu spirytusowego oraz  glutaminianu sodu (E621).

    Surowym żółtkom nie dowierzam, więc pozostaje jogurt zmiksowany z odrobiną miodu, oliwą, musztardą, sokiem z cytryny i przyprawami. Opcjonalnie również z natką.
  • Ja też nie wierzę surowym żółtkom, szczególnie, że salmonella została niejednokrotnie znaleziona na żółtku. Gdy kura jest nosicielem zaraża na etapie żłtka przechodzącego przez jajowód. Sparzenie jej nie wybije.


  • Składniki:

    do pojemnika z nożem miksującym dałam:
    słonecznik (2 duże łyżki zmielonego na sucho w młynku)
    woda (1/2 szklanki)
    ksylitol (1 łyżka)
    cytryna (2 łyżki)
    gorczyca (1 łyżeczka zmielona ze słonecznikiem) - następnym razem dam łyżeczkę musztardy
    sól (kilka szczypt)

    To wszystko zmiksowałam i dodałam gorącą, ugotowaną kaszę jaglaną (1/2 szklanki).

    Gdy było gładkie dodawałam po trochu (przerywając miksowanie) olej słonecznikowy (3/4 szklanki)



    Ten majonez jest super. W sałatkach nie czuć najmniejszej różnicy, nadaje się do smarowania pieczywa zamiast masła, do surówek do obiadu. Robię też z niego dipy do warzyw i grissini. I proszę nie obrażać szanownego majonezu jaglankowego  :-t  ;)
  • edytowano stycznia 2014
    @AnkaAso a widzisz, nie wpadłam na to by był do smarowania chleba. :-)

    A jak z niego dipy robisz?

    I czy zimna, wczorajsza kasza też dobrze się zmiksuje?

    Jak długo utrzymuje świeżość?
  • Z kupnego - tylko kielecki.
    Domowego się boję (z powodu żółtek).


  • @AnkaAso a widzisz, nie wpadłam na to by był do smarowania chleba. :-)

    A jak z niego dipy robisz?

    I czy zimna, wczorajsza kasza też dobrze się zmiksuje?

    Jak długo utrzymuje świeżość?
    Dipy robię z majonezu i jogurtu naturalnego, daję po tyle samo, sól, pieprz i dodatki smakowe do wyboru: czosnek, suszony koperek, papryka słodka, curry, musztarda...

    Wczorajszą kaszę też przerabiam na majonez. Tylko tę wodę z przepisu wlewam wtedy wrzącą, bo inaczej kasza nie zmiksuje się dokładnie.

    Robię przeważnie po 2 litrowe słoiki i myśle, że do tygodnia stoją w lodówce. 
  • edytowano stycznia 2014
    Chabrowa,..Z kupnego - tylko kielecki.
    Domowego się boję (z powodu żółtek).


    Majonezu kieleckiego są dwa rodzaje: Omega-3 i  z czosnkiem. 

    Omega-3 -Skład: olej roślinny rafinowany, woda, ocet spirytusowy, żółtka jaj kurzych (7,0%),ocet spirytusowy, gorczyca, sól, regulator kwasowości: kwas cytrynowy; zioła.
     
    z czosnkiem
    Skład: olej roślinny rafinowany, woda, musztarda (woda, ocet spirytusowy, gorczyca, cukier, sól, zioła),żółtka jaj kurzych,ocet spirytusowy, cukier,  czosnek suszony (1,8%), sól, stabilizatory (guma guar, guma ksantanowa, guma tara),przeciwutleniacz: mieszanina tokoferoli; substancja konserwująca: sorbinian potasu E202; aromaty.

    Ze wzgledu choćby na ocet spirytusowy, który jest trucizną dla wątroby, za dużo go się jeść nie powinno.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.