[cite] Pax:[/cite]Moniko a co Ty robisz
Z
Zapaleniem ciesni nadgarstka?Nie proponowano Ci zabiegu badz rehabilitacji?Ja tez mam
Od niedawna,ale w ciazy jestem I
Z tym to jest zwiazane,mam nadzieje,Ze po porodzie mi to przejdzie,jak nie to skieruja mnie Na
Zabieg.
Już dawno po operacji jestem, po kilku rehabilitacjach, było lepiej, ale od kiedy noszę synka, a waży 11 kg (6,5 miesiąca - egzemplarz ciągle do noszenia i znoszenia po schodach), to nadgarstek znów mi wysiadł jakiś czas temu. Jestem świadoma, że nie wyleczę tego już nigdy.
W ciąży moja "cieśń" była spokojna tylko na zmiany pogodowe reagowała.
Mam tą przypadłość od 10 lat i przez 3-4 lata było okropnie wtedy operacje, rehabilitacje, a teraz było w miarę przy większych wysiłkach bolało, ale Altacet plus usztywnienie i na drugi dzień było ok, a teraz niestety Altacetu nie używam tylko bandaż (albo takie coś co Ci polecałam) i jakoś daję radę, choć łatwo nie jest.
Duży talerz... taki obiadowy, ale ja wzięłam pokrywkę do garnków nieco większą od talerza
Kto sprytniejszy i potrafi na oko rozwałkować kształtne koło z ciasta to jeszcze lepiej i nie trzeba wtedy żadnej formy:cool:
Ja tylko pierwsze koło wycięłam od talerza... :shamed:
Potem robiłam "na oko". :bigsmile:
No i wyszło prawie 90 rogalików, z prawie 2 kg mąki... :cool:
Aha, no i był koncert życzeń - mamolada zwykła, różana, czekolada oraz ser.
Dzięki Celinko!
Lilkowe następnym razem. :bigsmile:
Wykończę się przy was....:cu:
Jak zaczynałam, to dzieci nade mną stały i mnie poganiały.
Piekłam i na bieżąco znikały.
Teraz pierwsze rogaliki już się pewnie trawią, dzieci śpią a ja.... dalej piekę!:ab:
Pyszne wyszły, zrobiłam jedne z marmoladą wiśniową a drugie z serem. Te z serem trochę mdłe wyszły, nie wiem czemu.
Lila no jutro badz pojutrze sie spakuje,dzis napieklam sie bardzo,przyjechali tesciowie I zachwyceni,juz pojechali do siebie I moge odpoczac.Oni mieszkaja w sasiedniej miejscowosci I wrocili dzis z PL,juz spokojnie moge myslec o porodzie:-)ONI sa wiec corka
sie zajma jak my do szpitala:-)
MOJE KOCHANE nie uwierzycie jaką mam radość w sercu, że mogłam Wam podsunąć przepis na te rogaliki :bigsmile: Może to głupie, ale cieszę się jak dziecko :jumping:
Dziękuję Wam za to :bt:
[cite] Agnieszka:[/cite]:clap: Lila,ja tez od trzech dni w kuchni siedzę,rogaliki se odpuściłam jak zobaczyłam 90 sztuk Olesi :crazy::shocked:
znaczy ja nic nie będę rodziła,ale chyba jajko zniosę z tym forum i przepisami
Dziewczyny...
Nie żartuję... Wzięłam się dziś znowu za rogaliki, bo było zapotrzebowanie... Wlałam litr mleka... Plus jaja, śmietana itd... Wgniotłam prawie 3 (trzy) kg maki - wyszło 140 rogalików...:cool:
Nogi włażą mi w... (nie powiem gdzie...)
Ale warto było - już została połowa... :bigsmile:
Może u mnie nie ma 140 rogalików, bo chyba bym wymiękła przy robieniu takiej ilość (kręgosłup boli od noszenia 11 kg synka :bj:), ale mamy w sumie ze 30 sztuk na dwie osoby wystarczy i tak mam dziś słaby dzień.
Oczywiście Olesia to nie znaczy, że nie wpadniemy, właściwie mamy kopertki, a nie rogaliki o!
E, tam... Masz wybujałą fantazję... Poza tym najładniejsze położyłam na górę...
I zdjęcie Twoje o niebo lepsze...
Moje tym razem z telefonu...
Ale przynajmniej mam dowód, że naprawdę TO zrobiłam, bo przy tempie znikania tych krabo-rogali sama zaczynam mieć wątpliwości...
Kurka, a u mnie tragedia, niesmaczne wyszły jak cholera, zapomniałam dać soli, na dodatek ciasto wyszło jakieś takie ciężkie.... po dwóch człowiek ma dość.... a tam pełna miska.... bez smaku ani słodkie ani słone..... no i piekłam o wiele dłuzej, a o pięknym kolorze ze zdjęcia zapomnij.....
Mam chyba jakiś antytalent - chciałam zaszaleć, po ostatnio piernik i pierniki mi tak świetnie wyszły, a tu d....
Komentarz
Już dawno po operacji jestem, po kilku rehabilitacjach, było lepiej, ale od kiedy noszę synka, a waży 11 kg (6,5 miesiąca - egzemplarz ciągle do noszenia i znoszenia po schodach), to nadgarstek znów mi wysiadł jakiś czas temu. Jestem świadoma, że nie wyleczę tego już nigdy.
W ciąży moja "cieśń" była spokojna tylko na zmiany pogodowe reagowała.
Mam tą przypadłość od 10 lat i przez 3-4 lata było okropnie wtedy operacje, rehabilitacje, a teraz było w miarę przy większych wysiłkach bolało, ale Altacet plus usztywnienie i na drugi dzień było ok, a teraz niestety Altacetu nie używam tylko bandaż (albo takie coś co Ci polecałam) i jakoś daję radę, choć łatwo nie jest.
Celinka przepraszam za OT, zeby nie było.
Rogaliki są super!
Sporo zjedzonych "na pniu", ale warto było...:bigsmile:
Następnym razem z przepisu Lili. :cool:
Znaczy się, wymówki szukam...
Znalazłam drugą paczkę drożdży... nie wywinę się.
Kto sprytniejszy i potrafi na oko rozwałkować kształtne koło z ciasta to jeszcze lepiej i nie trzeba wtedy żadnej formy:cool:
Potem robiłam "na oko". :bigsmile:
No i wyszło prawie 90 rogalików, z prawie 2 kg mąki... :cool:
Aha, no i był koncert życzeń - mamolada zwykła, różana, czekolada oraz ser.
Dzięki Celinko!
Lilkowe następnym razem. :bigsmile:
Jak zaczynałam, to dzieci nade mną stały i mnie poganiały.
Piekłam i na bieżąco znikały.
Teraz pierwsze rogaliki już się pewnie trawią, dzieci śpią a ja.... dalej piekę!:ab:
Pyszne wyszły, zrobiłam jedne z marmoladą wiśniową a drugie z serem. Te z serem trochę mdłe wyszły, nie wiem czemu.
obiecuję że nie będę narzekać :bigsmile::bigsmile:
:cool:
jakby były za słodkie, to by mnie zemdliło :bigsmile:
sie zajma jak my do szpitala:-)
Dziękuję Wam za to :bt:
Dziewczyny...
Nie żartuję... Wzięłam się dziś znowu za rogaliki, bo było zapotrzebowanie... Wlałam litr mleka... Plus jaja, śmietana itd... Wgniotłam prawie 3 (trzy) kg maki - wyszło 140 rogalików...:cool:
Nogi włażą mi w... (nie powiem gdzie...)
Ale warto było - już została połowa... :bigsmile:
Ja też nic nie rodzę... :sad:
Połowa mojego dzisiejszego dzieła:bigsmile:
[Wrzucała córka. Z mojego konta, bo sama jeszcze nie może]
Oczywiście Olesia to nie znaczy, że nie wpadniemy, właściwie mamy kopertki, a nie rogaliki o!
Moje przypominają jakieś kraby raczej, niż rogaliki...
I zdjęcie Twoje o niebo lepsze...
Moje tym razem z telefonu...
Ale przynajmniej mam dowód, że naprawdę TO zrobiłam, bo przy tempie znikania tych krabo-rogali sama zaczynam mieć wątpliwości...
Celinko, dziękuję za przepis:bt:
Mam chyba jakiś antytalent - chciałam zaszaleć, po ostatnio piernik i pierniki mi tak świetnie wyszły, a tu d....