"odrzucaja Papieza lub nie uznaja znacznej czesci jego nauczania uznanego za nieomylne"
To twierdzenie jest nieprawdziwe.
1. Bractwo uznaje Papieża, kto nie wierzy, niech przyjdzie w Wielki Piątek i posłucha modlitwy za Pontifeksa.
2. Bractwo uznaje całość nauczania nieomylnego, łącznie z tymi punktami, które obecnie się powszechnie ignoruje. Z tego właśnie względu odrzuca te elementy nauczania współczesnego, które są sprzeczne z tradycyjną doktryną.
W tym przypadku nie ma sposobu na to, aby zakazać. Można jedynie udawać, że się zakazuje i groźnie pohukiwać. Tylko, że to ma niewiele wspólnego z szacunkiem dla godności człowieka i jego wolności. Wolność opiera się na prawdzie, a nie na zasłonie dymnej.
Członkowie Bractwa, czyli popularnie Lefewryści - uznają wszystkich papieży i całe nauczanie nieomylne. Sedewakantyści (sedecy) - nie uznają papieży "posoborowych", stąd ich nazwa. Ale o nich tu nie rozmawiamy, to jest sekta.
Pytanie zadam pewnie naiwne ale skąd w episkopacie taka niechęć do starego rytu? Przecież wprowadzenie NOM nie unieważniło praktykowanych przez setki lat form liturgicznych.
"Przecież wprowadzenie NOM nie unieważniło praktykowanych przez setki lat form liturgicznych."
Tak się teraz mówi :)
Ale intencją Pawła VI, wyrażoną czytelnie w jego dokumentach, było zastąpienie dotychczasowego rytu rzymskiego wersją zreformowaną. Była to zmiana bardzo brutalna i przeprowadzona - mówiąc delikatnie - z wykorzystaniem pełni władzy, jaka istnieje w hierarchii Kościoła. Wielu duchownych skończyło wtedy swoje kariery, a wielu zaczęło.
A co do Episkopatu... Prymas Glemp powiedział na ten temat w 1998 roku:
Wiemy, że idea wracania do Tridentinum, czy do mszału Piusa V jest anachronizmem. Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia. Jest to poprostu cofanie się. Można to sztucznie pobudzać, ale jest to typowe zarażanie się sekciarstwem i nie ma tu szans na prawdziwy rozwój życia chrześcijańskiego. To wszystko, co odcina się od rozwoju myśli soborowej, jest skazane na wegetację typu sekciarskiego. Nie sądzę jednak, żeby to było zagrożenie dla Polski czy dla Kościoła powszechnego. Jest to moda wśród ludzi wrogich Kościołowi, którzy jak zwykle chcą mu przeszkadzać. Stąd podsumowanie takiej idei, która może być modna w pewnych kręgach, ale która merytorycznie nie przedstawia żadnych wartości chrześcijańskich, jest powrotem do form już przeżytych.
"Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia. Jest to poprostu cofanie się. Można to sztucznie pobudzać, ale jest to typowe zarażanie się sekciarstwem i nie ma tu szans na prawdziwy rozwój życia chrześcijańskiego."
Al. Mała kiedyś nazywała się ul. Jurija Gagarina :-) Do szkoły chodziłem do "6", a potem do "dziewiątki". Pamiętam, jak jeszcze nie było osiedla "Serek". Budowano je w latach osiemdziesiątych. Bywam tylko od czasu do czasu, u rodziców. Niebawem zapewne pojawimy się tam kilka razy.
Wiem, wiem, że Gagarina Będziemy tam w sierpniu, musimy się jakoś umówić. Może razem zrobimy "burzę" na górce. Bo ja jestem zdesperowana. Chciałabym zrobić zdjęcia i podesłać Dexowi. Rozmawiałam z jedną parafianką, która też nad tym boleje, podobno proboszczowi to zupełnie nie przeszkadza, a jest to rażące nadużycie. Przecież szafarz nadzwyczajny nie może zastępować księdza w sytuacji, kiedy na Mszy św. jest ze 20 osób. Nie mówię już o samodzielnym wyciąganiu puszek z tabernakulum.
Niestety, nie tylko tam tak jest. Np. w do niedawna mojej parafii Św. Józefa Oblubieńca NMP na Kole w Warszawie szafarz był zwyczajny, to znaczy, w zasadzie zawsze rozdawał Komunię Świętą bez względu na liczbę osób, również w dni powszednie, i dokonywał puryfikacji.
Ale czemu się oburzacie. W końcu "to wszystko, co odcina się od rozwoju myśli soborowej, jest skazane na wegetację typu sekciarskiego". Zwróćcie uwagę na słowo: rozwoju.
[cite] Paweł i Ola:[/cite]Puryfikacji szafarzom nadzwyczajnym nie wolno wykonywać (mój tata się niedawno dowiadywał, bo były takie nadużycia w archidiecezji częstochowskiej).
Zapewne tym dokumentem jest decyzja biskupa o ustanowieniu szafarzy na terenie swojej diecezji. I zapewne szafarz robi dokładnie to, co jest tam napisane.
[cite]pustynny_wiatr[/cite]bylyby w stanie mnie skonic do uczestnictwa we Mszy z ludzmi, ktorzy odrzucaja Papieza
Rzeczywi??cie, czasami przychodzÄ? do FSSPX na MszÄ? sedewakanty??ci, ale tacy trochÄ? niedorobieni, bo normalnie im ich guru zakazujÄ?, wystarczy poczytaÄ? zrff??w. W Krakowie by??o nawet s??ynne kazanie ks. Weso??ka, kt??ry wezwa?? sede do opuszczenia Mszy -- rzeczywi??cie niekt??rzy sobie poszli i nie wr??cili.
[cite]pustynny_wiatr[/cite]lub nie uznaja znacznej czesci jego nauczania uznanego za nieomylne.
Ale przepraszam, teraz piszesz o nowej Mszy czy o starej?
[cite]pustynny_wiatr[/cite]Nie umialabym czuc sie we wspolnocie z takimi ludzmi.
Ciekawe, jak sprawdzasz, jakie majÄ? poglÄ?dy ci, z kt??rymi obecnie bierzesz udzia?? we Mszy. Statystycznie masz szansÄ? trafiÄ? na sporÄ? liczbÄ? takich, kt??rzy nie uznajÄ? sporej czÄ???ci nauczania Ko??cio??a.
Członkowie Bractwa, czyli popularnie Lefewryści - uznają wszystkich papieży i całe nauczanie nieomylne.
Członkowie FSSPX to są księża, bracia i siostry zakonne, w Warszawie np. w Mszach niedzielnych uczestniczy ~100 razy więcej ludzi, którzy nie są członkami FSSPX, lecz zwykłymi katolikami, którzy chcą normalnej liturgii i normalnego kazania, a nie mają czasu lub chęci na zwiedzanie wszystkich okolicznych parafii w poszukiwaniu normalności.
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego, jak nadużycia liturgiczne wbrew woli biskupa. Jest natomiast realizacja wyobrażeń biskupa o tym, jak liturgia powinna wyglądać.
Komentarz
To twierdzenie jest nieprawdziwe.
1. Bractwo uznaje Papieża, kto nie wierzy, niech przyjdzie w Wielki Piątek i posłucha modlitwy za Pontifeksa.
2. Bractwo uznaje całość nauczania nieomylnego, łącznie z tymi punktami, które obecnie się powszechnie ignoruje. Z tego właśnie względu odrzuca te elementy nauczania współczesnego, które są sprzeczne z tradycyjną doktryną.
Sedewakantyści (sedecy) - nie uznają papieży "posoborowych", stąd ich nazwa. Ale o nich tu nie rozmawiamy, to jest sekta.
Przecież wprowadzenie NOM nie unieważniło praktykowanych przez setki lat form liturgicznych.
Tak się teraz mówi :)
Ale intencją Pawła VI, wyrażoną czytelnie w jego dokumentach, było zastąpienie dotychczasowego rytu rzymskiego wersją zreformowaną. Była to zmiana bardzo brutalna i przeprowadzona - mówiąc delikatnie - z wykorzystaniem pełni władzy, jaka istnieje w hierarchii Kościoła. Wielu duchownych skończyło wtedy swoje kariery, a wielu zaczęło.
A co do Episkopatu... Prymas Glemp powiedział na ten temat w 1998 roku:
Wiemy, że idea wracania do Tridentinum, czy do mszału Piusa V jest anachronizmem. Przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia. Jest to poprostu cofanie się. Można to sztucznie pobudzać, ale jest to typowe zarażanie się sekciarstwem i nie ma tu szans na prawdziwy rozwój życia chrześcijańskiego. To wszystko, co odcina się od rozwoju myśli soborowej, jest skazane na wegetację typu sekciarskiego. Nie sądzę jednak, żeby to było zagrożenie dla Polski czy dla Kościoła powszechnego. Jest to moda wśród ludzi wrogich Kościołowi, którzy jak zwykle chcą mu przeszkadzać. Stąd podsumowanie takiej idei, która może być modna w pewnych kręgach, ale która merytorycznie nie przedstawia żadnych wartości chrześcijańskich, jest powrotem do form już przeżytych.
:shocked::shocked::shocked:
Puryfikacji szafarzom nadzwyczajnym nie wolno wykonywać (mój tata się niedawno dowiadywał, bo były takie nadużycia w archidiecezji częstochowskiej).
Cenna informacja. Masz może na to dokument?
Rzeczywi??cie, czasami przychodzÄ? do FSSPX na MszÄ? sedewakanty??ci, ale tacy trochÄ? niedorobieni, bo normalnie im ich guru zakazujÄ?, wystarczy poczytaÄ? zrff??w. W Krakowie by??o nawet s??ynne kazanie ks. Weso??ka, kt??ry wezwa?? sede do opuszczenia Mszy -- rzeczywi??cie niekt??rzy sobie poszli i nie wr??cili.
Ale przepraszam, teraz piszesz o nowej Mszy czy o starej?
Ciekawe, jak sprawdzasz, jakie majÄ? poglÄ?dy ci, z kt??rymi obecnie bierzesz udzia?? we Mszy. Statystycznie masz szansÄ? trafiÄ? na sporÄ? liczbÄ? takich, kt??rzy nie uznajÄ? sporej czÄ???ci nauczania Ko??cio??a.