I co najbardziej szokujące, to jeszcze niedawno czolowi psychologowie w Polsce opowiadali jak to super wychowują sie dzieci w rodzinach homoseksualnych, łącznie z odcinkiem superniani gdzie dzieci były wychowywane przez dwie lesbijki, a tak naprawde rzetelne badania wskazują, bez wdawania sie w szczegolu, ze wychowanie w takiej rodzinie jest dla dziecka masakryczne.
Ninno, nikt z nas nie jest ideałem, do niego mamy dążyć ale jednym wychodzi lepiej , drugim słabiej . Po za tym dlaczego w imię tolrancji mam się zgadzać na adopcję dzieci przez gejów? Na zamykanie heteroseksualnych mężczyzn w obozach i gettach, bo tego zażyczył sobie jakiś fanatyk gejowski? Dlaczego mam się zgadzać i popierać mordowanie dzieci nienarodzonych i narodzonych też jeśli są jakieś,, felerne" . Dlaczego w imię tolerancji religijnej mam się zgadzać na śluby 50 latków z 9 latkami i poligamię, przemoc wobec kobiet ? Dlaczego jeśli ktoś zdradza żonę mam mu mówić , że ma takie prawo, nie mogę go upomnieć, że wyrządza jej zło? Bycie wyrozumiałym dla błędów ludzkich i w ogóle dobrym człowiekiem nie oznacza wg. mnie udawania że zło jest dobre.
Po za tym sama się spotykam z nietolerancją. Jako rodzic wielodzietny, niemalże na każdym kroku, krytyczne spokjrzenia i komentarze.. Jako właściciel psów, które nie gryzą ale są solidne z budowy więc nie raz mam przykrości w parku, że nie powinnam z nimi wychodzić na spacer ale one mogą być gryzione czy rzucane kamieniami. Jako katoliczka też spotkałam się z nietolerancją, jeśli ktoś wiedząc, że chodzę do kościoła mówi, przy mnie i do mnie ,że katolików to się powinno wystrzelać, wysłać na bezludną wyspę, kastrować żeby się nie mnożyli, powywieszać na krzyżach jak ich ,,świrniętego Dżizasa" i mam się nie obrażać tylko przytakiwać to gdzie jest tolerancja ja się pytam ? Wiem jak nietolerancja boli. Alke dlaczego pewne grupy domagają się afirmacji ze strony normalnej większości i są tak agresywne i roszczeniowe, że nie wiadomo do czego jeszcze zdolne to mamy obowiązek pozwolić im wejść sobie na głowę i jeszcze na nią narobić ?
Ninna nie podam bo jestem na wakacjach i pisze z telefonu a poza tym artykuly o których pisalam sa w czasopismach naukowych wiec bez dostępu . Jak wrócę do domu podesli ci co znajdę na ogólnie dostrnych portalach. A tak na marginesie to sledze dyskusje od poczatku i wymiękam Ninna przy jednej rzeczy. Wchodzisz na forum, które istnieje od dawna i masz pretensje do ludzi ze mysla inaczej niz Ty. Forum jest tolerancyjne, nie jestem katoliczka o czym pisałam w wątku powitanie. Chciałabym zyc blisko Boga ale na razie nie potrafię. Dlatego wiele wątków tylko podczytuję a nie udowadniam forumowicza jacy to są nietolerancyjni ze nie mysla jak ja.
@nina czy tej hipotetycznej pani ktos przystawial kalasznikowa do glowy w kosciele, czy sama dobrowolnie slubowala, ze na dobre i zle bedzie z mezem az ich smierc nie rozlaczy? No sorry, ale dziecinada.
Jak jest niebezpieczny, to zawsze mozna przeprowadzic separacje. To jest zgodne z nauka KK i spojne logiczne. Slubowanie i robienie sobie z twarzy tylka to... no dopowiedz sobie sama.
@nina, ale nie widzisz, ze to niepowazne? Bo zycie nie potoczylo sie tak jak chcialam, wiec depcze wszystkie obietnice dane w Kosciele, a pozniej jeszcze mam czelnosc czuc sie pokrzywdzonym, ze tenze Kosciol juz drugi raz nie da sie nabrac na obiecanki-cacanki. Nie ma przymusu brania slubu w Kosciele. Na serio. Mal przyjaciolke, ktora raz wziela slub na Hawajach, drugi raz nad Jeziorem Bodenskim. Pieknie, z klasa, wszyscy zadowoleni, nie bylo cyrku “tak mi dopomoz Bog“.
Sąsiad Jana ma willę z basenem, pół ha starodrzewu i trzy volva XC90 w potrójnym garażu, pięć razy do roku jeździ na wakacje w Alpy, na Maderę, pozwiedzać i wgl. Jan ma techniczne możliwości przejęcia willi z ruchomościami i wszystkich kont oraz inwestycji, z których sąsiad finansuje codzienne wydatki. Niestety zły i opresyjny Kościół potępi Jana, a przecież to nie jego wina, że zaufał niewłaściwemu pracodawcy. Ten Kościół jest nie do zaakceptowania!
Oboje katolicy z rozbitych małżeństw, ale nie mogą byc razem, bo KK ich potępi, nie mogą wziąć ślubu, bo KK tego zabrania.\ --- Jeśli katolicy, to nawet nie wezmą pod uwagę cudzołóstwa.
A jeśli wezmą, to nie KK ich potępi, ale sami się potępią, bo Dekalog to nie wymysł KK. Jest trochę straszy jednak.
Ubawily mnie te rzewne pierdy o Dominikanach co to daja schronienie biednym przesladowanym niesakramentalnym. Moze zamiast tworzeniem grupowej iluzji ze nie jest tak zle zajeliby sie porzadnym duszpasterstwem? A nie terapia grupowa i poklepywaniem p glowce w temacie ze dla kazdego jest miejsce, bez Boze bron, uzywania tego brzydkiego slowa na g i na c? Duszpasterstwa niesakramentalnych to jedno z wiekszych oszustw.
ninna 14:21 edited 14:22 Podziękuj ok, cofam pytanie, żebyście nie musieli sie powtarzać. Mam inne zdanie na ten temat i już. Ale pytaliście, czego nie akceptuję w KK, to to jest jedna z kwestii.
miałam nie wchodzić do tego wątku (weszłam...) i nie jeść słodkiego (domowa chałwa, mniam!)
@ninna patrz mi na usta: czy ty nie widzisz sprzeczność w tym co mówisz/robisz/piszesz?? "jestem katoliczką ALE MAM INNE ZDANIE NA TEMAT X NIŻ KK"
wtf???
skoro masz inne zdanie w temacie ZASADNICZYM (nierozerwalnosć małżeństwa) to po prostu zastanów się kim jesteś. katolik, który odrzuca nauczanie KK w kwestii zasadniczej sam się stawia poza Kosciołem RK.
PS mówi ci to nawrócona z konkubinatu i antykoncepcji i mojej racji najmojszej. na szczęścia klapki mi z oczu spadły.
PPS żebyś nie mówiła, że z pozycji świątobliwej dewotki nauczam.
ale nie gadam z tobą :P (zdania nie zmieniam: odwalasz chamówę i tyle. to, że się z tobą zgadzam nie zmienia faktu, że chamówa to chamówa)
@ninna zyczę ci prawdziwego nawrócenia. na razie (takie moje subiektywne wrażenie, ale teraz subiektywizm rzondzi ) żyjesz w strefie półcienia. też tak miałam
@ E.milia, nie przesladowanym, a dyskryminowanym, niesłusznie przez KK, chcą być blisko Boga, powinni mieć do tego prawo. Każdy przypadek jest inny, nie odcinałabym drogi do KK ludziom, którzy w niczym nie zawinili, a ich małżeństwo się rozpadło.
Ło ludu, kolejne rzewne pierdy dla ubogich. Pokaż mi palcem tę dyskryminację. Nikt nie zabrania modlić się, uczęszczać na nabożeństwa i Mszę Świętą (w dowolnym rycie, mspanc), być - co za farmazon - "blisko Boga". Nawet zaleca się praktykę Komunii duchowej. I sorki, ale przy rozpadzie małżeństwa NIE MA "ludzi którzy niczym nie zawinili". Zamiast toleranckich pierdoletów proszę o KONKRETNY PRZYKŁAD dyskryminacji. Chyba że już nie wolno mówić, że konkubinat to grzech i jest to mowa nienawiści i brak tolerancji, oraz obłuda i moheryzm.
"E.milia: potrafisz napisać cokolwiek bez pierdów i pierdoletów?"
To samo, co podnoszono przeciw mnie. To nie E.milia produkowała rzewne pierdy: "Pani zdecydowała się na rozwód. Wszyscy odetchęli z ulgą. Zapanował spokój, lecz rodzina była niepełna. Pani spotyka na swojej drodze człowieka, w którym się zakochuje. On jest dobry dla dzieci, wie, że byłby wspaniałym mężem. Oboje katolicy z rozbitych małżeństw, ale nie mogą byc razem, bo KK ich potępi, nie mogą wziąć ślubu, bo KK tego zabrania. Wytłumaczcie mi dlaczego? Czym zawiniła kobieta, że zaufała mężczyźnie, który ją krzywdził? Dalczego nie może być szczęśliwa w kolejnym związku?"
tylko z tzw. goła kto inny. E.milia jedynie stwierdziła fakt.
Zastanawiałem się, czy się odzywać, ale magis amica Veritas. To jest jakiś obłęd, żeby się przypieprzać do nazwania rzeczy po imieniu (potem jest "chamówa, buuu, masz rację ale nie gadam z tobą), ale samo zło - tym samym, prawem kontrastu - wychwalać. Nosz kuźwa. Jak można udawać że tego się nie widzi?
@AnnaLena widzę, że i Tobie nieobce jest klejenie się do mężczyzn, którzy sobie tego nie życzą? Ciekawe, czy jak poprzedniczki, stanięcie pod latarnią uznajesz za ok, ale oburzysz się, gdy zgłoszę brak zainteresowania usługami.
Nie czytam wszystkiego..bo mi sie nie chce ale trafił mi się akurat soczysty opis orgii made in @prowincjuszka Litości 8-X Kobieto nie rozpisuj sie tak obrazowo i naturalistycznie brrr
@AnnaLena odpierdol się szmato (ciekawe, czy to też zostanie zmanipulowane jako chamstwo???? Przecież prosiłem grzecznie!). To że z męża robisz na forum debila/żula whoever (bo tylko debil/żul/whoever może mieć mi za złe brak zgody - i tylko brak zgody, nic więcej - na twoje/wasze rzygi, za który to brak zgody chcesz mnie "bić mężem"), to sprawa między wami.
Trzeba być bydłem, żeby bez najmniejszego powodu tak najeżdżać na człowieka tylko za to, że ośmiela się nie zgadzać na zło.
sytuacja hipotetyczna: tatapaficia w obecności męża ninny staje i mówi jej to co przed chwilą napisał. po mojemu, ktoś w tej, absolutnie hipotetycznej sytuacji, powinien dostać w ryj.
Komentarz
Nie ma przymusu brania slubu w Kosciele. Na serio. Mal przyjaciolke, ktora raz wziela slub na Hawajach, drugi raz nad Jeziorem Bodenskim. Pieknie, z klasa, wszyscy zadowoleni, nie bylo cyrku “tak mi dopomoz Bog“.
---
Jeśli katolicy, to nawet nie wezmą pod uwagę cudzołóstwa.
A jeśli wezmą, to nie KK ich potępi, ale sami się potępią, bo Dekalog to nie wymysł KK. Jest trochę straszy jednak.
ninna
14:21 edited 14:22 Podziękuj
ok, cofam pytanie, żebyście nie musieli sie powtarzać. Mam inne zdanie na ten temat i już. Ale pytaliście, czego nie akceptuję w KK, to to jest jedna z kwestii.
miałam nie wchodzić do tego wątku (weszłam...) i nie jeść słodkiego (domowa chałwa, mniam!)
@ninna patrz mi na usta: czy ty nie widzisz sprzeczność w tym co mówisz/robisz/piszesz?? "jestem katoliczką ALE MAM INNE ZDANIE NA TEMAT X NIŻ KK"
wtf???
skoro masz inne zdanie w temacie ZASADNICZYM (nierozerwalnosć małżeństwa) to po prostu zastanów się kim jesteś. katolik, który odrzuca nauczanie KK w kwestii zasadniczej sam się stawia poza Kosciołem RK.
PS mówi ci to nawrócona z konkubinatu i antykoncepcji i mojej racji najmojszej. na szczęścia klapki mi z oczu spadły.
PPS żebyś nie mówiła, że z pozycji świątobliwej dewotki nauczam.
To wynika z istoty małżeństwa, nie z sakramentu.
ale nie gadam z tobą :P (zdania nie zmieniam: odwalasz chamówę i tyle. to, że się z tobą zgadzam nie zmienia faktu, że chamówa to chamówa)
@ninna zyczę ci prawdziwego nawrócenia. na razie (takie moje subiektywne wrażenie, ale teraz subiektywizm rzondzi ) żyjesz w strefie półcienia. też tak miałam
Ło ludu, kolejne rzewne pierdy dla ubogich. Pokaż mi palcem tę dyskryminację. Nikt nie zabrania modlić się, uczęszczać na nabożeństwa i Mszę Świętą (w dowolnym rycie, mspanc), być - co za farmazon - "blisko Boga". Nawet zaleca się praktykę Komunii duchowej. I sorki, ale przy rozpadzie małżeństwa NIE MA "ludzi którzy niczym nie zawinili". Zamiast toleranckich pierdoletów proszę o KONKRETNY PRZYKŁAD dyskryminacji. Chyba że już nie wolno mówić, że konkubinat to grzech i jest to mowa nienawiści i brak tolerancji, oraz obłuda i moheryzm.
To samo, co podnoszono przeciw mnie. To nie E.milia produkowała rzewne pierdy:
"Pani zdecydowała się na rozwód. Wszyscy odetchęli z ulgą. Zapanował spokój, lecz rodzina była niepełna. Pani spotyka na swojej drodze człowieka, w którym się zakochuje. On jest dobry dla dzieci, wie, że byłby wspaniałym mężem. Oboje katolicy z rozbitych małżeństw, ale nie mogą byc razem, bo KK ich potępi, nie mogą wziąć ślubu, bo KK tego zabrania. Wytłumaczcie mi dlaczego? Czym zawiniła kobieta, że zaufała mężczyźnie, który ją krzywdził? Dalczego nie może być szczęśliwa w kolejnym związku?"
tylko z tzw. goła kto inny. E.milia jedynie stwierdziła fakt.
Zastanawiałem się, czy się odzywać, ale magis amica Veritas. To jest jakiś obłęd, żeby się przypieprzać do nazwania rzeczy po imieniu (potem jest "chamówa, buuu, masz rację ale nie gadam z tobą), ale samo zło - tym samym, prawem kontrastu - wychwalać. Nosz kuźwa. Jak można udawać że tego się nie widzi?
Może powinnam zmienić awatar? :-??
Litości 8-X Kobieto nie rozpisuj sie tak obrazowo i naturalistycznie brrr
Trzeba być bydłem, żeby bez najmniejszego powodu tak najeżdżać na człowieka tylko za to, że ośmiela się nie zgadzać na zło.
To jest ta wasza tolerancja