Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bezpieczeństwo w szkole?

13

Komentarz

  • @Karolinka w jakim wieku masz dzieci, przypomnisz?
  • @balum puknij mnie, bo ja tu klikam i chleba nie zrobię i Ci nie przywiozę *-:)


    PS. Bulion juz mam, to mnie ratuje ;-)
  • brak argumentów = wyjście z tematu, i dobrze
  • milamama do kogo pijesz? >-) ;-)
  • @Savia nie ma znaczenia, z jakiej perspektywy. Prawo jest prawo i można je egzekwować, jesli sie chce...
    Ty tez piszesz, ze nie puszczasz dzieci, bo ktos się moze przyczepić, tak samo do nauczycieli sie mogą przyczepic. Rodzice tez ;)
    Ale mój komentarz byl taki na boku dyskusji.
  • malagala ja nauczycieli rozumiem, naprawde. Ale rozumiem tez dzieci, ich naturalna potrzebę wyhasania sie. Dyskusja jednak nie zaczela sie ze strony nauczyciela jak sobie radzić by ogarnac dzieci w szkole, nie zaczela sie tez od strony rodzica, który sie zmartwil, ze jakby cos sie stalo to by nauczyciela wzięli za leb... Wiec jakby od innej strony temat byl poruszony.

    Problem który zaistnial to: dzieci biegly same na jadalnie, biegly same do szatni. (Bo to ze same na jadalni to jeszcze rozumiem, ze moze budzic niepokoj.) I właściwie autorce chodzilo o to, co zrobic zeby nauczyciel ochronil przed wypadkiem.

    Jedyna możliwość jaka widzę to przemieszczanie sie parami przy sznureczku. I pani z nimi.
  • grunt, żeby dzieci były bezpieczne, a czepialstwo od oczywistości trzeba odróżniać
  • Ech, Ty wyrodna! b-(
  • Zorganizowanie zejścia dzieci 6-7 letnich na stołówkę to najmniejszy problem. U nas było jak @Savia pisze: parami i z panią.
    ----
    Mieliście dwie panie do opieki? Bo przeciez nie wszystkie dzieci jedza. Ktos zostawal z reszta dzieci czy szly wdychać opary? ;-)
  • @katarzynamarta czyli prawidłowo była opieka przy 6-7 latkach :)
  • Znaczy, z jednej strony bezpieczeństwo, z drugiej tortury :P


    A to w trakcie lekcji czy na przerwie?
  • No i uważam, ze rodzic ma prawo wyegzekwować, zeby dzieci były pod opieka przez ten czas. Bo takie jest prawo.
    Mi dziadkowie opowiadali, ze za starych dobrych czasów dzieci na przerwie parami w kolko po korytarzu chodzily. Wiec nie wiem, czy problem to kwestia roszczeniowych rodziców...
  • Ileż, ach ileż dylematów jest mi oszczędzonych.
    Już nic nie mówię.
  • Mi dziadkowie opowiadali, ze za starych dobrych czasów dzieci na przerwie parami w kolko po korytarzu chodzily.
    ----
    A jak mi Tata opowiada co u nich pod Lwowem sie w szkole dzialo X_X
  • Mój kolega chodził do polskiej szkoły we Lwowie, współczesnej, ale prowadzonej według przedwojennych wzorców. Maturę zdawał z 11 przedmiotów.
    Historie też opowiadał takie rodem ze "Wspomnień niebieskiego mundurka". Opowiadał też, jak z kumplem nasypali tytoniu z papierosów do trybularza (jako wczesne nastolatki, 13-14 lat), i jak potem dostali wciry - pierwsze od księdza, a drugie w domu. Też mocno staromodnie, że do księdza nikt nie poleciał ze skargą.
  • nie wiem skąd się wziął temat w tym wątku odnośnie braku ruchu i potrzeby wybiegani się, niech się dzieci ruszają, biegają i skaczą

    @savia dzieci przemieszczające się parami po sznureczku .... cóż ... właśnie wyobraziłam sobie Ciebie w parze z koleżanką jak idziesz po tym sznureczku robić zakupy, koniecznie wypróbuj sznureczek w parach, a tak w realu jakby ktoś moim dzieciom coś takiego - ręka, noga mózg na ścianie ;)
  • Mój tata opowiadal, ze w klasztorze byli ministrantami. I kiedys poszli zajrzec do naczyń liturgicznych, a nie wolno bylo dotykac. Jak ich braciszek pogonil to przez okienko zwiewali. Jeden sie zacial to braciszek wytrzepal tylek rozga. Nikt nie jeknal rodzicom. A malolaty byli.

  • Milamama, ale to jest właśnie opcja bezpieczna. Mózgu na ścianie nie będzie. Nikt się nie wywali, a nauczyciel spełnia swoje obowiązki wzorowo. Zapewnia bezpieczeństwo. Jeśłi dzieci biegną gromadą, to faktycznie wszystko jedno, czy będzie za nimi truchtał ten nauczyciel czy nie.
  • milamama chyba nie kumam co piszesz. Późno juz :-(
  • może niektórzy popierają jak dla mnie "dziwne metody wychowawcze" typu linijką po rękach, wytrzepanie tyłka rózgą, dzieci na sznureczku itp. ja nie popieram, na szczeście się z nimi nie spotkałam, a co do biegu dzieci - nauczyciel sprawny intelektualnie potrafi okiełznań dzieci i jak tak obserwuję dzieci w szkole to kiedy mogą biegać i skakać na placu zabaw na boisku to to robią, a na stołówkę jakoś chodem się przemieszczają, i to bez liniejek.
  • @savia ja nie powiem, że nie kumasz bo późno, ty masz takie podejście... cóż... nie wnikam, Twoje dzieci, Twoje metody wychowawcze.......
  • może niektórzy popierają jak dla mnie "dziwne metody wychowawcze" typu [...] dzieci na sznureczku itp. ja nie popieram,
    -----
    Umrę zaraz =))

    Nie dzieci NA sznureczku, ale PRZY sznureczku, jak przedszkolaki. :))

    Skąd mi to, ze POPIERAMY dziwne metody wychowawcze? :-B
  • Dlatego nie kumalam =))
  • milamama ilustracja do tekstu :D
    C__Data_Users_DefApps_AppData_INTERNETEXPLORER_Temp_Saved Images_imagesX24GKFSK
  • @savia :)) sznureczka nie znałam :)) jest ok
  • Aaaa, Milamama, to stąd Twoje oburzenie. Widziałaś oczyma duszy dzieci powiązane sznurkiem?
  • edytowano października 2015
    Milamama, No to gdzie Ty sie chowasz? Sznureczek to teraz podstawa bezpieczeństwa. ;-) Pozostaje Ci tylko "odszczekać" insynuacje na moj temat.
  • ale się teraz uśmiałam z tych sznurków =)) =)) =)) nie rozmawiajmy już o sznurkach :-O
  • edytowano października 2015
    @Savia przepraszam ... :-\"

    i dzięki za edukację w kwestii sznureczków.... #:-S
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.