Dzięki za wieści. Moich znajomych synek z ZD przeszedł jako noworodek kilka operacji i dziś już ma 5 lat. W USA jest dobra opieka. Od początku objęta jest nią cała rodzina. +++
@ mamababcia nie rozumiem dlaczego zrobiło ci się smutno po moim wpisie. Przecież nie napisałam, że miałam dylematy. Po prostu byłam w szoku i myślę, że większość matek też jest w takiej chwili. Nie znam nikogo kto bez emocji przyjąłby fakt, że jego dziecko urodzi się chore lub upośledzenie.
Chyba jednak tak nie jest. Kobiety sądzą, że byłyby w stanie to zrobić w takiej sytuacji, a kiedy już w niej są to do nich dociera, że to przecież ich dziecko. Czasem muszą się ze sobą poboksować ale dziecko przyjmują i potem kochają. Po czasie zastanawiają się jak mogły mieć takie dylematy. Poznałam trzy takie matki. Myślę, że kobietom potrzeba w takiej sytuacji czasu na oswojenie się z sytuacją. A są i takie dojrzałe mamy jak Silesia, które tego czasu mieć nie muszą.
@Silesia Anusiu kochana, wszyscy cię tu chwalą bo jesteś wspaniała. Ale wiemy że aktualnie wszystko jest nie tak jak miało być i przeżywacie straszne chwile jeśli bedziesz tylko miała taką potrzebę to napisać, albo coś innego wyrzucić to z siebie to jesteśmy. Muszisz być dzielna dla Martynki ale nie tutaj. Przytulam i pamiętam w modlitwie.
Wada serca malutkiej jest w pełni operacyjna. Jeśli się poszczęści wystarczy jedna operacja. Czekają nas trudne chwile bo pierwsze symptomy juz za 2-3 tygodnie. Do zabiegu kwalifikują się dzieci powyżej 4,5kg więc do tego czasu dostanie lekarstwa żeby możliwie uniknąć uszkodzenia płuc i ewentualnie dokarmianie żeby dała rade do 3-4 miesiąca się wyrobić. Dostanie też jakąś dodatkową szczepionkę.
Dziś wyjdziemy ze szpitala jeśli będę chciała. Mój J już bardzo nie może się doczekać a ja bardzo źle sypiam więc dziś pewnie pierwsza noc we własnej kołysce.
Malutka ma się teraz dobrze, głównie śpi, jest bardzo zrelaksowanym dzieckiem. Chyba już mogę być spokojna o karmienie, malutka ssie bardzo żwawo a i pokarmu jest dużo. Z większych zmartwień na najbliższe dni mamy tylko zły stan jej skóry ale już powoli z tym wychodzimy na prostą.
Komentarz
+++
+++
+++
Gratuluję z serca i skromną modlitwę dokładam.
Anusiu kochana, wszyscy cię tu chwalą bo jesteś wspaniała. Ale wiemy że aktualnie wszystko jest nie tak jak miało być i przeżywacie straszne chwile jeśli bedziesz tylko miała taką potrzebę to napisać, albo coś innego wyrzucić to z siebie to jesteśmy.
Muszisz być dzielna dla Martynki ale nie tutaj.
Przytulam i pamiętam w modlitwie.
+
+++
Dziś wyjdziemy ze szpitala jeśli będę chciała.
Mój J już bardzo nie może się doczekać a ja bardzo źle sypiam więc dziś pewnie pierwsza noc we własnej kołysce.
Malutka ma się teraz dobrze, głównie śpi, jest bardzo zrelaksowanym dzieckiem. Chyba już mogę być spokojna o karmienie, malutka ssie bardzo żwawo a i pokarmu jest dużo.
Z większych zmartwień na najbliższe dni mamy tylko zły stan jej skóry ale już powoli z tym wychodzimy na prostą.