Li 6 lat: Mamo poczytasz mi? -Tak ale najpierw modlitwa - pfffff -czy to był foch (groźnie) - coś ty gdyby to był foch to bym jeszcze zawróciła oczami!
Pojechaliśmy do okulisty i wyszło, ze Fela ma poważną wadę wzroku wymagającą noszenia okularów. Zareagowała bardzo negatywnie. W samochodzię mówię:
Ja: Fela, na szczęście ty masz taką ładną buzię, że w okularach bedziesz wyglądać uroczo. Fela: (głębokie westchnienie) Mamo, ale ja nie chcę być jeszcze piękniejsza...
Rozmowa najmłodszej z najstarszym Syn-nie do picia te wasze herbaty słodkie że nie da się przełknąć. A córka - ty za to umrzesz na 3 nowotwory. Bo 3 razy starszy jesteś.
@September moj szesciolatek zadaje tego typu pytania i to codziennie i w duzej ilosci, tak ze jak przeczytalam to Twoje to pomyslalam, ze wyglada mi to znajomo
A jak juz jestem w temacie...W niedziele Bu podszedl do mnie i mowi: - Mamo, stalo sie cos strasznego! -Co takiego? -Zgubil mi sie zaaaab! Wlozylem go pod poduszke a teraz patrze i go nie ma! - No ja go nie bralam. A sprawdzales pod lozkiem? - Tak! Wszedzie szukalem i nie ma. Bede sie musial pomodlic do sw.Antoniego. Ostatnio, jak mi zginely karty z najsilniejszymi pilkarzami to sie pomodlilem i sie znalazly!
Dzis wieczorem mylam podloge w pokoju i pod lozkiem synka co znalazlam? Ząb Sw. Antoni wzial sobie sprawe do serca.
4latek panieruje kotlety drobiowe. Ulubione. Schabowych nie lubi. Każdy jest dokładnie obejrzany. Franek piszczy przy pracy 'o, a ten wygląda jak hak Mauiego, a ten jak kot, o jaki fajny, prawie jak traktor... Itd. W pewnym momencie zaczyna się śmiać do rozpuku, kręci się na krześle, śmieje i pokłada. Pytam, o co chodzi a on pokazując mi kotleta mówi: - patrz, ten kotlecik z kurczaka na kształt kotlecika ze świnki. Próbuje mnie nabrać bo nie chce być zjedzony!
Franek będzie jutro świętował pierwszy raz urodzinki w przedszkolu. Ma być tort czekoladowy. Tylko matce z jednej strony się lekko obsunął i nie trzymał poziomu. Zrobił taki lejek którym spłynęło trochę kremu i obsunely się kulki, które były ułożone naokoło.
Matka łapie doła. Myśli i stwierdza, że zanim wymyśli jak to naprawić idzie umyć ręce do łazienki porządnie, bo cała jest w czekoladzie. Wracam, a Franek już naprawił tort. Mówi że zrobił wodospad kulek czekoladowych'. Później wstawię zdjęcie...
Przychodzi do mnie Himek (4l 9mcy) bardzo podekscytowany.
H: Mama...mama... mama! Słuchaj mama! Słuchasz mama?! Posłuchaj mama! Mama! Mama! Ja: (już nieco zniecierpliwiona) Noooo? H: Mama! To co wisi na niebie, ten księżyc! To on w ogóle nie wisi na niebie! On sobie fruwa w kosmosie!!! Mama! Mama słuchasz? Bo ty myślałaś, że jest nasz dom! Polska! Europa! A tam jest...KULA ZIEMSKA! MAMA! KULA ZIEMSKA i KOSMOS! ROZUMIESZ MAMA??? KOS-MOS! Mama! Ale ja nie wiem co jest za kosmosem?! Rozumiesz??? Ja nie wiem co jest za kosmosem! Mama! czy ty rozumiesz że za kosmosem jest coś jeszcze??? Bo ty mama myslisz, że tam to jest niebo! A chyba nie, mama! Ja: a co jest za kosmosem? H: (wytrzeszczone oczy) Nie wiem mama. Ale coś jest za kosmosem, rozumiesz?!
Komentarz
-Tak ale najpierw modlitwa
- pfffff
-czy to był foch (groźnie)
- coś ty gdyby to był foch to bym jeszcze zawróciła oczami!
-Mamusiu, odszył sie szalik mojemu misiowi.
- Jak się śpiewa "Zima, zima, zima"?
- Buzią!
Żeby nie było że nie wiadomo co wymagamy już u niej słyszałam: "ima, ima, paba, paba" :-)
Powiedziała tylko "ała!" i zwiała z kuchni.
Po ilu latach metoda "muśnięcie warzywem" zaczyna działać?
W samochodzię mówię:
Ja: Fela, na szczęście ty masz taką ładną buzię, że w okularach bedziesz wyglądać uroczo.
Fela: (głębokie westchnienie) Mamo, ale ja nie chcę być jeszcze piękniejsza...
"Sikorka.wrona.wrobelek.gilochy..."
Syn-nie do picia te wasze herbaty słodkie że nie da się przełknąć.
A córka - ty za to umrzesz na 3 nowotwory.
Bo 3 razy starszy jesteś.
Moje powiedziało coś tak niewyraźnie, że nie zrozumiałam.
-Słucham? - pytam
Cisza...
-Słucham? - pytam po raz drugi.
- Chwila... Myślę co powiedziałam...
ja: autostradą
F: nie autostradą, tylko auto Renołem!
Mamo czy "dużo" to jest dużo czy mało?
A jak juz jestem w temacie...W niedziele Bu podszedl do mnie i mowi:
- Mamo, stalo sie cos strasznego!
-Co takiego?
-Zgubil mi sie zaaaab! Wlozylem go pod poduszke a teraz patrze i go nie ma!
- No ja go nie bralam. A sprawdzales pod lozkiem?
- Tak! Wszedzie szukalem i nie ma. Bede sie musial pomodlic do sw.Antoniego. Ostatnio, jak mi zginely karty z najsilniejszymi pilkarzami to sie pomodlilem i sie znalazly!
Dzis wieczorem mylam podloge w pokoju i pod lozkiem synka co znalazlam? Ząb Sw. Antoni wzial sobie sprawe do serca.
Każdy jest dokładnie obejrzany. Franek piszczy przy pracy
'o, a ten wygląda jak hak Mauiego, a ten jak kot, o jaki fajny, prawie jak traktor... Itd.
W pewnym momencie zaczyna się śmiać do rozpuku, kręci się na krześle, śmieje i pokłada. Pytam, o co chodzi a on pokazując mi kotleta mówi:
- patrz, ten kotlecik z kurczaka na kształt kotlecika ze świnki. Próbuje mnie nabrać bo nie chce być zjedzony!
A to dopiero czwarte urodziny
- A to jest Humor( chodziło o muchomora)
Matka łapie doła. Myśli i stwierdza, że zanim wymyśli jak to naprawić idzie umyć ręce do łazienki porządnie, bo cała jest w czekoladzie. Wracam, a Franek już naprawił tort. Mówi że zrobił wodospad kulek czekoladowych'.
Później wstawię zdjęcie...
Ma chłop potencjał
Bardzo mi się podoba
H: Mama...mama... mama! Słuchaj mama! Słuchasz mama?! Posłuchaj mama! Mama! Mama!
Ja: (już nieco zniecierpliwiona) Noooo?
H: Mama! To co wisi na niebie, ten księżyc! To on w ogóle nie wisi na niebie! On sobie fruwa w kosmosie!!! Mama! Mama słuchasz? Bo ty myślałaś, że jest nasz dom! Polska! Europa! A tam jest...KULA ZIEMSKA! MAMA! KULA ZIEMSKA i KOSMOS! ROZUMIESZ MAMA??? KOS-MOS! Mama! Ale ja nie wiem co jest za kosmosem?! Rozumiesz??? Ja nie wiem co jest za kosmosem! Mama! czy ty rozumiesz że za kosmosem jest coś jeszcze??? Bo ty mama myslisz, że tam to jest niebo! A chyba nie, mama!
Ja: a co jest za kosmosem?
H: (wytrzeszczone oczy) Nie wiem mama. Ale coś jest za kosmosem, rozumiesz?!