No i dostałam opinie po badaniu przesiewowym przez psychologa w przedszkolu 4latka. Ciekawe. Wychodzi z niego, że moje dziecko źle mówi, nie rozumie poleceń, nie nazywa uczuć, być może abstrakcyjne zabawy rozumie, ale się nie bawi, ma słaba motorykę, nie utrzymuje równowagi na jednej nodze, kontaktu wzrokowego itd. Pytam F.no jak to było na tych badaniach... -a była kiedyś wczoraj taka jedna obca pani. Przyszła i chciała robić jakieś dziwaczne rzeczy, ale ja tam jej nie ufałem. Na szczęście była tylko raz. Ale mnie się wyjątkowo uczepiła!
Moja córka u psychologa wypadła poniżej normy rozwojowej, bo ... ćwiczenia były głupie i nie chciało jej się robić. Na kolejnych badaniach obiecałam lody, jak postara. No i dowiedziałam się, że mam uzdolnione dziecko... Nie przejmuj się @Dorotak tymi badaniami.
Adi lat 4 zostanie starszym bratem i sasiadka pyta Adi co bedziesz mial brata czy siostre.Adi blizniaki sasiadka pyta mama juz wie on jutro jej powiem.
Próbuje wydostać ostatniego kiszonego ze słoika. Oczywiście w niemądry sposób i utknęła mi ręka. Stekam: -aua ale mam grube lapsko! prawie 7 latka na to: - spokojnie mamo, wyszstko okej, proporcjonalne do reszty!
Wpada Fela do kuchni. Od progu zaczyna z lamentem i zawodzeniem: F: Ale jestem głodna! Zaraz zemdleję! Kiedy będzie zupa?! Fela patrzy na mnie, a ja na nią wymownie, bo właśnie nakładam makaron do talerzy. F: (totanie uspokajająco, z uśmiechem) A... więc to tak! A to spoko. W porzo. Nie było tematu.
OT, ale mi się przypomniało. Koło mojego domu ktoś kiedyś nabazgrał sprejem: "Po co mnie musk przecie mam dres". Strasznie długo zastanawiałam się, co to "musk"
A w temacie: nie moje i nie powiedziało, tylko napisało. Córeczka sąsiadów, którą zdarza mi się uczyć, miała pracę domową - napisać o dwu osobach, które są dla niej autorytetem. Napisała o mnie...
Pewien znajomy sześciolatek niedzielnym rankiem obraził się na rodzinę, która nie spieszyła się, żeby wstać i dotrzymywać mu towarzystwa i chcąc ich ukarać ukrył się dobrze, a na stole zostawił kartkę: "poszłem fśfiat" Nie mógł zrozumieć, dlaczego nikt nie wpadł w rozpacz i nie rzucił się na poszukiwania.
El w pierwszej klasie, na Dzien Matki wyszykowala dla mnie wspaniala laurke. W srodku byly nie mniej wspaniale zyczenia: "Mamusiu, posyłam Ci całusow tysiące, słonice i kwiatki na łące".
3 rano, do sypialni przychodzi 3,5 latka: -Mamusiu, kiedy bede dorosla? -Jeszcze wiele lat corciu. -Acha. Pieka mnie usta. Posmarowalam usta, poleciala dalej spac.
Komentarz
-a była kiedyś wczoraj taka jedna obca pani. Przyszła i chciała robić jakieś dziwaczne rzeczy, ale ja tam jej nie ufałem. Na szczęście była tylko raz. Ale mnie się wyjątkowo uczepiła!
Noo, uczepiła się psycholog jedna...
Zbieramy się z mężem do wyjścia. Syn pyta:
-Wy jedziecie?
A córka:
-Jakie dziecię wyje? Czyje?
Nic nie mówi. I to jest właśnie znamienne.
Oglądamy Mistrzostwa Świata.
komentator: Andrew Pozzi - mistrz płotkarski...
Córka (słucha jednym uchem, zajęta czym innym): Cooo??? Mistrz plotkarski???
"Mamusiu wiesz jak mocno Cię kocham?
- od górników aż do kosmosu!"
"kocham cię najbajdziej na świecie, na Księzycu i na Majsie"
-aua ale mam grube lapsko!
prawie 7 latka na to:
- spokojnie mamo, wyszstko okej, proporcjonalne do reszty!
A książki o Petsonie i Findusie napisał Sęk Nordqvist
F: Ale jestem głodna! Zaraz zemdleję! Kiedy będzie zupa?!
Fela patrzy na mnie, a ja na nią wymownie, bo właśnie nakładam makaron do talerzy.
F: (totanie uspokajająco, z uśmiechem) A... więc to tak! A to spoko. W porzo. Nie było tematu.
'jak przyjemnie jest stać tak cicho i spokojnie i słuchać'
Franek na to
- ojaaa nigdy bym na to nie wpadł!
Więc podpisał swój pamiętnik: "Pamiętnik snuf"
Dopiero jak przeczytałam na głos, to zrozumiałam.
...i o najbardziej niesfornym chłopcu w klasie
Nie mógł zrozumieć, dlaczego nikt nie wpadł w rozpacz i nie rzucił się na poszukiwania.
-Mamusiu, kiedy bede dorosla?
-Jeszcze wiele lat corciu.
-Acha. Pieka mnie usta.
Posmarowalam usta, poleciala dalej spac.
- to nie fair, że jakiś Pan Jezus został TYM Panem Jezusem
"Niech żyje mama - królowa piekarnika!!
, i cała trójka zaczęła bić brawo.
-Palant, cierwon i zielon, palant, cierwon i zielon...
Kolorowe paseczki na reczniku byly
Ja: A tu: bocian.
P. powtarza: ciopaj.
Ja: Nie ciopaj tylko bocian.
P: cipaj.
No, to tyle.