wysłuchałam, nie mam zdania, nie znałam wcześniej, nie planuję szukać oryginału, może przy okazji zapytam mojego 15-latka - ministranta o zdanie
ale napisać chciałam o ministrantkach brat mojej babci przez ponad 35 lat był misjonarzem w Brazylii (teraz na emeryturze go przenieśli już), był prowincjałem Zmartwychwstańców długo więc coś tam widział i miał pewien obraz- i tak: jakieś 25 lat temu jak się dziwiliśmy jak pokazywał zdjęcia w swojej parafii samych ministrantek - kwitował że są dużo grzeczniejsze od chłopców (takie w wieku 10-13lat na oko jak pamiętam) ale już 10 lat temu mówił że od czasu jak nie ma chłopców ministrantów to bardzo znacząco w tych rejonach/parafiach spada ilość powołań kapłańskich i zrozumiałam że w sumie to żałują
A mi się podoba – przecież to jest z przymrużeniem oka (w moim odbiorze). Strona muzyczna jest w moim odczuciu zabawą formą, a strona wizualna ma pokazać, że można w dzisiejszych czasach być przystojnym kolesiem, młodym, przystrzyżonym fajnie, ubranym modnie itp., mającym ładne koleżanki... i jednocześnie mieć poukładane w głowie i bronić wartości. Że to się nie wyklucza. Że ministranci (ergo osoby zaangażowane w wiarę i życie Kościoła) to niekoniecznie zahukane nieśmiałe przygarbione chłopaczki.
Brakuje w przestrzeni publicznej katolików umiejących się bawić, zrobić coś z jajem i jednocześnie stanąć w obronie najważniejszego (życia, poczucia sacrum itp.).
Przyznaję jednak, że nie znam oryginału i nie będę go szukać. W ogóle nie jestem osłuchana z aktualnym disco polo, ale z tego co pamiętam z dawnych lat (jakieś „mydełko fa” mi dzwoni w pamięci ), to prawdziwe disco polo jest dużo gorsze muzyczne od tej parodii.
Oburzałabym się, gdyby zaczęli to puszczać w kościele przed mszą a tak to mnie osobiście to „dzieło” nie oburza i nie rani moich uczuć religijnych. Taki muzyczny żart z przesłaniem, albo przesłanie ubrane w taką, a nie inną formę.
I nie jestem nieobyta muzycznie, w domu puszczamy klasykę na okrągło (szeroko pojętą), nie słucha się u nas popularnych, kiczowatych utworów.
I tekst wydaje mi się dość kulturalny, nie robi odwołań słownych chyba do wulgarnego ponoć oryginału?
Weźcie pod uwagę, że to Bogucice są. Szemrana dzielnica (zaraz za Załężem i Szopienicami). Patologia, przestępczość, rudery i dopalacze. Tam się innej muzyki raczej nie słucha... Zrobili, jak umieli. Jak sie wybiją, to uciekną w świat, a jak nie...
można w dzisiejszych czasach być przystojnym kolesiem, młodym, przystrzyżonym fajnie, ubranym modnie itp., mającym ładne koleżanki... i jednocześnie mieć poukładane w głowie i bronić wartości. Że to się nie wyklucza. Że ministranci (ergo osoby zaangażowane w wiarę i życie Kościoła) to niekoniecznie zahukane nieśmiałe przygarbione chłopaczki.
Właśnie tak! Mój starszy synek, lat 14, jest takim właśnie pięknym i modnie ubierającym się chłopakiem, wesołym, towarzyskim i energicznym. Jest ministrantem od ponad 4 lat. Trochę rozrabiaka, ale z zachowaniem granic i ze szlachetnym sercem przede wszystkim. Ogólnie ministranci to łobuziaki . Szczerze mówiąc, to nie zachwyca mnie, gdy chłopiec jest grzeczniutki i cichutki.
Piosenka nie w moim guście, ale ze względu na synka i główną myśl jednak ją lubię.
Teraz to się okaże, że źle kiedy ministrant jest grzeczny i cichy, mój syn ma takiego kolegę ministranta, takiemu to dopiero źle. Ma przechlapane na wszystkich frontach, nie dość, że ministrant, to jeszcze grzeczny...
Ej no, ja nic nie mówiłam, że źle, jak grzeczni. Nie użyłam w ogóle tego słowa I nie o to mi chodzi. Sama mam w rodzinie bardzo spokojnego i ułożonego ministranta lat 18. To nie o to chodzi, że źle, jak ktoś taki i siaki. @Zuzapola pax
I ja osobiście w ogóle nie patrzę na to jako na dzieło stricte muzyczne, bo tu wartość nie jest powalająca oczywiście. Jak pisała @mader, teraz doczytałam, zabawa konwencją.
@Rogalikowa zgadzam się z tym co piszesz parę stron temu, że to źle, gdy dorośli próbują trafić do młodzieży zaniżając poziom, infantylizując, schodząc do rynsztokowej formy czy co tam jeszcze.
Ale tutaj to sama młodzież jak rozumiem jest autorem.
Kurcze, nie mieliście 15-17 lat? Od zawsze słuchaliście tylko Mozarta, nosiliście gustowne ubrania, zadawaliście ogólny szyk i klasę? No ja się nie mogę pochwalić takim dorobkiem od niemowlęctwa.
Pamiętam, że jak zaczynałam liceum, był u nas tzw. turniej klas pierwszych. Różne konkursy, skecze, itp., na scenie pobliskiego domu kultury. Moja klasa zrobiła parodię „Mody na sukces”. Kolega grał w nim jedną z głównych bohaterek, rodzącą w szpitalu, lekarz nie umiał przyjmować porodów, heh, uśmiałam się niedawno z naszej młodzieńczej głupoty, bo w starych papierach znalazłam „scanariusz” tego wielkiego dzieła naszego.
Czy to znaczy, że próbowaliśmy promować ten serial, że się nim zachwycaliśmy? Ot, strzelił nam do głowy taki pomysł i go zrealizowaliśmy. Nie był to może szczyt dobrego smaku, ale nie przeszkodziło nam to w wyrośnięciu na sensownych dorosłych
Od czegoś trzeba zacząć Najłatwiej siedzieć na kanapaie i tylko krytykować (Nie piszę tego do nikogo tutaj, ot takie ogólne spostrzeżenie).
Mi się spodobało, że w tej piosence ładnie tłumaczą dziewczynom, że ich nie odrzucają, że to nie żaden afront, że nie o to chodzi.
A fury skóry i komóry to chyba też takie mrugnięcie okiem do stylu klasycznego teledysku z MTV?
I jeszcze jedna myśl – może i mogli wybrać lepszy utwór, ale czy tak samo dobrze pasowałby refren? Może łatwo im było skomponować całość właśnie tak?
Czy gdyby użyli jako formy ambitnej operetki, trafiliby do koleżanek?
Może też trafia do mnie ich inicjatywa i staram się nie czepiać rozwiązań formalnych, bo u nas istna plaga ministrantek... i problem z powołaniami też.
Warto coś z tym robić, nawet jeśli niedoskonale. I fajnie, że to inicjatywa oddolna.
>Najłatwiej siedzieć na kanapie i tylko krytykować
10/10
A skąd wniosek, że krytykujący siedzą tylko na kanapie?
przecież Pustynny Wiatr napisała: "Od czegoś trzeba zacząć Najłatwiej siedzieć na kanapaie i tylko krytykować (Nie piszę tego do nikogo tutaj, ot takie ogólne spostrzeżenie)."
@Elunia, przeciez to piosenka spiewana przez mlodych dla mlodych. Porownajcie tych chlopakow do ich rozmemlanych kolegow, a nie doswiadczonych matron.Litosci.
@Elunia@katarzynamarta2 ale ja naprawdę rozumiem, że może się nie podobać i już. Nie napisałam moich wrażeń, żeby próbować kogokolwiek przekonać, że zachwyca, skoro nie zachwyca (Was). Wasze prawo Mam mało czasu na forum i jak już wchodzę, to zupełnie bez zamiaru wszczynania nawalanki, szkoda mi energii i każdej minuty
Tylko chciałam napisać inny punkt widzenia, że można zobaczyć ten klip nie okiem melomana czy konesera, a z zupełnie odmiennej perspektywy.
I o krytykowaniu z poziomu kanapy to nie był wniosek, a spostrzeżenie natury ogólnej. Skierowane też do mnie samej
Komentarz
ale napisać chciałam o ministrantkach
brat mojej babci przez ponad 35 lat był misjonarzem w Brazylii (teraz na emeryturze go przenieśli już), był prowincjałem Zmartwychwstańców długo więc coś tam widział i miał pewien obraz- i tak:
jakieś 25 lat temu jak się dziwiliśmy jak pokazywał zdjęcia w swojej parafii samych ministrantek - kwitował że są dużo grzeczniejsze od chłopców (takie w wieku 10-13lat na oko jak pamiętam) ale już 10 lat temu mówił że od czasu jak nie ma chłopców ministrantów to bardzo znacząco w tych rejonach/parafiach spada ilość powołań kapłańskich i zrozumiałam że w sumie to żałują
https://dziendobry.tvn.pl/a/spiewajacy-ministranci-w-parodii-utworu-disco-polo
Brakuje w przestrzeni publicznej katolików umiejących się bawić, zrobić coś z jajem i jednocześnie stanąć w obronie najważniejszego (życia, poczucia sacrum itp.).
Przyznaję jednak, że nie znam oryginału i nie będę go szukać. W ogóle nie jestem osłuchana z aktualnym disco polo, ale z tego co pamiętam z dawnych lat (jakieś „mydełko fa” mi dzwoni w pamięci ), to prawdziwe disco polo jest dużo gorsze muzyczne od tej parodii.
Oburzałabym się, gdyby zaczęli to puszczać w kościele przed mszą a tak to mnie osobiście to „dzieło” nie oburza i nie rani moich uczuć religijnych. Taki muzyczny żart z przesłaniem, albo przesłanie ubrane w taką, a nie inną formę.
I nie jestem nieobyta muzycznie, w domu puszczamy klasykę na okrągło (szeroko pojętą), nie słucha się u nas popularnych, kiczowatych utworów.
I tekst wydaje mi się dość kulturalny, nie robi odwołań słownych chyba do wulgarnego ponoć oryginału?
@Monira Ty znasz tych chłopaków osobiście?
Zgadzam sie z Twoja opinia.
I ja osobiście w ogóle nie patrzę na to jako na dzieło stricte muzyczne, bo tu wartość nie jest powalająca oczywiście. Jak pisała @mader, teraz doczytałam, zabawa konwencją.
@Rogalikowa zgadzam się z tym co piszesz parę stron temu, że to źle, gdy dorośli próbują trafić do młodzieży zaniżając poziom, infantylizując, schodząc do rynsztokowej formy czy co tam jeszcze.
Ale tutaj to sama młodzież jak rozumiem jest autorem.
Kurcze, nie mieliście 15-17 lat? Od zawsze słuchaliście tylko Mozarta, nosiliście gustowne ubrania, zadawaliście ogólny szyk i klasę? No ja się nie mogę pochwalić takim dorobkiem od niemowlęctwa.
Pamiętam, że jak zaczynałam liceum, był u nas tzw. turniej klas pierwszych. Różne konkursy, skecze, itp., na scenie pobliskiego domu kultury. Moja klasa zrobiła parodię „Mody na sukces”. Kolega grał w nim jedną z głównych bohaterek, rodzącą w szpitalu, lekarz nie umiał przyjmować porodów, heh, uśmiałam się niedawno z naszej młodzieńczej głupoty, bo w starych papierach znalazłam „scanariusz” tego wielkiego dzieła naszego.
Czy to znaczy, że próbowaliśmy promować ten serial, że się nim zachwycaliśmy? Ot, strzelił nam do głowy taki pomysł i go zrealizowaliśmy. Nie był to może szczyt dobrego smaku, ale nie przeszkodziło nam to w wyrośnięciu na sensownych dorosłych
Od czegoś trzeba zacząć Najłatwiej siedzieć na kanapaie i tylko krytykować (Nie piszę tego do nikogo tutaj, ot takie ogólne spostrzeżenie).
Mi się spodobało, że w tej piosence ładnie tłumaczą dziewczynom, że ich nie odrzucają, że to nie żaden afront, że nie o to chodzi.
A fury skóry i komóry to chyba też takie mrugnięcie okiem do stylu klasycznego teledysku z MTV?
Czy gdyby użyli jako formy ambitnej operetki, trafiliby do koleżanek?
Może też trafia do mnie ich inicjatywa i staram się nie czepiać rozwiązań formalnych, bo u nas istna plaga ministrantek... i problem z powołaniami też.
Warto coś z tym robić, nawet jeśli niedoskonale. I fajnie, że to inicjatywa oddolna.
10/10
"Od czegoś trzeba zacząć Najłatwiej siedzieć na kanapaie i tylko krytykować (Nie piszę tego do nikogo tutaj, ot takie ogólne spostrzeżenie)."
Tylko chciałam napisać inny punkt widzenia, że można zobaczyć ten klip nie okiem melomana czy konesera, a z zupełnie odmiennej perspektywy.
I o krytykowaniu z poziomu kanapy to nie był wniosek, a spostrzeżenie natury ogólnej. Skierowane też do mnie samej
edit:literówka
Ja pamiętam jedną dyskusję, w której ktoś zdanie zmienił. Jedną dyskusję, jedną osobę.
Mam ochote zlosliwie skomentowac, ale sie powstrzymam.