Dzisiaj mieliśmy rozmowe z maluchami z ktorej sie dowiedziałam że 1.najpierw mnie Pan Bóg stworzył a potem urodziłam wszystkich (łacznie z tatą) 2. Moim tatą jak byłam mała był dziadek W. a teraz moim tatą jest ich tata (czyli mój mąż) <span></span>
Wiktor dzisiaj do neurologopedy, która chciała skłonić go do wykonania działań z matematyki: "nie liczę, mam w duuupie". Mówi dość niewyraźnie, jest szansa, że go nie zrozumiała.
Mówiłam Jozkowi 3 razy, by odłożył naczynko. Wstałam, by mu zabrać, ale nie zdążyłam i się potukło. Udzielam reprymendy, a Kajtek wszystko za mną powtarza, tylko głośniej. Skończyłam, echo przebrzmialo i usłyszałam instrukcję: A teraz płaczesz, Józku! I Józio zapłakał.
- Mamo coś ci się przyczepiło do brwi i to sprawia że nie mogę traktowac poważnie tego co do mnie mówisz. - jak cię kopnę w tyłek to potraktujesz poważnie. Lili- Mamo a tak naprawdę to byś nie kopnęła w pupę Gosi. - Pewnie że nie, przecież ją kocham. - A.... Bo myślałam że byś tak wysoko nogi nie podniosła. ( Przekonała się że z podniesieniem do jej szanownych 4liter nie mam problemu)
Komentarz
Bez dyskusji, to jest rozkaz!
Lubi, gdy mała się śmieje.
- jak nie będziecie ze mną sprzątać to się zapracuje na smierc
- to rób sobie przerwy
Fajnewerki!
A u nas to były zawsze fająberki
Ja: e, no nie przesadzaj, bywają wieksze.
K: no nie wiem, raczej watpię, nie wyobrażam sobie.
A Ty kolego, dzidziusiem nie jesteś. Tylko dzieciaczkiem, jasne?!
Ja: tak, silne bicepsy!
Kajtek: prawdziwe mięśnie atlety!
Skończyłam, echo przebrzmialo i usłyszałam instrukcję: A teraz płaczesz, Józku!
I Józio zapłakał.
I nie chcesz orero."
- jak cię kopnę w tyłek to potraktujesz poważnie.
Lili- Mamo a tak naprawdę to byś nie kopnęła w pupę Gosi.
- Pewnie że nie, przecież ją kocham.
- A.... Bo myślałam że byś tak wysoko nogi nie podniosła.
( Przekonała się że z podniesieniem do jej szanownych 4liter nie mam problemu)