Czytałam, pani Anna, żona p. Kamila jest córka znajomych moich Rodziców, jej Tata był bardzo w porządku, już nie żyje niestety. Jestem ciekawa opinii, myślę że niektórzy mogą być zainteresowani, ale zastanawiam się czy jakieś getto nie powstanie i co jeśli mieszkańcy niektórzy zejdą z katolickiej drogi... Nas raczej nie stać niestety.
Idea może i ciekawa, ale czytając powyższe komentarze już wiem dlaczego może tam nie być fajnie. Nikogo się przecież nie zmusza a jednak nie brakuje cierpkich słów. Czy my, ludzie jednej wiary musimy tak się osłabiać od środka?
Ma być misyjny, powszechny- oczywiście! Dlatego ja osobiście nie przenioslabym się na takie osiedle, bo lubię żyć wśród ludzi różnorodnych w tym niewierzących. Zbudowanie takiego osiedla to nie są nowe wytyczne dla wszystkich, tylko jakiś pomysł, trochę zwariowany, ale jednak po naszej stronie mocy. Pewnie tak jak już ktoś napisał, po latach może się to wykruszyć, ale dlaczego od razu jesteśmy dla siebie tacy cyniczni?
@Małgorzata Nie mogę odpowiadać za ludzi, którzy tam zamieszkają. Może ich rolą jest dawanie świadectwa w miejscu pracy, w szkole, gdziekolwiek. Nie postrzegam postawienia lub wmurowania kapliczki jako formy talizmanu i nie zarzucam nikomu takiej intencji.
A mi się czasem marzy bezludna wyspa. Tak egoistycznie. Żeby uciec przed tą chmara y bab wrzeszczących i przeklinających. Przed tym wszystkim co politycy nam każą robić/płacić/nie robić.
A z drugiej strony miałam obawy, czy jak syn pójdzie do katolickiej szkoły i będzie żył pod kloszem. Bo świadczyć zawsze można, ale jednak w szkole katolickiej nie ma się takich "możliwości".
A te domy to małe i w bliźniaku to bym nie chciała- chyba, żebym jakiegoś fajnego sąsiada miała, znajomego. A tak obcy człowiek. Ciekawe co to znaczy "tańsze", jak na Warszawę..
A ja jakoś tych ludzi rozumiem. W pracy nawalanka, na ulicy czarny marsz, samochody z błyskawicami, może się zamarzyć komuś osiedle, gdzie po prostu odpocznie
A mi się czasem marzy bezludna wyspa. Tak egoistycznie. Żeby uciec przed tą chmara y bab wrzeszczących i przeklinających. Przed tym wszystkim co politycy nam każą robić/płacić/nie robić.
A z drugiej strony miałam obawy, czy jak syn pójdzie do katolickiej szkoły i będzie żył pod kloszem. Bo świadczyć zawsze można, ale jednak w szkole katolickiej nie ma się takich "możliwości".
Skończyłam katolickie liceum, uwierz ze tam jest mnóstwo okazji do świadczenia, bo mało osób naprawdę spotkało Jezusa, a nie tylko jestem katolickiej rodziny
Jak będę w Pl dom kupować to osobny, a idealnie inne domy jakieś minimum pół kilometra od mojego. I jakieś 10 km najbliższego sklepu, a z 50-100 do miasta. I spokoj. Osiedli nigdy w zyciu, nawet jeśli to osiedle domków.
Jak będę w Pl dom kupować to osobny, a idealnie inne domy jakieś minimum pół kilometra od mojego. I jakieś 10 km najbliższego sklepu, a z 50-100 do miasta. I spokoj. Osiedli nigdy w zyciu, nawet jeśli to osiedle domków.
Komentarz
Raczej ekscentryk i indywidualista się tam dobrze nie poczuje
Są to jeszcze jednak cały czas katolicy. Po prostu
Nie mogę odpowiadać za ludzi, którzy tam zamieszkają. Może ich rolą jest dawanie świadectwa w miejscu pracy, w szkole, gdziekolwiek.
Nie postrzegam postawienia lub wmurowania kapliczki jako formy talizmanu i nie zarzucam nikomu takiej intencji.
A z drugiej strony miałam obawy, czy jak syn pójdzie do katolickiej szkoły i będzie żył pod kloszem. Bo świadczyć zawsze można, ale jednak w szkole katolickiej nie ma się takich "możliwości".
ile to już lat temu?
jednak się widać udało
konsekwentnie dążą do celu
no cóż ... szkoda
W szkole katolickiej taka sama młodzież, jak wszędzie, plus trochę sprawiajacej duże kłopoty, żeby Cię tam naprawili.
I spokoj.
Osiedli nigdy w zyciu, nawet jeśli to osiedle domków.