Ale dlaczego mówicie, że kościół teraz dla zdrowych i silnych?
No właśnie też mnie zdziwiły te słowa i że chorzy i starsi są teraz stygmatyzowani. Mam zupełnie inne spostrzeżenia. U mnie w parafii ks.proboszcz ustanowił dodatkową mszę sw. w każda pierwsza środę miesiąca - ku czci sw.Jozefa i jest to msza na której modlą się wspólnie rodzice i dziadkowie za swoje dzieci i wnuki. Jest wielki nacisk i wielka prośba o modlitwę właśnie dziadkow za wnuczeta - a dziadkowie to osoby starsze i schorowane. Dziadkowie mają taki power, że naprawdę, nam młodym daleko do tego!
@Rejczel, bo twoja parafia jest cudowna Wiele pięknych godzin spędziłam w twoim kościele.
@Polly kochana, zapraszam Cię w takim razie, kiedy tylko będziesz czy będziecie mogli - przyjeżdżajcie do nas, tak po prostu. Jeślibyś potrzebowała - moge poprosić znajomych kapłanów o to, by mogli przyjechać z Panem Jezusem do Wiktora.
Przeczytałam co na temat Wielkiego Tygodnia pisze nasz biskup i czuję się zaproszona do uczestniczenia we wszystkim, jak będzie trzeba to przed kościołem, a jak się da to w środku.
5. W przypadkach organizowania transmisji liturgii za pomocą mediów
internetowych nie należy używać wyrażenia „uczestnictwo w liturgii”
w stosunku do osób, które oglądają ją w domach i innych miejscach.
Stosownym i bardziej odpowiednim jest określenie „łączność duchowa”.
Należy strzec dosłownego i fizycznego rozumienia uczestnictwa
w liturgii, aby wszyscy mieli jasność co do różnicy, jaka zachodzi
między byciem na zgromadzeniu, a oglądaniem czy słuchaniem go w mediach.
Ale dlaczego mówicie, że kościół teraz dla zdrowych i silnych?
Głównie starsi chodzą do kościoła przecież. I oni silni są! Nie biadolą, nie rozczulają się nad sobą. W okresie najcięższego lockdownu w mojej parafii na mszy codziennie ta sama ekipa, średnia wieku 65+.
Za to liczba ministrantów zmierzała do zera. A oni młodzi. I ich matki też.
@Berenika, mój syn jest pacjentem hospicjum domowego. W obecnej sytuacji, rodziny z naszego hospicjum mogą liczyć tylko na msze rodzinne (jeśli ktoś matakie możliwości, my np. z okazji chrztu małej), osoby chore z mojej parafii, tzn. te, które znam lub o nich wiem, nie chodzą.
Jest problem z dostępnością dla tych, którzy mają poważne problemy zdrowotne, więcej w moich poprzednich wpisach.
Przeczytałam co na temat Wielkiego Tygodnia pisze nasz biskup i czuję się zaproszona do uczestniczenia we wszystkim, jak będzie trzeba to przed kościołem, a jak się da to w środku.
5. W przypadkach organizowania transmisji liturgii za pomocą mediów
internetowych nie należy używać wyrażenia „uczestnictwo w liturgii”
w stosunku do osób, które oglądają ją w domach i innych miejscach.
Stosownym i bardziej odpowiednim jest określenie „łączność duchowa”.
Należy strzec dosłownego i fizycznego rozumienia uczestnictwa
w liturgii, aby wszyscy mieli jasność co do różnicy, jaka zachodzi
między byciem na zgromadzeniu, a oglądaniem czy słuchaniem go w mediach.
W pełni zgadzam się z twoim biskupem. I smutno mi jeszcze bardziej.
@M_Monia, wyedytowałam to o siostrze, bo teraz rzeczywiście jest w Wikipedii co innego niż to co czytałam o niej w październiku (wtedy pisano, że status tej jej wspólnoty w KK jest niejasny i że siostra nie jest siostrą zakonną, a tytuł siostra jest symboliczny/zwyczajowy, czy jakiś tam), kiedy była cytowana odnośnie decyzji Trybunału w sprawie aborcji eugenicznej (na ten temat także miała dość kontrowersyjne zdanie jak na siostrę zakonną...). Widać, że Wikipedia nie jest w tej sprawie źródłem wiarygodnym. Nawet teraz jak się wejdzie na
Natomiast podtrzymuję: nawet jeśli jest zakonnicą nie musimy być jej posłuszni.
Joanna. Przeciez papież Franciszek mowi podobne rzeczy o Kowid, żeby przestrzegac zasad i zaszczepic sie i tez nie musimy go słuchać bo... np mozna uwazac ze jest tak na prawdę antychrystem.
ja akurat uważam, że Kościół jest tam, gdzie papież
Natomiast kwestie czy kościół w danym państwie/mieście/wsi jest otwarty czy nie i czy można przyjść tam na Mszę czy nabożeństwo są regulowane na niższych szczeblach (choć nadal wyższych niż siostra Chmielewska) i tych ustaleń się trzymajmy.
problem w tym, że wmawia się nam, że ostrożność to maseczki noszone przez osoby zdrowe i niechodzenie do kościoła
a czy są na to jakieś dowody konkretne, że dzięki maseczkom epidemia się cofa?
bo póki co nosimy je od roku i jakoś nie widzę żeby coś było lepiej
chyba najmniej maseczek widziałam w wakacje, i wtedy też było najmniej zachorowań
Joanna, problem polega na tym, że ludzie jednak tych maseczek nie noszą, nie przestrzegają większosci zaleceń i generalnie mają ,,wylane'' na obostrzenia. Nosi jakaś tam częśc, ale nie wiem, czy połowa.
Podobnie jak @Joannna - widzę i w kościele i w sklepach i na ulicach, że wszyscy noszą maseczki. Również polecam tę rozmowę z mecenasem Schrammem. Linkowalam ten wywiad w piątek w wątku Maski bez Klarci. Warto posłuchać. Jesteśmy rozgrywani i manipulowani. Warto być tego świadomym.
Komentarz
Tyle gadali, że zaraz, zaraz się skończy, wytrzymajcie jeszcze chwilę. Ograniczenia pomogą, bedzie lepiej.
Zaszczepimy medyków, będą leczyć, dalej teleporady.
Zaszczepimy nauczycieli, będą bezpiecznie uczyć, zamknęli szkoły.
Ci, którzy nigdy do kościoła nie chodzą, najgłośniej wrzeszczą, że w kościołach ten wirus szczególnie niebezpieczny.
Na szczęście siostra Chmielewska nie jest papieżem ani biskupem i nie musimy się z nią zgadzać i jej słuchać.
W pełni zgadzam się z twoim biskupem. I smutno mi jeszcze bardziej.
Czy dobrze zrozumiałam, że uważasz, że przekraczanie limitów oznacza zagrożenie dla tych o słabszym zdrowiu?