> Dla mnie to forum jest nadal perełką w internecie
Ja też tak uważam, dlatego dalej o nie walczę. Wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew kłamstwom na swój temat, które muszę czytać. Jakkolwiek daleko mi do entuzjazmu sprzed 15 lat, to wciąż słyszę od kogoś, że forum mu pomogło. Dlatego dalej będzie działać i dalej pomagać.
Nie jestem zwolenniczką teorii spiskowych, dlatego nie uważam, żeby eksodus z forum nastąpił w związku z tym, że ktoś sobie założył, że zrobi rozłam gdzieś indziej. To, ze i wyciągnie ludzi z forum. Nie widzę też tych manipulacji drugiej strony. Co do zapalników - do odejścia wodza wydatnie przyczynił się pan Tomasz, wyzwiska które latały wtedy w kilku wątkach naprawdę nie nadają się do cytowania - obecnie nadawały by się może tylko na ring, ale wtedy mleko się rozlało. Drugim zapalnikiem było zacietrzewienie Klarci w kilku wątkach kowidowo politycznych + zacietrzewienie jej adwersarzy, co dało sumę wzajemnych urazów, i w efekcie wypisanie się z forum na zasadzie trzaśnięcia drzwiami. Ale nałóg jest silny, więc szuka się zerwanych przy okazji kontaktów z innymi osobami, które dostały przy okazji.
Do tego po reorganizacji forum pewne kategorie albo zniknęły, albo kompletnie zamarly - a rodzaje prowadzonych tam dyskusji wcale nie przeniosły się gdzieś indziej, tylko się urwały. Niektórym zwyczajnie tego brakuje. NP. kategoria ze zdjeciami nawet bez pokazywania twarzy swoich dzieci calkiem obumarła. Wątki o narzekaniu na swoje zycie - cóż - nawet jak się ma jakis problem to nie opisze się go w gronie obecnie brylującym na forum. (Nie, zebym obecnie jakies wielkie miała Nawet jeśli z pozycji mężczyzny i admina takie watki były mniej interesujace, to dla wielu użytkowników były najistotniejsze. Kolejna sprawa - dlaczego nie pisac na takie tematy w watkach dla zalogowanych? Przykładowo tez o cieniach nie tylko radościach wielodzietnosci, kłopotach zdrowotnych itp. itd. Obecnie faktycznie duża cześć najaktywniejszych osób to (przynajmniej dla mnie) osoby całkowicie anonimowe. Nikt nie ma ochoty za jakiś czas pojawic sie jako bohater artykułu (nawet jesli nie pod nazwiskiem, tylko nikiem, lub po prostu użytkownik wielodzietnych.org) albo wyśmiany itp. na jakimś forum na FB czy GW. Poprzednio nawet w kategoriach dla zweryfikowanych użytkowników, o kolejnych nie mówiąc nie było praktycznie osób całkowicie anonimowych, nawet te średnio się bratajace z innymi w końcu były spotkane przez przynajmniej jedną osobę (np. MMonia), a wiele jeśli nawet nie znane osobiście przez jakiegoś użytkownika , to po łancuszku znajomości - dwie, trzy osoby i wiadomo, ze sa realne. Ja osobiscie nie poznalam np. kociary, ale poznałam osobiscie inne osoby, ktore ja znają , wiem w jakich rejonach mieszka, czym się mniej wiecej zajmuje itp. itd. Pogladami możemy się różnić, ale wiem, ze to realna osoba, a nie ktoś, kto tu wchodzi, zeby trochę pojudzić. Ja zawsze , w różnych sytuacjach jestem trochę z boku (taka moja natura), więc nie uważałam za słuszne, żeby nagle uciekać z forum, bo sie towarzystwo pokłóciło, ale obecnie - wybacz Maćku - pewne tematy i osoby zrobiły sie zwyczajnei męczace - te dyskusje w większości ani mnie nie ubogacają , ani nie daja przyjemnosci z obcowania z ludzmi, których lubię, ani nie są specjalnie interesujace, bo z góry wiadomo co kto napisze i nawet w jaki sposób. Na forum jest się dla ludzi - w pierwszej kolejnosci. Dzięki osobistym spotkaniom, obozom, zlotom te wiezi wydawały sie dość ugruntowane i teraz bardzo szkoda, ze coraz trudniej je tutaj rozwijać i podtrzymywać.
> Na forum jest się dla ludzi - w pierwszej kolejnosci
Całkowicie się z Tobą zgadzam. I tym bardziej doceniam te osoby, które przez ostatnie pół roku są na forum. Znajomość z nimi okazała się więcej warta, niż strychy i inne cuda.
Nie wiem, czy takiej odpowiedzi oczekiwała @katarzynamarta2, ale trudno
Hm Ja juz nie raz pisałam, ze mam sporą tolerancję dla niewłaściwych zachowan w sieci roznych person i indywiduów, wiec takie maniakalne wpisy Klarci średnio są mnie w stanie obrazić, choc to ja chyba naczytalam aie najwięcej ścieku pod swoim adresem. Ou, kimze ja nie bylam i nie jestem.. Wiarolomna zona, oszustką, aborcjonistką... No powiem, ze Klarcia nie raz pobila w tych swoich maniakalnych sciekach wielu prostaków i prymitywow. Coz, zasługuje na to, by za taką ja uważać. Zapracowała sobie na to. Klarcia to w sumie mało szkodliwy zakompleksiony czlowiek majacy manię wielkości i przekonanie o swojej wodzowskiej i liderskiej roli mentora. A tak po prawdzie to sfrustrowana pani, leczaca swoje kompleksy w sieci, bo w realu to zupelnie by sobie nie poradziła.
Ale jak wspomniałam - ja mam sporą odporność. Jednak wiem, ze dla kilku przynajmniej osób czytanie jej chorych tekstów, obelg, wulgaryzmów itp jest sporą trudnością zwlaszcza, ze uwaza sie ona za gorliwe wierzącą. No i wiem, ze sporo osób, ktore wbrew temu, co tu niektorzy chca uwazac znają mnie osobiście i cholercia, nawet lubia i szanują nie bardzo potrafią znieść te słowa. Ale nie tylko pod moim adresem. Przyznaje, czasami tez nie potrafię sie powstrzymać i wchodzę w dyskusje, choc tak po prawdzie to mnie jest najbardziej Klarci żal... I ona sama wie, dlaczego. Co nie zmienia faktu, ze jest momentami upierdliwa jak muszka. Krzywdy toto nie zrobi, swiata nie zmieni, nie zniszczy, nie zbawi, nikt sie z nia nie liczy... Ale tym brzęczeniem męczy i irytuje czasami. Natomiast nie mozna udawać, ze jest taką samą w zachowaniu jak inni forumowicze. I ze jest tak samo sprawiedliwie traktowana.
I rozumiem to, że może przeszkadzac. Tak samo jak rozumiem to, xe ja wielu przeszkadzam.
A tak btw To juz chyba kolejny rozłam. A forum jak KK. Trwa, pomimo burz i wichur. A Tomasz zachowal i zachowywal się dokładnie tak, jak tecum. Tyle, ze swoje wypowiedzi odarl z cynicznych figur, metafor i kwiecistych szpalt. Pisal wprost a tecum nie zniósł, ze ktoś pieknie go podsumował i wypunktowal hipokryzje i pozerstwo. Tecum to taka klarcia tyle, ze kilka dziesięcioleci wczesniej
No nie zgadzam się co do Tecuma i Tomasza. Lubię obydwu i obydwu mi tu brakuje. Ja czasem nie rozumiem tego że dla ludzi forum jest równoznaczne z życiem. Dla mnie to tylko dyskusje w sieci. Przynajmniej te z Klarcią Tomaszem itd. Dla mnie forum to kopalnia forumowiczów których znam w realu, cenię i spotykam. Reszta jest tylko internetem. Tomasz bardzo mi pomógł. I jestem mu wdzięczna za każde słowo które mi napisał na priv.
ja ostatnio mało się odzywam i czasem mam ochotę coś więcej napisać, ale sobie myślę, że komu by się chciało to czytać no i stałam się takim biernym podczytywaczem...
Nie żyjemy w baśniowym, odrealnionym świecie niestety. To co obecnie ma miejsce, choćby w pokoleniu 20 latków, naszych dzieci, ich rowieśników widać TU. I dlatego czasami czytam wątki, wpisy wyciągając wnioski a też próbując zrozumieć. Bo mam dzieci.
Dzieci żyją teraz w dobrobycie i wygodnictwie. Przy tym zalewane są szpetotą, chamstwem i głupotą (w skrócie lewactwem) przy pomocy technologii informacyjnych. Dlatego nie ma się co dziwić, że i tacy tutaj trafiają, i wypowiadają te "mądrości".
Jest podobno takie powiedzenie, że jest pokolenie, które buduje, kolejne baluje, a kolejne bieduje. Chodzi o to, że pokolenie (np. nasze lub starsze) ciężko pracowało by coś w zależności od możliwości osiągnąć i po sobie zostawić. Obecnie młode pokolenie, (czesto, wiadomo nie wszyscy) korzysta z tego co wypracowali rodzice, ale wielu szczególnie Ci, którzy mają niemal wszystko dane od rodziców, podchodzi lekko (mówiąc najogólniej) do finansów. Pytanie do czego to dąży.
Tak ale bardziej się ma do prawaków i lewaków. Moja lewacka koleżanka bibliotekarka szkolna 45 letnia twierdzi że jest punkówą i zawsze była punkówą. Ja tam nigdzie nie byłam. W sensie że mnie nie fascynowały subkultury. A już te punkowe to mi się strasznie dziecinne wydawały. To już ze skinami było bardziej o czym porozmawiać.
Ja tam zawsze byłem dziwny i nie narzekam. Staram się uczyć dzieci, że ich odmienność ma wartość. I próbuję dogadywać się z każdym.
to pewnie kwestia złudzeń młodości
mam np. takich znajomych, a właściwie po części przyjaciół, którzy przy każdym spotkaniu usiłują mnie wciągnąć w rozmowę o polityce, a to że homo też się kochają, albo Ziemia przeludniona i tak w kółko
Komentarz
Ja też tak uważam, dlatego dalej o nie walczę. Wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew kłamstwom na swój temat, które muszę czytać. Jakkolwiek daleko mi do entuzjazmu sprzed 15 lat, to wciąż słyszę od kogoś, że forum mu pomogło. Dlatego dalej będzie działać i dalej pomagać.
Ci co mnie trochę znają, wiedzą dlaczego.
Do tego po reorganizacji forum pewne kategorie albo zniknęły, albo kompletnie zamarly - a rodzaje prowadzonych tam dyskusji wcale nie przeniosły się gdzieś indziej, tylko się urwały. Niektórym zwyczajnie tego brakuje. NP. kategoria ze zdjeciami nawet bez pokazywania twarzy swoich dzieci calkiem obumarła. Wątki o narzekaniu na swoje zycie - cóż - nawet jak się ma jakis problem to nie opisze się go w gronie obecnie brylującym na forum. (Nie, zebym obecnie jakies wielkie miała Nawet jeśli z pozycji mężczyzny i admina takie watki były mniej interesujace, to dla wielu użytkowników były najistotniejsze.
Kolejna sprawa - dlaczego nie pisac na takie tematy w watkach dla zalogowanych? Przykładowo tez o cieniach nie tylko radościach wielodzietnosci, kłopotach zdrowotnych itp. itd.
Obecnie faktycznie duża cześć najaktywniejszych osób to (przynajmniej dla mnie) osoby całkowicie anonimowe. Nikt nie ma ochoty za jakiś czas pojawic sie jako bohater artykułu (nawet jesli nie pod nazwiskiem, tylko nikiem, lub po prostu użytkownik wielodzietnych.org) albo wyśmiany itp. na jakimś forum na FB czy GW. Poprzednio nawet w kategoriach dla zweryfikowanych użytkowników, o kolejnych nie mówiąc nie było praktycznie osób całkowicie anonimowych, nawet te średnio się bratajace z innymi w końcu były spotkane przez przynajmniej jedną osobę (np. MMonia), a wiele jeśli nawet nie znane osobiście przez jakiegoś użytkownika , to po łancuszku znajomości - dwie, trzy osoby i wiadomo, ze sa realne. Ja osobiscie nie poznalam np. kociary, ale poznałam osobiscie inne osoby, ktore ja znają , wiem w jakich rejonach mieszka, czym się mniej wiecej zajmuje itp. itd. Pogladami możemy się różnić, ale wiem, ze to realna osoba, a nie ktoś, kto tu wchodzi, zeby trochę pojudzić.
Ja zawsze , w różnych sytuacjach jestem trochę z boku (taka moja natura), więc nie uważałam za słuszne, żeby nagle uciekać z forum, bo sie towarzystwo pokłóciło, ale obecnie - wybacz Maćku - pewne tematy i osoby zrobiły sie zwyczajnei męczace - te dyskusje w większości ani mnie nie ubogacają , ani nie daja przyjemnosci z obcowania z ludzmi, których lubię, ani nie są specjalnie interesujace, bo z góry wiadomo co kto napisze i nawet w jaki sposób. Na forum jest się dla ludzi - w pierwszej kolejnosci. Dzięki osobistym spotkaniom, obozom, zlotom te wiezi wydawały sie dość ugruntowane i teraz bardzo szkoda, ze coraz trudniej je tutaj rozwijać i podtrzymywać.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. I tym bardziej doceniam te osoby, które przez ostatnie pół roku są na forum. Znajomość z nimi okazała się więcej warta, niż strychy i inne cuda.
Nie wiem, czy takiej odpowiedzi oczekiwała @katarzynamarta2, ale trudno
Ja juz nie raz pisałam, ze mam sporą tolerancję dla niewłaściwych zachowan w sieci roznych person i indywiduów, wiec takie maniakalne wpisy Klarci średnio są mnie w stanie obrazić, choc to ja chyba naczytalam aie najwięcej ścieku pod swoim adresem.
Ou, kimze ja nie bylam i nie jestem.. Wiarolomna zona, oszustką, aborcjonistką... No powiem, ze Klarcia nie raz pobila w tych swoich maniakalnych sciekach wielu prostaków i prymitywow. Coz, zasługuje na to, by za taką ja uważać. Zapracowała sobie na to.
Klarcia to w sumie mało szkodliwy zakompleksiony czlowiek majacy manię wielkości i przekonanie o swojej wodzowskiej i liderskiej roli mentora.
A tak po prawdzie to sfrustrowana pani, leczaca swoje kompleksy w sieci, bo w realu to zupelnie by sobie nie poradziła.
Ale jak wspomniałam - ja mam sporą odporność.
Jednak wiem, ze dla kilku przynajmniej osób czytanie jej chorych tekstów, obelg, wulgaryzmów itp jest sporą trudnością zwlaszcza, ze uwaza sie ona za gorliwe wierzącą. No i wiem, ze sporo osób, ktore wbrew temu, co tu niektorzy chca uwazac znają mnie osobiście i cholercia, nawet lubia i szanują nie bardzo potrafią znieść te słowa. Ale nie tylko pod moim adresem.
Przyznaje, czasami tez nie potrafię sie powstrzymać i wchodzę w dyskusje, choc tak po prawdzie to mnie jest najbardziej Klarci żal... I ona sama wie, dlaczego. Co nie zmienia faktu, ze jest momentami upierdliwa jak muszka. Krzywdy toto nie zrobi, swiata nie zmieni, nie zniszczy, nie zbawi, nikt sie z nia nie liczy... Ale tym brzęczeniem męczy i irytuje czasami.
Natomiast nie mozna udawać, ze jest taką samą w zachowaniu jak inni forumowicze. I ze jest tak samo sprawiedliwie traktowana.
I rozumiem to, że może przeszkadzac.
Tak samo jak rozumiem to, xe ja wielu przeszkadzam.
A tak btw
To juz chyba kolejny rozłam. A forum jak KK. Trwa, pomimo burz i wichur.
A Tomasz zachowal i zachowywal się dokładnie tak, jak tecum. Tyle, ze swoje wypowiedzi odarl z cynicznych figur, metafor i kwiecistych szpalt. Pisal wprost a tecum nie zniósł, ze ktoś pieknie go podsumował i wypunktowal hipokryzje i pozerstwo.
Tecum to taka klarcia tyle, ze kilka dziesięcioleci wczesniej
Ja czasem nie rozumiem tego że dla ludzi forum jest równoznaczne z życiem.
Dla mnie to tylko dyskusje w sieci.
Przynajmniej te z Klarcią Tomaszem itd.
Dla mnie forum to kopalnia forumowiczów których znam w realu, cenię i spotykam.
Reszta jest tylko internetem.
Tomasz bardzo mi pomógł. I jestem mu wdzięczna za każde słowo które mi napisał na priv.
No dobrze, ale skoro nie pisze na naszym forum, to chyba niezbyt elegancko jest dodawać komentarze na jego temat.
muszę powiedzieć, że już mam po dziurki w nosie tego narzekania na Klarcię, zażenowana tym jestem
Klarcia jest lustrem, w którym się przejrzeliśmy. Nie dla każdego widok był przyjemny.
W tym kraju wszystko jest albo polityczne, albo podyktowane polityką.
Nie ma tematow neutralnych
Skoro widzę, że coś się popsuło, staram się pomóc - to chyba optymalne.
Skoro nie mam chęci/ czasu/ ochoty / siły - wychodzę dyskretnie.
To inspirujące tematy.
no i stałam się takim biernym podczytywaczem...
To forum z powodu swojej nazwy jest rozpoznawalne od razu i tego trzeba się trzymać, a nie mnożyć byty.
(Jeżeli chodzi o bluzgi, to było ich też sporo od osób, które niby-to odeszły.)
i masz odpowiedź
Moja lewacka koleżanka bibliotekarka szkolna 45 letnia twierdzi że jest punkówą i zawsze była punkówą.
Ja tam nigdzie nie byłam. W sensie że mnie nie fascynowały subkultury. A już te punkowe to mi się strasznie dziecinne wydawały. To już ze skinami było bardziej o czym porozmawiać.
mam np. takich znajomych, a właściwie po części przyjaciół,
którzy przy każdym spotkaniu usiłują mnie wciągnąć w rozmowę o polityce,
a to że homo też się kochają,
albo Ziemia przeludniona
i tak w kółko
tak że w końcu zacząłem unikać tych spotkań