Niewolnikom płaciło się max 10% wypłaty, a często i nic w zależności od państwa i okresu historycznego. Ja mówię o sytuacji gdzie trzeba zapłacić pełna wypłatę komuś kto na nią nie zarabia.
Dopisek. Gdyby kwestia dotyczyła kształtu Ziemi, to też Czarnek broniłby autora, który przedstawiłby w podręczniku do geografii płaską Ziemię, że to po prostu poglądy autora? Dziecko idzie do szkoły by zdobywać wiedzę powszechną, a nie poznawać poglądy autora na różne tematy.
Historia to faktycznie mało obiektywna dziedzina. I tym bardziej podręcznik powienien ograniczać się do faktów, a ocenę i wyrobienie sobie zdania powinien zostawiać uczniom. A nie prezentować poglądy autora.
Ale poglądy każdy może mieć własne. Jaka to wiedza, gdy nie ma spojności z innymi?
to, co napisałaś, to inna wersja zdania "prawda leży po środku", szczególnie w "naukach" społecznych, a prawda leży tam gdzie leży, przy odpowiedniej akcji grantowo-medialnej, dość daleko od środka,
więc lepsze są autorskie przedstawienia historii i społeczeństwa
Ale czy takie autorskie przedstawianie historii w szkole jest słuszne? Szkoła nie powinna narzucać uczniom poglądów.
A to jest w ogóle możliwe? Nie ma możliwości oddzielenia młodzieży od zasad i poglądów. I na tym też polega kształtowanie człowieka- może on zacząć dyskutować z tym co dostaje, może też to przyjąć, może i zignorować. Aktualnie postawa "nie narzucająca" poglądów to dążenie do skrajnego liberalizmu pozbawienie młodego człowieka zasad moralnych.
Tylko ja nie chciałabym, by po zmianie władzy moje dzieci mialy w szkole narzucane poglądy sprzeczne z tymi, które są dla mnie istotne. I tak samo uznaję prawo innych do niechęci wobec narzucania im katolickich poglądów. Nie jesteśmy jednorodni poglądowo, więc szkoła, która jest obowiązkowa powinna być neutralna.
Zamiast przedstawiać fakty i dać czytelnikowi wolność w ich ocenie, to tutaj autor podaje swoje wnioski, na równi z faktami. Nawet jak się z czymś zgadzam, to takie narzucanie opinii mnie razi.
Tylko dziwnie się składa, że na prawie wszystkich uczelniach są narzucane lewackie opinie, a fakty, które im przeczą są cenzurowane. To tak działa jakby w jedną stronę...
Tylko ja nie chciałabym, by po zmianie władzy moje dzieci mialy w szkole narzucane poglądy sprzeczne z tymi, które są dla mnie istotne. I tak samo uznaję prawo innych do niechęci wobec narzucania im katolickich poglądów. Nie jesteśmy jednorodni poglądowo, więc szkoła, która jest obowiązkowa powinna być neutralna.
Nie da się wyłożyć historii Europy bez nawiązań religijnych. I to nie tylko w kontekście wypraw krzyżowych. I nie jest to narzucanie poglądów ale fakt historyczny. Czy się to niewierzącym podoba czy nie żyjemy w świecie, którego fundamentem są wartości chrześcijańskie. Próba odejścia od tego to piłowanie gałęzi na której się siedzi i dowód skrajnej głupoty.
> Podręczniki służą do prezentacji własnych poglądów autora?
Oczywiście. Do tej pory podręczniki do historii pisali autorzy ze środowiska Unii Wolności, więc znajdziesz w nich peany na cześć Okrągłego Stołu, Geremka, Kuronia i Michnika.
Stąd to wycie, bo Czarnek naruszył lewicowe świętości.
Tylko ja nie chciałabym, by po zmianie władzy moje dzieci mialy w szkole narzucane poglądy sprzeczne z tymi, które są dla mnie istotne. I tak samo uznaję prawo innych do niechęci wobec narzucania im katolickich poglądów. Nie jesteśmy jednorodni poglądowo, więc szkoła, która jest obowiązkowa powinna być neutralna.
Proszę zwrócić uwagę na szybkość reakcji mediów lewicowych.
Oni wiedzą, że pierwsza reakcja ustawia temat.
"Podręcznik kontrowersyjny"
Cały czas mamy od wielu lat podręczniki do historii albo
- głęboko lewicowe (uczyłem się jeszcze tego że ZSRR wzięło w ochronę 17 września 1939 roku polskie ziemie na wschodzie),
- albo głęboko solidaruchowe - zwycięstwo Solidarności polegające na tym że prezydentem jest gen Jaruzelski, a ministrem spraw wewnętrznych Kiszczak - no faktycznie wielkie zwycięstwo
- po dziś dzień wyśmiewanie się z walki kawalerii z czołgami - bitwa pod Mokrą zniszczono 1\5 czołgów wysłanych na Polskę.
Gazeta Wyborcza walczy przede wszystkim z polskością polsko-katolicką. Inna polskość im nie przeszkadza. Od lat 80tych obserwuję promowanie antypolskich polaków Czesłąw Miłosz był jak GW nienawidził polskości katolickiej w przeciwieństwie do św Maksymiliana Kolbe. Pierwszy flirtował z komunistami drugi zginął w Auschwitz ot taki przykład.
Tuż przed maturą (jeszcze starą) moja nauczycielka od polskiego powiedziała, żeby nawet nikt się nie ważył napisać cokolwiek o książce Tokarczuk na maturze. To były jeszcze czasy, kiedy pisało się wypracowania na na jeden z dwóch tematów (był jeszcze wiersz do interpretacji i jeszcze coś, ale nie pamiętam co to mogło być). I dobrze było odwołać się też do książek spoza kanonu lektur. Ot taka ciekawostka sprzed prawie 20 lat
@milka85 to znaczy że nie miała nic przeciwko i uznawała Tokarczuk za dobrą autorkę czy mówiła poważnie i życzyłaby sobie aby ktoś się do niej odwoływał ?
@Coralgol, @zbyszek Tokarczuk nie była za dobrze znana, to fakt, ale jedna z koleżanek przeczytała którąś z pierwszych książek i chciała o niej pisać, jeśli będzie się nadawać do tematu. Nauczycielka nasza kategorycznie jej tego zabroniła. Nie uważała Tokarczuk za godną by o niej pisać na maturze Ja Tokarczuk wtedy kompletnie nie znałam, a co za tym idzie, nie czytałam. Ta krótka sytuacja z lekcji mocno mi utkwiła w pamięci. Wróciła do mnie przy Noblu, a wcześniej, jak koleżanka z pracy zachwalała bodaj "Księgi Jakubowe". Nie bardzo rozumiała skąd taka opinia mojej nauczycielki... Ja niestety też nie znam jej pogłębionej analizy. Dość szybko skończyła temat. Widać było, że ta pisarka działa na nią jak płachta na byka.
Komentarz
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-rok-szkolny-2022-2023/aktualnosci/news-przemyslaw-czarnek-mamy-wojne-kulturowa-hejt-na-podrecznik-o,nId,6245146#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Podręczniki służą do prezentacji własnych poglądów autora?
Dopisek. Gdyby kwestia dotyczyła kształtu Ziemi, to też Czarnek broniłby autora, który przedstawiłby w podręczniku do geografii płaską Ziemię, że to po prostu poglądy autora?
Dziecko idzie do szkoły by zdobywać wiedzę powszechną, a nie poznawać poglądy autora na różne tematy.
Co czyjeś poglądy na jakiś temat mają wspólnego z wiedzą?
oczywiście poglądy oparte na faktach
Jaka to wiedza, gdy nie ma spojności z innymi?
społecznych,
a prawda leży tam gdzie leży, przy odpowiedniej akcji grantowo-medialnej, dość daleko od środka,
więc lepsze są autorskie przedstawienia historii i społeczeństwa
I tak samo uznaję prawo innych do niechęci wobec narzucania im katolickich poglądów.
Nie jesteśmy jednorodni poglądowo, więc szkoła, która jest obowiązkowa powinna być neutralna.
Nawet jak się z czymś zgadzam, to takie narzucanie opinii mnie razi.
Czy się to niewierzącym podoba czy nie żyjemy w świecie, którego fundamentem są wartości chrześcijańskie. Próba odejścia od tego to piłowanie gałęzi na której się siedzi i dowód skrajnej głupoty.
Na pewno minister edukacji Robert Biedroń dochowa najwyższych standardów rzetelności.
Oczywiście. Do tej pory podręczniki do historii pisali autorzy ze środowiska Unii Wolności, więc znajdziesz w nich peany na cześć Okrągłego Stołu, Geremka, Kuronia i Michnika.
Stąd to wycie, bo Czarnek naruszył lewicowe świętości.
Ja Tokarczuk wtedy kompletnie nie znałam, a co za tym idzie, nie czytałam.
Ta krótka sytuacja z lekcji mocno mi utkwiła w pamięci. Wróciła do mnie przy Noblu, a wcześniej, jak koleżanka z pracy zachwalała bodaj "Księgi Jakubowe".
Nie bardzo rozumiała skąd taka opinia mojej nauczycielki...
Ja niestety też nie znam jej pogłębionej analizy. Dość szybko skończyła temat.
Widać było, że ta pisarka działa na nią jak płachta na byka.