Żyjąc samemu jak się chce, wg własnych priorytetów powinno się być zadowolonym, bez zawiści, że ktoś żyje inaczej. Przecież ten drugi ma takie samo żyć wg własnych wartości! Dla mnie odmiawianie innym prawa, by żyli inaczej to jednak dowód, że taki ktoś nie jest zadowolony ze swojego życia i zazdrości, bo ktoś ma lepiej.
To nie jest do końca prawda, że każdy może żyć wg własnych wartości. Bo ten ktoś może mieć ten swój system wartości postawiony na głowie czy wynaturzony.
Po drugie ludzie nie żyją na samotnej wyspie, tylko w społeczeństwie i korzystają z tego , co teraz społeczeństwo im daje, co poprzednie pokolenia im dały. Więc podejście typu, ok, fajnie, jestem wdzięczny, ale teraz ja będę sobie żyć wygodnie, a was mam w nosie, jest poprostu nie fair. I jak ktoś to zauważa,to nie znaczy, że zazdrości, tylko po prostu patrzy szerzej, niż swój własny komfort.
@Chaber mowa jest o zarobkach, wakacjach, liczbie dzieci. Jaki sens zestawiać to z wynaturzeniami?
To był przykład tego, że "własny system wartości" w ogóle nie może być punktem odniesienia. Egoizm, rozumiany jako działanie wyłącznie na rzecz siebie i własnej rodziny, nie jest tak drastycznym błędem w systemie wartości jak wynaturzenie, że nawet wielu współczesnych nie uznaje tego w ogóle za coś niedobrego.
Jak ktos w 2 osoby mieszka na mieszkaniu 50m2 i zmienia je na dom 180m2, to jest to wyłącznie jego sprawa, chce, stać go, to zmienia. Jak ktoś inny mieszka w 5 osób na 50m2 i zaczyna krytykować tamtego, to dla mnie jest to wyłącznie zazdrość i zawiść, że ktoś ma lepiej.
Jak ktos w 2 osoby mieszka na mieszkaniu 50m2 i zmienia je na dom 180m2, to jest to wyłącznie jego sprawa, chce, stać go, to zmienia. Jak ktoś inny mieszka w 5 osób na 50m2 i zaczyna krytykować tamtego, to dla mnie jest to wyłącznie zazdrość i zawiść, że ktoś ma lepiej.
a co jeśli ten od 180m2 nie wypełnia swoich obowiązków wobec współobywateli i za to jest krytykowany?
Jestem zdziwiony. Przecież to @Sandyesa zarzuciła Wam wielodzietnym że egoistycznie płodzicie dzieci podczas gdy nie zapewniliście im luksusowych, bogatych warunków życia, jakimi to jesteście egoistami. Pluje na Was, a Wy udajecie że deszcz pada. Gdyby nie to ta ja bym jej nie wytykał zarobków. @Sandyesa zachowuje się jak jedna celebrytka na instagramie która narzekała że jest taka ogromnie zmęczona lotem na Malediwy - współczujcie mi jaka jestem biedna i wyczerpana - na Malediwach, a te głupie komentatorki siedząc w domach naprawdę współczuły. Przecież @Sandyesa stosuje podobną retorykę - współczujcie mi, bo wydaję 21 tyś na konferencje z własnej kieszeni, jednocześnie co roku jeżdżąc z całą rodziną do Singapuru i na narty w Alpy, taka jestem biedna i moje ogromne zarobki są żałosne bo stać mnie na tak mało w porównaniu do zachodnich milionerów. A jeszcze pomagam ludziom bo ich leczę w szpitalu, więc domagam się uznania. Za grubą pensję. Czy pomaganie za grubą forsę to rzeczywiście pomaganie czy po prostu dobra praca ?
Jak widzę po komentarzach ile z Was się nabrało, to się nie dziwię dlaczego ostatnie wybory wygrało PO...
A może macie po prostu niskie poczucie własnej wartości i boicie się jej wygarnąć co o niej naprawdę myślicie ?
Jak ktos w 2 osoby mieszka na mieszkaniu 50m2 i zmienia je na dom 180m2, to jest to wyłącznie jego sprawa, chce, stać go, to zmienia. Jak ktoś inny mieszka w 5 osób na 50m2 i zaczyna krytykować tamtego, to dla mnie jest to wyłącznie zazdrość i zawiść, że ktoś ma lepiej.
a co jeśli ten od 180m2 nie wypełnia swoich obowiązków wobec współobywateli i za to jest krytykowany?
1. Czemu to że ktoś ma więcej rodzi potrzebę analizy jego życia? Dla mnie wyłącznie z powodu zazdrości. 2. Wymaganie od kogoś realizacji czyichś wyobrażeń o obowiązkach to juz w ogóle przesada.
No i Franciszek też pewnie za mało metrów ma i za mało podróży i stąd takie zdanie?
No właśnie. Papież ma metraż, podróże i brak dzieci a innych krytykuje, że tak żyją. On ma prawo do wygody, a innych krytukuje, że chcą żyć wygodnienie.
Jak ktos w 2 osoby mieszka na mieszkaniu 50m2 i zmienia je na dom 180m2, to jest to wyłącznie jego sprawa, chce, stać go, to zmienia. Jak ktoś inny mieszka w 5 osób na 50m2 i zaczyna krytykować tamtego, to dla mnie jest to wyłącznie zazdrość i zawiść, że ktoś ma lepiej.
a co jeśli ten od 180m2 nie wypełnia swoich obowiązków wobec współobywateli i za to jest krytykowany?
1. Czemu to że ktoś ma więcej rodzi potrzebę analizy jego życia? Dla mnie wyłącznie z powodu zazdrości. 2. Wymaganie od kogoś realizacji czyichś wyobrażeń o obowiązkach to juz w ogóle przesada.
antykoncepcja zmieniła wszystko, sprawiła, że każdy z nas jest odpowiedzialny za istnienie społeczeństwa
A może macie po prostu niskie poczucie własnej wartości i boicie się jej wygarnąć co o niej naprawdę myślicie ?
Wygarnianie prosto z mostu nie zawsze jest dobre, bo się rozmówca usztywnia i zamyka na dyskusję i tracimy okazję pokazać mu rzeczy z innego punktu widzenia.
A tak szczerze uważam, że Sandyesa jest postacią wymyśloną, żeby ożywiać dyskusje na forum. Pojawia się wtedy, kiedy inne dyskusje słabną. W wielu miejscach jej wypowiedzi są jakieś takie niepasujące do całokształtu. W innych są jakby obliczone na wysadzanie kija w mrowisko.
Alez ja dopasowuje do gustu dziecka, ma cala szuflade tego cholernego psiego patrolu poza normalnymi ubraniami. Gdybym miala to w odwloku, to chodzilby w uzywanych ubraniach, w rozowe wzorki- i to rozumiem przez niedopasowanie ubran do wieku, plci i gustu dziecka.
Wątek kolorystyki ubrań nie zaskoczył, używanych ubrań też nikt się nie czepnął, więc weszły wakacje w Meksyku. To już zadziałało.
A jak dla kogoś istnienie danego społeczeństwa nie jest istotne? Migracje były i są, Ziemia nie jest tak duża, by miejsca przyjazne do życia pozostały bezludne.
A może macie po prostu niskie poczucie własnej wartości i boicie się jej wygarnąć co o niej naprawdę myślicie ?
Wygarnianie prosto z mostu nie zawsze jest dobre, bo się rozmówca usztywnia i zamyka na dyskusję i tracimy okazję pokazać mu rzeczy z innego punktu widzenia.
A tak szczerze uważam, że Sandyesa jest postacią wymyśloną, żeby ożywiać dyskusje na forum. Pojawia się wtedy, kiedy inne dyskusje słabną. W wielu miejscach jej wypowiedzi są jakieś takie niepasujące do całokształtu. W innych są jakby obliczone na wysadzanie kija w mrowisko.
Alez ja dopasowuje do gustu dziecka, ma cala szuflade tego cholernego psiego patrolu poza normalnymi ubraniami. Gdybym miala to w odwloku, to chodzilby w uzywanych ubraniach, w rozowe wzorki- i to rozumiem przez niedopasowanie ubran do wieku, plci i gustu dziecka.
Wątek kolorystyki ubrań nie zaskoczył, używanych ubrań też nikt się nie czepnął, więc weszły wakacje w Meksyku. To już zadziałało.
Gdybys czytal uwazniej to zauwazylbys ze wakacje w Meksyku zaczal Hamal... nie ja. Ale jak wolisz to mozesz sobie myslec ze jestem botem.
A jak dla kogoś istnienie danego społeczeństwa nie jest istotne? Migracje były i są, Ziemia nie jest tak duża, by miejsca przyjazne do życia pozostały bezludne.
Nikt nie może powiedzieć o sobie, że to co ma, osiągnął "sam". Nawet, jeśli zaczynał od zera i faktycznie bardzo ciężko pracował.
W międzyczasie i wcześniej wydarzyło się wiele rzeczy, które tak ukształtowały okoliczności, w jakich mógł on działać. Ludzie wcześniej walczyli, oddawali życie swoje, ryzykowali życiem drogich osób, działali w inny sposób, nie raz bez słowa podziękowania.
Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.
Jakby wszyscy się wypięli 80 lat temu, to nazistowskie Niemcy by zwyciężyły, a Sandyesa nie byłaby lekarzem, tylko niewolnikiem dla rasy panów, a może nawet nie, bo słowianie też mieli iść do likwidacji, a niewolnikami miały być "mniej kiepskie" ludy, jak Francuzi.
A jak dla kogoś istnienie jego społeczeństwa nie jest istotne?
Nie obchodzi go, jak społeczeństwo funkcjonuje teraz, jak będzie funkcjonować w przyszłości, czy ono w ogóle przetrwa. On już sobie "nassał" ze społeczeństwa, a teraz sobie wyemigruje do ciepłych krajów, będzie żył za pieniądze, które "sam" zarobił.
A tak szczerze uważam, że Sandyesa jest postacią wymyśloną, żeby ożywiać dyskusje na forum.
ja też myślę że to kolejne wcielenie AyEm-a , ale jeszcze jej wypowiedzi jakoś w miarę trzymają się kupy. Jeśli to prawda to ma już wyższy level w tworzeniu wirtualnej postaci.
Ziemia nie jest tak duża, by miejsca przyjazne do życia pozostały bezludne.
Ziemia jest ogromna, i miejsca jest dużo. Wielka Brytania jest znacznie mniejsza od Polski a mieszka tam prawie 2 razy więcej ludzi. Czyli mamy jeszcze ogrom przestrzeni.
Mi nawet nie tyle chodzi o wymieranie, że ludzi będzie coraz mniej że coraz starsi ale to co się będzie działo w trakcie tego procesu. Ten nihilizm, te negowania wartości doprowadza do tego że zamieniamy się w myszy Colholna lizace swoje futerka. Coraz głupsze były myszy, coraz bardziej na sobie skupione a nie na wspolnicie coraz słabsze miały więzi i coraz gorzej radziły sobie z nietypowym sytuacjami. Te piękne myszki cierpiały. Przede wszystkim psychicznie i wymarły. Najtrudniejsze dla nich stało się rodzicielstwo.
@M_Monia czy Ty musisz naśladować innych ludzi? Jak nie pasują jakieś zachowania, to się ich nie powiela u siebie. Tyle wystarcza, nie trzeba wymagać zmiany u innych, by móc żyć po swojemu. Nie chcesz zamieniać się w jakieś myszy, to się nie zamieniaj. Chcesz mieć silne więzi, to takie buduj. Itd. Twoje życie nie musi być takie jak otoczenia.
Nie będzie lepiej. Zobacz na demografię, jakie kultury liczebnie (a może w którymś momencie zbrojnie) przejmą panowanie i jaki świat ze sobą przyniosą.
Ja cenię sobie, że nie muszę chodzić w szmacie na głowie, sama sobie wybrałam męża i wiek zamęścia, mam dostęp do edukacji i opieki medycznej, a mąż i pan mnie nie chłosta, a prawo nie nakazuje mnie chłostać. Cieszę się, że poznałam Jezusa i mogę bez przeszkód wyznawać w niego wiarę i nikt nie zakazuje mi nosić krzyżyka, ani mnie nie ukamieniuje za to. Cieszę się, że są standardy ochrony środowiska i jakości żywności. choć nie jest idealnie, uważam że to, co osiągnęliśmy, jest dobre i powinniśmy to rozwijać w dobrym kierunku. A tu nie dość, że kierunek rozwoju jest nonsensowny, to jeszcze i tak wygra świat, który nie niesie za sobą dobra.
Wszyscy tak się emocjonowali Kamilkiem. A trzeba pomyśleć o tych Kamilkach, co się urodzą później. Jaki los im zgotujemy. Jaki los zgotujemy naszym prawnuczkom.
Wychować dzieci na porządnych ludzi, którzy nie patrzą tylko na czubek własnego nosa. Nauczyć ich myśleć krytycznie i odróżniać, co jest naprawdę ważne. Przekazać im depozyt wiary i postarać im pokazać, piękno i dobro tego, co Pan Bóg nam proponuje. Modlić się, wspierać datkami inicjatywy ważne społecznie. Rozmawiać z ludźmi. Popisać czasem na forum. Może ktoś coś zrozumie.
Komentarz
Po 12h locie trzeba byc swiezutkim jak skowronek i nie waz sie wspomniec ze Ci nogi spuchly...
Po drugie ludzie nie żyją na samotnej wyspie, tylko w społeczeństwie i korzystają z tego , co teraz społeczeństwo im daje, co poprzednie pokolenia im dały.
Więc podejście typu, ok, fajnie, jestem wdzięczny, ale teraz ja będę sobie żyć wygodnie, a was mam w nosie, jest poprostu nie fair.
I jak ktoś to zauważa,to nie znaczy, że zazdrości, tylko po prostu patrzy szerzej, niż swój własny komfort.
Egoizm, rozumiany jako działanie wyłącznie na rzecz siebie i własnej rodziny, nie jest tak drastycznym błędem w systemie wartości jak wynaturzenie, że nawet wielu współczesnych nie uznaje tego w ogóle za coś niedobrego.
płytkie patrzenie
nie wypełnia swoich obowiązków wobec współobywateli
i za to jest krytykowany?
2. Wymaganie od kogoś realizacji czyichś wyobrażeń o obowiązkach to juz w ogóle przesada.
sprawiła, że każdy z nas jest odpowiedzialny za istnienie społeczeństwa
Wygarnianie prosto z mostu nie zawsze jest dobre, bo się rozmówca usztywnia i zamyka na dyskusję i tracimy okazję pokazać mu rzeczy z innego punktu widzenia.
A tak szczerze uważam, że Sandyesa jest postacią wymyśloną, żeby ożywiać dyskusje na forum. Pojawia się wtedy, kiedy inne dyskusje słabną. W wielu miejscach jej wypowiedzi są jakieś takie niepasujące do całokształtu. W innych są jakby obliczone na wysadzanie kija w mrowisko.
Na przykład tu:
Wątek kolorystyki ubrań nie zaskoczył, używanych ubrań też nikt się nie czepnął, więc weszły wakacje w Meksyku. To już zadziałało.
Ale jak wolisz to mozesz sobie myslec ze jestem botem.
Nikt nie może powiedzieć o sobie, że to co ma, osiągnął "sam". Nawet, jeśli zaczynał od zera i faktycznie bardzo ciężko pracował.
W międzyczasie i wcześniej wydarzyło się wiele rzeczy, które tak ukształtowały okoliczności, w jakich mógł on działać. Ludzie wcześniej walczyli, oddawali życie swoje, ryzykowali życiem drogich osób, działali w inny sposób, nie raz bez słowa podziękowania.
Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.
Jakby wszyscy się wypięli 80 lat temu, to nazistowskie Niemcy by zwyciężyły, a Sandyesa nie byłaby lekarzem, tylko niewolnikiem dla rasy panów, a może nawet nie, bo słowianie też mieli iść do likwidacji, a niewolnikami miały być "mniej kiepskie" ludy, jak Francuzi.
A jak dla kogoś istnienie jego społeczeństwa nie jest istotne?
Nie obchodzi go, jak społeczeństwo funkcjonuje teraz, jak będzie funkcjonować w przyszłości, czy ono w ogóle przetrwa.
On już sobie "nassał" ze społeczeństwa, a teraz sobie wyemigruje do ciepłych krajów, będzie żył za pieniądze, które "sam" zarobił.
Jak to nazwać? No jak to nazwać?
Wielka Brytania jest znacznie mniejsza od Polski a mieszka tam prawie 2 razy więcej ludzi. Czyli mamy jeszcze ogrom przestrzeni.
Nie chcesz zamieniać się w jakieś myszy, to się nie zamieniaj. Chcesz mieć silne więzi, to takie buduj. Itd. Twoje życie nie musi być takie jak otoczenia.
Nic nie trwa wiecznie. Jak nowe będzie gorsze, to też się przecież kiedyś skończy.
Ja cenię sobie, że nie muszę chodzić w szmacie na głowie, sama sobie wybrałam męża i wiek zamęścia, mam dostęp do edukacji i opieki medycznej, a mąż i pan mnie nie chłosta, a prawo nie nakazuje mnie chłostać. Cieszę się, że poznałam Jezusa i mogę bez przeszkód wyznawać w niego wiarę i nikt nie zakazuje mi nosić krzyżyka, ani mnie nie ukamieniuje za to. Cieszę się, że są standardy ochrony środowiska i jakości żywności. choć nie jest idealnie, uważam że to, co osiągnęliśmy, jest dobre i powinniśmy to rozwijać w dobrym kierunku.
A tu nie dość, że kierunek rozwoju jest nonsensowny, to jeszcze i tak wygra świat, który nie niesie za sobą dobra.
Wszyscy tak się emocjonowali Kamilkiem. A trzeba pomyśleć o tych Kamilkach, co się urodzą później. Jaki los im zgotujemy. Jaki los zgotujemy naszym prawnuczkom.
Przekazać im depozyt wiary i postarać im pokazać, piękno i dobro tego, co Pan Bóg nam proponuje. Modlić się, wspierać datkami inicjatywy ważne społecznie. Rozmawiać z ludźmi. Popisać czasem na forum. Może ktoś coś zrozumie.
Jak wkurzają Twoje, to już chamstwo i nietolerancja