@AgoMario, z Torunia. Ale moją wspólnotę wiele, wiele lat temu zakładał własnie o. Kozłowski (jak jeszcze tam był). Aczkolwiek z tych najstarszych wspólnotowiczów to już tu nikogo nie ma. Za to mam takie wspomnienie z Łodzi z czasów licealnych, jak to włóczyliśmy się po Pietrynie ze znajomymi (wyobraź sobie takie smęcące, zbuntowane małolaty) i w pewnym momencie na widok kościoła oo. jezuitów kumpela mówi: "Ciekawe, jak teraz myśli o nas Pan Bóg". A ja na to: "No jasne, że źle!". Hm... ojciec Kozłowski podobno się modlił, żeby wszyscy, którzy znajdą się w promieniu tego kościoła, doświadczyli łaski Bożej. Chyba się znalazłam w promieniu, bo po jakimś czasie Pan Bóg zaczął mi udowadniać, że myśli cokolwiek inaczej
Jiniu, piękna historia. Toruń to jedna z naszych narzeczeńskich wycieczek. Z Mszą św w kościele oo jezuitów, a potem z lodami na rynku niedaleko poczty ;;)
Jestem wdzięczna za pięknie zapełniającą się spiżarnię, napawa mnie to dużym spokojem. Zapas drewna na opał i pełna spiżarka to naprawdę dobra rzecz!!!
Olesia, tyle pierogów! Jesteś niesamowita. Namawiam mamę małża na zrobienie knedli ze śliwkami. Doszłyśmy do wniosku, że tuczące to to, ale raz w sezonie można zjeść klusek (knedli) z truskawami a raz ze śliwkami. :P
Dziękuję Panu Bogu za trudności (myślałam, że nigdy tego nie powiem) i za to, że we wszystkich był ze mną i przeprowadził mnie przez nie. Dziękuję, za to, że pozwala mi poznać i zaakceptować samą siebie, a także że pracuje nade mną we mnie.
za sobotnią Eucharystię pod gwiazdami, za koncert B. Bednarz, za powrót do zdrowia mojego męża, za moją siostrę i jej męża że tak ochoczo się modlili o każdej porze dnia i nocy, za to że już jutro nasza rodzinka będzie w komplecie, za p. Magdę, za to że maleńka śpi już drugą godzinę i mogłam odpocząć...
dziś mam powody do wdzięczności samochód już sprawny na podwórku i jutro będziemy mogli jechać na odpust i jubileusz naszego byłego księdza proboszcza a przy okazji załapie się na spotkanie diecezjalne domowego kościoła
Udało mi się z pomocą Bożą uszyć pościelkę i worki na buty do przedszkola dla maluchów. Maszyna fiksowała okropnie, a ja głupia zostawiłam sobie tę robotę na ostatnią chwilę.
Jestem wdzięczna za spotkanie z Katarzyną, za przeżycie kolonoskopii, za to że wszystko jest OK. Za talent i natchnienie dzięki któremu zrobiłam piękny tort na zamówienie chrześniaczki, i za to że mi właśnie Pan Bóg pobłogosławił klientem, który kupił 6 z 9 wystawionych skrętników, z którymi bardzo nie chciałam zostać na zimę.
za to, że Marysia od wyjścia ze szpitala przybrała 1 kg w ciągu miesiąca, co znaczy, że jestem "wydolną" mamą dla niej.(a było mi niestety sugerowane,że nie mam-nie będę miała wystarczająco pokarmu.)
Komentarz
mąż powiedział, że mnie kocha
mam wreszcie weekend
dostałam warzyw na leczo, i zaraz ugotuję
@Olesia, Ty mi przypomniałaś o istnieniu knedli ze sliwkami :P teraz mnie będą męczyć... ale moze zarwę nockę i narobię tego trochę? Hmmm...