Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

«13456

Komentarz

  • Prayboy,
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=15228&Itemid=100

    TiE,
    Obchodzimy jutro rocznicę wydarzenia, którego korzenie tkwią w antypisowskiej histerii.
    Mechanizm nienawiści wykorzystali i wykorzystują wrogowie polskości.
    To nie bieżąca polityka stworzyła podział na My i Oni, lecz planowe działania aparatu nienawiści, niszczącego poczucie wspólnoty narodowej. I nie o politykę tu chodzi, lecz o walkę z polskością i naszym systemem wartości.
    Ostatni moment, aby to zrozumieć.
  • edytowano kwiecień 2015
    Mój tel sam dziękuje, sorry, niezamierzone
  • za każdym razem po 2007 organizowalsm komisje ...tym razem na całą Irlandię trzy miasta będą miały komisje lub listownie.

    Czy listownie to bezpiecznie?
  • którego korzenie tkwią w antypisowskiej histerii.

    oczywiście histeria jest faktem, ale

    to prezydent ponosił odpowiedzialność za zapakowanie wszystkich do jednego samolotu

    oraz to prezydent zrugał pilota w czasie lotu do Gruzji...
  • edytowano kwiecień 2015
    Pioszo54,..to prezydent ponosił odpowiedzialność za zapakowanie wszystkich do jednego samolotu

    Możesz to udowodnić?
  • Możesz to udowodnić?

    ależ tak, to jego urzędnicy (albo on sam) o tym zadecydowali:

    Być może generałowie nie polecieliby Tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim, gdyby nie niespodziewany remont rządowego tupolewa, wykonany 6 kwietnia 2010 r. W salonce nr 3, położonej tuż przy skrzydłach i przeznaczonej dla ośmiu osób, zamontowano dziesięć dodatkowych foteli pasażerskich. Zmian dokonano na polecenie szefa Techniki Lotniczej 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Zgodnie z dokumentacją w salonce tej powinny znajdować się cztery dwuosobowe kanapy w dwóch rzędach i dwa stoły między nimi. Salonkę przemeblowano, montując trzy rzędy po sześć siedzeń jednoosobowych (po trzy z lewej i prawej strony samolotu). Zwiększyło to liczbę miejsc siedzących o dziesięć – z ośmiu do osiemnastu.

    Ponieważ prezydent miał do dyspozycji jedynie dwa samoloty, generałowie musieli lecieć albo jakiem, albo wraz z nim Tu-154.


    http://niezalezna.pl/38798-dlaczego-generalowie-wsiedli-do-tupolewa

    a przecież mogli, tak jak Macierewicz, jechać pociągiem
  • edytowano kwiecień 2015
    Czy nikogo nie ogarnęła refleksja, dlaczego sprawa odlotu z Okęcia w dniu 10 kwietnia jest "białą plamą" we wszelkich dochodzeniach, również ZP.
    -9 kwietnia UE przekazała RP alert związany z możliwością ataku terrorystycznego
    na głowę państwa,
    -10.04. zepsuły się wszystkie monitoringi, brak nagrań z hali odlotów, zniknęła zwyczajowa dokumentacja związana z odlotem Tupolewa,
    - brak jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej i filmowej z odlotu delegacji.
    2 wrzutki foto, jakie się ukazały na ten temat zostały natychmiast rozszyfrowane
    przez specjalistów jako fałszywka,
    -zgodnie z przepisami, prezydentowi musi (w celach dokumentacyjnych) zawsze towarzyszyć fotograf. Nigdy nie było odstępstw od tej zasady. !0 kwietnia obydwaj fotografowie prezydenta zostali wysłani do Smoleńska samochodami.
    - po katastrofie w Mirosławcu, zostały zmienione i zaostrzone przepisy odnośnie podróżowania dowódców wojskowych i trudno sobie wyobrazić, aby NATO-wska generalicja złamała te przepisy,
    -już 12 kwietnia 2010 pozostał pusty plac po rozebranym w ciągu 48 godz. hangarze nr 21, jednym z tych , w których garażowane są samoloty. !0-tego jeszcze stał, na co jest fotograficzną dokumentacja.
    Był to pawilon budowany przed wojną, zaopatrzony w podziemne korytarze wychodzące poza teren lotniska. "Zniknięty" pawilon będzie tematem jednego z odcinków filmu G. Brauna o Smoleńsku.
    - jeśli był jeden samolot, który uległ tak strasznej destrukcji, to dlaczego niektóre ofiary wyglądały, jakby spały.

    Itd., Itd.
  • Jaką naiwnością musiało być
    Wejście do samolotu prawie 100 najważniejszych osób w państwie

    Wczoraj wieczorem ogladalismy dokument o Katyniu i jak pojawialy sie kolejno nazwiska osób ktore zgineły w katastrofie to dokładnie to samo pomyślałam
    Dla mnie to niepojęte !
  • edytowano kwiecień 2015
    joanna_91,..Nie bardzo rozumiem ostatni punkt.

    Wiadomo z relacji członków rodzin identyfikujących swoich bliskich, że wiele ciał było w całości, kompletnie ubranych, np. z relacji ojca stewardessy Justyny Moniuszko wiadomo, że tak właśnie wyglądało jej ciało - jakby spała. Miała rozmazany tusz na
    rzęsach i zaklejony plastrem maleńki otwór w skroni.
    Wyglądali, jakby spali:m.in. Stanisław Komorowski, Zbigniew Wasserman, Ryszard Kaczorowski, Władysław Stasiak, Aleksander Szczygło, Paweł Wypych,
  • edytowano kwiecień 2015
    Smoleńsk jako inna zagadka - Stanisław Remuszko

    http://www.rp.pl/artykul/891373,1192358-Stanislaw-Remuszko--Smolensk-jako-inna-zagadka.html

    Pięć lat później Smoleńsk coraz bardziej jawi mi się jako INNA zagadka.

    Po pierwsze, coraz bardziej nie pojmuję, jak to możliwe, że całkiem spora liczba dorosłych ludzi, którzy na co dzień solidnie pracują, pilnie uczą się, rozsądnie biznesują, żyjąc w ten sposób arytmetycznie, logicznie i fizycznie – jednocześnie odmawia uznania argumentów absolutnych, bezdyskusyjnych i porażających swą prostotą, które lapidarnie ujmuje głośna fraza krążąca w sieci:

    „Ta straszliwa katastrofa to również straszliwy wstyd dla nas. Air Force One państwa, które pretenduje do roli europejskiego gracza, rozbija się, ponieważ piloci elitarnej jednostki wojskowej, powołanej specjalnie do przewożenia najważniejszych osobistości, wprowadzili współrzędne pasa w innym układzie niż ten, w którym pracował ich GPS; niewłaściwie korzystali z wysokościomierzy; nie posłuchali wieży, że nie ma warunków; oszukali, a potem ignorowali urządzenie mówiące ludzkim głosem: „podciągnij, lecisz w ziemię"; wreszcie przekroczyli wysokość decyzji, wypatrując przez okna gruntu (eufemizm, zeszli poniżej poziomu pasa). Do tego gorzka wisienka na torcie: nie mieli dopuszczeń, żeby w ogóle tego dnia na tej maszynie wzbić się w powietrze, a te nieaktualne, które mieli, były udzielone bezzasadnie. Srom straszny".
  • Hmm...nie specjalnie rozumiem, dlaczego wygląd zewnętrzny ma coś mówić o obrążeniach wewnętrznych.
    Ofiary wypadkow często wcale nie wygląda jakby wpadły pod pociąg.
    Zresztą zdjęcia ofiar z tego holenderskiego airbusa też wyglądały dobrze, co nie zmienia faktu, że spadły z x metrów.
  • edytowano kwiecień 2015
    Antek i Prezes nie weszli na pokład
    -----------------
    Bo Antek pierwszy raz w życiu jechał do Rosji i chciał pooglądać ją z okien pociągu, samolot takiej możliwości nie daje. Ja też bym taką opcję wybrała, nigdy nie byłam w Rosji, a bardzo mnie ciekawi.
  • edytowano kwiecień 2015
    Pioszo,

    Przykro to mówić, ale wygląda na to, że praca w G.W. pozostawiła u pana Remuszki trwały ślad. Nie widzę innej przyczyny, dla której posuwa się do pisania nieprawdy i siania dezinformacji.
    Poziom jego wrzutki jest zbliżony do ujawnionych ostatnio zapisów - CVR-4.
    Odsłuchano np., że bodaj L.Kaczyński proponował któremuś z członków załogi napicie się piwa.
    Wiedza zmyślającego te bzdury na temat tego, jakby zachowuje się gazowany napój w komorze ciśnieniowej o obniżonym ciśnieniu, jakim jest samolot jest zapewne równa zeru i nie wie biedak, że nie dopuszcza się gazowanych napojów na pokładzie samolotu, a załoga nie pija takowych już na 6 godz. przed lotem.
    Niektóre rozmowy, np. 10 kwietnia na wysokości Mińska, prowadzone są o 7,30 czasu polskiego, kiedy to samolot miał startować o 7,24.
    Nie wykazali się chłopcy tym razem.
  • edytowano kwiecień 2015
    MartnaN

    Nasi spadli z 30 m., samolot rozbił się na 60 tys. części, znaczna jego część się zdematerializowała, a na ziemi nie pozostało żadne wgłębienie.
    12 ton paliwa wywołało pożar krzaków, który trwał ok 15 min.
    Trzy silnikowy odrzutowiec przeleciał na wysokości 7m. nad rozpadającym się drewnianym płotkiem w okolicach pancernej brzozy, drewnianą altanka i starymi drzwiami opartymi o płot i nie zdmuchnął ich, ani nawet nie przewrócił tych białych drzwi, natomiast na tej wysokości uderzył w brzozę zrobił beczkę, choć długość skrzydła wynosi ok. 13m.
    I my to wszystko potulnie "łykamy", pan Remuszko zresztą też.
  • @BabUska , ja nie podważam innych argumentów i w ogólnie nie odnoszę się do merytoryczności śledztwa, tylko do tego, że niezależnie od przebiegu katastrofy i rozległości obrażeń, ciała nie muszą wyglądać jak z taniego horroru.
  • MartynaN,
    zgoda, jest dla mnie jasne, że obrażenia wewnętrzne mogą być przyczyną śmierci i nie są do tego konieczne rozległe zewnętrzne obrażenia.
    Jakoś jednak, trudno mi sobie wyobrazić, żeby po rozpadzie w drobny mak siedemdziesięciotonowej maszyny, zapaleniu się 12 ton paliwa, niektórym pasażerom tylko rozmazał się tusz, a innych nie dało się w ogóle zidentyfikować. Dwa wieńce, które leciały ponoć tym samolotem pozostały nienaruszone.
  • a skąd te palące się 12 ton paliwa ?
  • Ciekawa jestem, co będzie jak Ruch Kontroli Wyborów zweryfikuje wyniki wyborów. Normalnie doczekać się nie mogę.
  • Ale w środku można mieć kaszankę a na zewnątrz rozmazany tusz.

    Top z innej stronny, jaki mechanizm śmierci proponujesz?
  • Tyle było wg ostatniego zarejestrowanego komunikatu drugiego pilota.
    Nie wyciekło przed upadkiem samolotu, bo gdyby wyciekło to skażony obszar dałoby się zapewne zauważyć. Nie ma paliwa na miejscu upadku, bo jak widać na filmiku Wiśniewskiego, strażacy palą papierosy, więc wnioskuję, że paliwa lotniczego nie gaszą i go tam nie ma. Nie ma plam, rozlewisk paliwa na żadnym ze znanych mi zdjęć terenu katastrofy. Musiało więc się zapalić, tym bardziej, że temperatura silnika odrzutowego wyhamomywanego w takim trybie to 800 do 1000 st. C.
  • edytowano kwiecień 2015
    a są ślady pożaru, na ziemi lub na szczątkach samolotu ?
  • MartnaN,...Top z innej stronny, jaki mechanizm śmierci proponujesz?

    Nie do końca rozumiem pytanie, ale jeśli mnie pytasz o to, w jaki sposób wg mnie poniosły śmierć osoby lecące z prezydentem do Smoleńska, to odpowiadam, że nie wiem. Jest wiele hipotez na ten temat.
  • edytowano kwiecień 2015
    Pioszo54,...a są ślady pożaru, na ziemi lub na szczątkach samolotu

    Nie ma. Zapaliły się gałęzie i trawy. Zwłoki też nie są zwęglone.
    Brak osmolenia pożarowego jakiejkolwiek części wraku.
    Elementy " dogaszane" nie były gorące - strażacy poruszali się po nich swobodnie.
    Elementy "dogaszane' nie parowały, co powinno zaistnieć przy dużej różnicy temperatury leżących elementów i otoczenia.
    Silniki samolotu ważące ponad 2 tony i rozgrzane podczas lotu do kilkuset stopni, nie spowodowały pożaru suchych traw na polance.
    Brak na zdjęciach satelitarnych istotnych ognisk pożarowych na terenie" katastrofy".
  • edytowano kwiecień 2015
    najprostsze wytłumaczenie jest takie, że paliwo się rozpyliło/wylało;

    skąd więc:

    Jakoś jednak, trudno mi sobie wyobrazić, żeby po rozpadzie w drobny mak siedemdziesięciotonowej maszyny, zapaleniu się 12 ton paliwa, niektórym pasażerom tylko rozmazał się tusz, a innych nie dało się w ogóle zidentyfikować. Dwa wieńce, które leciały ponoć tym samolotem pozostały nienaruszone.
  • BabUska
    16:57 edited 17:28 Podziękuj
    Pioszo,

    Przykro to mówić, ale wygląda na to, że praca w G.W. pozostawiła u pana Remuszki trwały ślad. Nie widzę innej przyczyny, dla której posuwa się do pisania nieprawdy i siania dezinformacji.
    Poziom jego wrzutki jest zbliżony do ujawnionych ostatnio zapisów - CVR-4.
    Odsłuchano np., że bodaj L.Kaczyński proponował któremuś z członków załogi napicie się piwa.
    Wiedza zmyślającego te bzdury na temat tego, jakby zachowuje się gazowany napój w komorze ciśnieniowej o obniżonym ciśnieniu, jakim jest samolot jest zapewne równa zeru i nie wie biedak, że nie dopuszcza się gazowanych napojów na pokładzie samolotu, a załoga nie pija takowych już na 6 godz. przed lotem.
    Niektóre rozmowy, np. 10 kwietnia na wysokości Mińska, prowadzone są o 7,30 czasu polskiego, kiedy to samolot miał startować o 7,24.
    Nie wykazali się chłopcy tym razem.


    BabUska

    Nie wiem skąd to dziwne info o tym, ze na pokładzie samolotu nie dopuszcza się gazowanych napojów :/
    Otóż na pokładzie samolotu dopuszcza się jak najbardziej napoje gazowane
    Ba, można je nawet kupić w samolocie i spożytkować na miejscu ;)
    Pominę tu wysokoprocentowe trunki, bo te również można i wnieść w bagażu podręcznym, można i spożywać, aczkolwiek tutaj jest zasada/przepis :/, ze tych wniesionych na bagażu (alkoholu) pić nie można ale te zakupione na pokładzie już jak najbardziej tak

    :)


  • Od pilotów (czynnych) pracujących przy śledztwie obywatelskim.
    Odbicie piwka w samolocie to:
    - fontanna i prysznic dla otwierającego,
    - żołądkowe sensacje (z bąbelkami) dla popijającego.
    Rozmaici producenci wielokrotnie próbowali wejść w układ biznesowy z liniami lotniczymi, proponując dziwne "wody mineralne o małej mocy", ale to nie wyszło.
  • Piosz54
    Jeśli spadł samolot z 12-13 tonami paliwa (również wg stenogramów MAK), to albo skaża ono duży obszar np. rozpylając się, albo się zapala i wybucha, co jest widoczne i słyszalne i powoduje określone skutki dla samolotu, pasażerów, albo się rozlewa na ziemi nie zapalając się, co też dałoby się zapewne zauważyć.
    Żadna z tych sytuacji nie zaistniała.
    Większe części wraku leżały sobie na równo przyciętych drągach, a w momencie wykonywania filmu Koli, tzw 1, 24 (wykonywanego ponoć kilka minut po katastrofie), sfotografowane silniki były zimne, jak wykazała analiza widmowa (fragmenty podczerwieni) klatek filmowych.

  • no dobra, ale czemu używasz fałszywego argumentu o pożarze paliwa ?
  • Pioszo54,...no dobra, ale czemu używasz fałszywego argumentu o pożarze paliwa ?

    To nie ja używam. Takie scenariusze są oficjalnie rozpatrywane.
    W wersji "wybuchowej" (Macierewicz, Roth, Jorgensen i inni niezależni badacze) wybucha ładunek, czy też samolot zostaje zestrzelony -zapala się paliwo.
    W wersji MAK, Miller, etc - nikt się wyjaśnianiem, co się stało z paliwem specjalnie nie przejmuje - po tym jak samolot "roztrzaskał się" o bagienny grunt
  • no jak nie, jak tak:

    jakoś jednak, trudno mi sobie wyobrazić, żeby po rozpadzie w drobny mak siedemdziesięciotonowej maszyny, zapaleniu się 12 ton paliwa, niektórym pasażerom tylko rozmazał się tusz, a innych nie dało się w ogóle zidentyfikować. Dwa wieńce, które leciały ponoć tym samolotem pozostały nienaruszone.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.